- 1 Wojtek i Agata z Life on Wheelz rozstali się (85 opinii)
- 2 Więcej dzieci trafia do opieki zastępczej i domów dziecka (100 opinii)
- 3 Opracowują test, który wykryje wiele chorób (34 opinie)
- 4 Dzieci uzależniają się od telefonów przez rodziców? (80 opinii)
- 5 To nie metabolizm zwalnia, to my zwalniamy (120 opinii)
- 6 Latem więcej narodzin na trójmiejskich oddziałach (85 opinii)
Dlaczego tak trudno schudnąć? Najczęstsze przyczyny i jak im zaradzić
Zdrowie, kondycja, dobre samopoczucie - wydają się na wyciągnięcie ręki, a jednak dla wielu z nas utrata wagi pozostaje nieuchwytnym celem. Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego tak wiele osób mimo starań nie osiąga zamierzonych efektów w odchudzaniu? Dlaczego trudno schudnąć? Wszyscy słyszeliśmy wiele teorii i porad na ten temat. Niektóre z nich sugerują, że to kwestia spowolnionego metabolizmu, pecha do genów czy jakiegoś innego, nieprzewidywalnego czynnika, np. związanego z chorobą tarczycy albo problemami z insulinoopornością. Kluczowe przyczyny często bywają złożone, ale po dokładnej analizie najczęściej można je rozpoznać i rozwiązać. Zastanówmy się więc nad problemami, które naprawdę mogą stanowić przeszkodę w osiągnięciu celu.
- 1. Wyznaczanie nierealnych celów
- 2. Ekstremalne diety
- 3. Przecenianie siły woli
- 4. Opieranie się wyłącznie na wysiłku fizycznym
Przez ponad 20 lat pracy z pacjentami widziałem, jak ogromne wyzwania niesie ze sobą próba zrzucenia zbędnych kilogramów. Wiele osób wyobraża sobie, że odchudzanie to droga usłana cudownymi dietami czy magicznymi rozwiązaniami. A potem przychodzi rozczarowanie, bo efekty nie pojawiają się tak szybko, jakbyśmy tego chcieli. Metabolizm to tylko jeden z elementów układanki i choć faktycznie wpływa na naszą wagę, nauka pokazuje, że jego tempo zmienia się naprawdę niewiele, nawet z upływem lat. Badania pokazują, że spadek przemian metabolicznych ma miejsce dopiero ok. 65 roku życia. Prawdziwe przeszkody tkwią więc gdzie indziej: w naszych celach, nastawieniu, nawykach i codziennych decyzjach. Warto zatem przyjrzeć się temu bliżej. Wybrałem dla was 8 kluczowych powodów, dla których tak trudno nam osiągnąć wymarzoną wagę.
Odchudzanie na receptę: Czy analogi GLP-1 to rewolucja w leczeniu otyłości?
1. Wyznaczanie nierealnych celów
Zaczyna się od entuzjazmu i ogromnych oczekiwań. "Schudnę 10 kg w miesiąc", "Zacznę ćwiczyć
codziennie po 2 godziny" - kto z nas nie słyszał lub nawet nie wypowiedział podobnych zdań? Wyznaczanie sobie ambitnych celów to często pierwszy krok na drodze do poprawy zdrowia i samopoczucia, ale niestety jest to również pułapka, która prowadzi do wielu problemów.
Często nie zdajemy sobie sprawy, jak duże znaczenie ma realistyczne podejście do wyznaczania celów. Ustalenie osiągalnych, stopniowych etapów może być kluczem do długotrwałego sukcesu. To pozwala nie tylko utrzymać motywację, ale również umożliwia budowanie zdrowych nawyków stopniowo, zamiast próbować wszystkiego naraz, co często kończy się niepowodzeniem.
Psychologia dostarcza nam dowodów na to, że kiedy osiągamy małe, realistyczne cele, wzrasta nasze poczucie własnej skuteczności. Mały sukces buduje naszą wiarę w to, że możemy osiągnąć kolejne etapy, a to sprzyja utrzymaniu wysokiej motywacji. Z drugiej strony, gdy stawiamy sobie niemożliwe do osiągnięcia zadania, łatwo wpadamy w pułapkę frustracji i zniechęcenia, co z kolei może prowadzić do rezygnacji z całego przedsięwzięcia.
Badania psychologiczne pokazują, że nasz sukces w odchudzaniu zależy przede wszystkim od tego, co myślimy o sobie i naszych możliwościach. Kluczowe jest nastawienie, a nie przeszkody zewnętrzne czy trudności, które napotykamy w życiu. Dlatego wyznaczanie realistycznych celów pozwala unikać emocjonalnych rollercoasterów. Zamiast przeżywać skrajne emocje związane z szybkimi, ale niestabilnymi zmianami w wadze, stopniowe i zdrowe odchudzanie sprzyja osiąganiu równowagi, stabilności emocjonalnej i pozwala osiągać najlepsze rezultaty.
2. Ekstremalne diety
Nasi wrogowie, choć z pozoru wydają się sprzymierzeńcami. Ekstremalne diety obiecują spektakularne efekty w ekspresowym tempie, ale rzeczywistość często brutalnie weryfikuje te obietnice. Zamiast pomagać, te rygorystyczne plany żywieniowe często sabotują nasze starania o zdrową wagę. Dlaczego? Odpowiedź leży w chemii naszego ciała.
Gdy nagle drastycznie ograniczamy dostarczanie kalorii, nasz organizm nie pozostaje bierny. Włącza mechanizmy obronne, aby chronić nas przed skutkiem długotrwałego głodzenia się. Wytwarza całą gamę substancji - od białek, przez hormony, aż po neuroprzekaźniki, które mają za zadanie utrzymanie równowagi. Te związki mogą dramatycznie wpłynąć na nasz apetyt i ogólne samopoczucie, prowadząc do załamania się naszej woli, spadku determinacji i pojawienia się ciągłego, trudnego do zaspokojenia uczucia głodu.
Efekt? Zamiast budować zdrowe relacje z jedzeniem i naszym ciałem, wpadamy w pułapkę samooskarżeń, gdy nie możemy sprostać nierealistycznym wymogom diety. Początkowe uczucie determinacji szybko zamienia się w frustrację i poczucie porażki, które potęguje negatywne myśli i postawy wobec samego siebie. To prawdziwe błędne koło.
Dieta keto - magiczne rozwiązanie czy ukryte ryzyko? Odkrywamy fakty
Co gorsza, niektórzy z nas mogą czuć, że jedynym sposobem na poradzenie sobie z porażką jest... jeszcze większe ograniczenie jedzenia. Ale w tej grze nasz organizm okazuje się być mądrzejszy niż my - wprowadza swoje bezpieczniki, chroniąc nas przed dalszymi szkodami. To bunt przeciwko naszej własnej głupocie.
Jest tylko jedna grupa ludzi, która może zignorować te wewnętrzne mechanizmy obronne - osoby cierpiące na anoreksję, ale w ich przypadku zdrowie jest już poważnie zagrożone, a śmiertelność wśród osób z tą chorobą jest jedną z najwyższych wśród chorób psychicznych. Ekstremalne diety to gra, w której stawka jest o wiele wyższa, niż mogłoby się wydawać.
Dlaczego zasada "jedz mniej, ruszaj się więcej" nie działa?
3. Przecenianie siły woli
"Jeśli tylko naprawdę się postaram, to na pewno wytrzymam". Ile razy powtarzamy sobie takie słowa? Wiele osób przecenia siłę woli jako narzędzie do kontrolowania diety, ale poleganie wyłącznie na niej może być zgubne. To trochę jak stawianie domku z kart na wietrze - chwila nieuwagi i wszystko się rozsypuje.
