• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dlaczego diagnozujemy się przez internet? "Wszystko kończy się rakiem"

Piotr Kallalas
29 września 2023, godz. 08:00 
Opinie (102)
"Pacjenci przychodzą z wizją, jak ma być prowadzona diagnostyka, czyli mają wymyślone konkretne badania. Diagnozy raczej nie stawiają, bo wiedzą, że w internecie wszystko kończy się rakiem - mówi lekarz rodzinny" "Pacjenci przychodzą z wizją, jak ma być prowadzona diagnostyka, czyli mają wymyślone konkretne badania. Diagnozy raczej nie stawiają, bo wiedzą, że w internecie wszystko kończy się rakiem - mówi lekarz rodzinny"

Każdego dnia szukamy w internecie odpowiedzi na pytania dotyczące naszego zdrowia i diagnozy dla naszych najbliższych. Dobrze, jeśli ostatecznie zainteresowanie diagnozą doprowadza nas do lekarza, gorzej, jeśli zaczynamy się leczyć bez konsultacji na własną rękę.



"Dr Google" jest lekarzem każdej specjalizacji i ma wiedzę na temat każdej choroby, a co najważniejsze jest do naszej dyspozycji przez 24 h. To sprawia, że internet staje się naszym lekarzem pierwszego kontaktu i to nawet w przypadkach, kiedy jesteśmy tuż po wizycie u prawdziwego medyka. Nie zaszkodzi bowiem przecież sprawdzić.

Większość sprawdza objawy w internecie



W ubiegłym roku Centrum Badawczo-Rozwojowe BioStat zaprezentowało wyniki badań, które wskazują, że nawet 62 proc. społeczeństwa szuka sposobów leczenia w internecie. Dużą część badanych sprawdza również działanie leków czy wskazania do farmakoterapii, ceny preparatów czy przeciwwskazania.

- Doskonale zdaję sobie sprawę, że to, co znajduję w internecie, muszę jeszcze potwierdzić u specjalisty, ale to już jest taki odruch. Kiedy coś zaczyna mnie boleć, mam zmiany na skórze czy np. dolegliwości żołądkowe, zawsze korzystam z internetu, aby obrać jakiś kierunek działania - mówi Paweł.
Co ciekawe, informacji medycznych częściej szukają kobiety i osoby z wyższym wykształceniem.

Objawy mało specyficzne



Kolejny problem to fakt, że jest naprawdę niewiele chorób, które dają bardzo precyzyjne objawy. To oznacza, że wpisując nawet konkretne dolegliwości, w przeglądarce wyskoczy nam kilka, kilkanaście, a czasem wręcz kilkadziesiąt pozycji, które skutecznie wpisują się w dany obraz kliniczny. To oznacza, że możemy się zarówno niesłusznie uspokoić, kiedy wyskoczy nam choroba błaha, jak nadmiernie wystraszyć, gdy okazuje się, że schorzenie ma już wręcz terminalny charakter.

- To częsta przypadłość rodziców, którzy przychodzą z chorymi dziećmi. Coś gdzieś boli, coś boli mocniej w jednym miejscu, dziecko jest osowiałe, a w internecie wyskakuje szereg chorób związanych z organem, gdzie rodzic w sumie sam diagnozuje bolesność. Rodzic zawsze pyta - a to nie to może? Bolesność w brzuchu może być spowodowana przez wiele czynników, od gazów zaczynając - słyszymy na oddziale pediatrycznym w Gdańsku.
Trudno się zresztą dziwić. W internecie w ciągu kilku chwil mamy dostęp do szeregu publikacji, tymczasem wizyta u lekarza wiąże się z umawianiem się i niekiedy długim czasem oczekiwania. Bez wsparcia medyka, który ma o wiele szerszy ogląd, możemy jednak błędnie leczyć, a co najgorsze, zbagatelizować poważne symptomy.

Coraz więcej robotów w trójmiejskiej chirurgii Coraz więcej robotów w trójmiejskiej chirurgii

Dr Google podpowiada straszne rzeczy



Lekarze wskazują, że internet zdecydowanie zwiększył świadomość pacjentów, którzy z jednej strony wiedzą, że przeglądarka jest pełna mało wiarygodnych porad, a z drugiej strony przychodzą już z własnym planem leczenia.

- Coraz więcej jest pacjentów, którzy wiedzą, że dr Google podpowiada straszne rzeczy. Pacjenci przychodzą z wizją, jak ma być prowadzona diagnostyka, czyli mają wymyślone konkretne badania. Diagnozy raczej nie stawiają, bo wiedzą, że w internecie wszystko kończy się rakiem - mówi lekarz rodzinny z przychodni we Wrzeszczu. 

Szukajmy sprawdzonych źródeł



Tutaj również została poruszona bardzo ważna kwestia. Ostatecznie wszystkie objawy mogą być skojarzone z rakiem. Oczywiście dobrze, że pacjent dzięki temu pójdzie na badania czy skorzysta z profilaktyki, jednak bardzo łatwo wpaść w natrętne myśli i strach, który będzie nam towarzyszył do momentu, kiedy definitywnie nie wykluczymy nowotworu, wykonując często serię badań.

Edukacja i szukanie wiadomości na temat naszego zdrowia, a tym samym podnoszenie świadomości chorób i profilaktyki, są z pewnością pozytywnym aspektem obecnej dostępności do informacji. Natomiast zawsze trzeba mieć w głowie, że tylko lekarz, mający w ręku wyniki badań i poszerzonej diagnostyki, może potwierdzić diagnozę. Warto również szukać informacji na portalach medycznych, dla których piszą specjaliści i lekarze. Najlepiej, kiedy artykuł jest również poparty danymi źródłowymi, gdzie możemy zweryfikować czy wręcz poszerzyć wiedzę.

Opinie (102) 1 zablokowana

  • Google (1)

    Sam wielokrotnie spotkałem się z sytuacją w której podczas wizyty u lekarza pierwszęgo kontaktu ,ów lekarz posiłkował się wiedzą z google.

    • 10 0

    • moja dzwoniła do innego lekarza

      żeby zapytać się jak przepisać szczepienie przeciwko tężcowi .....

      • 3 0

  • jak nie ma dostępu do lekarzy to gdzie szukać pomocy? (1)

    idziesz do POZ - do lekarza 1 kontaktu masz wizytę dziś lub jutro, w sezonie grypowym czekasz do 5-6 dni
    co lekarz przepisze, może jakieś badania np morfologie, albo jakieś USG, ewentualnie skierowanie do specjalisty
    morfologia krwi, trzeba się umawiać na pobranie krwi, termin około 1 do 1,5 tygodnia
    przy krzywej cukrowej - termin pobrania krwi około 3 tygodni
    USG - czas oczekiwania na badanie około 1 miesiąca
    RTG - wykonanie prześwietlenia w ciągu 1 dnia, oczekiwanie na opis 3 tygodnie
    a specjaliści np.
    chirurg 1,5 do 2 miesięcy
    laryngolog - około1 miesiąca
    te terminy są zależne od przychodni
    ale ostatnio był artykuł o terminach jakie są do lekarzy np Hematolog wolne terminy na 2028 rok
    to jak ludzie mają się leczyć?
    to samo do dermatologa, masz jakąś dziwną wysypkę, boli swędzi itd , czas oczekiwania na wizytę 1,5 miesiąca
    a potem zdziwienie że ludzie czekają na SOR lub wydają kupę kasy na prywatne wizyty

    • 15 0

    • dokładnie... niepokojące objawy masz teraz.. ale na lekarza musisz czekać miesiącami

      To jak tu nie szukać porad wszędzie gdzie się da? Kiedyś przed epoką Internetu ludzie tez szukali: w ksiażkach, pytali wśród znajomych... mamy dziś dostęp do gigantycznej bazy informacji, jak z tego nie korzystać?

      • 4 0

  • Np. choroby skóry. Mnóstwo artykułów, opisów, a zero zdjęć.

    • 4 0

  • Lub ADIS

    A to tylko borylioza jest!!

    • 3 0

  • Wpierw piszecie artykuły nakręcające ludzi

    a potem szydera z nich, ciekawa technika.

    • 4 0

  • Zrobienie badań mammograficznych, USG też często kończy się rakiem. Człowiek jest zdrowszy jak nie ma kontaktu z lekarzem i badaniami. Masz mała krostkę z którą żyjesz lata a nagle wpadasz na pomysł że pójdziesz zrobić badania...a wtedy biopsja i się zaczyna: bakterie się uwalniają i krążą z krwią po organizmie. Chemioterapia, leczenie i do piachu. A lekarze się zawsze wytlumaczą że za pozno przyszedłeś i zacząłeś się leczyć i dlatego już się nic nie dało zrobić;/ bajdy.

    • 4 10

  • To

    jest temat morze a prawda tkwi gdzieś po środku. Tu nie trzeba skończyć studiów medycznych
    by na chłopski rozum stwierdzić
    czym więcej lekarstw przepisanych tym bardziej nasz organizm nie wie na co reagować. Chemia niestety niszczy wszystko po drodze potem dostaje się ogrom skierowań do specjalistów bo trzeba wyleczyć to czy tamto i znów worek lekarstw.
    Imniej lekarstw tym człowiek zdrowszy bo łykając wszystko co padnie na wszystkie choroby można zgubić przewód pokarmowy na przejściu dla pieszych.

    • 4 1

  • Barak dostępu do specjalistów

    To i ludzie szukają w internecie Mnie to endokrynologa nawet w kolejkę nie wpisali więc o czym tu gadać Internet winny? A co się dzieje na OIOMach eh

    • 7 0

  • Jeżeli nie tak dawno, lekarze brali od firm farmaceutycznych nagrody za przepisywanie konkretnych leków (1)

    to jak tutaj mieć zaufanie do nich? Zastanawiam się tylko, czy ten proceder z firmami farmaceutycznymi istnieje w dalszym ciągu.

    • 8 0

    • Istnieje niby nie mogą wchodzić między pacjentami a dalej wchodzą i lekarze na to pozwalają. Od razu widać jak pani pan
      przechodzi od jednego do drugiego gabinetu i macha ręką dla przypomnienia że już pora by weszła.
      W tej kwestii nic się nie zmieniło i lekarze sami ich wołają dyskretnie między pacjentami.

      • 3 0

  • Do lekarzy chodzę po leki, bo lepiej diagnozuję się sama...

    Co wizyta u specjalisty, to rozczarowanie, bo lekarz nie widzi człowieka poza tą częścią ciała, do której leczenia jest przypisany. Mój partner przez lata chodził do laryngologów, którzy przepisywali mu kolejne bezużyteczne krople do nosa, a żaden nie zwrócił uwagi na to, że chłop ma astmę. Ale po leki to idź pan do pulmonologa. Sama chodziłam do neurologów i leczyłam się na migrenę, zalecano mi coraz więcej tabletek i rezonans głowy "chociaż i tak pewnie nic nie wyjdzie, a w sumie to objawy nie pasują do migreny" (!). Po wizycie u dr. Google zdiagnozowałam u siebie objawy nadmiernego napięcia karku. Po masażu u fizjoterapeuty wszystko przeszło... Przykłady mogę mnożyć. Przykro mi, ale obecnie człowiek musi sam rozkminić, co mu dolega i wtedy pójść do konkretnego specjalisty, żeby dostać receptę. Chciałabym ufać lekarzom, ale coraz mi trudniej.

    • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

W drodze do zdrowia: Joga na wyspie

1650 zł
spotkanie, zajęcia rekreacyjne, joga

Dlaczego szczęście mieszka w jelitach?

129 zł
warsztaty, spotkanie

Festiwal Uroda

27 - 85,50 zł
targi

Najczęściej czytane