• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wyjechać stąd to grzech

Michał Stąporek
14 kwietnia 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Rozmowa z Ewą Łydkowską, świeżo upieczoną sopocianką, która swoje miejsce pracy w centrum Warszawy zamieniła na biuro w Rusocinie, pod Pruszczem Gdańskim. I bardzo sobie tę zamianę chwali.

Mieszka Pani w Sopocie od...?

Września ubiegłego roku.

Przyjechała Pani do Trójmiasta ponieważ...?

Znalazłam tu pracę.

A wcześniej pracowała Pani w...?

Warszawie.

I to jest chyba najciekawsze, bo przecież dużo częściej mamy do czynienia z odwrotną sytuacją, kiedy mieszkańcy Trójmiasta wyjeżdżają w poszukiwaniu pracy do stolicy.

Jadąc tu wiedziałam, że mam już pracę. Nie przyjeżdżałam więc w ciemno.

Czy Pani warszawscy znajomi nie dziwili się, że opuszcza Pani stolicę i jedzie do pracy nad morze?

Owszem, nawet bardzo. Zresztą sama dziwię się do tej pory, że decyzję o rozpoczęciu nowej pracy i przeprowadzce podjęłam w ciągu trzech dni.
Co ciekawsze, choć pierwsza reakcją znajomych było prawie zawsze zdziwienie, to już po chwili nachodziła ich zupełnie inna refleksja. Taka mianowicie, że wybór Trójmiasta to bardzo fajny pomysł. Sporo z nich deklarowało, że gdyby otrzymali propozycję pracy poza stolicą, przede wszystkim wybraliby Trójmiasto.

Zauważyłam bardzo ciekawą rzecz: od kiedy mieszkam w Trójmieście moi przyjaciele i znajomi z Warszawy odwiedzają mnie o wiele częściej, niż gdy mieszkałam dwa kroki od nich. Pierwszą turę gości przyjęłam już w sylwestra.

A jeśli chodzi o zawodowy aspekt przeprowadzki to nie mam powodów do narzekań. Przez ostatnie osiem lat pracowałam w międzynarodowej firmie ING Real Estate, gdzie przede wszystkim zajmowałam się Złotymi Tarasami, ogromnym centrum wielofunkcyjnym powstającego w centrum Warszawy. Teraz mam przyjemność pracować przy budowie autostrady A-1, jednym z największych projektów drogowych w Polsce. Zawodowo na przeprowadzce nie straciłam.

W Warszawie Pani biuro znajdowało się w samym centrum miasta, a teraz pracuje Pani w Rusocinie pod Pruszczem Gdańskim, czyli na odległych peryferiach. To chyba radykalna zmiana?

To prawda, ale otoczenie biura nie jest dla mnie najważniejsze. Zawsze dość dużo pracowałam i nigdy nie miałam zbyt wiele czasu żeby się specjalnie rozglądać. Jasne, że tam na wyciągnięcie ręki było wiele restauracji, kawiarni i sklepów, ale nie odczuwam ich braku. Nie miałam czasu z nich korzystać.

Warunki mojej pracy zmieniły się radykalnie, tzn. atmosfera pracy jest spokojniejsza i po raz pierwszy od dawna mogę się na niej skupić.

Jakie skojarzenia budziło w Pani Trójmiasto, zanim Pani tu zamieszkała?

Do tej pory z Trójmiastem łączyły mnie jedynie związki biznesowe. Odwiedzałam kilkakrotnie Gdańsk, ponieważ moja poprzednia firma planowała tu sporą inwestycję. Wydaje mi się, że panuje tu nieco inna atmosfera niż w stolicy, jest chyba bardziej rodzinnie. Może dlatego, że w przeciwieństwie do Warszawy nie jest to skupisko obcych ludzi, którzy przyjechali tu z różnych stron Polski. Bez żadnej kokieterii mówię, że odkąd tu mieszkam parokrotnie spotkałam się z bezinteresowną uprzejmością i życzliwością zupełnie nieznanych mi osób.

Trudno zakładać, że ludzie mieszkający nad morzem są sympatyczniejsi od tych z Mazowsza.

Być może, ale tam takie miłe sytuacje nie zdarzały mi się tak często jak tu.

Druga rzecz jaka mnie uderzyła - tym razem chodzi o sferę biznesową - to ogromna życzliwość dla firm i aktywność w poszukiwaniu inwestorów, jaką wykazują prezydenci Gdańska, Gdyni i Sopotu. Władze Warszawy starają się o wiele mniej.

Jak ocenia życie towarzyskie i kulturalne Trójmiasta? W porównaniu z Warszawą ta oferta musi się pani wydawać dość uboga.

Szczerze mówiąc chyba nie. Mieszkam w mieście, które ma wszystko: teatr, dwa kina, mnóstwo restauracji i kawiarni, galerie sztuki. Widać że to centrum życia towarzyskiego całego Trójmiasta. Gdy mieszkałam pod Warszawą moje godziny pracy nie pozwalały mi na intensywne uczestniczenie w życiu kulturalnym. Teraz, gdy po zamieszaniu z przeprowadzką, remontem mieszkania i mroźną zimą wreszcie zaczęła się wiosna, zaczynam się rozsmakowywać w sopockich atrakcjach. Jestem w o tyle komfortowej sytuacji, ze mam w Trójmieście kilkoro znajomych, z którymi współpracowałam w mojej poprzedniej pracy. Pomimo tego, że pracują w Warszawie przyjeżdżają nad morze niezwykle często, część z nich nawet w każdy weekend. Dzięki nim było mi łatwiej się zaaklimatyzować w nowym miejscu.

Warszawiacy lubują się w spędzaniu wakacji u nas nad morzem. Czy w takim razie dla kontrastu najbliższe wakacje spędzi pani gdzieś na Mazowszu?

Na pewno nie. Wyjechać latem z Trójmiasta to byłby grzech. Poza tym spodziewam się najazdu znajomych.

Opinie (30)

  • Jakbym musiał wyjechac z gdanska w poszukiwaniu pracy to ostatnim miejscem jakie brałbym pod uwagę byłaby warszawa. Z całym szacunkiem dla warszawiaków ale nie zazdrosczę im mieszkania w takim miejscu. MOze dlatego ta Pani uznała, ze nawet Pruszcz Gdański jest lepszy do pracy niż wiecznie zakorkowana i szara stolyca?? ;)

    • 0 0

  • Gdańsk - Historia
    Sopot - Rozrywka
    Gdynia - Nowoczesność

    Te trzy najważniejsze sprawy przyciągną i już przyciągają do Trójmiasta ogromną ilość turystów i inwestorów.
    Razem możnaby zdziałać mistrzostwo.

    • 0 0

  • uuuu...

    ... warszawiaków jak najdalej od Trójmiasta ( zwłaszcza Gdyni )
    I wiem co mówię..

    • 1 0

  • A cóż to za persona...

    Doprawdy jakie wielke przezycie przeprowadzka,jeszcze do tej pory pani rzecznik nie moze dojsc do siebie ,Warszawianka to jak Marsjanka czy cos w tym stylu?,zeby zadawac pytania typu-,,jak ocenia pani zycie kulturalne Trojmiasta''?(tj.ziemskie przyjemnosci)... Panie Michale, a co ta Pani moze ten temat powiedziec ,i ta Panska prowincjonalna sugestia ,,W porownaniu z Warszawa ta oferta musi sie pani wydawac dosc uboga" (tralalala) wiecej godnosci...

    • 0 0

  • la madamme...

    ... ot i przykład życia kurturarnego warsiawi. Pari północy jest zepsute do szpiku kości. I jeszcze ta arogancja, viperiada i kolorowe kapelusze. A tak przy okazji.. Czy choroba bezczelnych i fatalnych kierowców przybyła do Trójmiasta wraz z firmowymi autami o tablicach WI WA itp.?

    • 0 0

  • do VEB`a

    ... Sopot? Jaka rozrywka? Mówisz o tych mafijnych kloaczniach w których kwitnie narkomania i kur..stwo, jednostajna kopana muzyka, chamstwo i złodziejstwo? W Sopocie trzeba zrobić najpierw porządek. ( Zresztą jak i w całym 3City).
    Pozdrawiam wszystkich prawdziwych Trójmieszczan.

    • 0 0

  • Co za japiszońskie bzdury....

    Co to za japiszońskie bzdury ....? Po cholerę ten kretyński artykuł. niech lepiej warszawskie japiszony zostaną w stolycy, a nie zamieniają Trójmiasto w drugą warsiafke. Toż polskie byznesmeństwo jest jak szarańcza: najeżdża na fajne tereny czyniąc z nich japiszońskie wielekie g....

    • 0 0

  • Chwila!

    po cio ta awantura: Warszawka sięga najwyżej Pruszczowi Gdańskiemu. Wreszcie po tylu latch dowiedziałem się że wiocha do wiochy ciągnie.
    Szczera prawda!

    • 0 0

  • Liczy się kasa

    Jak tej Pani dadzą robotę za 25.000,00 PLN w Nowej Hucie to będzie pod niebo wyśpiewywać jak tam fajnie jest, a i zarobić można. Taki jest już charakter japiszona z Warszawy a la USA: Tam mój dom i ojczyzna, gdzie praca i kasa. A niektóre japiszony przypadkiem znajdą się nałonie natury, albo w zabytkowym miejscu i naglę stwoerdzają: ojej jak tu ładnie ! Muszę to kupić, ogrodzić i zamieszkać. Doprowadzając tym samym urokliwe, ogólnodostępne miejsce do estetycznego i ekologicznego upadku. Mam do Was prośbę Byznesmeny z Warszawy. Zamiast pchać się do Trójmiasta, zmieńcie Warszawę tak aby zaczęła mieć swój charakter, żeby można było czuć się tam u Was szczerze dobrze i fajnie. Żeby każdy mógł tam ię czuć dobrze, a nie tylko odwiedzał ją tam, bo jest tam praca.

    • 0 0

  • Antypolityku

    a jak dostanie propozycję z Torunia?
    albo z Wąchocka za 19.345,99 ojro?
    a w końcu wyląduje w Sudanie za 600 tys. dolarów?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane