- 1 Zamkną przystanek SKM na pół roku (63 opinie)
- 2 Nawałnica wycięła spory kawałek lasu (153 opinie)
- 3 Gwałtowna ulewa nad Trójmiastem (321 opinii)
- 4 Nowe życie dawnej szkoły w Brzeźnie (67 opinii)
- 5 Po pożarze hali. Zakaz kąpieli do piątku (152 opinie)
- 6 Szukają świadków... zderzenia rowerzystów (253 opinie)
Zdolni do wszystkiego
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/20/300x0/20842__kr.webp)
Niezawodni Czytelnicy byli uprzejmi donieść "Głosowi" o dziwnej kłótni. Dwóch panów, w wydawałoby się statecznym wieku, pokłóciło się w czwartek rano pod drzwiami gabinetu lekarskiego w przychodni przy ul. Wrocławskiej w Gdyni. O co? O to, że jeden z nich wepchnął się bez kolejki do lekarza. Wymierzyli więc sobie "sprawiedliwość". Najpierw do komisariatu na Karwinach zgłosił się 63-letni Krzysztof R. Oświadczył policjantom: "Pod ośrodkiem zdrowia nieznany mi mężczyzna naruszył moją nietykalność cielesną poprzez psiknięcie gazem". Napastnik miał mu "psiknąć" w twarz i w oko - prawdopodobnie gazem pieprzowym.
Poszkodowany musiał więc wrócić do przychodni, gdzie okulista, po obejrzeniu skutków samosądu, wystawił tygodniowe zwolnienie. Niedługo potem do komisariatu zgłosił się drugi mężczyzna, 55-letni Zbigniew M., i zeznał, że owszem, "psiknął", ale w obronie własnej. Przed przychodnią przygadał mężczyźnie, który wszedł bez kolejki do gabinetu, ale ten okazał się nerwowy. Napadł go i zaczął dusić. Na dowód swoich słów poszkodowany zademonstrował policjantom zaczerwienioną szyję. Cóż mieli zrobić funkcjonariusze? Przyjęli sprawę i zamiast zajmować się prawdziwymi bandytami, wyjaśniają kulisy psiknięcia i duszenia.
- W przypadku każdego zgłoszenia, które do nas wpłynie, jesteśmy zobowiązani do podejmowania działań wyjaśniajacych - wyjaśnia Danuta Wołk-Karaczewska, rzecznik gdyńskiej policji.
Czym jeszcze zajmują się policjanci oprócz spraw należących do nich w sposób oczywisty? Kilka lat temu na policję zgłosiła się kobieta, skarżąc się, że mąż wyrzuca z jej lodówki szynkę i ona musi tę szynkę... przewieszać, biorąc pod uwagę wędrówkę słońca. W miarę przesuwania się słońca po nieboskłonie musiała szynkę przewieszać na wszystkie okna po kolei, żeby nie była na słońcu i się nie zepsuła. Na dodatek mąż zabrał jej zegarek. Sprawa wyglądała zabawnie, ale to tylko pozory. Komisariat był odwiedzany przez to małżeństwo na zmianę - raz donosiła żona na męża, innym razem - mąż na żonę. Po zbadaniu doniesień wszczęto sprawę o znęcanie się nad kobietą. Okazało się, że mąż zamykał przed nią na kłódkę lodówkę, zaplombował jej pralkę, a nawet... sedes - przewiercił w nim dziury i założył kłódkę.
Innym razem policja była zmuszona wyjaśnić kulisy "poważnej" kradzieży. Kobieta złożyła doniesienie, że przyjaciel ukradł jej "majtki koronkowe czarne i kwiatek w doniczce". Wcześniej uprawiał z nią "wirujące seksy". Ponieważ poszedł "wirować" do innej, rozeźlona kochanka zgłosiła kradzież. Funkcjonariusze mieli problem z... zakwalifikowaniem czynu.
Opinie (176)
-
2003-10-10 01:20
OJ
LUDZISKA, LUDZISKA
TAK NAPRAWDE, TO PROBLEMÓW
NIE MA
MY SAMI JE SOBIE
ROBIMY NAWZAJEM- 0 0
-
2003-10-10 05:34
Polaka wizerunek ODTYLNY
kto czasami musi siedzieć "do lekarza" ten wie na co stać starsze pokolenie. Kto widział, przyglądał się tenu- ten wie. Kto nie widział- ten nie uwierzy. Dopóki na własne oczy nie zobaczy. Powiem tyle: jest to wizerunek Polaka STRASZNY.
Póki co to jest problem lekarzy. Oni na codzień znoszą starcze wybryki. Póki nie mówią o tym głośno - nie ma problemu. Ale jest sprawa. Dziadków i babć o niespotykanej agresji i cechach, które zaskakują najbardziej nawet przyjaźnie do tych ludzi nastawionych.
Sprawą jest starcza mentalność Polaka.- 0 0
-
2003-10-10 07:23
zPOROTOWIEC ma rację
Czasami chcę zdążyc do lekarza przed pracą (bo po pracy, to już nie mam szans sie dostać), lecę do przychodni z wywieszonym jęzorem, jestem na miejsu o 6.45 (pomimo, że lekarz przyjmuje od 7.30), a tam już siedzą dwie lub trzy "przemiłe staruszki", które przyszły sobie pogawędzić z panią doktor i użalają się nade mną, że skoro jestem czwarta w kolejce, to na pewno nie zdążę do pracy na 8.00. Pranoja!
- 0 0
-
2003-10-10 07:39
świrujesz
o 6.45 są na mszy porannej
odczepcie się od staruszków spójrzcie NA SIEBIE
przecież SAMI byście niejednego w łyżce wody utopili
ot tak, bezinteresownie
..ty jesteś jak ten ogrodnika pies......- 0 0
-
2003-10-10 07:50
zdolni
GALUX jestem pielęgniarką i widzę na codzień sceny agresji jaką okazują starsi pacjenci a słownictwo!!!!!!!!! nie jednego mógłbyś się nauczyć
- 0 0
-
2003-10-10 08:05
Przychodnia lekarska to jedyne miejsce w jakim staruszkowie mogą się spotkać, obgadać rząd, sąsiadów i innych, pobić się... Co im pozostało?
Nic nie robią, w domu sie nudzą, kolejek przed sklepami nie ma, w kościele nie wypada.
Zostały tylko przychodnie.- 0 0
-
2003-10-10 08:07
Solidarność emerytów i rencistów, gallux co?
Wszystkie stare ramole łączcie się- 0 0
-
2003-10-10 08:09
taaa
ciężko się dostać do lekarza
a wpychają się nie tylko staruszki ale i osoby młodsze co to szalenie się spieszą i nie maja czasu a przyszły tylko po receptę, skierowanie itp.
ale najbardziej mnie wkurzają ci z koncernów farmaceutycznych – też bez kolejki i w godzinach gdy powinno się przyjmować pacjentów
a ci czekają
z własnej woli przychodni nie odwiedzam – tylko wtedy gdy rodzina straci do mnie cierpliwość i ustawi mnie pod gabinetem lekarskim bo bez antybiotyku się nie obejdzie- 0 0
-
2003-10-10 08:20
W normalnej przychodni...
wyznacza sie datę,godzinę wizyty i wydaje kolejny numer.Niestety wszyscy tego nie przestrzgają(zarówno młodzi i starsi),dlatego sprawą lekarza jest aby przyjmować pacjentów zgodnie z wyznaczoną kolejnością,a tak jedni drugim "umilamy sobie i tak już wystarczająco nerwowe życie.
- 0 0
-
2003-10-10 08:20
Czy to byli chorzy renciści ???
Sposób zachowania obu panów wskazuje wyraźnie, iż nie potrzebowali oni pomocy lekarza i zamiast robić sobą kolejkę u lekarza powinni pójść na udeptaną ziemię ...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.