- 1 Solorz otworzył stację wodoru w Gdańsku (140 opinii)
- 2 Ponad 20 tys. zł za kurs taksówką (256 opinii)
- 3 Będą trzy pasy na Obwodnicy Trójmiasta? (446 opinii)
- 4 Bursztynowy Ołtarz z nowymi elementami (87 opinii)
- 5 Pili, zażywali narkotyki i wsiadali za kółko (89 opinii)
- 6 Spór o słowa, które padły w Dworze Artusa (442 opinie)
Zmiany w Mariackim - wędrówka kopii Sądu Ostatecznego
Nowy proboszcz Bazyliki Mariackiej wprowadza zmiany w świątyni. Kopia słynnego obrazu "Sąd Ostateczny" Hansa Memlinga została zawieszona bliżej ołtarza, w miejscu, gdzie przed wojną wisiało oryginalne dzieło. - To jest taka zapowiedź, że może kiedyś wróci oryginał i tu zawiśnie - podkreśla ks. Ireneusz Bardtke. To nie jedyna modyfikacja w bazylice.
Zmiany w Bazylice Mariackiej - wędrówka kopii Sądu Ostatecznego. Z czego wynikają przeprowadzki?
- Kopia obrazu wróciła na swoje dawne miejsce, tam, gdzie dawniej wisiało oryginalne dzieło Memlinga. W kaplicy było ciasno, grupy nie mogły się tam dostać, dzięki zmianie nie będzie przepychania w trakcie sezonu. Wiadomo, że kopia jest zdecydowanie inna, ale w obecnym miejscu daje nam inne doświadczenie w odbiorze, można złapać pewną perspektywę, jest inny rodzaj światła, jest zdecydowanie lepiej - podkreśla ks. Ireneusz Bradtke, proboszcz bazyliki. - To jest taka zapowiedź, że może kiedyś wróci oryginał i tu zawiśnie.
Czytaj też: Tajemniczy obraz zawisł w Bazylice Mariackiej
Decyzja, by kopia wróciła na pierwotne miejsce oryginału, czyli na filar transeptu, w sąsiedztwie Zegara Astronomicznego, zapadła po długiej naradzie z udziałem m.in. konserwatora zabytków.
To nie jedyne zmiany w Bazylice Mariackiej
Miejsce też zmieniła XV-wieczna Pietà, która także stała w kaplicy św. Rajnolda. Trafiła ona do jednej z kaplic w świątyni po prawej stronie od głównego wejścia. Przeprowadzka obiektów wynika też z tego, że w kaplicy będą przeprowadzone prace remontowe.
- Docelowo będzie to kaplica Najświętszego Sakramentu, bo część ludzi z grup wycieczek chce się pomodlić w spokoju czy odprawić msze świętą. Mamy dwie zamykane kaplice poza kaplicą św. Rajnolda, z drugiej strony Ludzi Morza, tam jednak jest także zejście z wieży i ludzie rozpaleni tymi widokami trochę przeszkadzali w skupieniu tym, co się tam modlili - tłumaczy proboszcz.
Kopia Sądu Ostatecznego Hansa Memlinga powstała w XIX wieku. W Bazylice pojawiła się po II wojnie światowej. Zanim zawisła w kaplicy, wisiała także przez pewien czas na ścianie po lewej stronie w kruchcie (przedsionku) kościoła. Prawdopodobnie była wykonana dla zamku malborskiego. Oryginalne dzieło w 1956 roku, gdy wróciło do Polski ze Związku Radzieckiego, gdzie znalazło się jako łup wojenny odnaleziony w Turyngii, trafiło najpierw do Warszawy, a następnie do zbiorów Muzeum Narodowego w Gdańsku. Temat jego powrotu do Bazyliki Mariackiej nie jest nowy.
Sąd Ostateczny Memling. Czy oryginalne dzieło wróci na swoje miejsce?
- Kopia nie jest najlepsza, nie ma blasku, jak większość kopii jest pomniejszona, poza tym jest to tylko obraz, a oryginał to jest ołtarz, tryptyk. Choć dopóki oryginału nie ma w kościele, to kopia spełnia swoją funkcję - mówi Andrzej Januszajtis, znawca historii Gdańska. - Moim zdaniem prawo nakazuje, by oryginał wrócił do bazyliki.
Jak tłumaczy Januszajtis, pod koniec stycznia 1946 roku rada narodowa w Gdańsku zwróciła świątynie Kościołowi katolickiemu tzw. aktem sprawiedliwości dziejowej. Natomiast ustawa wyższego rzędu, na którą powołują się muzealnicy, to była ta słynna ustawa o mieniu poniemieckim i opuszczonym.
- Ona została wydana 8 marca 1946 roku, więc nie mogła działać wstecz, to raz. Poza tym to nie było już mienie ani poniemieckie, ani opuszczone, tym bardziej, że ołtarz trafił do Gdańska już w czasach polskich. Oczywiście spór jest trudny, w swoim czasie proponowaliśmy kompromisowe załatwienie sprawy, żeby powstał instytut memlingowski i ołtarz był w kościele oglądany za pieniądze, których część szłaby do muzeum za wyrównanie strat, ale nie doszło do tego - wyjaśnia Januszjtis.
To nie jedyne wędrówki Sądu Ostatecznego Memlinga
Hans Memling stworzył "Sąd Ostateczny" przed 1471 r. Namalowany na deskach, ma formę tryptyku i uważany jest za najlepszą pracę tego malarza. Jest to jedyne dzieło niderlandzkiego twórcy w polskich zbiorach muzealnych.
Obraz został zamówiony przez filię brugijskiego banku Medyceuszy i miał trafić do jednego z kościołów we Florencji. W 1473 roku transportowane na pokładzie galeonu dzieło zostało przechwycone przez gdańskiego kapra Pawła Beneke, który podarował je kościołowi Mariackiemu w Gdańsku.
W erze napoleońskiej tryptyk trafił do zbiorów paryskiego Luwru jako zdobycz wojenna. Po klęsce Napoleona został rewindykowany do Berlina, aby wreszcie w 1817 roku wrócić do Gdańska.
Pod koniec II wojny światowej hitlerowcy wywieźli obraz do Turyngii, gdzie został znaleziony przez Armię Czerwoną. Zanim ostatecznie w 1956 roku "Sąd Ostateczny" wrócił do Polski, był wystawiany w leningradzkim Ermitażu.
Fatalny stan dachu Bazyliki Mariackiej.
Miejsca
Opinie (98) 5 zablokowanych
-
2016-02-15 15:22
A co na to biedny pan Tomasz. K. Czy jeszcze pracuję w Bazylice czy juz pisze wnioski do prokuratury generalnej.
- 5 0
-
2016-02-15 15:56
Co z tą kaplicą? (1)
W kościele jest kaplica Matki Boskiej Ostrobramskiej, ufundowana przed laty przez małżeństwo z Wilna, o czym świadczyła tablica po prawej stronie kaplicy. Przed laty tablica ta zniknęła. Dlaczego?
Dlaczego w kaplicy Matki Boskiej Ostrobramskiej urządzono mauzoleum Płażyńskiego, który z Wilnem nigdy nie miał nic wspólnego?- 12 1
-
2016-02-15 19:36
To straszydło z srebrzanki powinno zniknąć z Bazyliki!!! Gdzie był konserwator? W gotyckiej budowli taki współczesny badziew?!!!!!!!
- 4 1
-
2016-02-15 19:33
Oddawać zabytki Gdańsku. W Warszawie leźą w piwnicach Muzeum Narodowego i niszczeją.
- 4 0
-
2016-02-15 23:11
właśnie ten obraz powinien być kontemplowany w zaciszu kaplicy tak jak do tej pory. na filarze wygląda beznadziejnie jak tymczasowy telebim - żenada ale czego kler nie zrobi dla kasy i poklasku - od zawsze. co do oryginału to czy szanowny klecha zapewni temu dziełu odpowiednie warunki przechowywania - bo jak narazie cieknący dach, wilgoć i niesamowite zimno nie wróża długiego albo lepiej "żywota wiecznego amen" temu obrazowi. nie wszystko co było kiedyś musi być dobre i godne naśladowania - zostawmy po sobie coś mądrzejszego lepszego i ciekawszego poza zabudowywaniem wieżowcami każdego skrawka ziemi.
- 3 0
-
2016-02-15 23:15
Czyli co....
Od początku jak się tam to dzieło znalazło - było KRADZIONE!
Ktoś zamówił, ktoś wykonał, a ktoś, w drodze do właściciela ukradł i w chwale darczyńcy dał kościołowi.
No pięknie....k-wa....pięknie.- 3 0
-
2016-02-15 23:30
Komentarze
OO..rv..a , zalamalem sie czytajac te komentarze , jaka ciemnota w tym Kraju .
- 0 0
-
2016-02-16 00:15
Pusta gablota
Rozwiązanie z pietą to bardzo dobry pomysł. Szkoda, że gablota przygotowana na Memlinga stoi pusta. Mogłyby w niej znajdować się jakieś cenne dzieła.
- 0 0
-
2022-09-09 19:32
Pieta
Ta piękna gotycka pieta też powinna się znaleźć w muzeum. Fatalnie wygląda na tle tych obdartych ścian. Należy najpierw zadbać o samą świątynię, a zabytki chronić
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.