- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (265 opinii)
- 2 Były senator PiS trafił do więzienia (328 opinii)
- 3 Dostał 5 mandatów naraz (71 opinii)
- 4 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (206 opinii)
- 5 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (243 opinie)
- 6 Winda, która wygląda jak kapliczka (51 opinii)
Pasanil zwalnia część budynków. W ich miejscu powstanie sklep
Przy ul. Nowotnej 18 na Stogach, tuż obok pętli tramwajowej, są prowadzone roboty rozbiórkowe. Wyburzane budynki były częścią zakładów pasmanteryjnych "Pasanil". W ich miejscu powstanie supermarket Lidl.
To, że w ich miejscu powstanie supermarket, chyba nikogo specjalnie nie zdziwi. Ale to, że niegdyś stały tam dom zdrojowy i hotel kuracyjny, zaskoczy nawet najstarszych mieszkańców Stogów. Dlaczego nie ma dziś po nich najmniejszego śladu?
Nad brzegiem urokliwego jeziora
Mało kto wie, że na tyłach Pasanilu znajduje się urokliwe jezioro Pusty Staw. W pierwszej połowie XIX w. wzniesiono nad jego brzegiem gospodę oraz przystań dla łodzi. To niepozorne wydarzenie uznaje się dziś za symboliczny początek kąpieliska na Stogach.
Czytaj także: Kąpielisko w Stogach. Od Spechta przez Pasanil do MOSiR-u
W 1846 roku obiekty te nabył Julius Specht, który dorobił się sporego majątku na wydobywaniu bursztynu. Specht przekształcił gospodę w dom zdrojowy, a jego otoczenie w ogród, dzięki czemu letnisko nad Pustym Stawem zaczęło przyciągać coraz więcej gości. Ponadto wybudował na pobliskiej plaży budynek łazienek.
W 1893 roku Eugen Manteuffel odkupił od Spechta jego własność. Nowy właściciel wybudował nad jeziorem imponujący, trzypiętrowy Hotel Kuracyjny, wielką salę taneczną, nowe pomosty oraz drewniany zamek dla najmłodszych. Natomiast nad morzem wzniósł pawilon oferujący ciepłe kąpiele, halę plażową z gościnnymi pokojami i restauracją oraz niewielkich rozmiarów molo. Jednak co najważniejsze, zlikwidował wydmę na drodze do brzegu morza.
W pierwotnych założeniach obu właścicieli, ogród kuracyjny nad Pustym Stawem miał być swego rodzaju bazą wypadową nad morze. Nie przewidzieli, że wybudowanie szerokiej ścieżki w kierunku plaży oraz obiektów w jej bezpośrednim sąsiedztwie, uczyni zaplecze nad jeziorem mało atrakcyjnym. Błyskawiczny rozwój nadmorskiego kąpieliska okazał się gwoździem do trumny dla letniska nad brzegiem urokliwego Pustego Stawu.
Fabryka w miejsce letniska. Czasy Wolnego Miasta Gdańska
Wypoczynkowy charakter parceli nad Pustym Stawem przekreślił ostatecznie przedsiębiorca nazwiskiem Robert Amsel. Przemysłowiec zakupił ogród kuracyjny i w 1922 roku wybudował na jego terenie fabrykę produkującą wyroby pasmanteryjne. Wspomniane wcześniej hotel kuracyjny oraz dom zdrojowy zostały przystosowane do potrzeb produkcji.
Amsel najwidoczniej nie miał głowy do interesów, gdyż bardzo szybko zbankrutował. Fabrykę przejął niejaki Richard Nagiel. Nowy właściciel rozbudował ją o budynki biurowca oraz nowej tkalni, a także planował wzniesienie kolejnych obiektów. Brak terenów pod rozbudowę powstrzymał jednak ambitne plany Nagiela.
Rozbudowa fabryki umożliwiła zwiększenie zatrudnienia ze 120 do aż 400 pracowników. Produkowali oni przede wszystkim taśmy dekoracyjne i gumowe, pasy higieniczne i lecznicze, sznury dekoracyjne, szelki oraz frędzle. Gotowe wyroby, wykańczane ręcznie i mechanicznie, eksportowano do wielu krajów, m. in. Szwecji, Danii, Francji, a nawet państw odległej Ameryki Południowej.
Drugie życie fabryki. Okres Polski Ludowej i czasy współczesne.
Apokalipsa 1945 roku, w wyniku której znaczna część Gdańska została zamieniona w gruzy, nie ominęła również fabryki na Stogach. Największe zniszczenia dotknęły halę tkalni - niewypał bomby przeciwlotniczej zniszczył dach, a pociski artyleryjskie obróciły w perzynę część ścian. Całkowitej zagładzie uległy również maszyny plecionkarskie i tkackie.
Jak poważne były to zniszczenia, najlepiej obrazuje pewna sytuacja z lipca 1945 roku. Otóż pełnomocnik ministra Przemysłu i Handlu ds. przejęcia przemysłu poniemieckiego, który wizytował fabrykę, zrezygnował z propozycji jej objęcia. Dopiero kolejny kandydat, przybyły miesiąc później, podjął się trudu odbudowy i wznowienia produkcji. Zakład znacjonalizowano i nadano mu nazwę Fabryka Tasiem Gumowych "Para" w Siennej Hucie.
W latach 50. nastąpiła intensywna rozbudowa zakładu. Oddano wtedy do użytku kilka obiektów socjalnych, m.in. żłobek dla dzieci pracowników, budynek mieszkalny dla kadry technicznej, a nawet niewielkie kino, które nazwano "Włókniarz".
Z początkiem lat 60., podobnie jak w czasach przedwojennej prosperity, produkty fabryki ze Stogów wchodzą na rynki zagraniczne, m. in. Wielkiej Brytanii, Szwecji, Danii, ale i kilku krajów afrykańskich: Tunezji, Libii, Sudanu czy Nigerii. W latach 70. rozpoczęto rozbiórkę starych, wysłużonych budynków, a w ich miejsce wznoszono nowe.
W kwietniu 1972 r. zmieniono nazwę przedsiębiorstwa z Gdańskich Zakładów Przemysłu Pasmanteryjnego na Zakłady Przemysłu Pasmanteryjnego Pasanil.
Poważnym wyzwaniem, podobnie jak dla wielu innych przedsiębiorstw państwowych, były przemiany ustrojowe na przełomie lat 80. i 90. Fabryka na Stogach z powodzeniem przeszła jednak restrukturyzację i dostosowała się do wymagań gospodarki rynkowej.
W roku 2000 przedsiębiorstwo przy ul. Nowotnej zostało sprywatyzowane i funkcjonuje aż po dzień dzisiejszy. Obecnie Pasanil produkuje nie tylko tradycyjnie wyroby pasmanteryjne, ale również siatki wędliniarskie, wyroby włókiennicze oraz świadczy usługi farbiarskie. Od 2004 r. wytwarza produkty także dla wojska.
Supermarket zamiast pięciu budynków
Pod koniec czerwca rozpoczęły się prace wyburzeniowe na terenie Pasanilu. Do rozbiórki przeznaczono pięć budynków, usytuowanych od strony lasu: biurowo - administracyjny, warsztat, kotłownię, portiernię oraz szwalnię. Prace nie oznaczają końca działalności działającej od niemal stu lat fabryki na Stogach. Pozbyto się jedynie obiektów od dawna niebędących w użyciu. Produkcja będzie kontynuowana w pozostałych budynkach.
- Decyzja o wyburzeniu tych budynków była ekonomicznie uzasadniona. Od końca października stały praktycznie nieużywane, nie zamierzaliśmy ich również wykorzystywać w przyszłości. W związku z tym, nie było najmniejszego sensu dalej ich utrzymywać - tłumaczy Wiesław Rzepka, wieloletni dyrektor Pasanilu.
Teren, na którym znajdowały się wyburzone budynki, obejmował około 1/3 nieruchomości (ok. 7 tys. m kw.) dzierżawionej dotychczas przez Pasanil. Właściciel nieruchomości, spółka Versutus z Warszawy, podjęła decyzję o sprzedaży zwolnionego terenu.
Z naszych informacji wynika, że został on sprzedany spółce Lidl Polska. Jej przedstawiciele odmówili jednak komentarza w tej sprawie.
Miejsca
Opinie (304) 4 zablokowane
-
2015-07-20 23:54
lidl-pasanil
zbyt piękny teren aby budować tam sklep.Powinien tam powstać teren sportowy dla dzieci i młodzieży np.boisko do piłki itp.
- 6 0
-
2015-07-21 04:53
Niemcy nas maja w kieszeni
Niemcy graja z nami w bambuko.Smieja sie z naszej glupoty i naiwnosci. Polska zamiast sie rozwijac gospodarczo,stawiac na rodzima produkcje wszystko sprzedaje Zachodowi, glownie Niemcom, za bezcen. Niemcy, Amerykanie i inni wiedza doskonale, ze Polacy sa lasi na pochlebstwa. Jak Merkel chwali Kopacz(tuska) i jego ferjane i mowi, ze Polska jest wzorem dla Europy i ze sie wspaniale rozwija(i Polacy kupuja te klamstwa) to tak naprawde znaczy, ze jest coraz gorzej. Zachod gra na naszej polskiej proznosci i instaluje u nas nie nowoczesny przemysl ale supermarkety, ktore dzialaja jak finansowe odkurzacze. Wyciagaja kase z kieszeni Polakow, drenuja rynek z pieniedzy, ktore wedruja na Zachod. A Rzad nawet nie naklada na nie podatku.Polska drogo placi za glupote i cynizm rzadzacych. Dlaczego nie wchodzimy do strefy euro'? Bo po prostu jestesmy daleko w tyle za wszystkimi.
- 1 0
-
2015-07-23 13:05
Szkoda Pasanila
Jestem mieszkanką Stogów od urodzenia. W Pasanilu pracowała moja mama od 1946 roku i moja siostra od 1968, jak również wiele znanych mi osób. Jako dziecko chodziłam tam do kina Włókniarz. Jestem oburzona tym, że powstaje kolejny niemiecki sklep, można by było inaczej zagospodarować to miejsce, zrobić z tego jakąś atrakcję turystyczną. Stogi mają potencjał turystyczny, tylko trzeba do tego "mądrej głowy". Można już tylko sobie wyobrazić jak to miejsce będzie wyglądać, kiedy powstanie niedaleko jeziora sklep-brud i zero spokoju.
- 4 0
-
2016-05-14 21:26
Ehh
To do kościoła będzie chodzić mniej ludzi wszyscy do Lidla, o Kościele zapomną :) dobre
- 0 0
-
2016-06-13 02:27
Lepiej napiszcie, gdzie można kupić wyroby Pasanilu by wesprzeć polską gospodarkę, hę????
- 0 0
-
2016-08-13 01:51
jakie Stogi chyba chody do
jestem z Wrocławia! Dlaczego Polskie wielkie sklepy nie istnieją na naszym rynku!Bo te całe towarzystwo ludzi próżnych,beszczelnych,myślących tylko o swojej pięknej wartości!Ale popatrzcie w lustro i zobacz !Ty nie kupujesz w takich sklepach jak normalni ludzie!Ja jem zdrowe z towaru devicytowego zdrowego!Kiedyś każdy miał to Dobro narodowe a teraz tylko wybrani do pa!Żryjcie jak wybrani !Przecież wam zależy na tym żeby zawsze świnia była w obiegu !Tam by pasował sklep kwik kwik
- 0 0
-
2017-02-02 13:31
I stało się......Lidl
Odnosi się wrażenie, że "wieloletni dyrektor" Rzepka dopiął swego, prawdziwy manager, gdzie kobiety zarabiają po 1500 zł. w ciężkich warunkach. A strona internetowa jak za króla Piasta nie modernizowana od 30 lat. Brawo W. Rzepka.
- 1 1
-
2022-09-04 17:19
Pasanil
pasanil już tylko do połowy 2023 teren został sprzedany i najpewniej powstaną w tym miejscu budynki mieszkalne
- 0 0
-
2024-06-23 06:49
Ewa
A moim zdaniem powinien powstać biedronka Lidl
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.