• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zabójca milczy

Tomasz Gawiński, współpraca Sylwia Ressel
21 czerwca 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat 25 lat dla byłego studenta PG
Ciągle nieznane są motywy, jakimi kierował się Kamil P., 23-letni student Politechniki Gdańskiej, który w środę zabił siekierą jednego z wykładowców, a drugiego ciężko ranił. Jego koledzy z akademika uważają go za normalnego, spokojnego, choć zamkniętego w sobie człowieka. Stan rannego Czesława S. jest dobry.

Nad wejściem Wydziału Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki powieszono uczelnianą flagę przystrojoną czarnym kirem. Na drzwiach - klepsydrę. Obok znalazła się informacja kolegium dziekańskiego, że środowe wydarzenia rzuciły cień na obchody 50-lecia wydziału, których rozpoczęcie zaplanowano właśnie na wczoraj. - Głęboko poruszeni, odwołujemy w tej sytuacji udział we wszystkich okolicznościowych imprezach - napisali dziekani.

Przed drzwiami sali, w której rozegrała się tragedia, student położył kwiaty. Na tym samym piętrze, gdzie znajduje się Katedra Obwodów i Układów, a której pracownikami były obie ofiary, studenci zachowują się tak, jakby się nic nie stało. Szukają swoich nazwisk na egzaminacyjnych listach, dyskutują. Niektórzy nie mówią jednak o niczym innym, jak o tragedii. Nie wszyscy chcą o tym rozmawiać z dziennikarzami.

- Nie mamy nic do powiedzenia - stwierdza trzech studentów informatyki, zapytanych, czy znają Kamila. - Tu nie ma żadnej sensacji - dodają. Nie chcą też mówić o egzaminie z teorii obwodów i układów. Dzień wcześniej inni studenci twierdzili, że to najtrudniejszy egzamin w czasie studiów.

- To nieprawda - uważają dwie studentki I roku telekomunikacji. - Jest trudny, ale nie najcięższy. Problemy mają ci, którzy kończyli ogólniaki, ale ci po technikach dają sobie radę.

- Wystarczy rozwiązać 200-300 zadań, aby nie mieć żadnych problemów z tym przedmiotem - dodaje inny student. A dr S. to dobry człowiek. Owszem, wszyscy wiedzą, że nie lubi jak ktoś ściąga, ale nikomu nie zrobi krzywdy.

Przypomnijmy, Kamil przyszedł do dr. S. ponieważ wykładowca poprosił go o to po kolokwium, które ten pisał w ub. czwartek. Miał podejrzewać, że student nie pisał samodzielnie. Kamil przyszedł, ale z siekierą, którą najpierw ugodził Czesława S. a potem próbującego pomóc koledze 53-letniego Krzysztofa K. pracownika naukowo-technicznego. Zanim Kamil P. wszedł do sali numer 646, był w dziekanacie. Był spokojny, nie robił wrażenia osoby podekscytowanej, zdeterminowanej. Już wtedy musiał mieć jednak przy sobie narzędzie zbrodni.

- Wszyscy jesteśmy zszokowani tym zdarzeniem - mówi współlokator Kamila P. z akademika. - On był normalnym chłopakiem. Niewysoki, szczupły, w okularach. Pochodzi z Pułtuska.

Nie pił alkoholu, nie imprezował. Przeszkadzała mu głośna muzyka. Tak naprawdę, to niewiele o nim wiemy. Nikt go nie odwiedzał, więc chyba nie miał dziewczyny. Za to często przesiadywał przy komputerze. Kiedyś powiedział, że jeśli nie uda mu się zaliczyć egzaminów, to przeniesie się na "uniwerek".

- Znam lepiej kolegów Kamila z pokoju niż jego samego - twierdzi student IV roku informatyki, sąsiad P. - W zasadzie mijaliśmy się tylko na korytarzu w akademiku. On chyba nie miał tutaj przyjaciół.

Zdaniem studentów, egzamin u dr. Czesława S. nie nastręczał trudności, a sam wykładowca jest kontaktowy i lubiany.

- "Druty" to nic w porównaniu z takimi przedmiotami, jak np. złożoność obliczeniowa algorytmów, "kobyła" nie do przejścia - mówi student IV roku informatyki. - To normalne, że podchodzi się do egzaminów po kilka, a nawet kilkanaście razy. Ale wszystko jest do przejścia.

Rektor PG, Aleksander Kołodziejczyk, powoła specjalną komisję, która zbada okoliczności środowego zdarzenia.

- Rannemu Czesławowi S. nie zagraża żadne niebezpieczeństwo - mówi dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Gdańsku. - Ma uraz głowy, rany cięte przedramienia, ale za tydzień powinien wyjść do domu.

Zatrzymany Kamil wciąż milczy i nie chce odpowiadać na żadne pytania.
Głos WybrzeżaTomasz Gawiński, współpraca Sylwia Ressel

Zobacz także

Opinie (190)

  • o pracownikach naukowych

    Uważam , że pracownicy naukowi powinni być zatrudniani na kontraktach terminowych, a ich wykłady powinny być przez studentów wybierane, Byłaby to automatyczna weryfikacja kodry i wymuszenie samokształcenia, gdyż w tej chwili większosć z nich traktuje uczelnię jako płatnika ZUS-u,poświecajac swój czas wykonywaniu działalnosci gospodarczej /fuch/ zamiast poświęcaniu się nauce. Angaż pracy stałej powinni otrzymywać tylko profesorowie .

    • 0 0

  • Do Tomka

    Tomku, jeśli jesteś tak konsekwentny w ortografii, to dlaczego piszesz ciężej przez ż???

    • 0 0

  • A mi sie go jakoś tak

    A mi sie go jakoś tak szkoda go zrobiło...mowia ze spokojny, ze normalny, ale nie mail przyjaciol, nikt go nie znal, nikt do niego nie przychodzil...nikt nie wiedzial o jego problemach...akademik jest taki anonimowy...jesli jestes imprezowiczem, czlowiekiem rozrywkowym to Cie wszystcy lubia, jak jestes szara myszka to mozesz zginac i nikt tego nie zauwazy!!LUDZIE obserwujcie troche swoich wspollokatorow, faceci otworzcie sie kolegom i zapytajcie czasem o ich samopoczucie, wyjdzcie ze swojego zsasklepionego EGO to moze nie bedzie wiecej takich zbrodni...

    • 0 0

  • "Kamil przyszedł, ale z siekierą, którą najpierw ugodził Czesława S. a potem..." Skad on mial ta siekere ? Nalezaloby powaznie sie zastanowic czy takie i podobne narzedzia moga sobie ot tak wisiec na scianie nie pilnowane przez nikogo. Malo to jest psycholi pod plaszczykiem spokojnych ??? Ciekawe czy ktos zdaje sobie sprawe z tego co mozna znalezc do takich bestoalskich czynow na PG i UG na zwyklym korytarzu... Te elementy ppoż sa zle zabezpieczone, najczesciej wcale... Pozdrawiam.

    • 0 0

  • Ja tu czegoś nie rozumiem

    Dlaczego GW wałkuje nadal ten temat? Zdarzyła się tragedia, a teraz będzie debata 'dlaczego tak się stało'?
    Może dajmy sobie na luz i uszanujmy śmierć człowieka?

    Już nie wspominając o tym, że zamiast przemyślanych opinii możemy tu poczytać głównie wypociny jakichś gości, którzy nie mają co robić i toczą pozbawione sensu potyczki słowne. Odnoszę też wrażenie, że ktoś tu uwielbia podszywać się pod innych i być może prowadzi dyskusje sam ze sobą..

    Może by tak admin trojmiasto.pl wypowiedział się w końcu w kwestii publikowania adresów IP dyskutantów?

    • 0 0

  • Do Petera

    Wydaje mi się, że sprzęt ppoż powinien być łatwo dostępny, po to przecież jest. A morderca kupił siekierkę w sklepie, stąd bzdurą jest mówienie o zbrodni w afekcie. Gnojek sobie wszystko zaplanował.

    • 0 0

  • od narut do sidhe

    "Czyżby jednak główki pełne stereotypów?"
    Otoz nie, natomiast prosimy o wyjasnienie sprzecznosci: "umiem się zatrudnić samemu" i po chwili sugestia ze jednak jestes kobieta. Widzimy nastepujace wyjasnienia: jednak "polskiego za mało" i stad klopoty z deklinacja albo Sidhe jest mezszczyzna ktory chcialby byc kobieta (nawiasem mowiac w zeszlym roku delegacja z naszej mleczarni, ktora brala udzial w XVII Plenum Producentow Nabialu w Paryzu miala okazje widziec takich biednych ludzi, ale to juz inna historia).
    Co do ostatniej czesci wypowiedzi. Wrodzona skromnosc nie pozwala nam wazyc naszych zaslug dla kraju, ale tu musimy znowu sprostowac - my cenimy naszego Miszcza nie za blednie przypisywane mu postawy heroiczne a wylacznie za jego nie zmacony egoizm. Dlatego uwazamy ze nie na miejscu jest stwierdzenie ze robi on wiecej dna naszego kraju niz my (o kopaniu w pupe bedzie dalej). Mistrz ani razu nie sugerowal ze wyjechal po to by na obczyznie lepiej sie przysluzyc Polsce, za kazdym razem podkreslal ze wszystkie jego zyciowe wybory podyktowane byly troska o wlasne dobro. I to tak nam imponuje. Ja i moi koledzy z osady dotychczas tego nie potrafilismy. Zaslepieni ideologicznymi frazesami o patriotyzmie, uczciwosci, szlachetnosci i skromnosci wpychanymi nam lopata do glowy w szkole zmarnowalismy zycie i nie zarabiamy 15 tys w Europie i 30 tys w USA. Na szczescie nasz znachor Dziad z Puszczy ma dostep do internetu, dzieki ktoremu mozemy chociaz otrzec sie oswiat wielkiej finansjery, sprobowac przetrzec nasze zaropiale oczyi wcielajac w zycie idealy Szymanskiego zbudowac nasz maly sukces na miare Eleku (kto wie, moze kiedys o naszej miejscowosci powie sie Paryz wschodu?)
    Co do cytatu "towarzysze dający się na codzień kopać w dupę". Swiadczy on o probie sprowokowania nas do wymiany wulgaryzmow. Otoz nie, nie latwo nas wyprowadzic z rownowagi i jestesmy zwolennikami merytorycznej dyskusji, podkreslamy ponadto, ze nigdy nikt nas nie kopnal w 4 litery, co jak co, ale nizsze uposazenia wcale nie swiadcza o braku honoru i gdyby ktokolwiek tego sprobowal zrewanzowalibysmy sie natychmiast 2 razy mocniejszym kopniakiem.
    Na koniec do najglupszego zarzutu, wyjasniamy ze NARUT to nazwa wlasna powolanej przez nas spolecznej inicjatywy jaka jest fanklub czlowieka sukcesu. Zbieznosc w warstwie brzmieniowej ze slowem "naród" jest przypadkowa, lecz dla osob wladajacych jezykiem francuskim takie przypadki nie powinny byc obce (tak twierdzi przynajmniej nasz radny z Samoobrony, ktory wlada tym jezykiem).

    • 0 0

  • sory za blad, mialo byc "mężczyzną"

    • 0 0

  • Jesli to prawda

    że gnojek sobie wszystko zaplanował to powinien siedzieć do końca życia w pierdlu.

    • 0 0

  • Był naćpany, odpuśccie.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane