- 1 Będą trzy pasy na Obwodnicy Trójmiasta? (412 opinii)
- 2 Pili, zażywali narkotyki i wsiadali za kółko (73 opinie)
- 3 Rajska znowu deptakiem, ale tylko na chwilę (54 opinie)
- 4 Spór o słowa, które padły w Dworze Artusa (392 opinie)
- 5 Bursztynowy Ołtarz z nowymi elementami (46 opinii)
- 6 Nurkowie odkryli wrak z szampanem (37 opinii)
Syn (Henryk G.) od tygodnia planował zabójstwo ojca, osoby podobno konfliktowej, złośliwej i kłótliwej. W intrygę wciągnął swoich bliskich. Cała zatrzymana później piątka wyjechała 30 grudnia do Koleczkowa na działkę letniskową, należącą do kolegi syna. Nazajutrz ok. godz. 2 w nocy mężczyźni pojechali volkswagenem passatem na osiedle Gdynia Witomino. Zabrali z sobą stary telewizor Unitra-Taurus. Zaparkowali na ul. Chwarznieńskiej, przy autobusowej pętli. Kuzyn z telewizorem "pod pachą" poszedł na postój taxi na skrzyżowaniu ulic Małokackiej i Rolniczej, gdzie na klientów oczekiwała późniejsza ofiara. Wsiadł i zamówił kurs na ulicę Śliską.
- Tam rozegrał się dramat - relacjonuje komisarz Danuta Wołk-Karaczewska, rzecznik gdyńskiej policji. - Syn z wnukiem już czekali. Kiedy taksówka dojechała na ul. Śliską, Jarosław B. jeszcze w samochodzie zaatakował kierowcę - zaczął go bić pięściami.
Ofiarą wywleczono z samochodu. Do leżącego podbiegł syn i wyciągniętym z kieszeni spodni sznurkiem udusił go. W tym czasie wnuk wyłączył światło w taksówce. Po chwili zwłoki własnego ojca i dziadka przenieśli w głąb polany. Kuzyn, by upewnić się, czy mężczyzna rzeczywiście nie żyje, zaczął go kopać. Wynik "badania" był zadowalający. Mordercy zostawili przy ofierze markowy zegarek, a w portfelu część pieniędzy. Zabrali jednak 300 zł, dokumenty, a z samochodu wyrzucili na polanę telewizor. Taksówką ofiary pojechali na ul. Atlasa, gdzie ją porzucili. Pieszo doszli do swojego samochodu, którym zjechali na Wzgórze św. Maksymiliana. Tu, w sklepie na stacji paliw kupili za zrabowane pieniądze piwo i wrócili do Koleczkowa, by razem ze swoimi kobietami... powitać Nowy Rok. W domku letniskowym pozbyli się śladów przestępstwa - do ognia w kominku wrzucili buty, rękawiczki, zrabowane dokumenty i sznur.
Kiedy już przywitali Nowy Rok, Henryk G. jako zrozpaczony syn zgłosił na komisariacie... zaginięcie ojca. Policja na podstawie zebranego materiału udowodniła zatrzymanym mężczyznom dokonanie zabójstwa.
- Zatrzymanie zabójców taksówkarza to efekt pracy policyjnej specgrupy - mówi młodszy inspektor Marek Karpiński, komendant miejski policji w Gdyni. - Sprawa była badana wielowątkowo. Przyjmowaliśmy różne hipotezy, wśród nich również motyw nieporozumień rodzinnych. Po rozpytaniu blisko 2 tys. osób, klkudziesięciu przesłuchaniach świadków i przeszukaniu miejsc związanych z przestępstwem wykluczyliśmy motyw rabunkowy. Analiza kryminalna i drobiazgowe weryfikowanie dowodów nie pozwoliły sprawcom tej zbrodni skierować śledztwa na fałszywe tory.
Za zabójstwo grozi dożywocie. Za składanie fałszywych zeznań - do 3 lat pozbawienia wolności.
Wczoraj na cmentarzu w Gdyni Leszczynkach odbył się pogrzeb zamordowanego taksówkarza.
Opinie (107)
-
2004-01-09 13:57
do 07
spaliłeś stary!!!
wyciąga bobra i pyta czy nie widział zająca
a bóbr na to: nie widziałem pedale !- 0 0
-
2004-01-09 14:01
sorry, ja znam taką wersję
- 0 0
-
2004-01-09 14:13
przecież
to jest artykuł o odrażającym morderstwie a wy jakieś durne kawałki sobie piszecie widać że nie macie co robić w pracy wasi szefowie powinni się tym zająć.
- 0 0
-
2004-01-09 14:16
A ja jestem sam sobie szefem, sterem, żeglarzem, okrętem
I nic Tobie do tego smallmama- 0 0
-
2004-01-09 14:19
Od szefa
O7 od poniedzialku już nie pracujesz
- 0 0
-
2004-01-09 14:22
bo idę na urlop albo zastrajkuję.
- 0 0
-
2004-01-09 14:25
hehe
i masz problem
- 0 0
-
2004-01-09 15:12
to smutne
dzisiaj juz nawet wlasnej rodziny nie mozna byc pewnym.
- 0 0
-
2004-01-09 20:07
Moi sasiedzi
Znałem dobrze syna zamordowanego i wnuka mieszkaliśmy kiedyś w sąsiedztwie i nigdy w życiu bym sie czegoś takiego nie spodziewał gdy sie dowiedziałem że to właśnie oni są sprawcami tego mordu zbladłem i nie mogłem tego pojąc. Zyn zamorodowanego był normalnym spokojnym facetem Wnuk miał pewne wybryki ale także nie posądziłbym go o takie coś jestem poprostu ogromnie zszokowany!!!!
- 0 0
-
2004-01-09 22:43
BOLO
Zgadzam sie z wami wszystkimi ze Bolo to pomylka jego rodzicow.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.