- 1 Niepełnosprawny: zostałem na lotnisku (291 opinii)
- 2 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (144 opinie)
- 3 Gdańsk i andrzejrysuje uczą kultury (156 opinii)
- 4 Coraz więcej psów na plaży. To problem? (852 opinie)
- 5 50 lat pracuje w jednym zakładzie (251 opinii)
- 6 Pierwsza maszynistka SKM w XXI wieku (233 opinie)
Za 5 zł można zadzwonić 600 razy do firmy rozwieszającej nielegalne reklamy
Czy "telefoniczny spam" może być narzędziem walki z firmami, które swoimi reklamami zaśmiecają przestrzeń publiczną? Firma z Trójmiasta przekonuje, że wystarczy 5 zł, by przedsiębiorca zaśmiecający reklamami miasto odebrał 600 głuchych telefonów, które skutecznie zablokują jego linię i utrudnią prowadzenie działalności.
Okazuje się, że również w Trójmieście funkcjonuje firma, która może wesprzeć urzędników czy Straż Miejską w walce z reklamowymi śmieciarzami. Rozwiązaniem jest tzw. mass dial, proponowany w ramach usługi FreecoNet, oferowanej przez firmę Aiton Caldwell z Gdyni. To masowa kampania telefoniczna, która może być użyta również jako "telefoniczny spam".
Jak to działa? Podajemy numer telefonu, wpisujemy treść komunikatu (odtworzony będzie za pomocą syntezatora mowy) albo nagrywamy swój własny w formacie MP3. Doładowanie konta FreecoNet kwotą np. tylko 5 złotych wystarcza na wykonanie sześciuset dziesięciosekundowych połączeń, odtwarzających nagrany komunikat.
- Usługa mass dial to gotowy produkt. Nie ma potrzeby tworzenia osobnej, dedykowanej aplikacji za kilkanaście tysięcy złotych. Funkcjonalności FreecoNet można przetestować w ramach darmowego 30-dniowego okresu próbnego - zachwala produkt swojej firmy Dominik Zimakowski, menadżer FreecoNet.
Mass Dial może być świetnym narzędziem walki z firmami, które swoimi reklamami zaśmiecają miejską przestrzeń publiczną.
- Nielegalne reklamy to rzeczywiście duży problem i świetnie, że władze miasta podejmują działania zmierzające do oczyszczenia z nich przestrzeni publicznej. Jeśli urzędnicy zdecydują się walczyć z reklamami przy użyciu masowych kampanii telefonicznych, chętnie włączymy się do akcji i wesprzemy takie działania naszą wiedzą i doświadczaniem - dodaje Dominik Zimakowski.
Jednak osoby odpowiedzialne za ład w przestrzeni miejskiej zastrzegają, że ten pomysł jest kontrowersyjny.
- Zamówienie takiej usługi nie jest możliwe przez nasz urząd. Takim rozwiązaniem problemu powinni raczej zająć się na własną rękę mieszkańcy - mówi Andrzej Duch, dyrektor wydziału architektury i urbanistyki.
Podobne zdanie w tej sprawie ma plastyk miejski w Gdyni.
Miejsca
Opinie (141) 1 zablokowana
-
2013-10-25 22:20
no to mamy kolejnego nękacza spamera tym razem wydzwaniającego - spamDial. Sam się wkopał.
- 2 0
-
2013-10-25 22:43
Urzędasy, jesteście od tego, aby egzekwować naruszenia
porządku prawnego, jeżeli rozklejanie ulotek jest niezgodne z obowiązującymi przepisami... Wy natomiast, urzędniczy aroganci (Andrzej Duch), proponujecie mieszkańcom, a wręcz namawiacie do zabawy pt. "zablokuj komuś numer". Ty panie Duch masz zablokowane szare komórki, a ty cwaniaczku Dominisiu Zimakowski już zwietrzyłeś interes i mamonę. Normalnie kraj idiotów. Zamiast przejrzystych jasnych przepisów i konsekwencji w działaniu z czynami niezgodnymi z prawem, to napuszczają "jednych na drugich". Dziś blokujcie telefony, a jutro lejta ich po mordach!
- 4 0
-
2013-10-25 22:52
Pan Andrzej Duch nie jest obywatelem i mieszkańcem?
Proponuję żeby w ramach obywatelskich obowiązków zamówił taką usługę po godzinie 16:00, kiedy kończy być dyrektorem....
- 1 1
-
2013-10-25 23:32
To zadzwońmy tak do urzędników...
To zadzwońmy tak do urzędników...
Przecież jak UM wypowie wojnę to zginie od własnej broni... i to zgodnie z prawem!- 1 0
-
2013-10-26 00:10
Pewna kwiaciarnia (1)
nie pamiętam nazwy działa brzydko. A właściwie jej ulotkarz. Dzwoni domofonem i mów" dzień dobry, ja z kwiaciarni takiej i takiej czy mogę zostawić ulotki?" Odpowiadam: "dzień dobry, pod domofonem jest koszyk na ulotki i tam proszę zostawić". "Aha, ok". No i wiadomo, nie wpuszczamy niepotrzebnie na klatkę, mieszkam w bloku cztery lata a jedna z sąsiadek pyta co jakiś czas co ja tutaj robię i kim jestem bo trzeba wiedzieć co za obcy po klatce się panoszą.
W każdym razie. Wychodzę a tutaj pełno ulotek na podłodze, w każdej skrzynce wstyknieta, na skrzynkach, na schodach i w koszyku pod domofonem też. Przez brak czasu się tym nie zająłem, ale następnym razem nie odpuszczę. Działo się to na osiedlu VII Dwór.- 0 3
-
2013-10-26 23:20
strsazne
okropne
- 0 0
-
2013-10-26 00:43
może tak urząd
urząd miasta zaspamować to może wezmą się do roboty !!
- 2 0
-
2013-10-26 23:18
ale czemu ja mam płacić?
- 0 0
-
2013-11-07 15:11
A do tych debili od sprzedaży D2D(door to door-od drzwi do drzwi)też?Bo im się też wpaja coś co nie istnieje,a potem szok u klienta
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.