Nasza zdolność do samokontroli nie jest nieograniczona. Badania pokazują, że w miarę korzystania z niej nasza "wola" może ulec wyczerpaniu, zwłaszcza jeśli nieustannie wymagamy od siebie dyscypliny i kontrolujemy każdy kęs. To prowadzi do myślenia w kategoriach "wszystko albo nic" - jeśli zjemy coś, co uważamy za "niezdrowe", pojawia się myśl, że cały dzień został "zmarnowany". I wtedy nieświadomie przyzwalamy sobie na więcej niezdrowych wyborów, co ostatecznie sabotuje nasz plan.
Zdrowe odżywianie nie polega na perfekcji, ale na dążeniu do równowagi. Ciągłe poleganie na sile woli wprowadza nas w pułapkę nierealistycznych oczekiwań. Kiedy ich nie spełniamy, obwiniamy siebie, co prowadzi do frustracji, poczucia winy i obniżonej samooceny. Takie podejście nie tylko niszczy nasze zdrowie psychiczne, ale też skutecznie osłabia szanse na osiągnięcie długoterminowych celów zdrowotnych.
Ostatecznie zamiast polegać tylko na determinacji, warto opracować bardziej zrównoważone podejście, które uwzględnia nasze naturalne potrzeby i pozwala na elastyczność. Realistyczny plan, wsparcie bliskich i wiedza pomagają uniknąć pułapki przeceniania siły woli i przechodzenia od jednej restrykcji do kolejnej.
4. Opieranie się wyłącznie na wysiłku fizycznym
Wielu z nas wierzy, że intensywny trening to przepustka do upragnionej sylwetki. Jednak opieranie swojej strategii odchudzania tylko na wysiłku fizycznym może być złudne. Owszem, aktywność fizyczna jest kluczowa dla zdrowia i dobrego samopoczucia, ale wyłączne poleganie na niej w kwestii utraty wagi to jak stawianie wszystkiego na jedną kartę.
Często nie doceniamy wartości spontanicznej aktywności fizycznej (Non-exercise activity thermogenesis NEAT), takiej jak spacery czy wchodzenie po schodach, przeceniając jednocześnie wysiłek, który wymaga dużej uwagi i energii, jak intensywne treningi na siłowni. Wyobraźmy sobie, że po ciężkim treningu zegarek pokazuje 500 spalonych kalorii - warto jednak zauważyć, że badania wykazały, iż takie urządzenia mogą zawyżać dane nawet o 100 proc. Czując, że daliśmy z siebie wszystko i posiadając dowody na wyświetlaczu zegarka, po siłowni często nagradzamy się dodatkową porcją białka lub przekąską, motywując to potrzebą spożycia potreningowego posiłku, a z powodu zmęczenia mięśni i mikrourazów czujemy się obolali przez kolejne dni, co skłania nas do dłuższego odpoczynku. Nasz układ nerwowy w kolejne dni ogranicza spontaniczną aktywność w odpowiedzi na zmęczenie, przez co ruszamy się mniej niż zwykle. Bilans takiego schematu działania nie przybliża nas do osiągnięcia celu.
Wysiłek fizyczny jest niezbędny dla zdrowia, ale jego rola w procesie odchudzania bywa przeceniana. Kluczem jest wyważenie aktywności fizycznej z innymi elementami, takimi jak NEAT oraz dobrze zbilansowana dieta. Warto skupić się na całościowym podejściu, w którym trening jest jednym z elementów, ale nie jedynym rozwiązaniem.
Dotarliśmy do końca pierwszej części naszego przewodnika po najczęstszych przyczynach trudności w odchudzaniu. Zdrowe odchudzanie wymaga całościowego podejścia - zrozumienia własnych potrzeb i ograniczeń, a przede wszystkim świadomości, że droga do sukcesu nie polega na samych wyrzeczeniach, lecz na długoterminowej zmianie nawyków.
W praktyce oznacza to stopniowe wprowadzanie zmian w diecie i aktywności fizycznej, które można utrzymać przez dłuższy czas. To nie szybka, chwilowa dieta, ale podejście oparte na równowadze i umiarze - tak, by wprowadzane zmiany stały się naturalnym elementem codziennego stylu życia.
W kolejnej części artykułu skupimy się na innych pułapkach utraty wagi: czym są "cheat daye" i dlaczego mogą zniweczyć nasze starania, jak alkohol może stać na drodze do osiągnięcia celu oraz czy obsesja na punkcie makroskładników jest naprawdę korzystna. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o skutecznych sposobach na odchudzanie, nie przegapcie następnego artykułu!
O autorze
Michał Malinowski
- dietetyk i psycholog, łączy te dwie specjalności w rożnych proporcjach - od 15 lat trwale zmienia nawyki żywieniowe w gabinecie i online. Autor Lekkiego Bloga i współtwórca audycji radiowej.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2024-05-07 09:22
U mnie zjazd 25kg. Bez siłowni. (11)
Też się kiedyś katowałem dietami, siłownią, liczeniem kalorii. A i tak jojo dopadało. Ostatnim razem podszedłem do tego na totalnym luzie. I zastosowałem sobie własne zasady: napoje słodzone out - tylko kawa czarna, herbata, woda gazowana. Od czasu do czasu piwko i wino; nie obżeram się na noc. Ostatni posiłek o 19:00. Tylko na tych dwóch nawykach
Też się kiedyś katowałem dietami, siłownią, liczeniem kalorii. A i tak jojo dopadało. Ostatnim razem podszedłem do tego na totalnym luzie. I zastosowałem sobie własne zasady: napoje słodzone out - tylko kawa czarna, herbata, woda gazowana. Od czasu do czasu piwko i wino; nie obżeram się na noc. Ostatni posiłek o 19:00. Tylko na tych dwóch nawykach zgubiłem 25kg. I waga stoi w miejscu. Należy pamiętać, że każda dieta wiąże się z tym, że musisz na niej być już do końca życia. Dlatego właśnie większości się nie udaje utrzymać wagi po redukcji.
- 77 9
-
2024-05-07 22:54
To pierwsze to już od lat stosuje, z drugim mam problem właśnie, bo dopiero wieczorem robię się głodny
- 3 0
-
2024-05-07 22:14
Dieta do końca życia? Większej bzdury nie słyszałem. Sam zrzuciłem 50kg w pół roku i jak osiągnęłem 85kg przy 184 cm to nie miałem żadnej diety i do dziś jej nie mam.
- 0 6
-
2024-05-07 15:25
(2)
i co z tego/ na ciebie dziala jak się obzerałes. a na innych nie mimo ze malo jedzą.
- 4 9
-
2024-05-07 15:41
Jeśli ktoś mało je i tyje (1)
To powinien iść do specjalisty,bo nie jeść i tyć nie jest normalnym,fizjologicznym zjawiskiem.
- 18 1
-
2024-05-08 07:18
Jest zakaz karmienia zwierząt , ludzką strawą , nie zastanawia ?
- 1 1
-
2024-05-07 14:57
A w ile czasu?
- 0 0
-
2024-05-07 13:27
(2)
Na siłowni nie schudniesz. To powielany przez bardzo wiele osób mit. Żeby schudnąć trzeba uprawiać sporty kardio typu bieganie czy jazda rowerem, najlepiej gdy taki trening trwa co najmniej 40 minut. Ja trenuję na siłowni i biegam już z 10 lat. Na zimę jestem w stanie dojechać do ponad 100 kg wagi, kiedy robię tzw. masę, a potem na wiosnę w 3 miesiące zjechać 20 kg, kiedy zaczynam intensywnie biegać po co najmniej 10 km. Oczywiście przy redukcji obcinam też znacząco kalorie.
- 7 7
-
2024-05-07 22:44
Ale bzdury. Trening siłowy pozwala redukować wagę szybciej niż kardio. Generalnie nie ma znaczenia jaki rodzaj wysiłku uprawiamy, ważny jest deficyt kaloryczny i spalanie.
- 6 1
-
2024-05-07 13:41
Żeby schudnąć potrzebny jest deficyt kaloryczny i nic więcej. Jakość ciała i wydolność to już zupełnie inna kwestia i do tego potrzebne jest połączenie diety, cardio i treningu siłowego.
- 15 0
-
2024-05-07 10:23
bzdura kompletna liczy sie to co jesz cały dzien
- 11 9
-
2024-05-07 09:34
Potwierdzam, naprawdę niewiele potrzeba
najważniejsza silna wola i konsekwencja w ostsyawieniu np nadmiaru cukru. Alkohol też podbija wagę.
- 16 4
-
2024-05-07 08:30
Bilans kaloryczny (12)
Sprawa jest banalna - za dużo kalorii = grubniesz, za mało = chudniesz. Trzeba znać swoje zapotrzebowanie i tyle dostarczać. Jak ktoś zje 2 burgery po 1000 kcal i popije colą to często już jest jego zapotrzebowanie dzienne - a po 4 godzinach sięga po kolejne jedzenie (bo przecież żołądek już pusty) i już przekracza dzienną ilość kalorii. To się będzie odkładać...
- 91 7
-
2024-05-07 22:43
Kaloria nie jest równa kalorii... (1)
Kaloria z wołowiny, która jadła trwkę w słoneczku, jest inna od kalorii z "mięsa" w "restauracji" na M... Kaloria z kalafiora jest inna od kalorii z cukierka.
- 1 16
-
2024-05-07 22:54
I ludzie jak ty mają możliwość głosowania.. masakra :/
- 13 1
-
2024-05-07 15:46
"Grubniesz"? (1)
W jakim to języku?
- 4 9
-
2024-05-08 10:23
Potocznym.
Mogłeś nie słyszeć u siebie na salonach zza wykrochmalonego kołnierzyka.
- 2 0
-
2024-05-07 15:42
58 łapek w górę (3)
i jedna gruba musiała wejść i dać minusa...
- 8 3
-
2024-05-08 10:23
Geny, nie poradzisz.
- 2 0
-
2024-05-08 06:34
;-)
- 0 1
-
2024-05-07 15:47
Minusy zbiera za pisownię pewnie.
I bardzo dobrze.
- 5 3
-
2024-05-07 14:05
tylko warto pamiętać, że człowiek to nie jest piec na wsad. (1)
I nie jest tak, że podstawowe zapotrzebowanie na kalorie jest zawsze takie samo. Organizm jest bardzo elastyczny i może je zmniejszyć zmniejszyć, jeśli nagle zaczniemy jeść niż nam potrzeba. Tak więc jeśli ktoś zastosuje nieznaczny deficyt, to może to nie zrobić żadnej róznicy.
- 9 0
-
2024-05-07 14:38
*zaczniemy jeść mniej niż potrzeba
- 2 0
-
2024-05-07 13:22
(1)
jest jeszcze kwestia przemiany materii - zajadam się słodyczami , jem dwa obiady , wypijam słodkie napoje a waga od 25 lat ta sama
- 6 11
-
2024-05-07 13:43
Waga może i tak, ale tkanka wisceralna pewnie ogromna.
- 8 2
-
2024-05-07 08:04
Daje do myślenia! (20)
Za każdym razem, kiedy się odchudzałam popełniałam dokładnie te 4 błędy! Zawsze jak najszybciej, zawsze na pseudo głodówce, zawsze ze słodyczami na stole i zawsze z siłownią. Daje do myślenia, tym bardziej, że ważę dzisiaj najwięcej w swoim życiu. Dramat! Za każdym razem, jak spojrzę na siebie w lustrze, jestem tak zła że pozostaje mi tylko się najeść.
- 55 2
-
2024-05-07 09:31
Kasiu, postaw na ruch, wykluczenie chleba, klusek, ograniczenie słodyczy (6)
Piechotą dwa przystanki przed pracą z pracy- i piechotą dwa przystanki wcześniej przed domem piechotą, zero chleba, chyba, że jedna kromka w weekend, marsze z psem (nie każdy ma psa - rozumiem), wieczorem tylko godzinę przed snem nie jadłam, by metabolizm nie zwalniał, ale jadłam np.pomidora, ogórki, brokuły (których nie cierpiałam, a zaczęłam
Piechotą dwa przystanki przed pracą z pracy- i piechotą dwa przystanki wcześniej przed domem piechotą, zero chleba, chyba, że jedna kromka w weekend, marsze z psem (nie każdy ma psa - rozumiem), wieczorem tylko godzinę przed snem nie jadłam, by metabolizm nie zwalniał, ale jadłam np.pomidora, ogórki, brokuły (których nie cierpiałam, a zaczęłam lubić). Nie bylam w stanie całkowicie odstawić słodyczy, ale znacznie ograniczyłam. W ciagu 3 lat schudłam 31 kg, od dwóch lat ważę 69 kg - bez efektu jo jo. Wolno chudlam ? Tak, ale to dobrze dla kondycji skóry. Nadal dużo chodzę, mało słodyczy, ale to już mnie nie męczy, to są już nawyki we krwi. Przyjemność to lody - duża porcja raz na jakiś czas. Piję wodę, kawę i herbatę bez cukru, nie piję w ogóle soków owocowych. Trzymam za Ciebie kciuki !
- 17 4
-
2024-05-07 16:15
Brawo, Beato (1)
Jestem 2 lata starsza od Ciebie, zazdroszczę konsekwencji, bo bilans kaloryczny nie wystarczy. Siła charakteru musi być!
- 5 1
-
2024-05-08 06:47
Dziękuję :), czuję się tak dobrze po schudnięciu jakbym stała się młodsza:),
cały czas jednak ,,nawykowo" w sklepach wybieram za duże ubrania i nie raz takie kupuję (i noszę- to ,,siedzi" w głowie).
Jak cudownie jest wchodzić na Pachołka bez zadyszki i bez postojów. Proszę próbować, gdy zaczynałam, byłam w złym stanie psychicznym, ale się zmuszałam do wysiłku.- 2 1
-
2024-05-07 16:12
Tak, samo chodzenie dużo daje
Też planuję jeżdzić tramwajem i chodzić zamiast wożenie d.y samochodem i "pierdzenia" w korku rano i po południu. Jak jade do pracy tramwajem+pieszo, robię 6 tysięcy kroków bez lachy. Po prostu, bo muszę.
- 8 1
-
2024-05-07 13:08
(2)
A dlaczego niby chleb jest zły? Jest to dawno obalony mit promowany przez pseudo dietetyków. Jeżeli ktoś chce schudnąć to liczy się tylko jedna rzecz: deficyt kaloryczny. Jedzenie po 19 czy inne rytuały nie mają praktycznie żadnego znaczenie jeżeli nie jesteśmy z deficycie.
- 16 9
-
2024-05-07 23:18
chleb chlebowi nie równy
Te najpopularniejsze i sprzedawane w sieciówkach, marketach, to praktycznie drożdżówki. Zapytaj raz o skład, a się przekonasz. Chleb wyrabiany tradycyjnie, na zakwasie, który odstał co najmniej 24h, bez żadnych cukrów i spulchniaczy, taki, który się zepsuje po kilku dniach, anie może leżeć tygodniami na półce w sklepie, to oczywiście samo zdrowie, możesz wcinać.
- 3 0
-
2024-05-07 13:46
Chleb jest zły, o skrobia to cukie dor w jednej kromce chleba razowego 30gjest w przeliczeniu na cukier trzy łyżeczki t
- 9 3
-
2024-05-07 08:41
Walcz (1)
Nie poddawaj sie. Zakochaj sie, zmień męża, zacznij nowe życie
- 5 13
-
2024-05-07 16:16
Zmień męża......rozmarzyłam się
To coś dla mnie! Białe małżeństwa są do du.y
- 3 0
-
2024-05-07 08:12
Jak nie działa to zmień metodę. (10)
Póki nie wyeliminujesz albo drastycznie nie zmniejszysz spożywania cukru to tak będzie. A propos, chleb to też cukier. Jako przekąski uderz w orzechy i ewentualnie ciemną czekoladę. Niedługo wysyp truskawek. Jak nie będziesz ich cukrzyć to będzie fajna przekąska.
- 12 0
-
2024-05-07 13:51
Ale wiesz, że truskawki to też cukier? Fruktoza, ale cukier ;)
- 5 5
-
2024-05-07 13:27
A chleb to jaki cukier? (8)
- 1 5
-
2024-05-07 20:10
Pieczywo trzymam w lodówce
Chleb,gotowane ziemniaki czy makaron tylko z lodówki.Wtedy powstaje skrobia oporna i po spożyciu nie tyjemy.
- 1 2
-
2024-05-07 14:40
(6)
Tzw wielocukier. Nie wiem czy wiesz ale mąka ryż, makaron rozkłada się w organizmie na glukozę czyli cukier prosty.
- 2 1
-
2024-05-07 14:41
(5)
A co w tym złego?
- 3 1
-
2024-05-07 15:05
(4)
Chodzi o to aby przyzwyczaić organizm że bierze energię z ciał ketonowych a nie glukozy.
- 3 4
-
2024-05-07 16:11
Jak wy chcecie schudnąć skoro nie znacie różnicy pomiędzy cukrami . (3)
- 3 1
-
2024-05-07 16:46
(2)
Ale ja wcale nie chce schudnąć. Poza tym nie dam sobie wcisnąć, że nie można jeść chleba czy makaronu, bo jadłam i podczas odchudzania i jem teraz i kompletnie nic złego się nie dzieje.
- 2 1
-
2024-05-07 23:25
tak ci się wydaje, a tymczasem twoja wątroba latami obrasta po malutu tłuszczem... (1)
Cukier powoduje tłustą wątrobę. Tego nie widać długo, poczujesz to dopiero ok. 50-60 gdy zaczniesz chorować na różne choroby przewlekłe z cukrzycą na czele. Dobry chleb w umiarze tego oczywiście nie spowoduje, ale najpierw zadbaj, żeby to rzeczywiście dobry chleb, którego skład i sposób przygotowania doskonale znasz, szczególnie, że jesz go
Cukier powoduje tłustą wątrobę. Tego nie widać długo, poczujesz to dopiero ok. 50-60 gdy zaczniesz chorować na różne choroby przewlekłe z cukrzycą na czele. Dobry chleb w umiarze tego oczywiście nie spowoduje, ale najpierw zadbaj, żeby to rzeczywiście dobry chleb, którego skład i sposób przygotowania doskonale znasz, szczególnie, że jesz go codziennie. Polecam zapytać w piekarni, w której kupujesz, jak długo przygotowywane jest ciasto i zakwas. Jeśli panie nie wiedzą, to już jest pierwszy znak ostrzegawczy ;)
- 3 2
-
2024-05-08 08:00
Tkanka wisceralna na poziomie 2, także pudło, a choruję przewlekle od 25 roku życia. Nie martw się, krzywda mi się nie dzieje od chleba. Glukoza też sporo poniżej górnej granicy normy, a do 50-tki mi już całkiem niedaleko. Chleb jem praktycznie całe życie, z tą różnicą, że teraz tylko na śniadanie, a nie jak za dzieciaka kanapki rano i wieczorem.
Tkanka wisceralna na poziomie 2, także pudło, a choruję przewlekle od 25 roku życia. Nie martw się, krzywda mi się nie dzieje od chleba. Glukoza też sporo poniżej górnej granicy normy, a do 50-tki mi już całkiem niedaleko. Chleb jem praktycznie całe życie, z tą różnicą, że teraz tylko na śniadanie, a nie jak za dzieciaka kanapki rano i wieczorem. Demonizowanie chleba, czy innych produktów węglowodanowych powoduje, że ludzie głupieją i przechodzą na restrykcyjne diety, a potem dopada ich efekt jojo. W diecie jest miejsce i na tłuszcze i na węgle i na białko, z czego to właśnie węgle są naszym głównym źródłem energii.
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.