• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Skazali go, bo zgłosił, że sąsiedzi mogą bić dziecko

Ewa Palińska
11 lipca 2024, godz. 07:00 
Opinie (528)
Fragment wyroku, w którym zostało napisane, że "bicie dzieci z zasady nie wytwarza dźwięków". Fragment wyroku, w którym zostało napisane, że "bicie dzieci z zasady nie wytwarza dźwięków".

"Bicie dzieci z zasady nie wytwarza dźwięków" - to cytat z wyroku pierwszej instancji mamy pana Michała, która w 2013 r. zgłosiła w MOPR-ze, że sąsiedzi biją dzieci. Choć mężczyzna i jego mama nie dawali za wygraną, informując o swoich podejrzeniach kolejne służby, sytuacji dziecka rzetelnie nie zbadano, a wypełnienie obywatelskiego obowiązku skończyło się wieloletnią batalią sądową i prawomocnym wyrokiem skazującym dla pana Michała.





Masz podejrzenie, że sąsiedzi za ścianą biją dziecko. Co robisz?

Wiele się mówi o tym, aby zgłaszać najmniejsze podejrzenie tego, że jakiemuś dziecku może dziać się krzywda. Z takiego założenia wyszli pan Michał i jego mama, którzy - zaniepokojeni losem dziecka sąsiadów - postanowili poinformować najpierw MOPR, a później policję o swoich obawach. Tego, jaki będzie dalszy ciąg zdarzeń, a już w szczególności, jaki będzie finał tej sprawy, nie przewidziałby chyba nikt.

- Zostałem skazany przez Sąd Okręgowy w Gdańsku prawomocnym (!) wyrokiem na ograniczenie wolności poprzez wykonywanie przez pół roku prac społecznych za to, że zgłaszałem bicie dzieci, pomimo że Prokuratura składała apelację od wyroku i wnosiła o uniewinnienie mnie - ogłosił z niedowierzaniem na portalu społecznościowym pan Michał.


Listopad 2013. Mama pana Michała zgłasza sprawę do MOPR-u



Jako że dobiegające zza ściany odgłosy sugerowały, że w domu sąsiadów może dochodzić do aktów przemocy, mama pana Michała postanowiła zwrócić się do MOPR-u w Nowym Porcie z prośbą o zbadanie sprawy.

- Prawie przez trzy miesiące nikt nic z tym zgłoszeniem nie zrobił - opowiada pan Michał. - Dopiero po pisemnym ponagleniu, 28 stycznia 2014 r., u sąsiadów zjawiła się pracownica MOPR na wcześniej umówioną wizytę. W trakcie wizyty tego konkretnego dziecka, którego dotyczyło zgłoszenie, w domu nie było. W raporcie pracownica napisała, że przyszła do sąsiadów, dziecka nie było, ale mimo to wystawiła sąsiadom pozytywną opinię, kończąc sprawę. W raporcie napisała, że zgłoszenie mojej mamy nosi znamiona nękania. Dodam, że pracownica MOPR nigdy nie była w moim domu, nie zweryfikowała zgłoszenia, a w raporcie podała nieprawdę, że gdy moja mama była w MOPR-ze w listopadzie 2013 r., to wcale nie zgłaszała bicia dzieci, tylko jakieś głośne zabawy. Z takim raportem moi sąsiedzi sprawę natychmiast zgłosili do prokuratury, a MOPR chciał przywracać mojej mamie role społeczne! Prokuratura potraktowała zgłoszenie sąsiadów poważnie, bo nękanie to poważna sprawa, jednak dowodów nękania się nie dopatrzono i sprawa została dwukrotnie umorzona.

Styczeń 2014 r. - pan Michał zgłasza sprawę na policję



Mama pana Michała zgłosiła sprawę do MOPR-u, a on sam na policję. Chodziło nie tylko o bicie dziecka, ale też o zakłócanie spokoju.

- Mama zgłosiła sprawę do MOPR-u i została oskarżona o nękanie, ja poszedłem na policję 8 stycznia 2014 r. i funkcjonariusz nic z moim zgłoszeniem nie zrobił - relacjonuje pan Michał. - Podobnie jak wcześniej w przypadku mamy, gdy skarżyłem się na opieszałość policji, usłyszałem, że nie zgłaszałem żadnego bicia. Poprosiłem o sprawdzenie akt, a tam, czarno na białym, widniało, że bicie dzieci zgłaszane było.
Pan Michał zgłosił tę opieszałość w Komendzie Miejskiej Policji w Gdańsku, a policjanta ukarano dyscyplinarnie. Sytuacji dziecka nie sprawdzono.

Pan Michał nagrał odgłosy dochodzące z mieszkania sąsiadów. Czy to nosi znamiona zakłócania miru domowego? Oceńcie sami.

Wyrok: "Bicie dzieci z zasady nie wytwarza dźwięków"



Pracownica MOPR-u została odsunięta od sprawy. Policjant ukarany dyscyplinarnie podał natomiast pana Michała i jego mamę do sądu w trybie nakazowym za zgłoszenie bicia dzieci do MOPR-u i zgłoszenie zakłócania spokoju.

- Tak się zaczęło ciąganie nas po sądach. Ja ani mama nigdy nie przyznaliśmy się do winy i nie zgodziliśmy się na wyroki nakazowe [postępowanie sądowe w tym trybie prowadzone jest wyłącznie na wniosek powoda zgłoszony na etapie składania pozwu - przyp. red.] - mówi pan Michał. - Moja sprawa została umorzona, bo sąsiad nieopatrznie przyznał się do zakłócania spokoju, ale sprawa mamy się ciągnęła. Sąd stwierdził, że "nie daje wiary w to, że można słyszeć bicie dzieci za ścianą, bo bicie dzieci z zasady nie wytwarza dźwięków". Takie wyroki padają w Rzeczypospolitej Polskiej! Wyrok został uchylony w całości i przekazany do ponownego rozpatrzenia, a sąd pierwszej instancji natychmiast wysłał moją mamę na... badania psychiatryczne!


List gończy za kobietą, bo... nie stawiła się na badanie, które nie miało prawa się odbyć



Sprawa mamy, z uwagi na przedawnienie, się zakończyła. Nie oznacza to jednak, że pan Michał i jego mama mogli odetchnąć z ulgą.

- Sąsiedzi, uskrzydleni wsparciem MOPR-u, sądu i policji, dalej nieustępliwie organizowali huczne imprezy, wygrażali nam i zniszczyli nam mienie, co potwierdziła policja, przyjeżdżająca na moje zgłoszenie, oraz ubezpieczyciel, który wycenił straty. Dodatkowo w maju 2015 r. zgłosiłem do Sądu Rodzinnego przemoc, zaniedbania opiekuńczo-wychowawcze i demoralizację dzieci - relacjonuje pan Michał. - Sąsiedzi uznali te zgłoszenia za nękanie i zgłosili nas subsydiarnie do sądu. Ciągnęło się to latami. Sprawa trafiła do tej samej sędzi, która wcześniej wysłała moją mamę na badania psychiatryczne. I ponownie, w dniu przydzielenia jej sprawy, wysłała moją mamę na... badania psychiatryczne! Chciała badać moją mamę na Komendzie Miejskiej Policji w Sopocie, która nie miała podpisanej ani umowy z biegłym, ani z NFZ. Komendant Wojewódzki Policji w Gdańsku napisał, że nie wyraża zgody na takie badania na KMP w Sopocie. Moja mama nie stawiła się na badania, a wtedy sędzia wysłała za moją mamą list gończy, potem kolejny, bo w międzyczasie sąd zmienił postanowienie i chciał, aby inny biegły badał ją w mieszkaniu, które nie było gabinetem medycznym.

Zgłoszenie z 2013 r. - sprawa nabiera rozpędu w 2020 r.



Przez lata sąd nie prowadził żadnych czynności, bo ścigał mamę pana Michała listami gończymi.

- W 2021 r. moja siostra odkryła, że 11-letnia córka sąsiadów, która miała być tak przez nas podobno nękana, której naszymi zgłoszeniami rzekomo zniszczyliśmy dzieciństwo i naruszyliśmy jej prywatność, przynajmniej od 2018 r. na otwartym, niezabezpieczonym koncie na TikToku wrzuca niepokojące treści dot. seksu, narkotyków, alkoholu, imprez i nie ma tam śladu zastraszonej dziewczynki - komentuje pan Michał. - Sąd całkowicie zbagatelizował temat, a sąsiad, co prawda przyznał, że to błąd wychowawczy i konto zostało skasowane, ale zawstydzenia i refleksji ze strony sąsiada zabrakło. Natomiast brat dziewczyny, w 2023 roku, został zabrany przez karetkę pogotowia w eskorcie policji z własnego domu, a następnie trafił do ośrodka leczenie uzależnień MONAR. O jego pobycie w tym ośrodku dowiedziałem się dopiero po tym jak z niego uciekł, bo przeczytałem na Trojmiasto.pl, że poszukuje go policja w całym kraju. Od 2015 r. nie zgłaszaliśmy już żadnych nieprawidłowości do instytucji w obawie przed kolejnym reperkusjami. Obecnie chłopak ma 16-17 lat. Oznacza to, że gdy interweniowaliśmy po raz pierwszy, miał lat kilka. Gdyby zamiast nękania nas przez instytucje zajęto się weryfikowaniem sytuacji rodziny, może uniknięto by tej tragedii.

Zgłaszał bicie dziecka - musi przeprosić, zapłacić i pracować społecznie



W chwili, kiedy panu Michałowi wydawało się, że sprawa jest zakończona, nastąpił zwrot akcji.

- Przed wydaniem wyroku skazującego w pierwszej instancji sprawę moją i mamy rozdzielono, przydzielając mamy sprawę innemu sędziemu - opowiada pan Michał. - Sędzia, która skierowała moją mamę na badania psychiatryczne, odsunęła się od prowadzenia sprawy wobec mojej mamy. Drugi sędzia, do którego trafiła sprawa, od razu chciał umorzyć postępowanie, stwierdzając, że żadne ze zgłoszeń mojej mamy nie nosiło znamion uporczywego nękania. Moja mama, przez 10 lat ciągana po sądach i poniżana listami gończymi, powiedziała, że nie chce umorzenia sprawy, tylko uniewinnienia, które da jej podstawę do ubiegania się o odszkodowanie za bezpodstawne ciąganie po sądach. To się oczywiście sądowi nie spodobało, bo oznaczałoby, że niektórzy ludzie mogliby być w końcu za tę sprawę pociągnięci do odpowiedzialności. Sędzia mimo wszystko sprawę chciał umorzyć, więc postanowił, że zmieni kwalifikację zarzutu z karnego na wykroczenie i uznał, że przedawnienie nastąpiło w... 2018 r.! Pragnę przypomnieć, że listy gończe za moją mamą były wystawiane w latach 2019-2020, czyli już po przedawnieniu zarzutów. Takie rzeczy tylko w sądzie w Gdańsku. Sędzia stwierdził ponadto, że moja mama jest w pełni poczytalna i nic jej nie dolega. Pomimo umorzenia Sąd Okręgowy ponownie nakazał prowadzenie sprawy, która cały czas trwa.


Słony rachunek za gorzką lekcję



Dla pana Michała i jego mamy chęć pomocy dziecku stała się gorzką lekcją.

- Przez te blisko 11 lat zmarnowano nam życie, a policja w latach 2018-2022 była 40-50 razy pod moim domem z nakazem zatrzymania lub aresztowania mojej mamy za to, że zgłaszała nieprawidłowości, które ostatecznie się potwierdziły. Sędzia wystawiła przeszło 30 wniosków o badania psychiatryczne - takie represyjne mamy państwo. Natomiast ja, już prawomocnie skazany za pójście raz do sądu rodzinnego ze zgłoszeniem nieprawidłowości i wykonanie 4 (!) telefonów z prośbą o interwencję na policję, muszę teraz sąsiadów przeprosić, wypłacić im zadośćuczynienie i pracować społecznie przez pół roku w wymiarze 20 godzin tygodniowo - komentuje pan Michał.
Warto podkreślić, że ta walka kosztowała pana Michała nie tylko wiele nerwów, ale i pieniędzy.

- Na pomoc prawną wydałem przeszło 100 tys. zł, ale to niejedyne koszty, jakie poniosłem. Wielokrotnie niszczono nasze samochody, grożono i wyzywano nas od psychicznych. Odebrano mnie i mojej rodzinie podstawowe poczucie bezpieczeństwa, godność i prawo do przebywania w spokoju we własnym domu. Nie dość, że jesteśmy represjonowani przez aparat państwa, to do tej pory jesteśmy szykanowani i pomawiani w miejscu zamieszkania. Wyrok, który zapadł przed Sądem Okręgowym w Gdańsku, godzi w fundamenty państwa i jest próbą spacyfikowania mnie, żebym nie mógł dochodzić sprawiedliwości, a osoby, które doprowadziły do tej tragedii, nie poniosły żadnej odpowiedzialności. Chłopak od ponad roku nie przebywa w miejscu zamieszkania, natomiast jego narkomania jest ostatecznym dowodem na to, że w domu sąsiadów od samego początku były nieprawidłowości i wszystkie nasze zgłoszenia były zasadne - podsumowuje pan Michał.

Opinie (528) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • No tak...czyli mamy "zachęte" do interweniowania! (4)

    Widać lepiej uznać że " nic nie widziałem nic nie słyszałem" i " przecież to była taka porządna rodzina" niż reagowac nawet trochę na wyrost!
    A wydawało by sie że to urzędy i służby powinny sprawdzić prawdziwość takich informacji ....a jednak działa się jak tu.
    I liczycie że człowiek jeszcze się wychyli kiedyś z pomocą???

    • 114 5

    • (2)

      O tym samym pomyślałam. Zachęcają wszędzie by nie ignorować, a interweniować. No to mamy przykład, że nie warto.

      • 13 1

      • Zuzanno. przeczytaj tekst ze zrozumieniem (1)

        • 1 10

        • Ty przeczytaj

          • 3 0

    • porządny i grzeczny bo "dzień dobry " mówił...

      • 1 2

  • (4)

    Przecież w tym kraju do sądu idzie się po wyrok a nie po sprawiedliwość.
    Dziwi mnie to, że gość tego nie wiedział.

    • 127 7

    • Dlatego tak ważne aby sprawiedliwość wymierzać na własną rękę (2)

      Ponieważ system na czele którego stoi rząd ma z nami walczyć a nie nam pomagać, zresztą zobaczcie czym się nowy rząd od razu zajął: pigułka po, zmiana definicji gwałtu, związki partnerskie, pomoc korporacjom, mowa nienawiści i takie tam - wszystko z globalistycznej agendy a nic z tego, co ludzie by chcieli. Potem człowiek się czuje we własnym kraju jak Żyd w czasie okupacji.

      • 20 4

      • (1)

        A przypomnij kto rządził od 2015 do 2023 ? I kiedy ta pani była wzywana i szukana listami gończymi?? 2019 ? I 2020 ? Kto wtedy rządził ?

        • 7 3

        • Niezawisłe sady

          Konstytucja!!!!

          • 0 0

    • do przodu polskooooo do boju polskooooo

      nie zgnijesz nigdy!!!!! kraj dla kiboli i drechów ;)

      • 0 1

  • O k...a co za urzędowa patologia (10)

    Brawo MOPR policja i sąd. Żyjemy w jakimś patologicznym mieście!!!!! Nękanej pozwami rodzinie należy się odszkodowanie od patoli i od państwa
    Szok

    • 147 15

    • (2)

      Czy pan Michał może zrobić gdzieś jakąś zrzutkę na to zadośćuczynienie??

