• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Za 16 tys. straciła mieszkanie, teraz traci kąt w przytułku

Katarzyna Moritz
17 lipca 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
70-letnia Jadwiga Musiał straciła własne mieszkanie i od blisko trzech lat jest w Centrum Treningu Umiejętności Społecznych w Nowym Porcie. Odwiedza ją narzeczona syna z dzieckiem. 70-letnia Jadwiga Musiał straciła własne mieszkanie i od blisko trzech lat jest w Centrum Treningu Umiejętności Społecznych w Nowym Porcie. Odwiedza ją narzeczona syna z dzieckiem.

Pani Jadwiga swoje własne mieszkanie straciła przez mafię mieszkaniową. Obecnie może stracić nawet niewielki pokój w Centrum Treningu Umiejętności Społecznych, skąd czeka ją eksmisja.



Czy pomoc udzielana przez urzędników osobom takim, jak pani Jadwiga jest wystarczająca?

Trzy lata temu pani Jadwiga Musiał potrzebowała 16 tys. zł. Wzięła pożyczkę pod hipotekę swojego mieszkania, niewielkiej kawalerki przy ul. Spadzistej zobacz na mapie Gdańska. Nie spodziewała się, że będzie to może jej największy błąd w życiu. Trafiła bowiem na oszustów z mafii mieszkaniowej.

- Już u notariusza był sfałszowany akt notarialny. Wynikało z niego, że nie biorę kredytu pod zastaw mieszkania, tylko że sprzedaje mieszkanie. Ale to wyszło później. Ten, co niby kupił mieszkanie złożył wniosek o nasze wymeldowanie na podstawie sfałszowanego oświadczenia. Nie chciałam się wyprowadzić, to złożył do sądu, żebym mu płaciła czynsz za to, że mieszkam w jego mieszkaniu. Sąd oddalił to, wygrałam sprawę, ale pseudo nowy właściciel wziął komornika i musiałam opuścić mieszkanie. 23 sierpnia mijają trzy lata, jak tu jesteśmy - opowiada pani Jadwiga.
Czytaj też: Prokuratura wzięła się za oszustów wyłudzających mieszkania

Pokój, w którym mieszka z synem Michałem ma 17 m kw. Pokój, w którym mieszka z synem Michałem ma 17 m kw.
Sprawa jest w prokuraturze, postawiono zarzuty oszustom, ale dawnego mieszkania nikt jej już nie zwróci. Pani Jadwiga i jej ponad 30-letni syn Michał dzięki pomocy miasta otrzymali pomieszczenie tymczasowe w budynku Centrum Treningu Umiejętności Społecznych w Nowym Porcie. Pomieszczenie to jeden niewielki pokój - 17 m kw., w którym stoi kanapa, łóżko, stolik, szafa, jest też stara lodówka i telewizor. Kuchnia i łazienka są wspólne dla wszystkich osób mieszkających na trzecim piętrze ośrodka.

CTUS to placówka stworzona w 2011 roku przez Urząd Miejski w Gdańsku i prowadzona przez Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta. Ma dawać m.in. eksmitowanym dłużnikom lokali komunalnych szansę na powrót do normalnego życia i do mieszkań, z których wyprowadził ich komornik, jest też dla osób, które popadły w kłopoty z powodów losowych - tak jak pani Jadwiga. Założenia są takie, że można tam przebywać góra przez pół roku. Tylko w szczególnie uzasadnionych przypadkach, np. choroby, pobyt danego mieszkańca urzędnicy mogą przedłużyć do roku. W przypadku pani Jadwigi były dwa takie przedłużenia.

W trakcie pobytu w centrum miasto zaproponowało rodzinie Musiał dwa lokale socjalne. Jeden z nich był w Górkach Zachodnich przy ul. Łęczyckiej zobacz na mapie Gdańska.

- To był zwykły barak mieszkalny, bardzo daleko, karetka by tu jechała z 45 minut, a drugi był przy ul. Sempołowskiej zobacz na mapie Gdańska, a mama była po operacji, ma problemy z poruszaniem się, a tam były strome schody, gdzie mama wchodziła na kolanach i trzeba było ją asekurować, żeby nie spadła. Odmówiliśmy - wyjaśnia Michał.
Pokój, w którym mieszka z synem Michałem ma 17 m kw. Pokój, w którym mieszka z synem Michałem ma 17 m kw.
Pani Jadwiga ma 70 lat, leczy się onkologicznie, jest po siedmiu operacjach, a obecnie jest w trakcie brania chemii. Po pomoc rodzina udała się nawet do przewodniczącego Rady Miasta Bogdana Oleszka.

