- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (271 opinii)
- 2 Dostał 5 mandatów naraz (71 opinii)
- 3 Były senator PiS trafił do więzienia (329 opinii)
- 4 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (208 opinii)
- 5 Winda, która wygląda jak kapliczka (52 opinie)
- 6 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (243 opinie)
Pasanil zwalnia część budynków. W ich miejscu powstanie sklep
Przy ul. Nowotnej 18 na Stogach, tuż obok pętli tramwajowej, są prowadzone roboty rozbiórkowe. Wyburzane budynki były częścią zakładów pasmanteryjnych "Pasanil". W ich miejscu powstanie supermarket Lidl.
To, że w ich miejscu powstanie supermarket, chyba nikogo specjalnie nie zdziwi. Ale to, że niegdyś stały tam dom zdrojowy i hotel kuracyjny, zaskoczy nawet najstarszych mieszkańców Stogów. Dlaczego nie ma dziś po nich najmniejszego śladu?
Nad brzegiem urokliwego jeziora
Mało kto wie, że na tyłach Pasanilu znajduje się urokliwe jezioro Pusty Staw. W pierwszej połowie XIX w. wzniesiono nad jego brzegiem gospodę oraz przystań dla łodzi. To niepozorne wydarzenie uznaje się dziś za symboliczny początek kąpieliska na Stogach.
Czytaj także: Kąpielisko w Stogach. Od Spechta przez Pasanil do MOSiR-u
W 1846 roku obiekty te nabył Julius Specht, który dorobił się sporego majątku na wydobywaniu bursztynu. Specht przekształcił gospodę w dom zdrojowy, a jego otoczenie w ogród, dzięki czemu letnisko nad Pustym Stawem zaczęło przyciągać coraz więcej gości. Ponadto wybudował na pobliskiej plaży budynek łazienek.
W 1893 roku Eugen Manteuffel odkupił od Spechta jego własność. Nowy właściciel wybudował nad jeziorem imponujący, trzypiętrowy Hotel Kuracyjny, wielką salę taneczną, nowe pomosty oraz drewniany zamek dla najmłodszych. Natomiast nad morzem wzniósł pawilon oferujący ciepłe kąpiele, halę plażową z gościnnymi pokojami i restauracją oraz niewielkich rozmiarów molo. Jednak co najważniejsze, zlikwidował wydmę na drodze do brzegu morza.
W pierwotnych założeniach obu właścicieli, ogród kuracyjny nad Pustym Stawem miał być swego rodzaju bazą wypadową nad morze. Nie przewidzieli, że wybudowanie szerokiej ścieżki w kierunku plaży oraz obiektów w jej bezpośrednim sąsiedztwie, uczyni zaplecze nad jeziorem mało atrakcyjnym. Błyskawiczny rozwój nadmorskiego kąpieliska okazał się gwoździem do trumny dla letniska nad brzegiem urokliwego Pustego Stawu.
Fabryka w miejsce letniska. Czasy Wolnego Miasta Gdańska
Wypoczynkowy charakter parceli nad Pustym Stawem przekreślił ostatecznie przedsiębiorca nazwiskiem Robert Amsel. Przemysłowiec zakupił ogród kuracyjny i w 1922 roku wybudował na jego terenie fabrykę produkującą wyroby pasmanteryjne. Wspomniane wcześniej hotel kuracyjny oraz dom zdrojowy zostały przystosowane do potrzeb produkcji.
Amsel najwidoczniej nie miał głowy do interesów, gdyż bardzo szybko zbankrutował. Fabrykę przejął niejaki Richard Nagiel. Nowy właściciel rozbudował ją o budynki biurowca oraz nowej tkalni, a także planował wzniesienie kolejnych obiektów. Brak terenów pod rozbudowę powstrzymał jednak ambitne plany Nagiela.
Rozbudowa fabryki umożliwiła zwiększenie zatrudnienia ze 120 do aż 400 pracowników. Produkowali oni przede wszystkim taśmy dekoracyjne i gumowe, pasy higieniczne i lecznicze, sznury dekoracyjne, szelki oraz frędzle. Gotowe wyroby, wykańczane ręcznie i mechanicznie, eksportowano do wielu krajów, m. in. Szwecji, Danii, Francji, a nawet państw odległej Ameryki Południowej.
Drugie życie fabryki. Okres Polski Ludowej i czasy współczesne.
Apokalipsa 1945 roku, w wyniku której znaczna część Gdańska została zamieniona w gruzy, nie ominęła również fabryki na Stogach. Największe zniszczenia dotknęły halę tkalni - niewypał bomby przeciwlotniczej zniszczył dach, a pociski artyleryjskie obróciły w perzynę część ścian. Całkowitej zagładzie uległy również maszyny plecionkarskie i tkackie.
Jak poważne były to zniszczenia, najlepiej obrazuje pewna sytuacja z lipca 1945 roku. Otóż pełnomocnik ministra Przemysłu i Handlu ds. przejęcia przemysłu poniemieckiego, który wizytował fabrykę, zrezygnował z propozycji jej objęcia. Dopiero kolejny kandydat, przybyły miesiąc później, podjął się trudu odbudowy i wznowienia produkcji. Zakład znacjonalizowano i nadano mu nazwę Fabryka Tasiem Gumowych "Para" w Siennej Hucie.
W latach 50. nastąpiła intensywna rozbudowa zakładu. Oddano wtedy do użytku kilka obiektów socjalnych, m.in. żłobek dla dzieci pracowników, budynek mieszkalny dla kadry technicznej, a nawet niewielkie kino, które nazwano "Włókniarz".
Z początkiem lat 60., podobnie jak w czasach przedwojennej prosperity, produkty fabryki ze Stogów wchodzą na rynki zagraniczne, m. in. Wielkiej Brytanii, Szwecji, Danii, ale i kilku krajów afrykańskich: Tunezji, Libii, Sudanu czy Nigerii. W latach 70. rozpoczęto rozbiórkę starych, wysłużonych budynków, a w ich miejsce wznoszono nowe.
W kwietniu 1972 r. zmieniono nazwę przedsiębiorstwa z Gdańskich Zakładów Przemysłu Pasmanteryjnego na Zakłady Przemysłu Pasmanteryjnego Pasanil.
Poważnym wyzwaniem, podobnie jak dla wielu innych przedsiębiorstw państwowych, były przemiany ustrojowe na przełomie lat 80. i 90. Fabryka na Stogach z powodzeniem przeszła jednak restrukturyzację i dostosowała się do wymagań gospodarki rynkowej.
W roku 2000 przedsiębiorstwo przy ul. Nowotnej zostało sprywatyzowane i funkcjonuje aż po dzień dzisiejszy. Obecnie Pasanil produkuje nie tylko tradycyjnie wyroby pasmanteryjne, ale również siatki wędliniarskie, wyroby włókiennicze oraz świadczy usługi farbiarskie. Od 2004 r. wytwarza produkty także dla wojska.
Supermarket zamiast pięciu budynków
Pod koniec czerwca rozpoczęły się prace wyburzeniowe na terenie Pasanilu. Do rozbiórki przeznaczono pięć budynków, usytuowanych od strony lasu: biurowo - administracyjny, warsztat, kotłownię, portiernię oraz szwalnię. Prace nie oznaczają końca działalności działającej od niemal stu lat fabryki na Stogach. Pozbyto się jedynie obiektów od dawna niebędących w użyciu. Produkcja będzie kontynuowana w pozostałych budynkach.
- Decyzja o wyburzeniu tych budynków była ekonomicznie uzasadniona. Od końca października stały praktycznie nieużywane, nie zamierzaliśmy ich również wykorzystywać w przyszłości. W związku z tym, nie było najmniejszego sensu dalej ich utrzymywać - tłumaczy Wiesław Rzepka, wieloletni dyrektor Pasanilu.
Teren, na którym znajdowały się wyburzone budynki, obejmował około 1/3 nieruchomości (ok. 7 tys. m kw.) dzierżawionej dotychczas przez Pasanil. Właściciel nieruchomości, spółka Versutus z Warszawy, podjęła decyzję o sprzedaży zwolnionego terenu.
Z naszych informacji wynika, że został on sprzedany spółce Lidl Polska. Jej przedstawiciele odmówili jednak komentarza w tej sprawie.
Miejsca
Opinie (304) 4 zablokowane
-
2015-07-19 11:44
Głupia polityka (2)
Urzędnicy !!!! Budujecie rynek zbytu dla zachodnich towarów, a nie wspieracie polskiego przemysłu. Zamiast polskiej fabryki- LIDL z towarami z zachodu. Czyli dajecie pracę Niemcowi. Nie zdziwcie się jak wasze dzieci - będą musiały za kilka lat wyjechać i pracować za granicą za miskę ryżu .
- 7 2
-
2015-07-19 12:07
(1)
To weź i wybuduj polską fabrykę! Od budowania polskich fabryk są polscy inwestorzy, a nie urzędnicy.
- 1 3
-
2015-07-19 17:57
skąd mają być polscy inwestorzy palancie jak Polak może się tu garba dorobić pracując uczciwie w małym własnym przedsiębiorstwie?
- 2 0
-
2015-07-19 14:06
Za przeproszeniem kretyński tytuł.. W końcowej części publikacji okazuje się, że fałszywy...
Co za Gamoń to wymyślił??
"Znika Pasanil, legenda Stogów. Będzie zwykły sklep"
Na końcu zaś:
"Prace nie oznaczają końca działalności działającej od niemal stu lat fabryki na Stogach. Pozbyto się jedynie obiektów od dawna niebędących w użyciu. Produkcja będzie kontynuowana w pozostałych budynkach."
Znika czy nie znika, Panie Rafale???- 7 0
-
2015-07-19 14:17
K...szkoda slow wszystko sprzedają co jeszcze zostalo
- 3 0
-
2015-07-19 14:30
To już tygrys niema nic do powiedzenia?
- 6 2
-
2015-07-19 14:42
tylko nie zmieniajcie nazwy przystanków - uczmy się od Warszawy
smieszą mnie te zmiany z Akademii Medycznej na Uniwersytet itd.Zero szacunku dla historii i przyzwyczajeń. Moglibysmy nauczyć się czegoś od Warszawy
- 5 0
-
2015-07-19 15:40
kłamliwy tytuł panie Borowski
- 7 0
-
2015-07-19 15:40
Dlaczego w naszym kochanym kraju wszystko sprzedają i rozpieprzają ,lepiej jakiś park by zrobili a nie śmierdzącego hitlerowskiego Lidla
- 5 3
-
2015-07-19 15:44
Kraina mojego dzieciństwa (1966 -1972)
Pasanil istnieje i ma się dobrze. A sklep też będzie i będzie miał się dobrze.
Jeśli chodzi o zakupy to my konsumenci wybieramy gdzie ich dokonamy....
Chlebek tylko u Kraskowskiego.
Kto pamięta kino "Włókniarz" znajdujące się na terenie Pasanilu ?
W dzieciństwie byłem tam tylko dwa razy, bo niestety spłonęło.
Kto pamięta wesołe miasteczka, które corocznie stawały niedaleko poczty ?
Kto pamięta, że plaża strzeżona była płatna?
Dzieciństwo minęło, a Stogi kraina mego dzieciństwa istnieje i nawet jak przed II wojną stateczki, zwane teraz tramwajami wodnymi mają tu swoją przystań.- 9 0
-
2015-07-19 18:05
Pętla
To teraz będzie pętla Stogi Lidl? :D
- 5 1
-
2015-07-19 19:11
stop Lidlom, Biedronkom i tym podobnym
wciskają wszędzie gdzie się da. Czy kazy wolny kawałek zieleni trzeba zabudować?A moze jakieś tereny rekreacyjne dla ludzi?
- 6 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.