      • 9 10

      • Przeczytaj art 57 kodeksu wykroczeń...

        • 5 1

      • zrzutke ale na koszty adwokackie w wys. ponad 100 tys.

        • 2 1

    • A co z rodzinami nekającymi takimi oskarżeniami inne rodziny?

      • 9 3

    • Niech udadzą się do Rzecznika Praw Obywatelskich

      Normalnie " sprawa dla reportera"

      • 17 0

    • w MOPR pracują ludzie, którzy mają sami problemy ze sobą. Logicznego myślenia brak! Nie mówie o empatii ale o logicznym myśleniu. Sami byli bici, poniżani i nie wyszli z tych traum. A teraz podejmują decyzje nierzadko beznadziejnie głupie, bo myślą że tak ma być. Syndrom ofiary w nich siedzi...

      • 12 4

    • Zabraklo przyzwoitosci i empatii.

      Ubolewam , że przyszło mi żyć w takim społeczeństwa.

      • 6 1

    • To miasto jest na poziomie średniowiecza ... (1)

      I kolorowych festynów

      • 7 2

      • nie obrażaj średniowiecza

        to jest poziom poniżej barbarzyństwa

        • 1 0

    • A moze upublicznic nazwisko, zdjecie i adres sędziego?

      Niech się nie wstydzi patologicznych decyzji, które wydał.

      • 0 0

  • To jest dopiero chory kraj (6)

    U mnie w bloku jest mieszkanie wynajmowane przez mops..
    6 różnych rodzin...łączyło ich jedno...kasa z miasta, alkohol, bicie dzieci, ostatnie to narkotyki.
    Na wezwanie policji było oburzenie...jak można zrobić aferę z takiego jednego incydentu.
    Incydentów było setki od 10 lat.
    Mops chowa się pod ziemię albo kłamie w żywe oczy.
    Mops to instytucja, której pracownicy wykorzystują przepisy pod swój własny interes.

    • 170 4

    • MOPS jest do tego by mieć pracę (2)

      Nie od tego by komuś w czymś pomagać.

      • 41 3

      • Ci z MOPS sami potrzebują pomocy

        • 17 3

      • Jak każdy urzednik

        Proste

        • 15 3

    • No to w sumie (2)

      Po co jest MOPS? Może lepiej to zlikwidować jak jest niewydolny?jak cześć innych instytucji .... Albo chociaż zreformować

      • 14 2

      • (1)

        Nie można, bo zwolnieni pracownicy MOPS-u na wolnym rynku nie znaleźliby pracy nawet przy zamiataniu ulic, bo do niczego się nie nadają.

        • 20 3

        • To nie mój problem.

          • 2 0

  • Z całą pewnością nie zgłosze maltretowania dzieci (3)

    przez moich sąsiadów.

    • 74 8

    • albo spróbuj zgłosić że kundel ujada i syfi a właściciel g...o zostawia na patio (2)

      Ja kiedyś robiłem takie błędy bo wierzyłem, że coś to da - dało tyle, że dostałem op... że powinienem się dogadać z sąsiadami a psiarze w odwecie zaczęli zgłaszać, że biję żonę i dzieci - po czym nachodził nas dzielnicowy i MOPS przez pół roku :)

      • 22 3

      • Masakra współczuję

        • 2 0

      • polacy

        kwintesencja

        • 1 0

  • Opinia wyróżniona

    (16)

    Współczuję Panu. Totalna paranoja. Potem wielkie zdziwienie że ludzie nie reagują i nie zwracają uwagi co się dzieje za ścianą.

    • 193 5

    • Sąsiedzi tego Pana mieszkają w lokalu komunalnym. (8)

      Na to postawię spokojnie tysiąc jak nie więcej. Ten Pań prawdopodobnie też bo niby jaki inny może być powód że się nie wyprowadził mając patologie za ścianą... Zlikwidować lokale komunalne i problem zniknie.

      • 11 21

      • Bo dzieci są bite tylko w komunalnych (4)

        No geniusz.

        • 18 7

        • dzieci najczęściej są bite w mieszkaniach komunalnych (3)

          bo patologia mieszka tylko w komunalnych

          • 2 19

          • (1)

            Przeczytaj co to jest patologia ! Zawsze mieszkała w willach i piastowała wysokie stanowiska.

            • 10 4

            • Też.

              • 0 0

          • Jak Ty mało wiesz o życiu.
            To wystarczy jako komentarz na Twój wpis.

            • 1 0

      • Niestety, ale patologie zdarzają się również wśród tzw. elit (1)

        Ostatnio była głośna sprawa cięzkiego pobicia małego dziecka przez rodziców. Sprawcy - on lekarz, ona adwokat.
        A takie podejście MOPS, policji i sądów do zgłoszeń spowoduje, że nikt nie będzie interweniował i zgłaszał możliwego znęcania się. I takie przypadki, jak inna głośna sprawa, czyli śmierć Kamilka z Częstochowy, będą się powtarzać.

        • 14 1

        • Nie będą

          Każda taka sprawa zgłoszona na policję jest z automatu kierowana do sądu, kurator robi wywiad i sąd decyduje co dalej. Osoba zgłaszająca nie jest w żaden sposób karana, nawet jak sąd umorzy.

          • 1 2

      • Bzdura jakaś. Przemoc może zdarzyć się wszędzie. W obskurnej klitce i luksusowym apartamencie.

        • 8 1

    • A ja współczuję tej drugiej rodzinie. (6)

      Pan Michał pewnie nie ma dzieci lub dawno dorosłe. Każdy kto ma dziecko wie, że byle sprzeciw rodzica potrafi wywołać u dziecka histerie i amok. Chcialbyś mieć zalozoną niebieską karte, regularne wizyty policji i mopsu bo ktoś sobie ubzdurał znecanie? Trochę chłodnej głowy i mniej nadgorliwości. Wystarczy zrobić obdukcje lekarską dziecka.

      • 8 16

      • (3)

        Zawsze lepiej sprawdzić niż później urządzać marsze milczenia ku pamięci.

        • 12 1

        • Dobrze, ze skazali peowska konfiturę

          Za składanie fałszywych doniesień

          • 1 13

        • Sprawdzic tak. Natomiast za notoryczne nękanie, (1)

          bezpodstawne kilkukrotne nagabywanie służb za doszukiwanie się na siłę znamion znęcania, bicia należy się kara. I może w ten sposób sąd dał "klapsa" , aby gość się nie spinał i nie nekał już sąsiadów. Możliwe, ze naoglądał się wiadomości o bitych dzieciach i konieczności reakcji. Natomiast może zbytnia nadgorliwość i zabawa w szeryfa go poniosła. Nie wierze, że dziecko jest bite i służby tego nie sprawdziły.

          • 2 8

          • Bez komentarza

            co robiła córka tych sąsiadów w wieku 11 lat? cytuję.."....na TikToku wrzuca niepokojące treści dot. seksu, narkotyków, alkoholu, imprez .....Natomiast brat dziewczyny w 2023 r. został zabrany przez karetkę pogotowia w eskorcie policji z własnego domu, a następnie trafił do ośrodka leczenia uzależnień..."-
            Cytaty z artykułu
            https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Zostal-skazany-bo-zglosil-ze-sasiedzi-moga-bic-dziecko-n191133.html?strona=0

            • 0 0

      • Tak, i rodzice tych dzieci w rozpaczy z powodu histerii i amoku swoich pociech, urządzają libacje, imprezy i awantury.
        Lepiej, żeby mops zbadał 50 bezpodstawnych spraw i znalazł choć jeden przypadek zaniedbania, niż żeby nic nie sprawdzał i tego przypadku nie wyłapał - a normalna, zdrowa rodzina przecież nie powinna się obawiać takiej kontroli.

        • 6 0

      • Przeczytałeś artykuł do końca?

        Masz historię w artykule jak potoczyły się losy tych dzieci(cała sprawa ciągnie się od lat)i wygląda to nieciekawie, a wręcz strasznie. Jakby jakaś instytucja zareagowała wcześniej to może te dzieci miałyby jakaś szansę na normalne życie

        • 4 0

  • Niezbadane są wyroki tzw wolnego sądu

    • 73 8

  • To jest jakaś sędziowska patologia! (8)

    Co to ma oznaczać "Bicie dzieci z zasady nie wytwarza dźwięków".

    Jeżeli ta sprawa nie zostanie jeszcze rozpatrywana to oznacza że żyjemy w kraju gdzie toleruje się przemoc.

    • 150 11

    • Potrzeba reform

      Dobrze zapytać ludzi, którzy w sądach pracują/pracowali jaka tam jest często atmosfera/kultura pracy...to kolejny temat tabu

      • 4 0

    • Te instytucje trzeba zaorać i zbudować od nowa

      Po co mi sąd czy inspekcja pracy jak jedyne co mogą to produkować bezsensowne papiery, pierwsza instytucja, że mogę iść do sądu pracy - po co mi PIP jak i tak muszę iść do sądu pracy? A w sądzie sprawa tkwi już kilka miesięcy i pewnie się przedawni bo pracodawcę stać na prawnika a mnie nie :/
      A kolejna instytucja do zaorania to urząd pracy - po co coś takiego? Przecież inne instytucje doskonale widzą, że nie mam pracy bo nie opłacam żadnych składek czy podatków. Co mi dał przez ostatnie 20 lat urząd pracy? Kompletnie nic - a kasę biorą.
      Tylko po co się zajmować takimi problemami, jak można pracować nad zakazem fajerwerków - a podobno to w średniowieczu było zacofanie i głupota!

      • 18 1

    • Oznacza to że bicie dzieci jest ciche i na pewno nic nie słyszał. Więc o co się koleś czepia. LOL.

      • 4 1

    • Nazwisko sędziego id.ioty wydającego takie wyroki (2)

      Do publicznej wiadomości

      • 19 4

      • nazwisko baby z mopsu jaka nie wykazala sie należytą starannoscią

        • 12 1

      • Niestety. Takie są sądy w Gdańsku. Przykład Piekarnicza umarzanie przestępstw niszczenia instalacji gazowej, wyroki kompromitujące prawo; to samo sąd apelacyjny gdzie ustnym uzasadnieniem wyroku było - trzeba było siedzieć cicho.

        • 0 0

    • bicie dzieci jest glośne, Dzieci placzą, krzyczą. Chodzą do szkoly. Z nikim nie rozmawiają bo są te gorsze, zawsze winne,

      Na wuefie widać siniaki. Po czterdziestu latach jedna sąsiadka pochwaliła się - ja słyszałam twoje płacze, ale to nie moja sprawa. Bite dawno temu dziecko powinno przynajmniej napluć w pysk.

      • 4 3

    • Przeczytałaś artykuł?

      "Wyrok został uchylony w całości i przekazany do ponownego rozpatrzenia"

      • 0 0

  • tyle lat (6)

    a nie wpadli na pomysł żeby nagrać to co słyszą ? Telefony już miały takie funkcje w 2013 a nawet wiele lat wcześniej. Sady w polsce działają tak, że jak nie mają nagrania dźwięku czy wideo to nic nie zrobią bo nie ma dowodów. Sam od 8 lat ciągam się po sądach i wiem jak to jest

    • 52 69

    • moze na nagraniu byloby cos slychac, co by nic nie oznaczalo?

      • 9 8

    • (1)

      Przecież w artykule jest materiał wideo z dźwiękiem którego nagrali...

      • 35 1

      • materiałvideo z dzwiękiem którego nagrali"? Polska język, trudna jężyk

        • 11 10

    • Przecież nagrał (1)

      Film powyżej!

      • 28 1

      • I co tam słyszysz?

        • 2 0

    • wpadli na to

      Jest nagranie nawet w tym artykule jest zamieszczone

      • 4 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane