• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Znak niezgody na Wzgórzu św. Maksymiliana

Michał Sielski
1 grudnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
  • Mieszkańcy twierdzą, że znak zakazu postoju dotyczy zatoczki, a nie jezdni.
  • W okolicy nie ma wyznaczonych miejsc postojowych, więc samochody parkują na jezdni.
  • Znak zakazu postoju ustawiony jest przy Domu Pomocy Społecznej.

Mieszkańcy Wzgórza św. Maksymiliana są zdziwieni pouczeniami od Straży Miejskiej i zapowiedzią mandatów za - ich zdaniem - zgodne z przepisami parkowanie. Przepisy nie są jednoznaczne, ale to strażnicy mają rację, co potwierdzają także policjanci.



Czy straż miejska powinna tak restrykcyjnie podchodzić do przepisów?

Przy ul. gen. Maczka zobacz na mapie Gdyni jest zatoczka, pozwalająca podjechać bezpośrednio pod drzwi miejskiego Domu Pomocy Społecznej. Pomiędzy zatoczką a jezdnią znajduje się wąski pas zieleni, na którym stoi znak zakazu postoju powyżej 10 minut. Czego dotyczy? Jezdni czy zatoczki, a może obu miejsc?

- Parkuję tam na jezdni od lat i ostatnio zauważyłem, że Straż Miejska nakleja na samochody kartki z pouczeniem, że kierowcy złamali prawo i następnym razem dostaną mandat - mówi pan Olgierd ze Wzgórza św. Maksymiliana.
Mieszkańcy są tym zaskoczeni. W Prawie o ruchu drogowym czytamy bowiem m.in., że znak B-35 "Zakaz postoju" dotyczy tej strony jezdni, na której jest ustawiony. Tylko że w tym przypadku stoi pośrodku - pomiędzy zatoczką a jednokierunkową jezdnią...

Straż Miejska: są zgłoszenia, jest reakcja

- Mimo to, ze strażnikami nie było żadnej dyskusji. Nie chodzi nawet o to, że w okolicy nie ma miejsc parkingowych, bo to smutna oczywistość, ale jak już jest zakaz, to niech będzie jednoznaczny - podkreśla pan Olgierd.
Strażnicy bronią się, że ostatnio działają w tym rejonie częściej, ze względu na zgłoszenia mieszkańców, które w ostatnich dniach się zintensyfikowały.

- Otrzymujemy kolejne zgłoszenia, które strażnicy zawsze weryfikują, jadąc na miejsce - mówi rzecznik gdyńskiej Straży Miejskiej, Danuta Wołk-Karaczewska.
Początkowo efektem były pouczenia, ale w przypadku zdecydowanych naruszeń skończyło się też blokadami na koła i mandatami. Wątpliwości, że są one słuszne, nie mają policjanci.

- Rozporządzenie w sprawie znaków i sygnałów drogowych jest jednoznaczne. Strażnicy działają zgodnie z prawem, bo w takim przypadku znak dotyczy zakazu postoju w przylegających do niego miejscach, czyli w tym przypadku dotyczy lewej krawędzi drogi oraz prawej krawędzi zatoczki - podkreśla nadkom. Michał Rusak, rzecznik gdyńskiej policji.

Opinie (104) 9 zablokowanych

  • Zapytać tego kto znak stawiał...

    ...bedzie wiedział co miał na myśli

    • 7 1

  • (2)

    karać, karac i jeszcze raz karać. nie pozwólmy aby samochody zapełniły każdą wolną przestrzeń. inaczej obudzimy się z krajobrazem jak na Ukrainie albo Rosji.

    • 4 18

    • bo co?

      zablokują twój ukochany śmietnik, pod którym spożywasz mamrota?

      • 2 1

    • Napisał Ukrainiec

      • 2 1

  • Pan policjant nie ma racji. Rozporządzenie jest niezgodne z ustawą prawo o ruchu drogowym, a ta jest aktem nadrzędnym. Podobna sytuacja jest z ustwianiem tabliczek "TAXI".

    • 9 3

  • Ani Straż, ani Policja, nie mają pojęcia o czym mówią. (1)

    Powinni karnie czytać po 100 razy ustawę prawo o ruchu drogowym. Banda darmozjadów...

    • 8 8

    • jak to nie mają pojęcia o czym mówią? przecież sprawa jest prosta

      • 2 1

  • Czyli akcja, że niby ciężko pracują i mandaty wystawiają była tylko na pokaz,

    a teraz znowu rozdają tylko karteczki? To po co nam taka straż miejska? Bez karania zniszczonych chodników, trawników i innych miejsc będzie coraz więcej

    • 4 1

  • przecież to już nawet jak ulica nie wygląda, tylko jak parking

    • 5 1

  • stranizy miejscy jeszcze nie skumali ze znaki w Polsce ustawiane sa po prawej stronie danej drogi (2)

    • 9 3

    • Nawet jezeli dotycza lewej strony drogi jednokierunkowej leszczu?

      • 1 4

    • Nieuk z prawem jazdy i jeszcze się wypowiada...

      A nie doczytałes drugiej części zdania w opisie tego znaku? A tam jasno napisali że dotyczy się strony przy której pod względem twojego kierunku jazdy postawiono znak a ten można stawiać zarówno po prawej jak i po lewej
      Dodatkowo nie wolno ci stawać po lewej stronie skrajności drogi Po której się poruszasz... Nieuku...

      • 0 0

  • Straż nie zna przepisów (1)

    Znak dotyczy ewidentnie zatoczki. Mamy ruch prawostronny i jak to jest zapisane pięknie "znaki ustawione mają być po prawej stronie (nie dotyczy to znaków kierunkowych nakazujacych jazdę z prawej strony znaku ) natomiast w przypadku przedstawionego znaku zakazu postoju stoi on po prawej stronie zatoczki a więc to jej dotyczy. Aby miał odniesienie do ulicy powinien być ustawiony po prawej stronie ulicy

    • 7 5

    • nie do końca tak jest przy drodze jednokierunkowej

      więc nie pisz tak na wyrost, że się ktoś nie zna, jak się wściekasz a nie masz racji

      • 4 0

  • kolejny problem samochodowej patologii (4)

    problem zycia - gdzie ja zaparkuja moja kupe zlomu? - w smietniku panie w smietniku a nie komus pod oknem

    • 7 10

    • Kupą złomu to ty jeździsz po chodniku ped**arzu. (2)

      • 4 1

      • Debil (1)

        • 0 4

        • Jest tylko podpis - gdzie Twój komentarz?

          • 2 2

    • proponuję

      żebyś wyprał przepocone, obcisłe gacie (100% poliester). Ten polimer uszkadza mózg (pod warunkiem, że ped**arz posiada ten organ - zwykle są to proste zwoje nerwowe)

      • 2 0

  • zgloszenia to sciema,oni maja zadanie zebrac kase z mandatow. tak jest od zawsze. osobiscie doswiadczylam tego ze na ulicy gdzie w nocy postawili znak, nad ranem nagle zjawila sie straz miejska (tez na wzgorzu) i zakladala blokady na kola, a nie zadne ostrzezenia, walili mandaty bez zastanowienia sie!

    • 4 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane