Starożytni Rzymianie uważali kapustę za lek. Nie bez przyczyny, bo ich przeczucia już dawno potwierdziła nauka. Badacze z PG chcą ją teraz zaprzęgnąć do... oczyszczania gleby.
Kapusta to już od dawna nie tylko bigos i gołąbki. Warzywo zawiera elementy, które regulują ciepłotę ciała, korzystnie wpływają na skórę, włosy i paznokcie. Sok z niej działa bakteriobójczo i przeciwwirusowo. O antynowotworowych właściwościach
kiełbasy z kapustą pisaliśmy już dwa lata temu.
Teraz jednak naukowcy z PG poszli o krok dalej i kapustę chcą wykorzystać do rekultywacji gleby, czyli wyciągania z niej toksyn i przywracania jej żyzności.
- Kapusta ma niesamowitą zdolność gromadzenia zanieczyszczeń. Nie tylko dużych ilości metali ciężkich, ale również szkodliwych związków organicznych pochodzenia przemysłowego - tłumaczy dr
Piotr Konieczka z Katedry Chemii Analitycznej.
- Do tego charakteryzuje się znacznym przyrostem biomasy w stosunkowo małej objętości główki, co powoduje duże pobieranie wody i rozpuszczonych w niej substancji przy zajmowaniu niewielkiej powierzchni uprawnej. - Kapusta jest w stanie wyciągnąć pestycydy, a nawet rtęć. Niestety, kiedy kupujemy kapustę, która rośnie przy ruchliwej ulicy, razem z potrawą na talerzu lądują również metale ciężkie i inne chemikalia - mówi dr
Agnieszka Bartoszek, adiunkt w Katedrze Chemii, Technologii i Biotechnologii Żywności PG.
- Nie zmienia to faktu, że kapusta jest niezwykłą rośliną. Po pierwsze może być używana jako naturalny biopestycyd, bo zawiera dużo związków siarki i azotu, które są istotne dla wzrostu roślin, czyli szkodzi szkodnikom, dożywia rośliny. Po drugie zawiera fitochelatyny, wiążące jony metali ciężkich. Dzięki temu uprawa na glebie wzbogacanej tym biopreparatem nie pobiera z ziemi szkodliwych metali.W tym celu trójmiejscy naukowcy, we współpracy m.in. z Uniwersytetem Rolniczym w Krakowie i Instytutem Chemii Przemysłowej w Warszawie, założyli na dziesięciu poletkach rozsianych po całej Polsce własne uprawy kapusty. Dwa z nich są na Pomorzu: jedno na Oruni, drugie w Czapielsku.
- Jedenaste, malutkie poletko mieści się przed budynkiem Wydziału Chemicznego - dodaje dr Bartoszek.
Jednak oczyszczanie gleby kapustą jest mało ekonomiczne, do tego składająca się w 80 proc. z wody kapusta produkuje dużą ilość biomasy, którą trzeba jakoś zutylizować. Naukowcy z PG chcą jako pestycyd zastosować sok z kapusty.
- Skupiamy się teraz nad opracowaniem technologii produkcji takiego biopestycydu i utylizacji wytłoczyn, w których kumulują się szkodliwe substancje - dodaje Agnieszka Bartoszek.
Wcześniejsze prace zespołu dr Bartoszek nad antynowotworowymi właściwościami kapusty zaowocowały dodawaniem jej do kiełbas w wyrobach jednego z producentów wędlin na Pomorzu.
- Niestety, nie każdemu konsumentowi odpowiadał zapach kapusty w wędlinie, a nie udało nam się go jeszcze pozbyć z wyrobów mięsnych - mówi prof.
Jacek Namieśnik, dziekan Wydziału Chemicznego.
Projekt "Agrobiokap", skupiający się na wykorzystaniu białej kapusty do oczyszczania gleby i produkcji biopestycydów, współfinansowany jest ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka kwotą blisko 4 mln zł.