- 1 Wojtek i Agata z Life on Wheelz rozstali się (104 opinie)
- 2 Więcej dzieci trafia do opieki zastępczej i domów dziecka (100 opinii)
- 3 Opracowują test, który wykryje wiele chorób (34 opinie)
- 4 Dlaczego trzeba chronić skórę przed słońcem? (30 opinii)
Skąd się wziął odwieczny konflikt: synowa - teściowa? I czy taki układ z założenia oznacza złe relacje? Na wszystkie pytania odnośnie tych niełatwych sytuacji odpowie psycholog Justyna Świerczyńska z Gabinetu Psychologicznego w Gdyni
.- Tak dzieje się tylko w określonych przypadkach - wyjaśnia Justyna Świerczyńska. - Najczęściej w sytuacji zbyt bliskiej, niemal symbiotycznej relacji łączącej matkę i syna. Wyobraźmy sobie, że kobieta funkcjonuje w związku, który nie spełnia jej istotnych potrzeb miłości i bliskości. Partner jest obojętny lub nie ma go wcale. Wszystkie uczucia kobieta przelewa więc dziecko, w tym przypadku syna. To on staje się jedynym obiektem jej miłości i w pewnym sensie zastępuje jej życiowego partnera.
Taka sytuacja może rozwijać się latami. Problemy zaczynają się wtedy, gdy dorosły syn postanawia wejść w związek z inną kobietą. Dla matki taka sytuacja oznacza katastrofę. Jedyny mężczyzna jej życia, obiekt miłości, czułości i zainteresowania - porzuca ją. A ponieważ uczucie do syna jest najważniejsze, obiektem ataku staje się inna kobieta - synowa, na której skupia się cała złość, gorycz i lęk przed samotnością i odrzuceniem. Jak zatem wypracować kompromis?
- Wytłumaczenie teściowej motywów jej zachowania może być bardzo trudne i na pewno nie powinna tego robić synowa - tłumaczy Justyna Świerczyńska. - Przede wszystkim dlatego, że wszyscy jesteśmy skłonni słuchać raczej tych, których lubimy lub których traktujemy jako autorytet.
Warto jednak tak szybko jak to tylko możliwe postawić wyraźne granice pomiędzy nową rodziną syna a teściową. To, w jaki sposób to zrobimy, jest niezwykle ważne.
- Nie należy ani ulegać teściowej, ani kłócić się z nią - mówi Justyna Świerczyńska. - W sytuacji zaczepki słownej dajmy sobie czas na ochłonięcie. Wyjdźmy do innego pomieszczenia, zróbmy kilka oddechów. Dopiero potem wyraźmy nasz stosunek do całej sytuacji. Nie obrażajmy i nie obwiniajmy teściowej. Mówmy raczej o tym, co nas zabolało, podkreślając wyraźnie, że nie życzymy sobie takiego zachowania.
W sytuacji, gdy czujemy się atakowane w bardziej zakamuflowany sposób, nie starajmy się udawać, że nie zauważamy złośliwości skierowanych pod naszym adresem.
- Nawet jeśli czujemy się zakłopotane, zapytajmy otwarcie, co ma na myśli teściowa mówiąc to i to - kontynuuje psycholog. - Jeśli wycofa ona swoją ukrytą krytykę, podziękujmy jej za uwagę, przyznając jednak, że jej komentarz wzbudził w nas pewne zaniepokojenie. Jeśli teściowa zachowa się jawnie agresywnie, zachowajmy się tak jak w pierwszym przypadku.
W przypadku konfliktu sytuacja staje się trudna także dla mężczyzny: syna i męża jednocześnie.
- Oczywiście, że dla mężczyzny najważniejsza powinna być jego partnerka - tłumaczy Justyna Świerczyńska. - Nie zapominajmy jednak, że nasz partner również znajduje się w sytuacji nie do zazdroszczenia. Pragnie związku z ukochaną kobietą, jednocześnie czując, że swoją decyzją sprawia matce ból. Odzyskanie przez niego samodzielności będzie tym trudniejsze, im mniej swobody pozostawia mu matka i im słabsza więź łączy go z ojcem.
Warto więc rozmawiać z naszym partnerem na temat tego, co czuje w tej sytuacji. Konieczne też będzie wspólne ustalenie planu działania. Jeśli teściowa będzie szukać częstszego kontaktu z synem, prosząc o różne przysługi lub skarżąc się na stan swojego zdrowia, syn nie powinien przyjeżdżać do niej sam. W najgorszym przypadku powinna to robić sama synowa. Należy również unikać sytuacji, w których to teściowa podejmuje ważne decyzje dotyczącego naszego życia.
- Zdarzyć się jednak może, że mimo naszych wysiłków nasz partner nie potrafi ograniczyć kontaktu z matką - mówi psycholog. - Radzi się jej za naszymi plecami. Odwiedza ją bez wcześniejszego uzgodnienia lub pozwala ingerować w nasze życie. Takie zachowanie oznaczać może, że nie zerwał bliskiej więzi z matką i jednocześnie nie potrafi stworzyć partnerskiego związku z kobietą. W takiej sytuacji być może jedynym rozwiązaniem będzie podjęcie przez niego psychoterapii.
Pamiętajmy też, że wszystkie zmiany wymagają czasu. Jeśli synowa latami zgadzała się na pewne rzeczy, nie powinna oczekiwać, że mąż nagle radykalnie się zmieni. Najważniejsze co może zrobić, to konsekwentnie wyznaczać granicę nieakceptowanego przez nią zachowania. Z pewnością nie powinna krytykować, szantażować i pouczać partnera.
- W większości przypadków jest bardzo trudne, gdyż zepchnięta na drugi tor, jako żona i synowa, często czuje się niepewna i pozbawiona własnej wartości - wyjaśnia Justyna Świerczyńska. - Zmiany trzeba więc zacząć przede wszystkim od siebie. Przyjrzyjmy się sobie, swojemu zachowaniu i emocjom. Zapytajmy same siebie, gdzie popełniłyśmy błąd i co jeszcze możemy zmienić. Jeśli nie potrafimy tego zrobić same, zgłośmy się do terapeuty.
Przede wszystkim jednak nie uprzedzajmy się do swoich przyszłych teściowych. Nie wchodźmy w związek z góry zakładając, że tego typu problemy są nieuniknione.
- Starajmy się nie traktować każdego kontaktu z teściową w kategoriach zagrożenia - kończy Justyna Świerczyńska. - Taka ocena, często mylna, sprawić może, że my same zaczniemy się zachowywać w negatywny sposób. A stąd już tylko krok do pogorszenia stosunków.
Gdy jednak czujemy, że nasz lęk jest nadmierny i nieuzasadniony, warto sięgnąć po skuteczny i znany od dawna sposób rozładowywania napięcia - humor. Nie bez powodu powstało przecież tyle kawałów o teściowych.
Opinie (65) 4 zablokowane
-
2012-08-14 15:31
ZŁOTA MYŚL
Tesciowa to skarb wielki ktory trzeba bardzo gleboko zakopac.Przykre ale prawdziwe,czy to taki wielki grzech ze mlodzi chca zyc po swojemu???? czy trzeba im wciaz narzucac wlasne widzimisie??? czasy sie zmieniły a wraz z nimi duzo rzeczy czas to wreszcie zrozumiec drogie panie tesciowe!!!!
- 2 0
-
2019-11-15 13:40
Trzeba przemyśleć kogo się wybiera
Program jest bardzo dobry oraz trafny gdyż zawiera treści edukacyjne i humorysteczne. Ale twórcy powinni pomyśleć kogo tam wybierają. Przed chwilą oglądałam odcinek i jedną z starszych pań dawała 3,2,1 a i tak wygrała. Wiem że to normalne ale jej zachowanie odpada od grzecznego gdy jedna z synowych wyszła owa pani mówiła że spodziewała się ataku histerii. Bardzo miła pani w czarnych włosach której prawie każdy przyznał że powinna wygrać oceniał wysoko i była bardzo miła. Dotego ich reakcje powinny być grzeczniejsze... A i ta pani to okropna kryrykantka gdyż dania oceniał 123 a i jej zachowanie wskazywało na niski poziom kultury co nawet nie wynika z tego że np jej mama była zła dziękuję i dowidzenia ;-)
- 0 0
-
2019-12-19 19:30
Program jest fajny ale ma 1 wadę
Super program ale teraz chodzi tylko o wygraną. Fajnie gotują fajny program jest do 30 pkt. Dlaczego dawają po 2 pkt. Więcej tego nie oglądam
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.