- 1 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (255 opinii)
- 2 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (91 opinii)
- 3 Trójmiejskie mola, których już nie ma (93 opinie)
- 4 Złe parkowanie nie pozwoliło posprzątać ulic (180 opinii)
- 5 Zwężenie w centrum i remont we Wrzeszczu (336 opinii)
- 6 Pozbieraliśmy śmieci, ale nie dorzucajcie (91 opinii)
Wyrok dla haraczowników
Wyrok nie jest prawomocny, zaś apelacje oskarżonych, którzy - oprócz jednego - nie przyznają się do winy, prawie pewne. O co oskarżeni są "Siwy", "Pasza", "Kotek" i reszta? W gramatyce kodeksu karnego - o serię wymuszeń rozbójniczych. Kilka lat temu prasa szeroko rozpisywała się na ich temat. Sprawa trochę przycichła, po tym jak znalazła się w sądzie. Jesienią 1995 roku odbyła się pierwsza rozprawa, potem jednak dwa razy zmieniał się skład sędziowski, zaś sami podsądni wypuszczani sukcesywnie na wolność znikali bez śladu, a nie można było sądzić ich zaocznie. Z oskarżonych w 1995 roku 12 haraczowników zostało 9. Jeden, ukrywa się za granicą, drugi siedzi w niemieckim areszcie, trzeci został osądzony w innym procesie i odbył już karę.
Grupa powstała w I połowie lat 90. Jej najwyższa aktywność przypadła na lato 1994 roku. Wpadli wtedy na pomysł by zaoferować ochronę właścicielom agencji towarzyskich w Gdańsku i Sopocie. Żeby złamać ofiary straszyli je bronią palną. Sutenerzy mieli płacić im co miesiąc różne kwoty, w zamian mogli "bezpiecznie prowadzić interesy".
W gdańskiej "Atenie" zażądali 2 tys. zł, w "Astrze" 3 tys., w "Top-Service" sterroryzowali właściciela i zabrali mu 1,5 tys. dolarów, szef "Messaliny", którego wcześniej zmasakrowali kijami bejsbolowymi, oddał im 800 marek niemieckich, a kilka dni później jeszcze 2 tys. zł, w sopockim "Hollywoodzie" wzbogacili się o kolejny tysiąc, ale już w "Paradisie" zaledwie o 120 zł. Na końcu wkroczyli do gdańskiego "Hadesu", gdzie ich łupem padło 3 tys. zł.
Obok bicia opornych, złoczyńcy demolowali wnętrza przybytków. Tak było w "Hollywoodzie": po takiej wizycie, właściciel agencji umówił się z "opiekunami" na spotkanie, potem poszedł na policję. Pierwszy, z tysiącem złotych haraczu w kieszeni, wpadł szef grupy, Robert R., elektromonter z zawodu. Wkrótce wyszły na jaw inne wymuszenia, a nawet strzelanina. Do końca 1994 roku zatrzymano pozostałych oprychów.
Opinie (32)
-
2002-10-23 11:33
Mruk:)
ale oni tego kurczaka zjadają - nie wkładają na głowę
w charakterze czapki.- 0 0
-
2002-10-23 12:26
hehe
Och, to wielka szkoda, bo mysle, ze taka charakterystyczna czapka podnosilaby bardzo prestiz spoleczny haraczownika ;)
- 0 0
-
2002-10-23 13:33
uwierzysz jak powiem, że żadnych??
ale chyba się zgodzisz co do faktu, że skarbówka nie zauważa majątków u ludzi żyjących podobno ze skromnej renty??
Ty i ja moglibyśmy pare pokazać. Nie??- 0 0
-
2002-10-23 13:35
Mruk
nic tak nie podnosi atrakcyjności faceta jak długonoga blondyna uwieszona na jego szyji:)) hehehehehe e e e e e e- 0 0
-
2002-10-23 13:43
Blondi tak; skarbufka BE
Szkoda tylko, ze bardzo czesto dlugonogie dziewczyny uwieszone sa u tych zanikajacych szyj. Potem nosza paczki do ZK, a gdy sa niewierne to dostaja klapsa od jakiegos Marchewa, czy Sibona.
Co do skarbufki, to zgadzam sie z tym, ze niedowidzi ona dziwnych fortun, pralni itd.
Krwiopijce i nic poza tym.
ps. Gallux a z jakiej, ze tak powiem formancji startywasz? Laze przez Sopot codziennie do pracy i widze te pozrywane sklejki, rozczrpanaych papierowych kandydatuf. Az strach sie bac! Wojna trwa!- 0 0
-
2002-10-23 13:56
gallux:)
ponoć Jacek dorwał w nocy 2 gostków rozklejających paszkwile. Wiesz coś o tej sprawie ? Maczałeś palce ?:)
Mam dziwne przeczucia :)- 0 0
-
2002-10-23 14:03
Mruk:)
tobie jest potrzebna blondi ze skarbówki :)
dlugonoga i z wąską szyją :)- 0 0
-
2002-10-23 14:32
To jest myśl!
Dziękuję za dobre słowo MH1 :) Znasz moze kogos z US?;)
- 0 0
-
2002-10-23 15:24
ekhm ehm
chyba bedzie cieżko :) z tą szyją zwlaszcza :)
- 0 0
-
2002-10-23 17:01
MH1 -
co ty jestes taka hiena na galluxa?...
Zrobil ci co brzydkiego czy jak?- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.