- Sam osobiście zawiózł pismo w naszej sprawie do Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych, ale miasto zamiast dać nam trzecią ofertę na lokal socjalny, to dostaliśmy wniosek o eksmisję stąd. Mamy wszystkie opłaty na bieżąco, nawet nadpłata jest, a ludzie obok, którzy mają tu długi, dostają bez problemu mieszkania socjalne w Nowym Porcie - denerwuje się Michał.
Nic dziwnego, Michał jest ojcem 16-miesięcznej córki, z którą widuje się kilka godzin dziennie, bo karmiąca piersią matka i narzeczona Michała, zgodnie z regulaminem, nie może zostawać w centrum na noc.

Ostatnią szansę rodzina widzi w spotkaniu, które z trudem udało im się umówić na 3 sierpnia, z wiceprezydentem Gdańska Piotrem Grzelakiem. Problem w tym, że dzień później został wyznaczony termin rozprawy w sprawie eksmisji pani Musiał z zajmowanego obecnie pomieszczenia tymczasowego. 

- I to od decyzji sądu w dużej mierze zależą dalsze losy pani Musiał - zastrzega Olimpia Schneider z biura prasowego w gdańskim magistracie.
Czy rodzina Musiał dostanie trzecią ofertę na lokal socjalny?

Taka oferta powinna zostać złożona - to wynika z uchwały Rady Miasta (Nr XXII/651/04 z dnia 25 marca 2004 roku). Jest w niej zapis, że dopiero w przypadku nieprzyjęcia trzech propozycji najmu lokali nadających się do zamieszkania skreśla się z wykazu takie osoby, które wcześniej zostały zakwalifikowane do udzielenia pomocy mieszkaniowej.

- Pani Musiał nie składała wniosku o przydzielenie lokalu socjalnego, w związku z czym nie ma jej na wykazie osób oczekujących. W konsekwencji nie obowiązują jej przepisy dotyczące złożenia trzech ofert - tłumaczy Olimpia Schneider.
Budynek Centrum Treningu Umiejętności Społecznych, które prowadzi Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta. Budynek Centrum Treningu Umiejętności Społecznych, które prowadzi Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta.
Dlaczego muszą opuścić centrum?

Urzędnicy tłumaczą, że to ze względu na napięte stosunki rodzinne oraz brak tolerancji dla innych ludzi ze strony rodziny zespół opiniujący wystawił negatywną rekomendację i wnioskował o zakończenie udziału tej rodziny w projekcie i opuszczenie CTUS. Osoby, które nie zostaną pozytywnie zweryfikowane, tracą możliwość dalszego zamieszkiwania w CTUS i niestety, bywa że trafiają do noclegowni.

- Wystarczyłoby, żeby lokal nie był wysoko i miał chociaż dwa okna, to byśmy przedzielili pokój, osobno dla syna, dziecka, narzeczonej i dla mnie - mówi pani Jadwiga. - A teraz nie dość, że już jestem bezdomną, to jeszcze chcą mnie wyeksmitować.
W Gdańsku jest obecnie 17 876 lokali komunalnych, w tym  1 135 lokali socjalnych. Na te pierwsze oczekuje obecnie 496 rodzin (rodziny zamieszkujące w budynkach do rozbiórki, w budynkach użyteczności publicznej, w budynkach kolidujących z inwestycjami lub rodziny oczekujące na lokal z tytułu osiągania niskich dochodów).

Aż 1943 rodziny zarejestrowano na liście oczekujących na lokal socjalny (w tej liczbie nie uwzględniono rodzin zamieszkujących w lokalach, które oczekują na realizację wyroku eksmisyjnego z zajmowanego lokalu, orzeczonego z uprawnieniem do lokalu socjalnego).

Listy realizowane są według kolejności złożenia wniosku, okres oczekiwania uzależniony jest od  wielkości  gospodarstwa domowego, typu (wielkości) lokali pozyskiwanych przez miasto w danym okresie, które mogą być przedmiotem oferty najmu. Najwięcej zarejestrowanych potrzeb mieszkaniowych dotyczy "małych rodzin" (1,2,3- osobowych) i w tej grupie oczekujących okres oczekiwania jest najdłuższy.

Przy realizacji listy brane są pod uwagę uwarunkowania kwalifikujące do udzielenia pomocy w pierwszej kolejności (np. niepełnosprawność w znacznym stopniu), określone w obowiązującej uchwale Rady Miasta Gdańska.

Miejsca

Opinie (298) ponad 20 zablokowanych

  • "Sprawa jest w prokuraturze, postawiono zarzuty oszustom, ale dawnego mieszkania nikt jej już nie zwróci." (4)

    Niby z jakiego powodu nie zwróci? Artykuł bardzo mglisty.

