- 1 Będzie pył, nie będzie premii? (175 opinii)
- 2 Okradała drogerie, zmieniając peruki (47 opinii)
- 3 Podwyżka cen wody i ścieków w Gdyni (221 opinii)
- 4 Znamy przyczynę wypadku na Wielkopolskiej (333 opinie)
- 5 Chciał być uczciwy, ale z naturą nie wygrasz (82 opinie)
- 6 Podwodne progi w Orłowie uchronią klif? (73 opinie)
Za wspólny bilet dla wielkiego Trójmiasta trzeba dopłacać do 67 mln rocznie
67 mln zł rocznie musiałyby dodatkowo dokładać samorządy do komunikacji miejskiej, by mógł powstać wspólny bilet dla pasażerów od Tczewa do Wejherowa. Połowę tej kwoty musiałoby pokryć województwo pomorskie.
Jedna metropolia, wiele biletów
Przypomnijmy, że na terenie wielkiego Trójmiasta działa kilku organizatorów transportu, z których każdy emituje własne bilety. Są to: ZTM w Gdańsku, ZKM w Gdyni, samorząd Wejherowa, samorząd Tczewa, SKM Trójmiasto, Przewozy Regionalne, a także autobusowi przewoźnicy regionalni. Wciąż nie wiadomo, jaki system taryfowo-biletowy będzie obowiązywał w Pomorskiej Kolei Metropolitalnej.
Dodatkowo funkcjonują bilety metropolitalne MZKZG, które zapewniają integrację taryfowo-biletową transportu zbiorowego na obszarze 14 gmin tworzących Związek. Jednak największą bolączką tego systemu jest brak metropolitalnych biletów jednoprzejazdowych i jednogodzinnych, upoważniających do podróży dowolnymi środkami.
67 mln zł rocznie za wspólny bilet
Postulowany od kilkunastu lat wspólny bilet i wspólna taryfa posprzątałyby tę stajnię Augiasza. To jednak - według badań MZKZG - bardzo kosztowne rozwiązanie. Do już obecnych kosztów związanych z funkcjonowaniem komunikacji miejskiej w poszczególnych miastach czy u wybranych przewoźników, trzeba by dokładać nawet 67 mln zł rocznie.
- To jednak górny pułap rocznych dodatkowych kosztów, które wraz uszczegóławianiem procesu integracji biletowo-taryfowej będą zmniejszać się - zastrzega Hubert Kołodziejski, kierownik zespołu opracowującego koncepcję i zarazem przewodniczący MZKZG.
67 mln zł to mnóstwo pieniędzy. Za taką kwotę można kupić sześć nowych tramwajów, ponad 60 autobusów miejskich, czy zbudować dwie szkoły z salami gimnastycznymi. Skąd więc tak duża suma?
Urzędnicy twierdzą, że wprowadzenie wspólnego biletu spowoduje spadek przychodów ze sprzedaży biletów. Eksperci oszacowali, że sam ZTM Gdańsk straci rocznie 7,7 mln zł wpływów ze sprzedaży biletów. Największa dziura finansowa powstałaby w kasie Szybkiej Kolei Miejskiej, która straciłaby ok. 22 mln zł przychodów ze sprzedaży biletów i 16,5 mln zł na refundacji ulg ustawowych.
Deficyt Pomorskiej Kolei Metropolitalnej wyniósłby ok. 15,4 mln zł. Wpływy ze sprzedaży biletów wyniosłyby jedynie ok. 2,1 mln zł.
Kto zapłaci za wspólny bilet?
Koncepcja opracowana przez ekspertów pokazuje, kto musiałby wyłożyć dodatkowe pieniądze na dopłaty, czyli wspomniane 67 mln zł.
Założenie jest takie, że 49 proc. tej kwoty wyłoży samorząd województwa, który finansuje działanie SKM i PKM. Kolejne 49 proc. gminy zrzeszone w MZKZG - m.in. Gdańsk, Gdynia i Sopot. Brakujące 2 proc. zapłacą gminy ościenne, niezrzeszone w MZKZG, bowiem ich mieszkańcy również będą korzystać z komunikacji miejskiej w aglomeracji.
Największe miasta będą płatnikiem netto w finansowaniu dopłaty. Gdańsk, który straciłby na biletach 7,7 mln zł będzie musiał dołożyć z budżetu 15,5 mln zł. Gdynia straci na biletach 3,5 mln zł, a na pokrycie dopłaty wyda ponad 8 mln zł.
Udział każdej z gmin w finansowaniu dopłaty jest proporcjonalny do stopnia rozwinięcia transportu zbiorowego na jej terenie.
Pełna integracja - same zyski dla pasażerów
Pełna integracja taryfowo-biletowa wywołałaby spore zmiany w komunikacji miejskiej nie tylko w Trójmieście. Zyskaliby przede wszystkim podróżni.
W efekcie integracji zostałyby uproszczone i ujednolicone taryfy. Wszystkie środki transportu, bez względu na formę własności, stałyby się równorzędne. Pojawiłby się jeden emitent wszystkich biletów w ramach jednej taryfy.
Pojawiłyby się też nowe ceny biletów. MZKZG proponuje, by za przejazd jednorazowy, nie dłuższy niż godzinę, po dwóch gminach, np. z Gdyni do Sopotu, płacić 3 zł.
Podróż po czterech gminach - np. trasa Reda-Gdańsk - kosztowałaby 6 zł.
Natomiast bilet jednoprzejazdowy po całym obszarze metropolitalnym kosztowałby 9 zł.
- W komunikacji komunalnej, SKM i na linii PKM obowiązywałyby takie same uprawnienia do przejazdów ulgowych oraz bezpłatnych. Ta druga kategoria uprawnień pojawiłaby się po raz pierwszy. Osoba, która skończyła 70 lat mogłaby pojechać SKM-ką lub PKM-ką bez biletu - tłumaczy Hubert Kołodziejski.
Zapis z czwartkowej relacji na żywo spotkania w sprawie wspólnego biletu.
Jak rozliczyć pełną integrację?
Schody pojawiają się, gdy trzeba będzie rozliczyć finanse między samorządami, czy lokalnymi organizatorami komunikacji miejskiej - m.in. ZTM Gdańsk, ZKM Gdynia, SKM czy PKM.
Najłatwiej byłoby to zrobić wprowadzając bilet elektroniczny. Pasażerowie musieliby jednak po wejściu do pojazdu komunikacji zbiorowej zarejestrować bilet w kasownikach, które musiałby działać w każdym pojeździe.
Tańszym rozwiązaniem, choć znacznie mniej precyzyjnym, byłyby badania ruchu pasażerów. Ankieterzy badaliby tzw. potoki pasażerskie, czyli ile osób podróżuje jaką trasą, i na tej podstawie dzielone byłyby pieniądze.
Najmniej precyzyjny jest mechanizm rozliczeń opierający się na wykonanej pracy przewozowej lub liczby mieszkańców danej gminy. Wyniki często nie pokrywają się z faktycznie przewiezioną liczbą osób.
Co po 1 września, gdy ruszy Pomorska Kolej Metropolitalna?
Marszałek województwa pomorskiego zapewnia, że taryfa na nowej linii PKM będzie podobna do tej obowiązującej na linii PKM. Zapłacimy 3 zł podróżując linią w obrębie Gdańska. Z Gdyni na lotnisko pojedziemy za 6 zł.
To właśnie ta druga cena biletu budzi wątpliwości.
- Uważam, że taki bilet powinien kosztować 5 zł. Dlaczego? Z centrum Gdyni kursuje autobus na lotnisko w Gdańsku, którym podróż jest znacznie tańsza - mówi Kołodziejski. Faktycznie - podróż linią 4A to wydatek 4 zł.
Eksperci rekomendują też bilet miesięczny na linii PKM. Na terenie Gdańska kosztowałby on 80, a Gdyni 60 zł. Bilet na 30 dni na oba te miasta nie powinien być droższy niż 100 zł.
Opinie (254) 1 zablokowana
-
2015-06-13 22:31
Oyster card
Czy eksperci przeanalizowali działanie londyńskiej kart Oyster?
- 1 0
-
2015-06-17 10:16
komunistyczny pomysł
Różne gminy, różne firmy, różne taryfy, różne potrzeby. Jeśli do czegoś dopłaca rząd, to oznacza że jest to nieopłacalne, a to oznacza, że MY, PODATNICY, jesteśmy na tym stratni.
Ludzie forsujący takie komunistyczne pomysły jak ten, NIGDY nie wydają własnych pieniędzy, tylko cudze. A cudze łatwiej marnować.
Mamy XXI wiek. Nie da się w tych skomputeryzowanych czasach zaprogramować automaty biletowe i kasy tak, by na podróż po kilku gminach wydawały odpowiednio bilety w różnych cenach na poszczególne, gminne odcinki, lub nawet jeden bilet z przeliczoną ceną?
Nie, nie da się, bo na takim pomyśle trudniej nas okraść.- 2 0
-
2015-06-21 14:19
bilet mies. na całą Maltę to ok. 100 zł (1)
http://www.maltaigozo.pl/wp-content/uploads/2014/02/ceny-bilet%C3%B3w-na-Malcie.jpg
- 1 0
-
2015-06-21 14:51
dokładniej o Malcie
Na Malcie autobusy mają 20500 miejsc. Obecnie system komunikacji autobusowej to 265 nowoczesnych autobusów, a liczba przystanków na Malcie wynosi 970, z czego 850 znajduje się na wyspie Malta, natomiast 120 na wyspie Gozo. Istnieje w sumie 80 różnych tras. Wszystkie autobusy są klimatyzowane, niskopodłogowe, są wyposażone w system głosowy oraz elektroniczne tablice informacyjne wyświetlające kolejne przystanki. Bilety dla osoby dorosłej kosztują 1,5 euro za bilet dzienny, 6,5 euro za bilet tygodniowy, 26 euro za bilet miesięczny i 72 euro za bilet kwartalny. Dzieci i osoby starsze płacą około 1/3 ceny pełnego biletu.
- 1 0
-
2015-09-22 11:09
a koszty działania 5 organizatorów???
czy w kalkulacji uwzględniono koszty własne 5 organizatorów transportu? Przeciez po wprowadzeniu wspolnego biletu ZTM czy ZKM powinny byc zlikwidowane!
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.