- 1 Tunel czy pasy: co wybierają piesi? (172 opinie)
- 2 Nocny hałas z lotniska. Cena za rozwój? (355 opinii)
- 3 Okupacyjne losy jednego z symboli Gdyni (69 opinii)
- 4 Historia 200-letniej gdańskiej wyspy (72 opinie)
- 5 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (131 opinii)
- 6 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (427 opinii)
Wyjątkowe znalezisko w Dworze Artusa: list i gazeta dokładnie sprzed 80 lat
Podczas wymiany okien w Dworze Artusa natrafiono na gazetę i list z 1932 roku, które pozostawił robotnik podczas remontu. Gazeta pochodzi z 12 listopada 1932 roku, a znaleziono ją co do dnia 80 lat później.
Pierwszego, "gorącego" jeszcze tłumaczenia listu dokonał Krzysztof Jachimowicz z MHMG. Co napisano w liście?
Jego autorem był Emil Bick, członek Niemieckiego Związku Robotników Drzewnych, zatrudniony w ekipie, która również w listopadzie 1932 roku wymieniała w Dworze Artusa okna.
List pisał będąc "pełen niezadowolenia". W Gdańsku szalał wówczas kryzys, według niego 85 proc. robotników nie miało pracy. Tydzień pracy liczył wówczas 46 godzin. Robotniczą dniówkę obniżono z 1,57 guldena za godzinę (taka stawka obowiązywała jeszcze w 1930 roku) do 1,15 guldena za godzinę, jaką otrzymywali w roku 1932. Wielu robotników wstępowało do NSDAP, partii nazistowskiej. Autor listu do niej jednak się nie zapisał: "terror tej partii był wielki".
Do listu dołączono berlińską gazetę - "Holzarbeiter Zeitung" (gazeta pracowników przemysłu drzewnego). Wydanie z soboty, 12 listopada 1932 roku.
Ekipa z Pracowni Konserwacji Zabytków w Gdańsku list i gazetę odkryła dokładnie 80 lat później, w tym samym dniu, 12 listopada, z którego pochodzi wydanie gazety!
- Mogę powiedzieć tylko, że to po prostu niesamowity, wręcz nieprawdopodobny zbieg okoliczności - komentuje Katarzyna Darecka z Muzeum Historycznego Miasta Gdańska, która nadzoruje prace w Dworze i była bezpośrednim świadkiem znaleziska.
To nie pierwsze tego typu znalezisko w Gdańsku. W listopadzie ubiegłego roku podczas remontu dachu Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku znaleziono historyczne dokumenty i gazety. Najstarsze z nich pochodziły z 1791 roku.
Kilka lat temu podczas badań archeologicznych przy ul. Długa Grobla, znaleziono w butelce list, w którym mieszkaniec znajdującej się tam kamienicy przekazywał swoją znajomość potomnym.
Miejsca
Opinie (92) 7 zablokowanych
-
2012-11-12 15:06
Gdańsk zawsze był i jeszcze będzie niemiecki! (4)
Patrzcie w jakim języku są te gazety.
- 16 28
-
2012-11-12 17:41
Prusak tradycyjnie już dąży do "powrotu" Gdańska do Niemiec. Popierać go mogą tylko pożyteczni idioci i zwyczajna rozpacz bierze, że te polskojęzyczne g-wniane "naprodukowały" takich tak wielu.
- 7 7
-
2012-11-12 19:42
danziNger = bywalec dancingów?
- 12 1
-
2012-11-12 22:32
I, może, zapanuje wreszcie...
ORDNUNG!
- 4 3
-
2012-11-12 23:29
Proponuję trochę poczytać, jest internet, da się!
W ponad tysiącletniej historii, Gdańsk przez 700 lat podlegał polskim władcom, wliczając w to panowanie książąt pomorskich.
Po co więc pisać takie pierdoły?- 10 2
-
2012-11-12 15:08
Jezu,nawet zmarlych sie czepiaja,co za naròd!czy nie mozna tego potraktowac jako jeszcze jedno znalezisko ktòre wnosi troche informacji?
- 2 1
-
2012-11-12 15:12
takie cuda bierze się do rączek w bawełnianych rękawiczkach
- 18 1
-
2012-11-12 15:21
co to znaczy "przekazywał swoją znajomość"?
ni w ząb nie kumam :)
- 13 0
-
2012-11-12 15:21
byl tez zegarek ale cichoooo
Normalnie Nostradamus, przekleństwa nie ma na tego kto odczyta list?
- 1 0
-
2012-11-12 15:22
ale się ufarbowała.. (1)
- 8 2
-
2012-11-12 15:50
wystrojona jak śledź na dni morza
- 8 3
-
2012-11-12 15:23
Papier z gazety - jak długo wytrzymał...
To była jakość...
- 9 0
-
2012-11-12 15:26
Mogę powiedzieć tylko, że to po prostu niesamowity, wręcz nieprawdopodobny zbieg okoliczności
TO...... ZŁY ZNAK :(
- 6 0
-
2012-11-12 15:36
Emil z drewutni
Emil Holzmajster używał tej gazety jako papier toaletowy.
- 4 0
-
2012-11-12 15:42
Ciekawa wiadomość, ale też zastanawiam się, czy dzisiejsi robotnicy mają na tyle w głowie, (1)
żeby umieszczać tam, gdzie pracują, "listy do przyszłości".
- 9 0
-
2012-11-12 21:19
Ja robię remont mieszkania w PRL-owskim bloku
i chciałem skuć ze ściany bąbla. Okazało się, że pod tynkiem była pognieciona Trybuna Ludu i jak ją wyciągnąłem to zobaczyłem przez dziurę sąsiada siedzącego na kiblu.
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.