• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Oddali krew, dostali choinkę. Przed świętami centrum z brakiem zapasów

Wioleta Stolarska
15 grudnia 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (85)
Szacuje się, że jednorazowe oddanie krwi może uratować nawet trzy osoby. Szacuje się, że jednorazowe oddanie krwi może uratować nawet trzy osoby.

Krew jest lekiem, którego nie można wyprodukować, ale podzielić się nim może wiele osób. Przed świętami zapasy banku krwi i jej składników w Gdańsku są niestety na bardzo niskim poziomie. Specjaliści apelują, by każdy, kto może, został dawcą. W środę na dawców w podziękowaniu poza tradycyjnymi czekoladami czekały choinki. Pamiętajmy, że jednorazowe oddanie krwi może uratować nawet trzy osoby.



Czy oddawałe(a)ś kiedyś krew?

W środę osoby, które oddały krew w jednym z wyznaczonych punktów, otrzymały w podziękowaniu naturalne drzewko prosto z lasu. Jak przyznali pracownicy Gdańskiego Centrum Krwiodawstwa, chętnych nie brakowało.

- Święta to piękny, rodzinny czas. W wielu domach stanie bożonarodzeniowa choinka. Ważne, by było to naturalne drzewko, pachnące lasem. Proponując takie drzewka, chcemy zachęcić ludzi, by w te święta podarowali prezent szczególny, jakim jest bezcenny dar życia w postaci krwi - przekonują organizatorzy akcji.

Zapasy krwi są na niskim poziomie



Sytuacja w banku krwi nie wygląda najlepiej, zapotrzebowanie jest duże, a zapasy są na bardzo niskim poziomie.

Jak wygląda sytuacja? Na wystarczającym poziomie jest jedynie grupa AB RhD+ - jeśli chodzi o tę grupę, to ma ją tylko ok. 5 proc. populacji i aktualnie w tym przypadku centrum pobiera tylko osocze i płytki krwi. Dodatkowo te osoby w razie potrzeby przetoczenia krwi mogą otrzymać czerwone krwinki innej grupy krwi. Na wysokim poziomie jest też grupa 0 RhD+.

Natomiast na niskim lub bardzo niskim poziomie są pozostałe grupy, szczególne braki są w przypadku grup A RhD- oraz B RhD-. A w najtrudniejszej sytuacji są osoby z grupą 0 RhD-, które w leczeniu czerwonymi krwinkami mogą przyjąć tylko tę samą grupę.

Na średnim poziomie są zapasy grupy AB RhD- i B RhD+.

Zapasy krwi maleją. Zapasy krwi maleją.

Jednorazowe oddanie krwi może uratować nawet trzy osoby



Krew do ratowania życia bardzo często jest niezbędna, dlatego regularnie natykamy się na apele o pomoc. Jak przekonują eksperci, krew do przetoczeń potrzebna jest zawsze. Chorzy przewlekle, którzy jej potrzebują, wciąż są przyjmowani do szpitali, osoby z wypadków również.

Średnio 1 na 10 osób leczonych w szpitalu potrzebuje krwi. Przy operacjach serca zużywa się ok. 6 jednostek krwi. Podczas operacji z udziałem ofiar wypadków komunikacyjnych konieczne jest ok. 10 jednostek krwi, natomiast przy przeszczepieniu wątroby - ok. 20 jednostek krwi.

Szacuje się, że jednorazowe oddanie krwi może uratować nawet trzy osoby.

Jak oddać krew?



Żeby zarejestrować się jako dawca, należy spełnić kilka warunków. Przede wszystkim trzeba być zdrowym i mieć ukończone 18 lat, ale nie więcej niż 60. Istotna jest również waga - nie mniej niż 50 kg. Chętni powinni zgłosić się do punktu z aktualnym dokumentem tożsamości, gdzie otrzymają kwestionariusz, który należy rzetelnie wypełnić.

Następnie zostanie pobrana próbka krwi, aby sprawdzić poziom hemoglobiny. Ci, którzy wcześniej krwi nie oddawali i nie wiedzą na przykład, jaką mają grupę, nie muszą się martwić. Badanie wstępne to wykaże.

Psy i koty też oddają krew. Tak działają banki krwi dla nich



Jednorazowo oddaje się 450 ml, a czas samego zabiegu to ok. 10 minut. Proces ten można powtórzyć po ośmiu tygodniach. Jednak - w przypadku mężczyzn - nie częściej niż sześć razy w roku. Kobiety krew mogą oddać maksymalnie cztery razy w ciągu roku. Na całą procedurę warto w związku z dodatkowymi procedurami zarezerwować więcej niż godzinę.

Każdy, kto odda krew, może liczyć na dwa dni wolne od pracy - dzień oddania krwi oraz dzień następny. Na prośbę dawcy wystawiane jest również zaświadczenie usprawiedliwiające nieobecność w pracy, na uczelni czy w szkole.

Opinie (85) 2 zablokowane

Wszystkie opinie

  • U

    Tylko ten z Torunia nie jest na niskim zapasie.

    • 3 1

  • (1)

    Dzielmy sie krwią jak tylko mamy do tego zdrowie,ja w sumie oddałem 6 litrów ale potem wyniki były złe,bo wystarczy jak jeden wskaźnik jest nie w normie to już krwi nie biorą.Ale kto zdrów,niechay dzieli się tym jakże cennym płynem!

    • 4 9

    • Ty oddałeś. Ty wszystko masz, wszędzie byłeś i wszystko oddałeś

      Żałosny cepie

      • 0 1

  • RhD- to rzeczywiście rzadka krew, ja słyszałem tylko o Rh- (4)

    Ciekawe czy za jakiś czas do A i B dołączą jakieś kolejne literki ? Przecież nauka się rozwija i zmienia.

    • 1 10

    • Rozwija!

      Dołączą jeszcze Ludwik, Grzegorz, Brajan, Tadeusz i Kuba. Liczę, że obok plusa pojawi się również minus.

      • 1 2

    • widać, że nie uwaźałeś na lekcjach w podstawówce :D

      poczytaj w google,

      • 0 0

    • Cooo?

      Troll jakiś jesteś?

      • 0 0

    • Jest ponad 30 układów grupowych krwi - czyli literek, dla pobierania krwi znaczenie mają jednak układy A/B/AB/0 i Rh +/- W układzie Rh oprócz D masz jeszcze c, C, e i E ;)

      • 0 0

  • (31)

    Niech zaczną płacić rynkową wartość, to nie będzie problemu z brakiem dawców. Na razie wszyscy poza dawcami na tym zarabiają. Na dodatek często produkt końcowy jest sprzedawany za granicę. Nie przeszkadzałoby mi to, gdybym brał udział podziale zysku. Albo wszyscy (przetwarzanie, obrót) robią to za darmo, albo wszyscy dostają pieniądze, łącznie z dawcą.

    • 43 21

    • (2)

      Nie zadowala Ciebie czekolada i choinka?

      • 13 4

      • (1)

        A co ja jestem, handlarz jakiś? Co miałbym zrobić z tą choinką? Pieca nie mam, a w domu decydowanie wolę sztuczną. Czekolada w sklepie kosztuje kilka złotych.

        • 7 5

        • a kto Cię zmusza do oddawania krwi?

          • 4 2

    • nie rozumiem Twojego narzekania (12)

      od pełnoletności oddaję, uzbierało mi się przeszło 25 litrów, średnio 2 donacje rocznie. Bywały lata że oddawałem 6 razy/rok, czasem nie oddawałem w danym roku w ogóle. Czekolady zazwyczaj zostawiam dla dzieciaków, dojeżdżam swoim autem za swoje pieniądze - czasami zaparkuję przy RCK na Hoene-Wrońskiego, czasami korzystam z parkometru. Mogę dojechać komunikacją, mam za darmo z legitymacją, ale nie korzystam, bo poruszam się w danym dniu również tam gdzie komunikacją nie dojadę. Wiesz jaka jest między nami różnica? Ty widzisz pieniądze, ja widzę pomoc. Ty widzisz cudzą kieszeń i jej zawartość, ja widzę chorego któremu pomogłem. Bezinteresownie.

      • 28 6

      • (10)

        Nie mam nic przeciwko bezinteresownej pomocy innym.
        W przypadku krwi to jednak nie jest bezinteresowna pomoc, a oddanie jej za darmo komuś, kto na tym zarobi, ale nie podzieli się zyskiem z dawcą. W skrajnym przypadku sprzeda produkt za granicę. To tak, jak oddawanie rzeczy, które później trafiają na Allegro lub do lumpeksów.
        Nie krytykuję ludzi, którym to odpowiada, nie przeszkadza. Nic mi do tego.
        Moja wypowiedź była sugestią, co zmienić, by nie brakowało krwi.
        Za jakiś czas się jeszcze pewnie okaże, że braki krwi nie wynikają z małej liczby dawców, a ze sprzedaży jej za granicę.

        • 9 9

        • Hmm

          Może i masz racje ale gro z tej krwi jednak na nasze stoły trafia także oddaje i będę oddawać póki mogę 13litrów nazbierane zbieram dalej

          • 9 1

        • Żaden pacjent za krew nie płaci. (1)

          Rozumiem, że chciałbyś, aby panie w RCK same kupowały sprzęt do pobierania i nie dostawały pensji. Lekarze zaś, prócz darmowych transfuzji powinni przechowywać krew w domowych lodówkach. Kierowca, który to wozi sam powinien zapłacić za paliwo. Wiadomo, że ktoś za to wszystko płaci, a firmy i ludzie biorą pieniądze. Donator i pacjent nie.

          • 10 1

          • Skoro wszyscy robią to za pieniądze, a nie dla idei, to dlaczego dawca nie miałby robić tak samo?

            • 2 1

        • czy ktoś Cię zmusza do oddawania krwi? (4)

          w Polsce jest krwiodawstwo honorowe.
          czy znasz takie pojęcie jak HONOR ?
          są jeszcze tacy ludzie, którzy mają honor
          a Ty jeśli nie chcesz, to nie rób nic, siedź sobie w domu, oglądaj TV, graj na komputerze czy rób co tam Ci odpowiada ale nie doszukuj się na każdym kroku tylko i wyłącznie korzyści materialnych.
          Pieniądze to nie wszystko, nie one są sensem życia.
          Są ludzie, którzy mają inne wartości niż tylko pieniądze za każdy uczynek

          • 4 4

          • tylko materialista bez zasad minusuje takie opinie (1)

            • 2 2

            • Jakich zasad? Takich, że zostajesz sam z tym swoim oddawaniem honorowym. Wydoją cię i wszyscy mają cię gdzieś. Zero szacunku, zero profitów

              • 1 2

          • Przestań bredzić. Jeszcze Boga w tym durnym wywodzie brakuje

            • 1 1

          • Umknęło Ci dość istotne zdanie. "Moja wypowiedź była sugestią, co zmienić, by nie brakowało krwi."

            • 2 0

        • Zarabaia by utrzymac placowke i personel (1)

          Nie musisz oddawać i tyle to się nazywa honorowe dawstwo krwii , nie rozumiesz ludzi że potrafią coś za darmo dać to przykro mi - nie wszyscy potrafią świat materialny oddzielić

          • 4 2

          • Po co ten atak? "Moja wypowiedź była sugestią, co zmienić, by nie brakowało krwi."

            • 2 2

      • 100% racja!

        W pelni sie zgadzam

        • 1 1

    • Płna racja najlepsze jest to ze na obrocie krwią najwiecej zarabiają niemieckie firmy które dostaja tą krew z Polski za darmo!!

      • 3 10

    • 2 dni 100% płatnego wolnego (5)

      Obecnie po oddaniu krwi masz dwa dni wolnego w 100% płatne. Wg mnie to całkiem konkretna i wymierna korzyść. Najczęściej idę oddać krew i na te dni planuję jakieś zajęcia, do wykonania których musiałbym zrywać się z pracy (np. wymiana opon, sprawy urzędowe).

      • 11 1

      • (4)

        Zgadnij, kto płaci za urlop. Pracodawca. Wymuszasz na nim koszt. Czym to się różni od np. spania w pracy zamiast pracy? Niczym. W obu przypadkach jest to nieuczciwe, by nie nazwać tego wprost kradzieżą.

        Płacić powinien ten, kto osiąga zysk. Jaki zysk dla pracodawcy jest z tego, że nie ma Cię w pracy i jednocześnie musi płacić Ci tak, jakbyś był? Żaden. To wymierna strata. Dlaczego uważasz, że powinien za to płacić? To niby jest uczciwe?
        Dlaczego urlopu nie sponsoruje centrum krwiodawstwa, które ma zysk z twojej krwi? Technicznie jest to banalne do zrobienia. W pracy usprawiedliwiona nieobecność - bezpłatny urlop. ie jest to kosztem dla pracodawcy, co najwyżej utrudnieniem. Za krew płaci centrum, co jest ekwiwalentem za brak wynagrodzenia z pracy - bezpłatny urlop.

        • 7 8

        • xxx

          Za urlop opiekuńczy, tez płaci pracodawca, ale....o tym nie wspominasz?>;)

          • 6 0

        • Tia (2)

          dywaguj tak jeszcze na wszelkie możliwe tematy odnośnie pieniędzy za każdą czynność, kto i kiedy i za co powinien płacić, czyim obowiązkiem jest wydatkowanie każdych funduszy, podejmij dyskusje filozoficzne na tematy związane z każdą dziedziną życia w sferze ekonomicznej , rozpatruj wszystko pod kątem każdego wydanego grosza, wchodź w kompetencje każdego ekonomisty, począwszy od małych firm a skończywszy na wielkich molochach oraz państwowych spółkach skarbu państwa - a tak prywatnie zapytam: czy Ty coś robisz kiedykolwiek bezinteresownie? czy tylko sensem życia dla Ciebie jest KASA< kasa, kasa ?

          • 3 1

          • A ty idź daj się wydoić jak krowa i nie licz na nic, niczego nie rozpatruj i nie podejmuj dyskusji

            • 1 1

          • Moim sensem życia jest robić interesujące mnie rzeczy - hobby.
            Jest różnica pomiędzy honorem, a frajerstwem.
            Ciekawi mnie odpowiedź na pytanie o to, czy uważasz, że właściwe jest to, by pracodawcę obciążać kosztem "pozyskania" krwi - płatny urlop, a nie centrum krwiodawstwa, które jest beneficjentem krwi.

            • 1 1

    • komercyjne oddawanie ma też pewien groźny aspekt (4)

      Jeśli bedą za to wprost wypłacać pieniądze to jako dawcy moga przywędrować ludzie którzy niekoniecznie prowadzą w miarę higieniczny tryb życia. A w obawie o udesłanie z kiwtkiem mogą zataić wiele groźnych faktów dla potncjalnych biorców tej krwi

      • 4 0

      • (2)

        Na zachodzie byłby to sensowny argument. Ludzie są tam zdecydowanie bardziej odpowiedzialni w kwestiach społecznych.
        W Polsce to żaden argument. Większość uważa, że w ich przypadku się nic nie zdarzy, to był wyjątek itp. Niestety, każdego trzeba traktować jak potencjalnego nosiciela.

        • 1 2

        • (1)

          Dlatego sie nie placi za krew, zeby minimalizowac ryzyko czyli nie zachecac nieuczciwych do sprzedazy. I tak, kazdy jest traktowany jak potencjalny nosiciel. Kazda donacja jest badana.

          • 3 1

          • Nie ma co dyskutować, czy taki sposób rozwiązania problemu jest właściwy. Nie sprawdza się, brakuje krwi. "Wylano dziecko z kąpielą."

            • 0 0

      • U nas kiedyś było płatne. Z tym, że tak jak piszesz. Pojawiali się Panowie Żulowie, narkomani i inni ludzie, którzy zatajali ważne aspekty zdrowotne czy czynności istotnie wpływające na jakość krwi, byleby dostać kasę.

        • 1 0

    • Ehhh znowu to samo ... (1)

      Przeciez mozesz nie wyrazic zgody na sprzedaz skladnikow twojej krwi, jezeli nie zostana wykorzystane na czas. Sprzedawane jest to, czego jest nadmiar w danym momencie. Krew ma date przydatnosci do uzycia.

      Ale ok, niech bedzie. Ile jestes gotow zaplacic za krew na potrzeby twojej operacji?

      • 5 0

      • Bezsensowne pytanie. Obecnie ludzie nie oddają krwi i mimo tego nie płacą za krew do operacji.

        • 1 1

    • Nie do konca

      W wiekszosci krajow dawca nie ma nic. Dla przykladu w Anglii, nie dostaje sie, nawet czekolad nie wspominajac juz o dniu wolnym, a co dopiero o 2. Jedyn co to moga Ci usprawiedliwic nieobecność podczas oddawania. W Polsce mas możliwość zwrotow za dojazdy, woda/kawa/herbata przed/po wolny dzien, a teraz w czasie stanu epidemii 2 dni, plus pol roczna znizke na komunikacje. Dodatkowo jak ktos jest stalym dawca i odda odp.ilosc ma na stale tansza/darmowa komunikacje, refundacje na leki, wizyty u lekarza/aptece bez kolejek ora I, II i III odznaczenia. Mozna tez dostac ulge przy skladaniu pitu. A najważniejsze jesli nie chcesz, seby Twoj "material" zostal "sprzedany" wystaczyc nie wyrazic na to zgody w ankiecie. Poza tym ja osobicie i myślę, ze bardzo duza grupa ludzi robi to z dobroci serca, chce pomoc, skoro to nic nie kosztuje, a tak jak napisałem, nawet sie oplaca, ale nie...zawsze sie znajdzie Janusz, ktory widzi kase. Ciekawe czy bedziesz taki madry jak Ty albo ktos z Twoich bliskich bedzie potrzebowal krwi, ktorej "pozydziles"...wstyd!

      • 2 1

  • Niestety od kiedy minister pandemii i nagłej śmierci ogłosił cyrk maseczkowy, który trwa w RCKiK do dziś (7)

    Postanowiłem, że nie pójde dopóki się to szaleństwo nie skończy. Nie bedę robił z siebie wariata w maseczce, któremu pobierają płyn ustrojowy ale boją się jego oddechu. Oddawałem krew wiele lat, jak bede miał keidyś sposobność to na pewno znowu to zrobię ale dopiero po zakończeniu maskarady.

    • 17 4

    • Karnawał przesunięty prawie do końca Postu

      • 1 0

    • Coo? (1)

      Jeżeli przez noszenie maseczki przestałeś oddawać krew to znaczy że chyba jesteś wariat XD i to sam robisz z tego cyrk

      • 3 4

      • Cyrkiem to od początku były te maski. Poprzednik po prostu nie ma ochoty brać w udziału. Kto tu jest dla kogo, kto do kogo powinien się dostosować? Najwyraźniej jego krew nie jest potrzebna na tyle, by zrewidować sensowność cyrku. Jakoś w przychodniach i nawet szpitalach nikt już nikogo nie zmusza do masek, tzn. nie wymusza stosowania się do nakazu. Tam chyba jest większe zagrożenie, niż w centrum krwiodawstwa.
        Pomińmy dyskusję, czy poprzednik opisał rzeczywistą sytuację, czy faktycznie oddawał krew i przestał.

        • 3 1

    • profesorowie medycyny się z tego śmieją (2)

      szumowski u mazurka mowil, ze maseczki nie pomagaja one nie zabezpieczaja przed wirusem po co ludzie je nosza nie wiem

      • 5 0

      • (1)

        Dlatego chirurdzy już od dawna nie noszą maseczek w trakcie operacji - tylko do zdjęć i na filmach. Maseczka nie zabezpiecza noszącego, tylko tych których on może zarazić jeśli jest chory. Dlatego np. w Japonii od dawna jest zwyczaj noszenia maseczki jeśli jesteś chory, ale nie na tyle żeby siedzieć w domu.

        • 1 4

        • Ulica to nie sterylna sala operacyjna i otwarte ciało pacjenta.
          Maska chirurgiczna zabezpiecza nie przed rozsiewaniem wirusów, a większych rzeczy, jak np. złuszczony naskórek, pot, ślina.

          • 1 0

    • masz rację

      też tak uważam

      • 1 0

  • Tylko niech nie oddają krwi zaszczepieni (4)

    Bo będą roznosić skrzepy dalej i zakażać innych ludzi..
    ,......,........

    • 15 18

    • (1)

      To akurat nie jest problemem. Ten cudowny preparat nie daje żadnej trwałej odporności, a jedynie jednorazowo prowokuje organizm do wyprodukowania przeciwciał. Przeciwciała "żyją" średnio kilka miesięcy, więc po kilku latach nie powinno być po nich śladu.

      • 1 8

      • Uzupełnienie.
        Skrzepy to był pośredni skutek dużej ilości "nieszkodliwego" białka kolca wytworzonego w pierwszej kolejności przez organizm na skutek dostania się preparatu mRNA do organizmu. Zakładano, że to białko nie wydostanie się z mięśnia, w który jest wstrzykiwany preparat. Zakładano, że wytworzone białka kolca szybko pobudzą organizm do wytworzenia przeciwciał, które je "zniszczy". Okazało się, że często białka jednak dostają się do całego organizmu, a to powoduje poważne problemy.

        • 8 0

    • xxx (1)

      Sorry stary, ale wczoraj oddałem, w razie wypadku, być może dostaniesz moja krew(jestem zaszczepiony), dasz rade z tym żyć?;)

      • 8 3

      • Odmowi transfuzji :)

        • 8 1

  • Z tą choinką swietny pomysł bo normalnie musiał bys zaplacic 70-100zł za taka w sklepie czekolady najgorsze z mozliwych po (2)

    W Niemczech spłacą i to sporo za oddanie krwi .Wszedzie płacą tylko w Polsce nadal ludzi traktuja jak frajerów

    • 7 3

    • Ludzie traktowani są w taki sposób, na jaki się godzą. Coś się jednak zmienia, skoro brakuje dawców. Mam nadzieję, że braki krwi nie wynikają z tego, że za dużo sprzedano za granicę.

      • 1 0

    • Czekolada bardzo dobra, różne smaki. Polska produckją.

      • 0 0

  • (5)

    Do tego od rynkowej wartości. Wyobraź sobie sytuację; leżysz na stole operacyjnym a lekarz pyta: płaci pan za krew czy woli pan umrzeć? Postaw się w takiej sytuacji o ile twój pazerny umysł to ogarnia.

    • 5 5

    • xxx

      Trochę zły przykład, bo każdy pracujący płaci haracz zwany zus, zdrowotne, chorobowe;)Czyli, i ta operacja jest zapłacona w całości, krew też.

      • 2 0

    • (3)

      Jaka pazerność? To tylko domaganie się uczciwego traktowania. Skoro wszyscy poza dawcą na tym zarabiają, dlaczego dawca nie?
      Co do pytania lekarza. Takie sytuacje zdarzają się. Mało to było "zbiórek krwi"? Nikogo nie interesuje, ile ktoś wcześniej oddał krwi. Należy dostarczyć zaświadczenia w odpowiedniej ilości lub płacić.

      • 1 1

      • (2)

        nie zarabia? żeby tylko.

        spróbuj oddawać na działalności, albo nawet na uop w małej firmie (zależy od szefa, ale 8).

        • 0 0

        • Nigdy by mi do głowy nie przyszło domagać się dodatkowego płatnego urlopu na prywatną sprawę.

          • 0 1

        • Ja jestem na JDG

          i oddaję, zwykle we wtorki po południu. Po południu, bo w pierwszej połowie dnia pracuję. A we wtorki z 2 powodów. We czwartki, drugi dzień, gdy RCK działa dłużej jest dzień "przedłużonego weekendu" ze względu na 2 dni wolne i tłum jest nieakceptowalny. Po drugie, od wtorku do weekendu jestem w pełni zregenerowany i mogę sobie pozwolić na długie aktywności biegowe lub rowerowe.

