- 1 Wojtek i Agata z Life on Wheelz rozstali się (104 opinie)
- 2 Więcej dzieci trafia do opieki zastępczej i domów dziecka (100 opinii)
- 3 Opracowują test, który wykryje wiele chorób (34 opinie)
- 4 Dlaczego trzeba chronić skórę przed słońcem? (30 opinii)
Lekarze i pielęgniarki z Ukrainy to szansa dla pomorskich szpitali?
Lekarze, pielęgniarki czy ratownicy medyczni z Ukrainy, którzy przyjechali do Polski po wybuchu wojny, mają możliwość zatrudnienia w polskich ośrodkach zdrowia. Jest to z jednej strony szansa dla naszego sektora ochrony zdrowia, a z drugiej strony wyzwanie szkoleniowo-organizacyjne dla placówek.
Czytaj też: Rusza wydawanie uchodźcom numerów PESEL. Nabór wniosków o zwrot kosztów pobytu uchodźców z Ukrainy
- Osoby, które po 24 lutego 2022 r. przekroczyły granicę Ukrainy z Polską i przedstawiły kopię dokumentu potwierdzającego przekroczenie granicy, mogą przedstawić dokument/dokumenty w formie niebudzącej wątpliwości kopii (dobrej jakości odwzorowanie dokumentu). Jeżeli osoby te nie posiadają wszystkich lub żadnych dokumentów potwierdzających okresy zatrudnienia - mogą złożyć oświadczenie o spełnieniu tego wymogu. W okresie sześciu miesięcy po zakończeniu konfliktu zbrojnego należy dosłać oryginał lub notarialnie potwierdzoną kopię dokumentu - wyjaśnia Ministerstwo Zdrowia.
Jeden z trybów rekrutacji zakłada, że praca w placówkach medycznych będzie mogła być wykonywana samodzielnie, ale po roku działalności pod nadzorem. Co ciekawe, medycy z Ukrainy nie muszą dostarczyć zaświadczenia o znajomości języka w przypadku zatrudnienia w podmiocie udzielającym świadczenia zdrowotne pacjentom chorym na COVID-19.
Czytaj też: Obowiązkowe szczepienia dzieci z Ukrainy
"Na pewno nie jest to rozwiązanie systemowe"
Obecnie kluczowe jest udzielenie pomocy uchodźcom, co nie zmienia faktu, że polski system medyczny od lat boryka się z poważnymi problemami kadrowymi, a to z kolei ogranicza dostępność opieki dla pacjentów.
- W tej trudnej sytuacji jest to również wielka szansa dla regionu i dla Polski. Oczywiście wiąże się to również z wyzwaniem, jednak wszystkie różnice muszą zostać ujednolicone na poziomie centralnym. Każdy ordynator czy dyrektor szpitala musi również mieć możliwość weryfikacji kompetencji i umiejętności posługiwania się językiem polskim - mówi Jerzy Karpiński, lekarz wojewódzki i dyrektor Wydziału Zdrowia PUW.
Samorządy lekarskie zwracają jednak przede wszystkim uwagę na potrzebę odpowiedniej weryfikacji przyszłych pracowników zarówno pod kątem znajomości językowych, jak i kompetencji.
- Na pewno nie jest to rozwiązanie systemowe, które uzdrowi ogromne braki kadrowe w polskim systemie. Natomiast są prowadzone rozmowy z uczelniami dotyczące szkoleń. Kluczowe jest także posługiwanie się językiem polskim, bez którego nie ma możliwości leczenia pacjentów. Już teraz pierwsi studenci medycyny będą przyjmowani na zajęcia w celu kontynuacji leczenia - mówi Dariusz Kutella, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Gdańsku.
Czytaj też: Dzieci z Ukrainy rozpoczynają naukę w szkołach
To proces, który wymaga przygotowania i wdrożenia
Wprowadzenie nowych pracowników do systemu wydaje się procesem długofalowym, który musi uwzględniać szereg aspektów. Chodzi bowiem nie tylko o kwestie medyczne, ale również prawne.
- Dopuszczenie pielęgniarek i położnych z Ukrainy do pracy w Polsce na pewno wymaga odpowiedniego przygotowania i wdrożenia, zarówno w kwestiach językowych, jak i uzupełnienia różnic systemowych. Jest to proces, który nie może być obliczony na tygodnie, a na miesiące i lata. Komunikacja z pacjentem i zespołem interdyscyplinarnym oraz zdobycie wiedzy na temat dokumentacji medycznej i jej prowadzenia oraz przestrzegania procedur - to już dużo obowiązkowej wiedzy i umiejętności. Do tego trzeba wiedzieć, że realizacja profesji medycznych wymaga znajomości wielu aktów prawnych, które są dla nas drogowskazami działań oraz prawami pacjentów. - mówi Anna Czarnecka, przewodnicząca Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Gdańsku.
Otwarte pozostaje również pytanie o kwestie nadzoru. W sytuacji zapaści kadrowej, trudno będzie zorganizować jednostki szkoleniowe w szpitalach, bądź wyznaczyć dodatkowe godziny dla personelu na wprowadzanie nowego pracownika.
- Jest to dodatkowo trudna sytuacja, bowiem w obecnej rzeczywistości nie ma możliwości, aby wydelegować personel pielęgniarski do nadzoru czy szkoleń. Jest nas po prostu zbyt mało do realizacji naszych zadań, a wdrożenie całkiem nowych pod kątem wiedzy i języka pracowników wymaga sporo czasu i rzetelnego nadzoru z dydaktyką włącznie. Jeśli w szpitalu dyżuruje 1-2 pielęgniarki, to zajmują się one w pełni pacjentami i nie dadzą rady zwiększyć swoich obowiązków i brać odpowiedzialności za pracę innych. Tego się obawiam. Jest to po prostu niewykonalne przy obecnym potężnym niedoborze kadrowym. I tu koło się zamyka. Oczywiście powinniśmy umożliwić pracę personelowi medycznemu z Ukrainy, jednak musi to być zrobione w ten sposób, aby zabezpieczyć opiekę nad pacjentami gwarantując bezpieczeństwo. Uważam dlatego, że najlepszym rozwiązaniem byłoby, aby te osoby pracowały jako asystent pielęgniarki lub położnej i jako "cień pracownika" przez np. rok, a nawet dwa lata uczyły się w naszych polskich realiach zarówno uprawnień zawodowych, jak i umiejętności językowych z prowadzeniem dokumentacji włącznie - dodaje Anna Czarnecka.
Temat uproszczenia zasad rekrutacji dla medyków z krajów niebędących w Unii Europejskiej jest omawiany od lat. Znaczne zmiany nastąpiły w okresie covidowym, który uwidocznił braki personelu medycznego w szpitalach i przychodniach. Wtedy rządzący podjęli decyzję o tzw. szybkiej ścieżce, która opierała się na braku konieczności nostryfikacji dyplomu, a w kwestiach językowych na uzupełnieniu oświadczenia przez zainteresowanego. To zresztą było przedmiotem sporu między samorządem lekarskim a Ministerstwem Zdrowia.
Ostatecznie dyskusję rozsądził Sąd Najwyższy, który przychylił się do tego, że okręgowe izby nie mogą dodatkowo prosić o dokumenty potwierdzające władanie językiem polskim.
Miejsca
Opinie (143) 4 zablokowane
-
2022-03-16 11:24
serio K nieuki z dyplomem kupionym na bazarze w Kijowie to jakaś szansa dla nas?
- 34 0
-
2022-03-16 12:33
zaraz NIL zacznie robić problemy
- 3 2
-
2022-03-16 13:10
szansa to jest aby pacjenci szybciej schodzili...
- 19 0
-
2022-03-16 14:11
Powinien byc zakaz przez 10lat prywatnyh gabinetów dla lekarzy wyszkolonych w Polsce bezpłatnie! (1)
I wtedy by sie okazało ze lekarzy nie brakuje i kolejek tez nie ma
!- 16 13
-
2022-03-18 21:15
Jestem za!
Jestem za ale dla wszystkich zawodów. Dziesięcioletni zakaz pracy poza państwowymi instytucjami dla wszystkich: lekarzy, prawników, nauczycieli, inżynierów, informatyków, plastyków, politologów, teologów i duchownych
- 2 0
-
2022-03-16 16:31
Skoro uchodzcy dostali darmowe leczenie w polsce to niech ich leczą ich lekarze! Poziom kształcenia lekarzy na ukrainie znacznie odbiega od kształcenia lekarza w Polsce, nie mam zamiaru być królikiem doświadczalnym dla ukraińskiego doktorka!
- 43 1
-
2022-03-16 16:33
Jeśli rząd chce żeby nas leczyli lekarze z ukrainy to niech nam obniży składki na nfz na takie jak płacą ukraińcy... jaki poziom leczenia taka składka!
- 35 0
-
2022-03-16 16:56
Ukraina przed wojną (1)
Nie!
Najgorsze co można zrobić dla społeczeństwa!, to wziąć ukraińca po kursach, naciąganym licencjacie do pracy w Polskich szpitalach.
Od lat były szeroko prowadzone dyskusje nt jakości ich uczelni, praktyk w szpitalach na sprzęcie pamietajacym Gorbaczowa. To, że kilka osób z rodzin oligarchów, skończyło naprawdę dobre zagraniczne uczelnie, nie zmienia faktu, że Ukraińcy NIE znają języka polskiego w piśmie!, nie znają polskich nazw schorzeń oraz nie rozumieją jak leczy się u Nas. Nasze stalowe, mają wiedzę jak ichniejsi lekarze o X specjalności.
Od paru dni czytam ogłoszenia " dziewczyna 21 lat, wykształcenie wyższe- chirurgia szuka pracy w szpitalu".
Jako kto?
To nie są jaja, a służba zdrowia i ratowanie życia Polaków to nie zabawa na sts, może się uda. Nie życzę sobie, by po pseudouczelni leczyli Nas Ukraińcy.
Mamy wyśmienitych lekarzy, światowe osiągnięcia - nie dodajmy się do epoki ZSRR.
Zmuście ich, do egzaminów na Polskich uczelniach razem z osobami, kształcącymi się w Naszym kraju. Potem staż i dopiero praca.- 48 1
-
2022-03-16 18:11
Spokojnie. Niedługo Polacy nauczą się ukraińskiego i gitara.
- 1 11
-
2022-03-16 17:56
Język polski (2)
Mój mąż zachorował dwa dni przed wyjazdem do pracy za granicę poszedł do lekarza w Polsce który miał dyplom i znał język polski lekarz obejrzał nogę wysłuchał pacjenta i powiedział że on nie wie w razie bólu proszę brać środki przeciwbólowe nawet napisał na kartce jakie mąż pojechał podróż trwała 10 godz i tam dostał się do lekarza który nie znał języka polskiego a mój mąż niemieckiego lekarz stwierdził zakrzepicę lekarzem z językiem i dyplomem polski był lekarz przyjmujący pacjentów na zaspie w Gdańsku przy ulicy startowej do leczenia potrzebna jest wiedza a nie jezyk
- 6 16
-
2022-03-16 21:26
no i widzisz, a im dalej na wschód tym gorzej.
- 2 0
-
2022-03-18 17:57
No I?
- 0 0
-
2022-03-16 18:30
Bzdura
A nostryfikacja gdzie ? Jakąś paranoja się szykuje .Myślę że nasi lekarze okaza się w tym względzie jednomyślni- absolutnie NIE dla takiego pomysłu
- 26 0
-
2022-03-16 18:42
Damy radę.
Polska ma na 100tys. najwięcej łóżek szpitalnych w Europie.
- 2 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.