- 1 Solorz otworzył stację wodoru w Gdańsku (95 opinii)
- 2 Bursztynowy Ołtarz z nowymi elementami (75 opinii)
- 3 Będą trzy pasy na Obwodnicy Trójmiasta? (434 opinie)
- 4 Nurkowie odkryli wrak z szampanem (38 opinii)
- 5 Rajska znowu deptakiem, ale tylko na chwilę (67 opinii)
- 6 Pili, zażywali narkotyki i wsiadali za kółko (84 opinie)
Gdynia prowadzi różne akcje profilaktyczne (m.in. "Młodość bez procentów"), więc informacja, że miasto likwiduje Izbę Wytrzeźwień mogła prowadzić tylko do jednego wniosku: w tym mieście nie ma już pijanych! Wystarczy się jednak przejść wieczorem i nocą po mieście, by przekonać się, że takie wnioski są fałszywe. O co więc chodzi? Jak zwykle o pieniądze. Gmina zaoszczędzi ok. 300 tys. zł rocznie.
- Ustawa o przeciwdziałaniu alkoholizmowi i wychowaniu w trzeźwości nie nakłada na gminę obowiązku funkcjonowania Izby Wytrzeźwień - tłumaczy Ewa Łowkiel, wiceprezydent Gdyni. - Chcemy spróbować funkcjonować bez tego reliktu przeszłości. Izby nie będzie. Ustawa mówi, że policja zatrzymuje osobę, która jest pod wpływem alkoholu jeżeli naruszy prawo, a osobę w takim stanie, która nie narusza żadnych przepisów prawa może nawet odwieźć do domu. W ostatnim czasie znacząco zmniejszyła się liczba klientów Izby Wytrzeźwień, choć mamy umowy podpisane z innymi gminami.
Czy rzeczywiście "klientów" jest znacząco mniej, jeśli w czerwcu br. gdyńska izba przyjęła 268 osób, a przed rokiem przyjmowała ok. 300 miesięcznie? I jaka przyszłość czeka pracowników?
- Tych, dla których jest to podstawowe miejsce pracy, czeka Urząd Pracy. Będziemy bezrobotni - mówi krótko Ewa Skelnik, p.o. dyrektora Izby Wytrzeźwień w Gdyni. - Ja jeszcze nie myślę co będzie później, bo na bieżąco mam dużo pracy. Wydział Zdrowia poinformował mnie, że przestaniemy funkcjonować z końcem grudnia, z końcem roku budżetowego, ale nie mam tu żadnej decyzji. Nie poinformowano nas też co byłoby jej podstawą.
- Kilkoro z pracowników izby idzie na emeryturę, większa część osób jest zatrudniona na umowę - zlecenie, jest też grupa osób które mają umowy terminowe - wylicza Ewa Łowkiel. - Kilkanaście osób straci zatrudnienie. Nie wiem ile z nich pracuje "podwójnie".
Miasto zaoszczędzi. Czy zaoszczędzi policja? Na pewno po raz kolejny funkcjonariuszom przybędzie pracy.
- My nie możemy zostawić nietrzeźwego człowieka na ulicy. Będziemy musieli korzystać z tych możliwości, jakie będą, te zaś zależą od okoliczności zdarzenia - mówi Danuta Wołk-Karaczewska, rzecznik gdyńskiej policji. - Osoby nietrzeźwe w zasadzie będą umieszczane w policyjnej izbie zatrzymań, ale jeżeli pojawi się bezpośrednie zagrożenie życia i zdrowia - będziemy zawozić je do szpitali. Jeżeli będzie taka możliwość, to będziemy korzystać z Izby Wytrzeźwień w Gdańsku lub bezpośrednio odwozić do miejsca zamieszkania.
Warto dodać, że w Wejherowie Izba Wytrzeźwień została zlikwidowana już wcześniej i "klientów" dotąd przywożono do Gdyni. Jak w praktyce będzie wyglądała opieka policji? W policyjnej izbie zatrzymań pobyt jest dla "klienta" bezpłatny. Nie ma tam jednak na co dzień lekarza (jak w Izbie Wytrzeźwień). Jeżeli lekarz będzie potrzebny - wezwie go policja i... zapłaci za jego pracę. Na "wytrzeźwiałce" nietrzeźwego myje się jak jest "upaskudzony" i przebiera. Tam jest w co. Czy teraz policja będzie musiała kupić zestaw "szlafroków" i zająć się myciem przywożonych pijaków? Na pocieszenie zostaje gdyńskiej policji prawdopodobieństwo, że budynek po Izbie Wytrzeźwień przy ul. Redłowskiej miasto przeznaczy na komisariat, choć decyzja jeszcze nie zapadła.
Opinie (17)
-
2003-07-23 11:54
No cóż, piotrukas ma 100% racji w tej kwestii
I to jest w zasadzie tyle, co chciałem powiedzieć :)
Chociaż nie... --> 'Na "wytrzeźwiałce" nietrzeźwego myje się jak jest "upaskudzony" i przebiera' - zupełnie tak samo, jak w domu żona alkoholika, pragnąca zatrzeć wszelkie ślady pijaństwa męża... a on rano i tak nic nie pamięta.
Obudzenie się na ulicy w 'upaskudzonym' ubraniu, bez kasy i podbitym okiem będzie lepszą nauczką dla pijanego niż przymusowy pobyt w Izbie :)- 0 0
-
2003-07-23 18:53
-->Obudzenie się na ulicy w 'upaskudzonym' ubraniu, bez kasy i podbitym okiem będzie lepszą nauczką dla pijanego niż przymusowy pobyt w Izbie :)
Tak Ci się tylko wydaje. Może na Ciebie to działa, ale niestety nie na wszystkich. Zdarzyło mi się raz zostać wywiezionym "do żłoba" i jakoś aż tak strasznie tego nie przeżywam (mimo zimnego prysznica). Zgadzam się z tym, że Izba nie jest idealnym rozwiązaniem,ale dla nałogowego alkoholika to czy ona jest, czy nie ma nie robi żadnej różnicy.- 0 0
-
2003-07-23 19:23
to gdzie ja teraz będę nocował?
- 0 0
-
2003-07-23 19:32
Perski dziadku
Dostaniesz ode mnie domek w spadku
Domek nieduży
Lecz pewnie będzie ci służył
Będziesz mógł w nim jeść, gotować
I po imprezce alkoholowej nocować
Nie martw się dziadku
Lepszy Model jest niezawodny w takim przypadku!- 0 0
-
2003-07-23 19:34
"No i właśnie o to chodzi:)
.. i daruj, że to mówię, ale ..."
... dla mnie to problem czysto teoretyczny, tym nie mniej wydaje mi się (czy to lepsze stwierdzenie?), że świadomość braku 'żłobka' może spowodować, że dany deliwent postara się samodzielnie jakoś zaplanować powrót do domu, żeby uniknąć pobicia/okradzenia/zamarznięcia, itd..- 0 0
-
2003-07-23 20:06
Lepszy
nie ufam ci
nie wiem coś za jeden
za to ci policjanci...
tacy przystojni....- 0 0
-
2003-07-23 20:28
A jak ci powiem
Ze jam Aspirant Zbigniew Kolano?
No to co dziadku?- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.