          • 3 1

  • Fajny pomysł, po donacji masz się nie przemęczać (5)

    a tu targanie choinki czeka ;)

    • 8 2

    • Trzepanie dywanu Cie ominie ;)

      • 1 0

    • (3)

      Litości. Nie ma słowa "donacja". Odpowiednikami angielskiego "donation" są polskie "darowizna" i starszy "datek".

      • 1 2

      • Jest słowo donacja i odnosi się do dawcy krwi (2)

        Podobnie nie kupujesz plasterków ziemniaczanych, tylko czipsy, w telefonie masz czip, a nie płatek krzemu, narkotyki sprzedaje ci diler, a nie sprzedawca narkotyków. Czasem obce słowo jest przejmowane w ograniczonym zakresie znaczeniowymi dobrze funkcjonuje razem z polskim wypełniając inne przestrzenie znaczeniowe. Oburzać się możesz, gdy słowo obce w całości wypiera rodzime, zupełnie bez sensu. Co nie oznacza, że mimo oburzenia naleciałość się kiedyś nie przyjmie. Interfejs jest dziś w pełni akceptowany, podczas gdy jeszcze 30 lat temu jedynie poprawny był sprzęg.

        • 3 1

        • (1)

          Młodyś? To maniera ostatnich 10 lat używania angielskiego zamiast polskiego, bo to brzmi lepiej, niepospolicie.
          W telefonie przede są układy scalone, "scalaki", w tym procesor.
          Narkotyki sprzedaje "handlarz narkotyków".
          Nie pamiętam, czy "chipsy" miały polską nazwę. Na pewno nie plasterki, ponieważ istnieje danie o tej nazwie.
          W technice komputerowej nie spotkałem się używaniem "sprzęgu" w innym znaczeniu niż łączenie urządzeń. Nie spotkałem się ze sprzęgiem użytkownika, czy sprzęgiem programistycznym.
          Nie mam nic przeciwko zapożyczeniom, gdy brakuje polskiego słowa. Co innego używanie ich zamiast słów polskich. To już makaronizm w pejoratywnym znaczeniu.
          Z donacją jest trudniej. Słowo weszło kiedyś do języka polskiego, ale zanikło. Teraz pojawiło na nowo poprzez spolszczenie "donation" razem z "epickim" , "disajnerskim / designerskim" i innymi potworkami.

          • 1 0

          • Młodym, raptem 63 lata.

            układ scalony (integrated circuit) to w zależności od kontekstu projekt układu elektronicznego lub gotowy "scalak", czyli "package", z czipem w środku nóżkami (lub innymi elementami łączeniowymi) czyli fizyczny element będący przedmiotem obrotu handlowego. Zaś chip to zaledwie skrawek z ciągnionej struktury krzemowej z napylonymi warstwami półprzewodników i metali. Czyli wnętrze scalaka. Płatek się nie przyjął, podobnie jak masa słownictwa z czasów moich studiów.
            Tak bywam w pracy nazywany "grammar nazi", ale żywość języka musimy uznać, trudno mi byłoby dziś porozumiewać się językiem mojej młodości.

            • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    podziwiam krwiodawców i pozdrawiam (3)

    i tak, choinka i zapłata z naszych podatków wam się należy ! i to jest prawdziwa nauka i to jest medycyna! a nie handel szprycami nieskutecznymi którymi już nawet psa by nikt nie zaszczepił , na których pasie się brukselska wiedźma co smsy podejrzane pisała do prezesa b.

    • 16 5

    • Tworki juz jadą. (1)

      • 1 2

      • po ciebie

        • 1 1

    • Ja chciałam oddawać krew ale mnie zdyskwalifikowano

      tylko dlatego, że przewlekle choruje na depresję i przyjmuję leki antydepresyjne. I denerwują mnie te apele o krew.

      • 1 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Prowadzenie cukrzycy u kobiet z cukrzycą ciążową lub cukrzycą typu I

badania

Misy i gongi - sesja relaksacyjna z Jakubem Leonowiczem

70 zł
muzyka poważna, muzyka na żywo, spotkanie

Dni Świadomości Czerniaka

badania

Najczęściej czytane