- 1 Twórca Amber Gold pisze list do dziennikarzy (138 opinii)
- 2 700 stoisk i 1 mln gości w Gdańsku (89 opinii)
- 3 Pierwsza maszynistka SKM w XXI wieku (183 opinie)
- 4 Sześciu poszukiwanych wpadło w dwa dni (72 opinie)
- 5 Zamkną przystanek SKM na pół roku (125 opinii)
- 6 Woda w zatoce bezpieczna. Można się kąpać (105 opinii)
Zemścił się z własnej komórki
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/24/300x0/24235__kr.webp)
31-letni gdynianin to gość "z honorem", tyle, że pijanym. Marcin T., postanowił się napić. Na miejsce samotnej biesiady z flaszką piwa wybrał ulicę na Witominie. Akurat pojawił się policyjny patrol. Funkcjonariusze za picie alkoholu w miejscu publicznym chcieli wlepić mu mandat w wysokości 100 zł. Mężczyzna stanowczo odmówił i nie chciał podać swoich danych. Trafił na komisariat, gdzie policjanci wytłumaczyli mu, że jeśli nie przyjmie mandatu, to sprawa trafi do sądu grodzkiego. W końcu spisali jego dane, a było to trudne, bo Marcin T. był agresywny. Odgrażał się funkcjonariuszom, że im jeszcze pokaże i uprzykrzy życie.
Dwie godziny później, przed godz. 22, oficer dyżurny KMP w Gdyni odebrał telefon. Nieznany mężczyzna oświadczył, że w jednym z bloków przy ul. Chwarznieńskiej podłożył bombę, która zaraz wybuchnie. Policjanci natychmiast ruszyli do akcji. Ściągnięto pirotechników z psem do wykrywania ładunków wybuchowych. Na miejsce przyjechała również, jak zwykle w takich przypadkach, straż pożarna, pogotowie ratunkowe, energetyczne i gazowe. Ładunku nie znaleziono. Akcja trwała prawie 3 godziny.
- Policja wylegitymowała mężczyznę, który akurat wychodził z tego budynku. Był nietrzeźwy - relacjonuje Dariusz Kaszubowski, rzecznik gdyńskiej policji. - Dane zgadzały się z danymi mężczyzny, który wcześniej awanturował się i odgrażał z powodu mandatu. Po sprawdzeniu jego telefonu komórkowego okazało się, że to numer, z którego zgłoszono podłożenie bomby.
W komórce Marcina T., wśród numerów wybieranych był numer Policji, a numer jego komórki wyświetlił się... na centrali policyjnej.
- Marcin T. przyznał się do popełnienia przestępstwa - dodaje Dariusz Kaszubowski. - Postawiono mu zarzut zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie, za co grozi do 2 lat pozbawienia wolności. Poddał się dobrowolnie karze - 1 rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata oraz 1 tys. zł grzywny.
Warto dodać, że "pijany honor" żartownisia kosztował od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Tyle kosztuje taka akcja, choć trudno to dokładnie oszacować. Wiadomo z całą pewnością, że służby zostały na ten czas wyłączone z innej pracy. Być może tam, gdzie były naprawdę potrzebne - być nie mogły.
Opinie (171) ponad 20 zablokowanych
-
2006-03-09 23:36
Zastanawiam się dlaczego ma zapłacić tylko tysiąc złotych, a nie kilkukrotny koszt całej akcji. Mogli mu dowalić 30 tys. i rozłożyć to na raty.
- 0 0
-
2006-03-09 23:41
lepiej bylby zaczal strzelac z tej komorki !
hihi- 0 0
-
2006-03-09 23:45
zakonczenie byloby komiczniejsze.
moze nastepnym razem ??
hihi- 0 0
-
2006-03-09 23:46
GLaF
Dokłądnie tak jak mówisz i innym, pożal się Boże, żartownisiom odechciałoby się głupoty... a tak - co to jest 1 tysiąc złoty i zawiasy??? nic, przy tej ilosci ubawu, jaki mają za nasze pieniądze!
- 0 0
-
2006-03-09 23:49
Ile na prawdę lat ma nasza pierwsza dama z reklamówką, a ile podawała przed kampanią?
- 0 0
-
2006-03-09 23:52
Dam nie pyta sie o wiek.
A Gentleman rozkoszuje sie i milczy.
hihi- 0 0
-
2006-03-10 00:08
co za łoś
słyszałem,że było to na chwarznieńskiej 8 tuż niedalekomnie:(, aż dziw że taki palant dostał tylko zawiasy!!! powinien pokryc koszta całej akcji była by to bynajmniej nauczka dla innych!! śmieć debilom i frajerom!!!
- 0 0
-
2006-03-10 00:10
co za łoś
miało być oczywiście ŚMIERĆ DEBILOM I FRAJEROM!!!!
- 0 0
-
2006-03-10 02:03
Głupie to
Za taki wyczyn powinien dostac karę pieniężną, a nie więzienie. Wychodzi na to, że podatnicy muszą pokryć i koszty akcji, i koszty jego odsiadki! Jak nie ma pieniędzy to przydzielić prace społeczne!
- 0 0
-
2006-03-10 07:22
Zgadzam się z wszystkimi, którzy są zdania, że sprawcy -dzwoniący - powinni płacić za takie akcje, jak ta opisana powyżej.
Poza tym, dlaczego u nas za każde g... wsadzają do paki. A może tak skazać sprawców niegroźnych wykroczeń na ROBOTY SPOŁCZENE, np. sprzątanie parków, malowanie pasów na jezdni, odśnieżanie... Miesiąc więzienia dla pospolitego kieszonkowca to jest lekcja życia - poznaje nowych kumpli za kratami, a resocjalizacja takiego elementu to poprostu jakiś (nie)śmieszny żart. A jakby jeden z drugim musiał popracować, to wyleciałyby mu głupie pomysły z głowy....- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.