• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wspólna zasługa

am
20 sierpnia 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
W ekspresowym tempie firma "Ekolan" postawiła w Gdańsku budynek przy ulicy Zimnej 1. Prace rozpoczęto na początku czerwca, wczoraj nad blokiem zawisła wiecha. Mieszkania od developera wykupi miasto, a jesienią wprowadzą się do nich powodzianie. Nowi lokatorzy będą płacili czynsz komunalny.

Dom przy ulicy Zimnej na Stogach jest inwestycją developerskiej firmy "Ekolan" wyłonionej w przetargu. Czterokondygnacyjny budynek ma 43 mieszkania przeznaczone dla osób poszkodowanych w powodzi, która nawiedziła Gdańsk dwa lata temu. Za metr kwadratowy miasto zapłaci developerowi 1880 zł. Budynek będzie należał do zasobów komunalnych gminy, a lokatorzy będą płacili czynsz regulowany, komunalny. Większość lokali w budynku jest mała (powierzchnia od 30 do 40 m kw.), gdyż takie było zapotrzebowanie zainteresowanych. Lokali jednopokojowych jest 15, dwupokojowych - 24, i trzypokojowych - 4. Wszystkie będą zrobione "pod klucz", łącznie z białym montażem, czyli umywalką, wanną, sedesem. Klucze nowi lokatorzy mają otrzymać wczesną jesienią.

- Dziękuję za tempo - zwrócił się prezydent Paweł Adamowicz do prezesa firmy "Ekolan" Andrzeja Biernackiego oraz wykonawców budynku. - Przyznaję, że kiedy wiceprezydent Szczepan Lewna oznajmił mi, że dom będzie gotowy 30 września, nie wierzyłem. Teraz wierzę, że w październiku oddamy go powodzianom.

- To wspólna zasługa - ripostował A. Biernacki. - Tak jak miasto pomogło w organizacji, nikt dotychczas nie pomógł. Postawiliśmy budynek w rekordowym tempie (prace zaczęły się 9 czerwca br. - red.). Dom jest w stanie surowym zamkniętym, pozostaje go tylko wykończyć, więc nie powinno być problemów z wywiązaniem się z umowy.

Zdaniem prezesa "Ekolanu" takie rozwiązanie jest zadowalające dla obu stron. Nie ma też powodów, by sądzić, że niska cena za metr kwadratowy przyniesie straty inwestorowi.

- Budynek jest zaprojektowany bardzo ekonomicznie. Jest on przykładem na to, że można wspólnymi siłami z miastem przedsięwziąć coś dobrego. Nie mieliśmy żadnych problemów podczas realizacji inwestycji. Wręcz przeciwnie. Gdyby Gdańsk przedstawił nam kolejną propozycję - wchodzimy.

Dotychczas miasto zakupiło dla powodzian 207 nowych lokali od developerów, 32 w nowym bloku komunalnym przy ulicy Falck Polonusa na Stogach, 83 lokale z odzysku, 31 z zasobów Gdańskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego oraz 29 lokali socjalnych. Na mieszkanie czeka jeszcze 185 rodzin, z których 56 chce otrzymać nowe mieszkanie (spośród nich 43 zamieszkają na Zimnej). Reszta czeka na mieszkania z odzysku lub socjalne.
Głos Wybrzeżaam

Opinie (22)

  • japan

    Zgadzam sie z pomyslem podzialu na lepsze i gorsze dzielnice. Zarowno w Gdansku jak i w Gdyni. A pan Adamowicz znowu sie osmiesza z tymi jego darami dla Oruniakow, Oliwiakow i innych takich. I potem normalny czlowiek musi sie meczyc z cala ta holota. Ich trzeba do klatek zamykac w zoo a nie dawac ladnego i czystego bloczku za free. No, Gdańszczanie na następnych wyborach prezydenckich bardziej się postarajcie.

    • 0 0

  • To co dalej?

    Kilka wykluczających się spraw: powodzianom trzeba pomóc (no chyba, że nie trzeba), mieszkań z odzysku nie ma, więc trzeba dać nowe - budować nowe getta? - tu dla powodzian, tam dla biznesmenów, tam dla handlarzy marchewką, a tam pracowników banku itd, itp...?
    Słyszałem wczoraj wypowiedź powodzianki: miałam domek jednorodzinny z ogródkiem a teraz mam mieszkać w bloku...
    Domek... :)

    Ciężko to wszystko pogodzić - o wiele łatwiej wypowiadać skrajne poglądy nie słysząc drugiej osoby... :(

    • 0 0

  • Polska rzeczywistosc w blokach.......

    Mnie tez bardzo razi fakt jakimi swiniami sa lokatorzy. Postawia nowy budynek i po roku juz nie mozna na niego patrzec , wszedzie zaplute , n****ne , nasikane , szczyny ludzkie , szczyny psie , jakies paskudne napisy na scianach , przypalone elementy , pobite lustra , ludzie kradna wszystko , klamki, lampy. Najgorsi sa ci malolaci tak zwani blokersi , to istne swinie i bez wyobrazni , ale to jest wina ich rodzicow bo dzieci nie wychowali. Potem oni wszyscy zyja sobie spokojnie w tym syfie, a czlowiek jak wchodzi do takiego bloku to stara sie niczego nie dotknac bo jeszcze jakiegos syfa zlapie. Tak wyglada zycie w blokowisku. Taka nature maja ludzie w naszym kraju . A rodzice to najczesciej nic nie wiedza co ich pociecha wyprawia pod blokiem , bo maja to w ........

    • 0 0

  • po prostu nic dziwnego, że rodzi się patologia...

    ... jeśli wciąż buduje się bloki, gdzie lokatorzy w jednej klatce nie mają szans znać się nawzajem; domy, gdzie w jednej klatce jest więcej niż 5-6 mieszkań to poroniony pomysł

    • 0 0

  • abus

    Doskonale wiem, o czym mówisz!!! Współczuję twojemu koledze. To już nawet nie jest kwestia dostawania za darmo, tylko niektórzy ludzie po prostu nie umieją docenić czegokolwiek... Strach z takim sąsiadami mieszkać. W Pruszczu też miasto zrobiło akcję oddawania nowych mieszkań powodzianom. Tam, oprócz syfu był jeszcze jeden problem - to byłą wspólnota mieszkaniowa. Jak jedna taka rodzinka nie płaciła sobiwe za prąd, wodę itd, to reszta lokatorów z wspólnoty miała do wyboru, albo zapłacić za nich, albo by im odcięli media... Już pomiajam fakt, że te mieszkania (np. ul. Waląga) mają takie metraże, że ja to sobie mogę pomarzyć...

    • 0 0

  • Galluxie kochany

    Niedawno byłam świadkiem, jak dwu dorodnych młodzieńców, bardzo skąpo owłosionych na głowie szło sobie drogą i w pewnej chwili zaczęło butelkami rzucać w jarzeniówki z bilboarda (akurat były zdjęte ochronne przezroczyste płyty z wierzchu). Tak im sie spodobało, że następne butelki leciały już na osiedlowe latarnie. W przypływie emocji krzyknęłam do nich coś w stylu Twojego komentarza do psa, s****ącego w piaskownicy. Kolejna butelka, już dobrze "naostrzona" wylądowała pod moimi stopami. I tak miałam fuksa. Mam zatem pytanie, czy rzeczywiście warto "wychowywać" ludzi, na których i tak Twój wpływ jest niewielki, albo żaden, a można sporo stracić?

    • 0 0

  • RiCHie,

    Czy naprawdę uważasz, że nie ma innej możliwości pomocy powodzianom? Ja myślę, że można przecież wybudować tańsze budynki o niższym standarcie i zasiedlić je ludźmi biednymi, których nie stać na wysoki czynsz. Czy muszą dostać za darmo nowiutkie pralki automatyczne, by je sprzedać i najczęściej przepić? Nie, można np. zorganizować akcję zbiórki starego sprzętu AGD (na chodzie) wśród tych, którzy akurat wymieniają stary sprzę na nowy, w Niemczech są znane takie tzw. "wystawki". Można też kupić tanią "Franię", albo zorganizować jedną wspólną pralnię dla kilku rodzin.
    Choć nie mieszkam w bloku, wczuwam się w sytuację tych, którzy za ciężką kasę wykupili mieszkania, często zaciągając kredyt i spłacając go latami, w rezultacie mieszkają w slamsach, bo otoczenie - to otoczenie meneli. A te domki jednorodzinne z ogródkami widziałam, bo zrobiłam sobie wycieczkę na drugi dzień po powodzi na Orunii...Najczęściej ci, co niewiele mieli, mają największe wymagania i za ruderę chcieliby dostać domek z ogródkiem. Jeśli powtarzają się opinie, że w krótkim czasie nowe i ładne budynki są dewastowane, to może lepiej miłośników brudu i smrodu osiedlać w izolacji od normalnych ludzi dbających o swoje mieszkanie i jego otoczenie ku zadowoleniu obu stron?

    • 0 0

  • jest to trudny i zlozony problem co z takimi ludzmi robic
    czy ich izolowac w swojej okolicy czy probowac w jakis sposob cywililizowac
    po drugie przeciez nie kazdy powodzianin to denenerat ktory
    nie szanuje cudzej wlasnosci
    a jak odroznic takich od ludzi ktorzy sa zwyczajnie uczciwi ale biedni nie zawsze ze swojej winy
    mozna to zalatwic jak sopot kupil jakis barak i wysiedlil caly element
    ale jest to tylko podrzucenie zgnilego jajka komus innemu
    miasto probuje zlikwidowac slumsy budujac mieszk. tanie ale przyzwoite moze w nowym otoczeniu powodzianie lub raczej ich dzieci zmienia swoje widzenie swiata

    • 0 0

  • Cityman,

    masz trochę tylko racji. Skupisko lumpów w nowym otoczeniu stwarza kolejne slamsy, już z tych nowych domów. Chcąc "cywilizować" taki lumpenproletariat należałoby ich umieszczać pojedynczo, nie w gromadzie i wówczas presja otoczenia mogłaby przynieść jakiś efekt. I jeszcze jedna sprawa, chyba dość ważna : bardzo często okazuje się, że ich nie stać na zapłacenie czynszu lub opłat za media. czy można wymagać od reszty lokatorów, by pokrywali takie długi, by móc samemu korzystać z prądu, gazu i.t.d.? A może Gminę stać na utrzymywanie takiej armii ludzi? Wątpię.

    • 0 0

  • co do ich postepow to mozliwe ale jak napisalem moze ich dzieci wyrosle w lepszych warunkach beda inne
    a co do czynszow to w tym domu mieszkania sa male a czynsze regulowane czyli oplaty beda odpowiednio nizsze
    i jest nadzieja ze znaczna czesc sobie poradzi a reszta nie wiem nie jestesmy niemcami gdzie socjal potrafi placic prawie za wszystko

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane