- 1 Wojtek i Agata z Life on Wheelz rozstali się (118 opinii)
- 2 Piwo naprawdę powoduje mięsień piwny? (97 opinii)
- 3 Krajowa Sieć Onkologiczna znów opóźniona (24 opinie)
- 4 Burzą szpital pod Centrum Pediatryczne (58 opinii)
- 5 Latem więcej narodzin na trójmiejskich oddziałach (85 opinii)
- 6 Więcej dzieci trafia do opieki zastępczej i domów dziecka (100 opinii)
Gronkowiec z talerza
Chleb prosto z podłogi, talerz z gruźlicą czy rybka na starym oleju - takimi "smakołykami" możemy zostać poczęstowani w niektórych restauracjach i barach szybkiej obsługi. Pomimo kontroli sanepidu nie mamy pewności, czy tym razem to nie nam trafi się porcja z "niespodzianką", która wakacje zamieni w żołądkowy koszmar.
Rzadko kiedy zastanawiamy się nad tym, w jaki sposób "rybka prosto od rybaka", którą właśnie ze smakiem jemy, została przyrządzona. Niestety, nierzadko rybka, zamiast od rybaka, jest z zamrażarki, a zamiast w świeżym oleju, dusi się w starej, oleistej cieczy. Nie dość, że nie skorzystamy z jej walorów odżywczych, to jeszcze fundujemy sobie rakotwórczą potrawę.
- W barach szybkiej obsługi często korzysta się zamrożonych półproduktów. Na przykład taką zamrożoną rybę wrzuca się prosto do oleju. Nie każdy zdaje sobie sprawę, że nie tylko jakość tłuszczu, ale i temperatura obróbki jest ważna - mówi Barbara Jackiewicz, kierownik Oddziału Higieny Żywności, Żywienia i Przedmiotów Użytku w Państwowym Powiatowym Inspektoracie Sanitarnym w Gdańsku, czyli w sanepidzie. - Taką rybę można smażyć w temperaturze od 170 do 180 stopni Celsjusza, nie więcej, ponieważ wtedy tworzą się niebezpieczne, kancerogenne związki WWA [wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne - przyp. red.]. Organizm nie zareaguje jak przy zatruciu, ale te związki odkładają się w nim, by po latach dać o sobie znać. Radzę wiec omijać z daleka budki, w których czuć spalony tłuszcz - tłumaczy.
Mimo wyśrubowanych przepisów i ciągłych kontroli sanepidu, plagą lokali gastronomicznych wciąż jest przede wszystkim zły stan sanitarny pomieszczeń, czyli po prostu - brud. Nierzadko zdarza się, że lody dostajemy od pracownika, który chwilę wcześniej wydawał poprzedniemu klientowi pieniądze. W tym czasie ani nie umył rąk, ani nie nałożył jednorazowych rękawiczek. Przed zatruciami musimy się jednak bronić sami.
- Czystość restauracji poznaję przede wszystkim po zapachu. Nie ważne czy restauracja ma nowy wystrój, piękny dywan: jeśli tylko poczuję niepokojącą woń, nie wchodzę - mówi Barbara Jackiewicz. - Warto też bacznie przyjrzeć się higienie pracowników, czy np. myją ręce przed kontaktem z jedzeniem. Niestety, większość pracowników takich barów jest zatrudniana sezonowo. Brakuje im przeszkolenia i świadomości, że nie zachowując podstawowych zasad higieny, narażają klientów na zatrucia.
Niebezpieczeństwo czai się też na talerzu. Niedomyte naczynia i sztućce to siedlisko bakterii i wirusów. - Dziś ja jem z talerza, wczoraj mógł jeść chory na żółtaczkę pokarmową czy gruźlicę. Taki wirus przetrwa, jeśli naczynie nie zostało wyparzone w temperaturze minimum 85 stopni - przestrzega Barbara Jackiewicz.
Na szczęście w Trójmieście od kilku lat zbiorowe zatrucia w lokalach gastronomicznych nie są już powszechne.
- Marzena Klimowiczm.klimowicz@trojmiasto.pl
Opinie (179) 6 zablokowanych
-
2009-08-12 09:54
Wpisujcie swoje ulubione rybki. (6)
Moje typy:
1. Sandacz gotowany w zalewie,
2. Pstrąg parowany,
3. Okoń morski smażony,- 2 6
-
2009-08-12 10:15
koreczki śledziowe
- 2 0
-
2009-08-12 13:14
śledź w śmietanie,
ale mięciutki i aksamitny a nie jakiś zdrewniały.
panierowane filety z okonia.
dorsz zapiekany z boczkiem i ziemniakami...
mógłbym wymieniać bez końca, ale akurat wyżej wymienione potrawy jadłem niedawno:)- 0 0
-
2009-08-12 14:31
filety z dorsza ,panierowane w bulce i jajku,z mlodymi ziemniakami polanymi maslem i koperkiem,salata polana smietana z cukrem
i cytryna... lub dorsz po grecku serwowany z buleczka kajzerka...
- 1 0
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
2009-08-13 13:40
a ja walenie :)
- 0 0
-
-
2009-08-12 15:09
smażony pstrąg łososiowaty :)
- 0 0
-
2009-08-12 09:58
Fuuuuu (1)
Na telefonie komórkowym jest więcej bakterii niż na sedesie - udowodnione naukowo ))
- 8 1
-
2009-08-12 14:15
Okazuje się, że ten sedes wcale nie jest brudny.
Niedługo zdrowiej będzie jeść z sedesu niż z talerza ;-P- 3 0
-
2009-08-12 10:10
jadłem wiele rybek w trójmieście, ale sopocka "Fregata" przy wejściu na molo najlepsza
- 0 4
-
2009-08-12 10:12
jadłem wiele rybek w trójmieście, ale sopocka "Fregata" przy wejściu na molo najlepsza (2)
ceny może i o 5 zł wyższe, ale nie wyobrażam sobie jedzenia rybki na plastikowych talerzykach jak w przystani.
Warta polecenia również "Tawerna Rybaki", ale w sezonie ciężko tam o miejsce, wszak dorsz w pomidorach lub warkocz z soli i łososia - palce lizać! Tylko jakoś w Gdańsku skąd jestem brakuje mi porządnej rybki bo jelitkowo i brzeźno to jakaś porażka...- 2 7
-
2009-08-12 14:41
Dobrze prawisz,
od Sopotu do Brzeźna nie ma nic ciekawego.
- 1 0
-
2009-08-12 15:44
Karmazyn w Jelitkowie
Niby bar, a kiedyś przebijał i fregatę, rybaki i wszystko inne w okolicy. Nie wiem jak teraz.
Z przystanią to nie żartujcie - żenada.- 1 0
-
2009-08-12 10:13
polec am Maxim knajpkę przy uniwerku na wydziale prawa tanie i smaczne bułki rano pyszne obiadki :)
- 0 4
-
2009-08-12 10:37
odnośnie problemu gruźlicy (2)
akurat moja mama pracowała w sopockim szpitalu chorób płucnych i wiem co nieco o tym problemie
za komuny walka z tą chorobą była priorytetem, pracownicy mieli 6 tygodniowe urlopy, dodatki itp, chorzy mogli przebywać 6 m-cy na zwolnieniu, przeprowadzano badania i szczepienia (oboweiązkowe) w szkołach i zakładach pracy, działał system profilkatyki, chorowali wtedy przeważnie ludzie pijący, źle odżywiający się itp
i problem gruźlicy się skończył, podobno raz na zawsze
ale niestety wrócił
czytałem jakiś czas temu, że w sklepie miesnym obsługiwała klientów kobieta w stadium prątkowania, czyli przy każdym kichnieciu czy kaszlnięciu prątki sypały sie jak trociny do mięcha (!)
szpitale znowu zapełniły się chorymi na gruźlicę....- 5 4
-
2009-08-12 10:49
A to wszystko przez alkoholików
którym ZUS jeszcze dopłaca, bo to przecież choroba... Powinni ich raczej kierować na przymusowe leczenie, a nie utrzymywać do końca życia na państwowym garnuszku! Skandal!
- 5 0
-
2009-08-12 12:58
Mówi się "odnośnie do" czegoś ...
- 0 1
-
2009-08-12 10:39
Ciagle jakieś odkrywanie Ameryki juz dawno odkrytej. (1)
Jaka swieża ryba. 90 % to mrozonki ze wzgledow technicznych.
- 2 0
-
2009-08-12 10:42
świeżo zamrożona:)
- 1 0
-
2009-08-12 10:40
Zapraszam do Brzeźna (2)
Jadałam ryby nie w jednym miejscu i takiej jak w Brzeźnie u "C HIFA" nie zjesz nigdzie, gwarantuje czystość i świeżą rybę, smażoną na patelni w świeżym oleju, a nie we frytownicy na zmianę z frytkami i kiełbaska z grila.
SMACZNEGO!!!- 2 4
-
2009-08-12 10:45
U Chiefa się pisze :)
Ja też tam byłem i spoko było zawsze, brzuch zawsze zdrowy :) Miła i dobra obsługa.
- 1 0
-
2009-08-12 12:29
bar "u hifa"?
podobno ciężko się zarazić, ale żółtaczką i owszem
- 2 2
-
2009-08-12 10:43
Często widzę jak tzw.ekspedientki paniusie (2)
stoją z papieroskiem na zapleczu, trąc tyłek, skubiąc paznokcie itp. a potem bezpośrednio serwują klientom posiłki z uśmiechem na twarzy. Smacznego... :(
Ps. Polecam szpital na Smoluchowskiego w Gdańsku na salmonellę.- 11 2
-
2009-08-12 11:31
albo na żółtaczke
też miła choroba i też z brudnych łap
- 2 0
-
2009-08-13 01:25
hala rybna w gDyni - laska na stoisku po lewej często ja raza pultem...
za ladą stoi i jara rybnego szluga.
- 0 1
-
2009-08-12 11:20
Sanepid (2)
Gratuluję Pani Jackiewicz wiedzy teoretycznej na temat zagrożeń. Proponuję na początek "pracę u podstaw" i wziąć się do roboty za swoich podopiecznych - bo im też często brakuje przeszkolenia i świadomości. No i żeby za długo nie dumać i wymyslać sugeruję oprzeć się na doświadczeniach instytucji bez przeszłości ubeckich jak chociażby Food Standards Agency w UK:
http://www.food.gov.uk/safereating/hyg/scoresonthedoors/
Trzeba najpierw wyznaczyć jasne reguły gry i zrobić wszystkie raporty z inspekcji jawne i dostepne w internecie - żeby twórczość Sanepidowska czemuś służyła w Polsce!- 7 0
-
2009-08-12 11:26
więcej lekcji dla Sanepidu
http://www.hertsmere.gov.uk/environmentplanning/environmentalhealth/foodsafety/dnld_200045/Scores_star_rating_July09.pdf?action=open
http://eforms.yourlondon.gov.uk/pub/servlet/ep.blank?auth=1902&type=sc_home&st=scores- 2 0
-
2009-08-12 18:53
Gdyński SANEPID tylko łazi po knajpach i wyciąga łapówki!
bo w rzeczywistości 90% jadłodajni to SYFILIS !
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.