• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zginęli w czołgu

(paz.), JG
12 grudnia 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Wiele lat minęło od tamtego tragicznego zdarzenia. Tkwi ono w pamięci rodzin żołnierzy, którzy ponieśli śmierć w czołgu jadącym w kolumnie z Elbląga do Gdańska przez most na rzece Linawie. Pozostałym o dramacie przypomina ustawiony przy moście krzyż, na którym widnieją nazwiska ofiar i palące się często pod krzyżem znicze.

W wojskowych kronikach zdarzenie zapisane jest lakonicznie. Można w nich przeczytać, że miało miejsce 16 grudnia 1981 roku w godzinach porannych. W czołgu, który spadł z mostu do rzeki Linawa zginęło 4 żołnierzy, stanowiących załogę czołgu. Zginęli: dowódca czołgu kpr. podchor. (podporucznik) Marian Pudlak, działonowy kpr. (sierż.) Wiesław Stankiewicz, kierowca mechanik st. szer. (sierż.) Roman Tofiluk i ładowniczy st. szer. (sierż.) Henryk Krosno. Stopnie wojskowe podane w nawiasach nadane zostały żołnierzom pośmiertnie. Jeden z nich, Wiesław Stankiewicz, był elblążaninem, pozostali pochodzili z innych miejscowości.

Były żołnierz zawodowy Krzysztof Szymelpfenig wspomina: - Była to załoga I Warszawskiego Pułku Czołgów im. Bohaterów Westerplatte. Otrzymała rozkaz wyjazdu do Gdańska. Tego dnia, 16 grudnia, był silny mróz, droga była oblodzona.

Śledztwo w sprawie wypadku prowadziła prokuratura, ale według mojej wiedzy przyczyna dramatu nie jest znana. Pamiętam jedynie, że były problemy z wydobyciem czołgu z rzeki. Do tego celu użyty został specjalny dźwig użyczony prawdopodobnie przez stocznię w Gdańsku lub elbląski Zamech. Czołg z uwięzionymi w nim ciałami trzech żołnierzy przetransportowano do jednostki, przypominał istną bryłę lodu. Czwartemu z żołnierzy udało się wydostać na zewnątrz, ale spadł na lód, który się załamał i utonął w lodowatej wodzie. Miejsce to upamiętnia krzyż, na którym są tabliczki z nazwiskami ofiar wypadku.

Przez długie lata nikt nie interesował się nieznanym szerzej epizodem pierwszych dni stanu wojennego. Gdański oddział Instytutu Pamięci Narodowej nie prowadził żadnych badań dotyczących tego zdarzenia. Tragiczna historia czołgu i jego załogi miała szansę ujrzeć światło dzienne dzięki Markowi Formeli, który będąc dyrektorem gdańskiego ośrodka TVP zdecydował o rozpoczęciu prac nad dokumentem przybliżającym tę historię.

- Uważałem, że jeżeli misja telewizji publicznej nie ma być hasłem, ale praktyką, to reportaż opisujący to zdarzenie powinien zostać pokazany przez TVP 13 grudnia - powiedział Marek Formela. - Na moją propozycję tematem tym zaczął się zajmować redaktor Krzysztof Kalukin. Wstępne zainteresowanie produkcją wyraził program drugi TVP, po czym z nieznanych bliżej mi powodów został z II zdjęty przez zastępczynię Niny Terentiew. Jako oficjalny powód podano problemy finansowe, jednak z mojej wiedzy o telewizji wynika, że jest to rutynowa wymówka wtedy, kiedy nie chce się czegoś robić. Byłem zdeterminowany, aby reportaż ten przygotować ze środków gdańskiej telewizji, ale zostałem odwołany i sprawa czołgu nie znalazła dalszego ciągu. Żałuję, że nie sięga się do zdarzeń dramatycznych i ważnych, które nie zostały do dzisiaj oświetlone. Uważam to za poważny błąd, a mój następca, z powodów których nie rozumiem i nie akceptuję, nie wykazał dość woli, aby się tym tematem zająć.
Głos Wybrzeża(paz.), JG

Opinie (113)

  • a jakie perspektywy:)
    po 12 latach 100% emeryturka!!
    wbrew insynuacjom "wiadomych sił trzymających władzę" nie dochrapałem się jej:))
    zrezygnowałem z 4000 na baczność na rzecz 2700 na spocznij, wolno jarać:P

    • 0 0

  • oj gallux

    jak ja lubie twoje fantazje:-))
    ciekawe to po 35 roku zycia wszystkie trpy powiny nosic lampasy.

    • 0 0

  • Gallux

    Ja nie stawiam znaku rownosci pomiedzy poleglymi gornikami i tymi zolnierzami.Ja nie mowie ,ze ci zolnierze byli bohaterami ,tylko ,ze byli ofiarami bo w kazdym konflikcie sa ofiary po obu stronach.Nie porownuj tez Twojego "bohaterstwa",ze opusciles szkole oficerska bo ma sie to nijak do odwagi jakiej potrzeba do odmowy wykonania rozkazu i to na wojnie ,czy w stanie wojennym

    • 0 0

  • Gallux

    16 grudnia 1981 byłem tak jak zapewne ten dowódca czołgu (kpr. pchor) studenciną wziętym po studiach na roczne przeszkolenie do SPR.Ten kto twierdzi, że "...ci żołnierze służby zasadniczej "stali" po niewłaściwiej STRONIE
    stanęli przeciw SWOJEMU NARODOWI..." jest zwykłym gnojem.
    Masz wielkie szanse wygrać w tym sezonie kretynizmów nawet z Jaskiernią.

    • 1 0

  • Galluxie !

    Mierzi mnie twój udawany patriotyzm. Przypomnij sobie stan wojenny, jak chodzilismy w patrolu ORMO-wskim i pałami wbijaliśmy poszanowanie przestrzeganie godziny policyjnej. Jaki wtedy byłeś gorliwy, pierwszy do pouczeń i wymuszeń .Co się z tobą przez te lata stało. Raptem robisz z siebie kombatanta. Gardzę tobą.

    • 0 0

  • jasne
    rozmówki facetów
    a na jakiej wojnie oni zgineli i w jakich bochaterskich okolicznościach
    czy było by tak samo jakby wpadli do wody w samochodzie a nie w czołgu
    to niewatpliwie jest tragedia, ale z gatunku tych drogowych
    a takich przez te lata było bardzo wiele
    i nie ma co dorabiac d... uszu

    • 0 0

  • racj a olis - ja wczoraj wykonczony pisaniem pracy bylem i czytalem cy po cy, ale w sedno trafilem ;)

    • 0 0

  • "16 grudnia 1981 byłem tak jak zapewne ten dowódca czołgu (kpr. pchor) studenciną wziętym po studiach na roczne przeszkolenie do SPR."
    mam rozumieć, że byłeś dowódcą czołgu??
    z gnojem się wstrzymaj, trepie:)

    • 0 0

  • ludzie, macie n****ne w makówki, skoro nie rozumiecie słów "dokonać wyboru", gdzie tam pisze o bohaterstwie itp podobnych PIERDOŁACH??

    dorabiacie dupie uszy żeby się zaraz na ich widok oburzyć

    niesamowite he he he he

    • 0 0

  • do kolegi Z.

    w patrolu chodził z tobą pies
    choć mówią, że ciebie ten pies
    no wies??

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane