• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zrzucił nauczyciela ze schodów

js
7 lipca 2007 (artykuł sprzed 17 lat) 
aktualizacja: godz. 10:09 (7 lipca 2007)
Emerytowany nauczyciel interweniował w sprawie zbitej szyby i trafił do szpitala, bo ze schodów zepchnął go pijany nastolatek.

Zdarzenie miało miejsce w czwartkowy poranek. O godz. 9.30, w bloku przy ul. Pilotów na Zaspie, jeden z mieszkańców usłyszał dźwięk tłuczonej szyby. 71-letni mężczyzna, były nauczyciel, postanowił wyjaśnić o co chodzi. Gdy zjechał windą na parter spotkał tam trzech nastolatków.

Czy to oni stłukli szybę, czy znaleźli się tam przypadkiem - tego na razie nie wiadomo. Pewne natomiast jest to, że pomiędzy staruszkiem a młodzieńcami wywiązała się wymiana zdań, a za chwilę doszło do rękoczynów. Jeden z chłopaków popchnął mężczyznę, a ten spadł ze schodów. Cała trójka uciekła.

- Mężczyzna trafił do szpitala z urazami ręki i nogi - powiedziała sierżant Beata Borszewska z gdańskiej policji.

16-letni sprawca napaści został po niedługim czasie zatrzymany w swoim domu. Choć było sporo przed południem, okazało się, że miał ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Najpierw więc trafił do Izby Wytrzeźwień, a jak już doszedł do siebie przewieziono go do policyjnej Izby Dziecka.

Agresywnego nastolatka czeka teraz rozprawa przed sądem rodzinnym. Gdyby był dorosły, za uszkodzenie ciała groziłaby mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
js

Opinie (115) ponad 10 zablokowanych

  • gallux

    a niepijacych szesnastolatków znam.
    i nie alkohol tu kwestia tylko ponad normatywne zachowanie chłopaków.
    moze i człowiek był krzykaczem , moze i męczący ale nie wolno działac tak a nie inaczej.
    po prostu nie wolno.
    a co by sie stało gdyby sie zabił?
    myslałbyś w ten sam sposób?
    a jaki koszmar dla tych chłopaków.
    przechlapane całe zycie, moze lepiej jak naucza się tą lekc\ja teraz może w przyszłości uchroni ich od nieszczęscia totalnego, dla nich lub innych.

    • 0 0

  • kobito
    kto twierdzi, że zrzucił?
    naucz sie czytać
    "Pewne natomiast jest to, że pomiędzy staruszkiem a młodzieńcami wywiązała się wymiana zdań, a za chwilę doszło do rękoczynów. Jeden z chłopaków popchnął mężczyznę, a ten spadł ze schodów. Cała trójka uciekła."

    dziad brał udzial w bójce? brał:-) jest współuczestnikiem zajścia? jest:-) miał powód żeby atakować małolatów? NIE MIAŁ, miał jedynie NIEJASNE PODEJRZENIA, jeden z nich popchnął? a który? było już śledztwo? przesłuchania?
    na razie małolat czeka na decyzje sądu rodzinnego, co doradzam i tobie, bo sie do południa nam tu zagotujesz:-)
    a wsadzenie na izbe zamiast oddanie pod opieke rodzicom jest moim zdaniem niekonstytucyjne:-) od tego są rodzice
    moja wersja
    mojego syna napadł jakiś dziad, który przy okazji uległ "poturbowaniu"
    co robie?
    bronie dzieciaka ile sił i środków
    dlaczego?
    bo rolą dziada jest poinformowanie policji lub spółdzielni, a jak sie chce być czukiem norrisem, to trzeba wiedzieć do kogo sie fika:-)

    • 0 0

  • "Prawdopodobnie masz córki, życze ci takich zięciów."

    życzenie za zyczenie
    zycze ci żeby cie ktoś puknął:-) zaszkodzić nie zaszkodzi, aleć może pomóc:-)

    • 0 0

  • "16-letni sprawca napaści został po niedługim czasie zatrzymany w swoim domu. Choć było sporo przed południem, okazało się, że miał ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Najpierw więc trafił do Izby Wytrzeźwień, a jak już doszedł do siebie przewieziono go do policyjnej Izby Dziecka. "

    a to jest skandal
    16 latek z jednym promilem zabrany Z DOMU na izbe wytrzeźwień? jakim prawem i w jakim celu?
    dzieciak kiedy zobaczył, że dizad sie przewrócił spanikowany wypił krople na serce tatusia:-)
    tego sie uczymy od naszych łżeelit:-) panowie brazewicz i andruszkiewicz oraz tatuś od pomroczności jasnej najlepszym przykładem:-)
    nie dajmy sie zwariować
    ALBO WSZYSCY ALBO NIKT:-)

    • 0 0

  • z tego wynika galluxie, ze ciebie tez należałoby zabrać na odwyk do leczyc

    Jak duży jest to problem w Gdańsku a zwłaszcza blokowiskach jak Zaspa, uświadomiłam sobie nie tylko z tego artykułu, ale po usłyszeniu tematu, na który chętni mogą napisać swoje przemyślenia lub jakie zajmują stanowisko widząc nieletnich kupujących alkohol np. na zaspiańskiej plaży koło mola.
    Ja widziałam ten problem z dwóch różnych stron - z jednej jako rodzic czternastoletniej córki, do tego żona męża, który długo nie chciał się przyznać do popijania, a następnie jako alkoholik niby trzeźwiejący.
    W okresie kiedy nie zdawał sobie sprawy ze swojego uzależnienia, widok młodzieży, a nawet dzieci kupujących alkohol nie wzbudzał we mnie żadnych emocji, refleksji czy zadumy.
    Problem ten jednak istniał w mojej świadomości, ale bardzo głęboko zatopiony i zagłuszony alkoholem, który niby był środkiem do załatwienia jakieś sprawy przez męża, ponieważ to na mnie spadło wychowanie mojej córki i odpowiedzialności za cały dom. Nie widziałam różnicy między robiącymi codzienne zakupy chleba, mleka czy kiełbasy a wódki dopiero terapia, która i tak nie pomogła mężowi, a następie rozwód, pozwoliła mi spojrzeć trzeźwo na życie. Obecnie wiem, że to była także moja wina ponieważ dawno powinnam uciąć to wszystko, a nie chciałam widzieć lub nie chciałam zobaczyć tego, że często ten alkohole kupują alkoholicy, ale piją też młodociani zwłaszcza z rodzin alkoholowych.
    Zrozumiałam, że jest to problem naprawde przez duże "P". Nie można wprowadzać ograniczeń, zakazów sprzedaży alkoholu nieletnim bazując jedynie na groźbie uzależnienia nie dając młodzieży alternatywnych możliwości spędzania właściwie dla swojej grupy wiekowej aktywnego popartego sportem i rewlizacja czasu zwłaszcza w wakacje.
    Uważam, że krąg spraw związanych z piciem i łatwością nabycia alkoholu przez młodocianych jest olbrzymi i najczęściej tragiczny podobny do tego o którym wspomina autor, ale i władze miasta, spódzielni oprócz wydawania koncesji na alkohol nie zapewniaja na Zaspie środków kulturalnych przeciwdziałających.
    Nie tylko widząc kupujących alkohol nieletnich, ale spotykając ich podpitych lub pijanych codziennie w autobusie, widzę i doświadczam ich agresji (najczęściej słownej) a bywają i bardziej skrajne. Np. mój były nauczyciel jechał rowerem(Ścieżką na Żabiance) a trojka podpitych nastolatków wrzuciła mu pod rower gałąź, on wyleciał z tego roweru złamał trzy żebra, doznał wstrząsu mózgu i złamany obojczyk. Ich zachowania, treść rozmów wywołują u mnie piekielny gniew i bunt. Więc pytam, kto takim smarkaczom sprzedał alkohol?
    Myśląc o fakcie sprzedawania alkoholu nieletnim, myśli moje biegną w stronę dorosłych, którzy ten alkohol sprzedają. Do tych niby dorosłych, najczęściej poważanych, ale wśród tych dorosłych jak widać są też galluxy i im podobni, którzy nie reagują na chuligańskie zaczepki i niszczenia. Mieliśmy ostatnio przykład pobicja nawet policjanta.

    • 0 0

  • skąd taki tytuł????

    A jakie to ma znaczenie w tym zdarzeniu, że ten pan był nauczielem? To tak jakby specjalnie go zrzucili ze schodów, bo był nauczycielem, a nie dlatego, że się sprzeczali o stłuczoną szybę.

    • 0 0

  • nauczka i morał

    nie ma sie co sprzeczac o sltuczona szybe tak samo jak nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem

    • 0 0

  • mój pierwszy alkohol
    mój pierwszy alkohol był w domu i z domu:-) wcale nikt mi nie musiał kupować czy sprzedawać
    po wypadku siostry z oparzeniem tłuszczem, mama trzymała w domowej apteczce spirytus rektyfikowany 90%, bo podobno dobry jest na oparzenia
    spirytus se stał, stał stał, aż kiedy miałem 16 lat, mama wyjechała na miesiąc do sanatorium
    chata wolna a ha ha ha ha!
    jako pierwszy poszedł własnie ów "leczniczy" środek:-) a kiedy powrót rodzicielki zbliżał sie nieuchronnie, poprzez nalanie wody usiłowałem ukryć swój czyn:-)
    niestety, ale mama dość szybko wywąchała pismo nosem:-)
    usłużni sąsiedzi poinformowali ją, że w domu była sodoma i gomora, dostałem pare razy po łbie, po łbie i sie rozeszło po kościach:-) i za to miałbym być zatrzymany przez milicje i odstawiony na izbe dziecka??
    nie oskarżajmy innych i nie obwiniajmy innych, o to co sami zapieprzylismy lub co zaniechaliśmy w wychowaniu swoich dzieci....

    • 0 0

  • jeszcze 2 lata i legalnie

    • 0 0

  • "Nie można wprowadzać ograniczeń, zakazów sprzedaży alkoholu nieletnim bazując jedynie na groźbie uzależnienia nie dając młodzieży alternatywnych możliwości spędzania właściwie dla swojej grupy wiekowej aktywnego popartego sportem i rewlizacja czasu zwłaszcza w wakacje."

    o tym wlasnie pisałem na samym początku
    żeby od młodzieży czegoś wymagać trzeba im najpierw coś zaproponować, podpowiedzieć, pomóc
    z każdej butelki sprzedanej wódy ileś tam procent idzie na "walke z alkoholizmem"
    nie macie pojęcia jak potężne są to środki!
    przy ich pomocy finansuje się poteżne środki zagospodarowane przez nieruchawe biurokratyczne "centra pomocy", "stowarzyszenia" i "fundacyjki"
    najprościej jest wziąć sporą kase z gminy i otworzyć tzw "świetlice socjoterapeutyczną" gdzie oprócz wspólnego zjedzenia podwieczorku i odspiewania karaoke przy komputerze jest jedyną PROPOZYCJĄ dla "trudnej młodzieży"
    sami jako dorośli dajemy im przykłąd cwaniactwa, brania kasy za frajer itd i nie mamy raczej prawa wymagać od młodych żeby zachowywali sie jak bolek i lolek na wakacjach...

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane