• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak Gdynia radzi sobie bez wytrzeźwiałki?

Piotr Kallalas
29 sierpnia 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Pijani, w zależności od stanu zdrowia, są przewożeni do domu, na SOR lub do Punktu Interwencji Noclegowej. Pijani, w zależności od stanu zdrowia, są przewożeni do domu, na SOR lub do Punktu Interwencji Noclegowej.

W Gdyni od kilkunastu lat nie istnieje już izba wytrzeźwień. Gdzie w takim razie są kierowani pijani i jakie możliwości reagowania mają służby porządkowe?



Jak często jesteś pijany(a)?

Gdańskie Pogotowie Socjalne dla Osób Nietrzeźwych jest jedyną placówką tego typu na terenie Trójmiasta, o czym pisaliśmy na początku wakacji. Są tam zwożeni mieszkańcy Gdańska i Sopotu potrzebujący wsparcia w tym zakresie. Otwarte pozostało jednak pytanie, gdzie trafiają mieszkańcy Gdyni.

"Polacy nie potrafią wypoczywać nad wodą bez alkoholu"



Do domu, na SOR albo do PIN-u



Izba wytrzeźwień funkcjonowała kilkanaście lat temu przy ul. Redłowskiej, gdzie obecnie znajduje się komisariat policji. Po reorganizacji nie powstał jednak nowy obiekt. Z naszych informacji wynika, że była propozycja stworzenia izby w Szpitalu Miejskim w Gdyni, co jednak spotkało się z dużym sprzeciwem specjalistów. Co dzieje się więc z osobą, która przeholowała z alkoholem?

- Osoby będące pod wpływem alkoholu są przewożone do domu, pod warunkiem że znajduje się tam ktoś dorosły, który przejmie opiekę nad taką osobą. W innym przypadku nietrzeźwe osoby przewożone są do PIN-u, czyli Punktu Interwencji Noclegowej. Do osób potrzebujących pomocy lekarskiej wzywane jest pogotowie - informuje Agata Grzegorczyk, rzecznik Urzędu Miasta Gdyni.
Punkt Interwencji Noclegowej, czyli PIN, mieści w Schronisku dla Osób Bezdomnych przy ul. Janka Wiśniewskiego 24.

- Osobę będącą pod wpływem alkoholu można odwieźć do miejsca zamieszkania, do Punktu Interwencji Noclegowej - na zasadzie dobrowolności, wyłącznie za jej zgodą - lub do Pomieszczenia dla Osób Zatrzymanych w Komendzie Miejskiej Policji w Gdyni - dodaje rzecznik magistratu.

Z zatruciem alkoholowym "na Srebrzysko"



W praktyce bardzo często zdarza się, że pijani trafiają właśnie na Szpitalny Oddział Ratunkowy, gdzie słyszymy, że jest to codzienność. Frekwencja podnosi się znacznie w weekendy, a teoretycznie pijani powinni trafiać na oddział tylko w momencie poważnego ryzyka uszczerbku na zdrowiu.

- W przypadku zagrożenia zdrowia lub życia wzywane jest pogotowie ratunkowe. Gdy taka osoba potrzebuje doraźnej opieki medycznej, kierowana jest na SOR w Gdyni, a gdy wykazuje objawy zatrucia alkoholowego, np. drgawki, to kierowana jest do Szpitala WSP Srebrzysko w Gdańsku - mówi Agata Grzegorczyk.

Miejsca

Opinie (84) 2 zablokowane

  • Gdańsk

    też nie ma izby wytrzeźwień. To co jest to pogotowie socjalne. Ma znacznie mniejszą ilość miejsc niż placówka, która była przy 3-go Maja, a lokalizacja pomiędzy budynkami mieszkalnymi tuz przy kaplicy pogrzebowej pozwala często na niezapomniane widoki zachowań "ludzkich".....

    • 1 1

  • Izba w Gdyni niepotrzebna

    Izba Wytrzeźwień w Gdyni jest absolutnie niepotrzebna. Tylko by świeciła pustkami. Gdynia nie jest miastem bardzo trunkowym.

    • 0 6

  • (1)

    Skoro ludzie nie umieją pić alkoholu, dlaczego pozwalamy im go kupować? Alkohol powinien być nielegalny, a legalna marihuana - jest już lekarstwem w PL. Nigdy nie widzialem ludzi w takim stanie po marihuanie lub psychedelikach.

    Z jakiej paki państwo opiekuje się (za darmo) dorosłymi osobami?

    • 1 2

    • Brednie piszesz. Marihuana to wstęp do mocniejszych wrażeń. Na każdym odwyku się tego dowiesz. Pomijając, że to właśnie często miłośnicy marihuany jednocześnie jarają i piją w dużych ilościach. I pomijając, że to co sprzedają na ulicy to syf z chemią.

      • 0 0

  • Oto obraz

    wystarczy zobaczyć w sklepach co się dzieje jeden zapyta o dowód i tylko zapyta czasem nie chce pokazywania.
    Sprzedaje się alkohol pijanym bo żadna kasjerka nie chce się wdawać w polemikę z pijakiem i za chwilę widzimy siada to na najbliższej ławce przy sklepie
    wypija i syf zostaje koło ławki. Dużo jest sklepów na osiedlach co mają swoich stałych klientów indywidualnych od butelki i mimo że są pijani im się sprzedaje i człowiek woli iść czasem dalej na zakupy niż oglądać pijacki obrazek w sklepie.

    • 4 0

  • (1)

    Gdzie radni? Dlaczego nie wizytuja menelskich spedow? Za co biora moje pieniadze???!!!

    • 7 1

    • Bo to nie są radni tylko klakierzy.

      • 0 0

  • ale sreberko nie przyjmuje wypitych!

    Dawniej parę razy na dyżurze miałem pacjentów, którzy dostawali leki psychiatryczne i je zapili alkoholem, bywali agresywni, a zawsze dziwaczni, czasem z bezdechami, czasami z autoagresją i samookaleczeniami, Srebrzysko absolutnie odmawiało przyjęcia takich. Czasami przyjmowało ich Kocborowo, choć to tyli kawał drogi.

    Raz dyżurowałem w Nowym Dworze Gdańskim, po polowaniu w kilka radiowozów i dwie karetki na gościa z siekierą, resztę dyżuru spędziłem żebrząc o przyjęcie go. W sumie pojechał karetką medyczną, pod opieką policjanta biurowego (nie mieliśmy już ratowników ni pielęgniarek, policja samochodów. My mieliśmy samochód i kierowce, oni zlecili jazdę brzucharzowi po słuźbie) gdzieś do szpitala psychiatrycznego w województwie mazowieckim, nie, nie do Tworek.

    Więc jest znacznie gorzej niż opisano w artykule.

    • 4 0

  • Dla ścisłości

    Pierwsza "wytrzeżwiałka" w Gdyni była na rogu ulicy Żeromskiego i Skweru Kościuszki na przeciwko dawnego kina Goplana. Potem przeniesiono pijaków do Redłowa, a teraz wozi się ich na SOR. A może wzorem innych państw odwozić ich do domu i niech rodzina walczy z pijakiem, albo rozszerzyć działalność noclegowni poprzez rozbudowę ich o oddział dla pijanego lumpiarstwa za odpłatnością np. w formie czynu społecznego na rzecz placówki?

    • 3 0

  • Ankieta

    Brakuje odpowiedzi: minim raz dziennie

    • 3 0

  • W

    gdynii

    • 1 0

  • Dobrze, że powstał ten artykuł

    Wspomniałem niedawno, że gdyński SOR właśnie z tego słynie, że stanowi sybstytut brakującej izby wytrzeźwień bo miasta nie stać na taką instytucję. Lekarze zamiast pomagać ludziom, zajmują się menelami i pijanym elementem smrodzącym tam i wywołującym awantury. Takiego absurdu nie ma chyba nigdzie indziej w Polsce. A w jakich warunkach pracują ludzie na SOR i ile godzin trzeba się tam wysiedzieć, a także jak traktują pacjentów ratownicy medyczni - to temat na osobny artykuł.

    • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Emocje pod kontrolą

spotkanie, konsultacje

Prowadzenie cukrzycy u kobiet z cukrzycą ciążową lub cukrzycą typu I

badania

Warsztaty relaksacji dźwiękiem

120 zł
warsztaty, joga

Najczęściej czytane