    • 40 1

    • nie zwróci bo mieszkanie zostało sprzedane kilka razy . (3)

      Tak właśnie robią oszuści ,poza tym zapisy notarialne nie pozwalają na co fanie decyzji .

      • 4 0

      • powinien oddać notariusz albo jego ubezpieczyciel (2)

        podejrzane jest to, że mieszkanie w krótkim czasie ma kolejnych nowych właścicieli

        • 9 2

        • takie mamy prawo - a Polacy są specjalistami od wyszukiwania luk w prawie

          Nie zdziw się, jeśli kiedyś w Księdze Wieczystej swojej nieruchomości zobaczysz nowego właściciela, choć wcale nie sprzedasz domu/mieszkania/działki/lokalu. Od tej chwili przywyknij do myśli, że w prawie polskim osoba wpisana do KW jest prawnym właścicielem nieruchomości, a ty możesz co najwyżej próbować udowodnić, że cię oszukano (ale nieruchomości i tak nie odzyskasz - zgodnie z prawem).

          • 3 0

        • takie jest prawo w Polsce!! niema znaczenia co my myślimy!!!

          • 1 0

  • ta pani powinna chyba zwrócić się do Ministra Sprawiedliwości z tą sprawą (1)

    bo to granda banda w biały dzień i powinna odzyskać swoje mieszkanie

    • 19 2

    • życzę powodzenia, ale szczerze wątpię w to...

      • 3 0

  • Głupota tej kobiety jest naprawdę niewyobrazalna! ! I teraz wszyscy mają placic za jej głupotę?

    Tak kobiecie trzeba pomóc ,ale bez przesady!!Inna sprawa, że były rząd zrobił wszystko by lichwiarze mogli działać jak najlepiej.!!A Obecny rząd na razie nie zrobił nic by to zmienić!! Wszystkie osiedla są zaśmiecane nawet kilka razy dziennie ulotkami lichwiarzy.Zawsze wszystkie napotkane ich ulotki niszczę!!Ale chętni i tak zawsze się znajda!! Ta kobieta miała dobytek ,ale z głupoty własnej go oddała oszustom.W Gdańsku jest mnóstwo ludzi nie mających nic i potrzebujących .Dlatego moim zdaniem powinna sie ustawić w kolejce i sama szukać rozwiązania szybciej!!

    • 38 5

  • A ja się pytam ! (1)

    A ja się pytam gdzie była rodzina!!!

    • 30 3

    • Na zdjęciu

      • 9 0

  • NIc niczego nie zmieni

    Te komentarze nikomu nie pomogą. Po trzech dniach artykuł zniknie, przyjdą nowe newsy. Nikt się tym nie zajmie. Jesteśmy nieważni, nikt tu nikogo nie wesprze. Każdy jest sam. Państwo nie istnieje.

    • 10 4

  • Ten na Łęczyckiej rozumiem, że odmówiła, ale ten lokal na Sempołowskiej bardzo chętnie przygarnę. (1)

    Nawet zapłacę np. 10 tys. zł.

    • 26 1

    • łapownik??

      prokuratura prosze przyjechac na trojmiasto.pl

      • 1 12

  • Jacy jesteśmy ? (2)

    Mało w mieście- kolebce solidaryzmu społecznego.Pani wpadła w tarapaty materialne a sfera urzędnicza pilnuje procedur.

    • 6 14

    • Gdyby musieli pomagać każdemu, kto wpadnie w takie tarapaty, to podatki musiałyby wynosić >70% (1)

      Bo mniej więcej tylu Polaków zarabia poniżej średniej, która nie pozwala na godne życie.

      • 5 1

      • Facet tu nie chodzi o pomoc materialną,

        tu chodzi, żeby państwo normalnie funkcjonowało, wspierało uczciwych ludzi a nie oszustów

        • 1 1

  • oszuści powinni zwrócić jej równowartość rynkowej wartości tego mieszkania (1)

    by mogła kupić inne

    • 17 0

    • oszuści solidarnie z notariuszem

      • 12 0

  • Musi powstać specjalne Gminne Biuro Pomocy Mieszkaniowej, (1)

    by mafia nie okradała Gdańszczan z mieszkań.

    • 8 1

    • że co? przecież GZNK jest od tego! jeżeli nie spełnia swoich obowiązków

      to po prostu nalezy przewietrzyć z przetrzepaniem to towarzystwo wzajemnej adoracji!

      • 2 0

  • Dlaczego tej pani jeszcze nikt nie pomógł w odzyskaniu mieszkania?

    Stoi olbrzymie muzeum Solidarności, a jak jest ze zwykłą solidarnością? Czy w tak dużym mieście jak Gdańsk, nie ma instytucji, która by wsparła od strony prawnej takie osoby? to jest SKANDAL

    • 30 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane