• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zagraj w Baśkę jedząc dorsza

(boj)
29 kwietnia 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Rząd "pomógł" rybakom
Kucharze z siedmiu krajów najpierw będą łowić dorsze, a potem wyczarowywać z nich cuda dla podniebienia. Publiczność będzie te cuda smakować grając w Baśkę i słuchając szant. Wszystko to w Gdyni, w ramach konkursu "Dorszowe Żniwa". Na dodatek przed nami cztery dni Gdyńskiej Majówki.

To druga edycja Międzynarodowych Mistrzostw w Przygotowaniu Potraw z Dorsza - "Dorszowe Żniwa". W tym roku przyjadą do Gdyni ekipy z Walii, Anglii, Finlandii, Belgii, Włoch, Czech, Litwy, Łotwy i Estoni - to razem z Polakami 16 ekip składających się z dwóch kucharzy i jednej osoby łowiącej. W piątek rano kucharze wypłyną w morze łowić dorsze - bez sieci, tylko z wędką. Potem będą przygotowywać ryby do sobotniego konkursu. Co będzie jak nic nie złowią?

- Nie ma takiej możliwości! Płyniemy z armatorem, który ma bardzo dobre wyniki w poławianiu. Z resztą minęła pełnia księżyca, a tydzień po pełni ryby łowi się najlepiej - mówi Zdzisław Senwicki, wiceprezes Stowarzyszenia Kucharzy i Cukierników na region pomorski.

W ubiegłym roku czeska ekipa przez 8 godzin nie złowiła ani jednej rybki. W ostatniej chwili wyłowiła dorsza - giganta: 9 kg 15 dkg wagi i 1 m 1 cm długości. Trofeum zostało wpisane do księgi rekordów Polski. Co ciekawe, czeski kucharz pierwszy raz łowił ryby.
Podczas imprezy "dorszowej" odbędą się też pierwsze mistrzostwa Gdyni w grze w Baśkę. Co ma Baśka do dorsza?

- Kultywujemy tradycje regionalnej kuchni kaszubskiej, a gra w Baśkę to coś nieodzownego dla Kaszubów. Z resztą to widać - jak ktoś kiedykolwiek jechał pociągiem z Helu czy z Kartuz to widział, że tam panowie w drodze do pracy grają w karty - wyjaśnia wiceprezes Stowarzyszenia Kucharzy i Cukierników. - Serdecznie zapraszamy wszystkich, którzy mają ochotę zobaczyć co kucharze potrafią zrobić z dorsza, ryby niegdyś tak popularnej w Polsce, a teraz bardzo drogiej.

Impreza odbędzie się w sobotę, 30 kwietnia, w godz. 12 - 20, na Skwerze Kościuszki, jak na rybną imprezę przystało - przy Akwarium Morskim. Będą konkursy dla publiczności (z atrakcyjnymi nagrodami), zagrają zespoły szantowe, Detko Bend, wystąpi kabaret Evan, a całość poprowadzi Piotr Pułkowski, prezenter z Radia Trefl.

To jednak nie koniec weekendowych szaleństw w Gdyni. Od 30 kwietnia do 3 maja można będzie bawić się na Placu Grunwaldzkim na Gdyńskiej Majówce w godz. 11 - 19.15 (jedynie w sobotę start o godz. 14). Wystąpią: Ivan i Delfin, Norbi, Koń Polski, Papa Dance, Majka Jeżowska, Robert Janowski, De Mono, Orkiestra Straussa, Mandaryna, Kabaret Rak oraz Łzy. Całość poprowadzi Konjo. Tu także będą konkursy, a do wygrania m.in. mikrofalówka.
Wstęp na obie imprezy wolny.
(boj)

Zobacz także

Opinie (128)

  • księżyc blisko nowiu

    • 0 0

  • Ruszaj sie Bruno*, idziemy na piwo;

    Niechybnie brakuje tam nas!

    Od stania w miejscu niejeden juz zginal,

    Niejeden zginal juz kwiat!

    *Pasuje każde,literalnie każde imie, nick czego i sobie życzę...

    • 0 0

  • Jak wszyscy, to i ja pstrykne opowiastke nie na temat (ot, zeby sobie pobebnic w wolnej chwili). Mam wlasnie przed soba trzy paczuszki moich ulubionych papieroskow i maly dylemat.
    Na pierwszej czytam: "dzwoniac pod nr telefonu (...) uzyskasz pomoc w rzuceniu palenia", nie, to chyba nie dla mnie, mimo podejmowanych prob nie widze na to szans.
    Druga glosi: "palenie tytoniu zamyka naczynia krwionosne i jest przyczyna zawalow serca i udarow mozgu", ta stawia milosnika tej marki w trudnej sytuacji, bo napis nijak sie ma do umieszczonego na folii - "podkrec muze" i "111 111 powodow by sie podlaczyc" - nie lubie nachalnej reklamy, ta tez wiec odpada.
    Trzecia zacheca: "dym tytoniowy zawiera benzen, nitrozoaminy, formaldehyd i cyjanowodor", o! i ta otworze jako pierwsza - grunt to narobienie smaku.

    • 0 0

  • Koniec!!!

    Kościół w Polsce zatoczył koło .
    Delegalizacja,likwidacja, restrukturyzacja i prywatyzacja KK czeka. Na uwłaszczeniu skorzysta aktywnie ten kto wesprze czynnie owe działania. Precz z Czarną zarazą!!!

    • 0 0

  • F.,

    a jaka to w sumie różnica, czy się strujesz cYjanowodorem w papierosie, czy w kiełbasie z marketa? Osobiście wolę papierocha.
    P.S. Żyjesz po "Uchu"...???

    • 0 0

  • F ma zachcianki jak ciężarna
    chciałby i palić i być zdrowy he he he
    pal feminy
    ja nie wiem jak sie można fajką grubości wykałaczki w ogóle zaciągnąć...

    • 0 0

  • Gallux, pale to samo co Ty, wiec jedziemy na tym samym wozku i nie sa to cygara a'la Churchil albo jakis Castro.
    Baju, zyje i oficjalnie informuje ze bylo koncertowo, tylko ze stepowaniem dalem sobie na wstrzymanie, bo zadyszka po tych papierochach za duza:) Po koncerciku, ktory skonczyl sie kolo polnocy, dalsza hulanka w innym klubie. Melduje, ze katza jednak nie bylo. Kielbasy w markecie natomiast nie kupuje, zas jesli moge cos zareklamowac to hmm... (tu padnie idiotyczna nazwa) Dominika Miesnego. Tak jak nazwa kretynska, tak ceny i smak rzeczonych pierwszoklasne. Polecam goraco. O Bomi oczywiscie nie ma co wspominac, bo tam to juz dopiero rewelka (po mojemu), no ale nie zawsze mi sie tam chce kulac a Dominika mam pod nosem.

    • 0 0

  • To wszystko jednak blednie przy news'ie dnia:

    'Kapitan Hans Kloss i sturmbahnführer Hermann Brunner, najwyrazistsze postaci polskiej kultury masowej, mają szanse na rychłe zmartwychwstanie. Być może jeszcze w tym roku ruszą zdjęcia do dalszego ciągu "Stawki większej niż życie".'

    • 0 0

  • to pod niewybredną publike typu zajac zczacza srolem i s-ka:)
    bruner, ty świnio, widziałem jak piłes, nie raz i nie dwa dobiega mnie z ławeczki "ekologów zmutowanych z gumisiami"...

    • 0 0

  • F.-ie

    no, niestety, nie zaimponujesz mi. Byłam wczoraj na obiedzie w takiej śmisznej "restaurancji", gdzie dają naprawdę DOBRZE ŹRYĆ. Gdyby to było w centrum...hohohoho, od klienteli pewnie by się nie opędzili. A tu, Dolne Misto Gdańsk-City, oplute, wdeptane i byle-jakie, co każdy powie. Tymczasem...luźno, bez tłokA, obsługa przemiła, a jedzonko...mmmm....palce lizać, autentycznie domowe i (co istotne) NIEDROGIE. Doskonała "meta" na kameralną "imprę" typu imieniny, jubileusz, małe weselisko, stypa, komunia i.t.p. Gorąco polecam, dla zainteresowanych służę adresem. Spotkany przygodny konsument stołuje się tam codziennie od 10 lat i żyje, na dodatek jest cały szczęśliwy z tej okazji.
    No to siEM pochwaliłam.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane