• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Znikające blachy

JAGA
21 lutego 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
5,5 tony ocynkowanej blachy "wyparowało" z gdyńskiej stoczni. Nikt nic nie widział i nie słyszał, chociaż nie mogło obejść się bez użycia dźwigu i samochodu, a wyjazdu ze stoczni pilnują służby ochrony. W stoczni aż huczy od domysłów:

- Przecież 5,5 tony ręcznie nikt nie podniesie. Są kamery, są wartownicy, no i co z tego? - zastanawiają się stoczniowcy. - To była ocynkowana "jedynka", droga jest. To chodliwy towar.

- A kiosk z gazetami? - dodają. - Ma od strony "wartowni" drzwi. Przewiercili kilka dni temu zamki, okradli, i też nikt nic nie widział!

W poniedziałek rano, kiedy stoczniowcy przyszli do pracy, zobaczyli zerwaną kłódkę przy wejściu do ogródka magazynu jednej z pochylni w pobliżu suwnicy. Przedstawiciele stoczni powiadomili policję o włamaniu. Okazało się, że nieznani sprawcy skradli 5508 kg blachy ocynkowanej wartości 12,5 tys. zł. Arkusze blachy o wymiarach 1,5 x 2 m były podzielone na dwie "paczki". Taka blacha używana jest m.in. do robienia wentylacji na statkach. Zerwano też zabezpieczenie do kabiny suwnicy. Towar był zbyt ciężki, żeby przenieść go na plecach, więc sprawcy musieli skorzystać z suwnicy, załadować na jakiś pojazd i wyjechać.

- Wygląda na to, że sprawcy działali w porozumieniu z różnymi osobami - wyjaśnia Mirosław Piotrowski, rzecznik Stoczni Gdynia S.A. - Zatrzymano 5 pracowników służby ochrony i próbujemy wyjaśnić, jak mogło do takiej kradzieży dojść.

- Potwierdzam, że otrzymaliśmy takie zgłoszenie o przestępstwie od przedstawiciela zainteresowanej instytucji - mówi Danuta Wołk-Karaczewska, rzecznik gdyńskiej policji. - Od momentu zgłoszenia zaczęliśmy prowadzić czynności. We wtorek zatrzymano dwie osoby pod zarzutem kradzieży z włamaniem. Są to 48-letni Zygmunt K. i 28-letni Jarosław R. Obaj są mieszkańcami Gdyni, ale nie są pracownikami stoczni. Przebywają w policyjnej izbie zatrzymań. Wczoraj zatrzymano 5 kolejnych osób, które są przesłuchiwane w komisariacie. Wyjaśniamy wszelkie okoliczności związane z kradzieżą, a także to co mogło stać się z tymi blachami.
Za kradzież z włamaniem grozi do 10 lat pozbawienia wolności.

Głos WybrzeżaJAGA

Opinie (46)

  • "Wygląda na to, że sprawcy działali w porozumieniu z różnymi osobami - wyjaśnia Mirosław Piotrowski"

    elokwencja i niebywała wprost bystrość stwierdzającego jest powalająca...

    • 0 0

  • nowy asortyment
    bezszelestna niewidzialna jedynka ocynk

    • 0 0

  • głos pisał o jakichś tirach pod domem szlanty
    tam szukajcie blachy

    • 0 0

  • może na tej podstawie napiszą film drogi? ;)

    • 0 0

  • może lepiej niech bedzie tani, mamo
    blacha droga hehehehe

    • 0 0

  • z p[unktu widzenia policji może to być nawet "Sherlock Holmes i znikające blachy"
    nakręcony domowym sposobem

    • 0 0

  • to są chyba te "cuda na kiju" o których pisał DAreck w innym miejscu...

    • 0 0

  • mama

    amatorskie filmy, to mi się z czymś innym kojarzą, ale za wczesna pora żeby o tym pisać...

    • 0 0

  • E tam -taka kradzież

    Dawno , dawno temu jak tow. Gomułka zwiedzał Moskwę dano mu kilku agentów KGB do ochrony. Jeden z nich zauważył że Wiesiowi cośik się ciągnie z noagawki, jakaś biała nitka więc chwycil i ciągnie . Nitka coraz dłuższa i dłuższa więc zaczął zwijać w kłębek . Uzbierał mu sie taki na 14 cm średnicy no i nitka sie - skończyła.
    Po powrocie spod mausoleum wiadomo zimno - poszedł był do toalety spuszcza spodnie a tam ...kaleson ani śladu .-wraca do towarzyszy i mówi : ,,myślałem że u nas strasznie kradną ale tutaj są lepsi bo bez zdejmowania spodni ukradli mi kalesomy''.

    • 0 0

  • piotrukas
    masz jakiś adres pod którym można cię złapać?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane