- 1 Wojtek i Agata z Life on Wheelz rozstali się (104 opinie)
- 2 Więcej dzieci trafia do opieki zastępczej i domów dziecka (100 opinii)
- 3 Opracowują test, który wykryje wiele chorób (34 opinie)
- 4 Dlaczego trzeba chronić skórę przed słońcem? (30 opinii)
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/25/300x0/25044__kr.webp)
O tym jak sobie radzić z takim stanem i kiedy oznacza on początek depresji opowie Katarzyna Wieczorek, psychoterapeutka z Ośrodka Psychoterapii i Rozwoju Osobowości MILA w Gdańsku.
Czy depresja to choroba?
Depresja jest chorobą. I to chorobą całego organizmu, która wpływa zarówno na zdrowie fizyczne, jak i na samopoczucie i codzienne zachowania człowieka.
Depresja może przybierać różne formy i przebiegać z różnym natężeniem. Każdy z nas odczuwa okresowe wahania nastrojów czy spadek formy. Są to jednak takie "formy" depresyjne, które nie są niebezpieczne dla naszego zdrowia. Jeśli jednak taki stan utrzymuje się dłużej niż kilka tygodni, jest to powód do niepokoju.
Objawy
Depresja charakteryzuje się długotrwałym odczuwaniem niczym nieuzasadnionego smutku. W konsekwencji prowadzi do uczucia pustki, niskiego poczucia własnej wartości, uczucia stałego zmęczenia, a także do utraty zdolności do czerpania przyjemności z codziennych zajęć. Chory zaczyna cierpieć na zakłócenia snu (nadmierną senność lub bezsenność), zmiany apetytu, ma problemy z koncentracją uwagi i podejmowaniem decyzji.
Chore osoby mogą przyjmować tzw. "maski depresyjne". Wyróżniamy trzy rodzaje masek: bólową, lękową i psychosomatyczną.
Maska bólowa polega na doświadczaniu niecharakterystycznych dolegliwości wędrujących bóli (czy na tym, ze ktoś skarży się na ogólne bóle niewiadomego pochodzenia w całym ciele). W takiej formie depresja przebiega często u mężczyzn. Maska lękowa polega na doświadczaniu stałych stanów lekowych. Maska somatyczna polega na doświadczaniu objawów somatycznych (czyli w ciele), jak np.: bólu głowy (potylica i kark), spadku wagi lub utracie apetytu. Maski te znikają pod wpływem leków antydepresyjnych.
Jak widać depresja to podstępna choroba, a jej wykrycie dla osoby postronnej może być bardzo trudne.
Co nas powinno zaniepokoić?
Depresje maskowane są trudne do wykrycia. Często nawet osoba chora nie potrafi dokładnie określić, co się z nią dzieje. Co możemy zrobić? Przede wszystkim powinniśmy zwrócić uwagę na zmiany w zachowaniu bliskiej osoby. U chorego, na początku, pojawia się apatia, zmęczenie, zamknięcie w sobie, wycofanie z życia towarzyskiego, utratą zainteresowań sprawiających zazwyczaj przyjemność. Jeśli taki stan trwa dłużej niż parę tygodni (ok. 2 - 3 tyg.), warto zacząć rozmawiać z tą osobą, dowiedzieć się co się stało, zaproponować pomoc. Osoba w depresji często neguje, że coś złego się z nią dzieje, nie dopuszcza lub nie chce dopuścić do siebie myśli, że to już nie zwykłe przygnębienia, a początki depresji. Dlatego nigdy nie wolno nam zostawić chorego samego. Nawet, jeśli wydaje się, ze nasza obecność jest zbędna.
Jak pomóc?
Wizyta u psychiatry jest ostatecznością i dotyczy zaawansowanych stanów chorobowych, które leczy się farmakologicznie. Dla większości najlepszym sposobem na wyjście z choroby lub rozeznanie w powadze sytuacji jest wizyta u psychoterapeuty (który może skierować chorego na konsultację psychiatryczną). Często terapii poddają się także członkowie rodzin. Bo depresja dotyka nie tylko chorego, ale i całą jego rodzinę.
Rodzina i przyjaciele odgrywają bardzo ważną rolę w terapii. Bliscy powinni dawać wsparcie, nie demonizować napadów złego nastroju, ale i ich nie bagatelizować. Z doświadczenia wynika, że trudniej leczy się osoby, które żyły w rodzinach nadopiekuńczych. Dlatego najlepiej jest traktować chorego jak najbardziej normalnie.
Depresja w łagodnej formie jest wyleczalna. Ważne jest jednak, abyśmy byli świadomi na co musimy uważać, co nas wytrąca z równowagi. Taką wiedzę nabędziemy właśnie w trakcie spotkań z terapeutą. A otrzymane wsparcie uczyni nas silniejszymi i mniej podatnymi na chorobę.
Sprawdź, gdzie uzyskasz pomoc w Trójmieście
Opinie (63) 9 zablokowanych
-
2006-10-04 14:35
Dzień dobry Malwinko !
:))))
- 0 0
-
2006-10-04 14:36
Pod którym nickiem? Krzycz sobie "łapaj złodzieja", krzycz. Sadzisz po sobie najwyraźniej. Mi to generalnie nie robi różnicy, po prostu nie znoszę tchórzliwych manipulantek.
Malwina powiadasz... ogólnie masz sporo osobowości co?
p.s. a po co zwracasz się do mnie, skoro piszesz do Joli?- 0 0
-
2006-10-04 14:40
Grisza miarka sie przebrała
trzeba sprawe skierować do Sadu za czesto zaczynasz obrażać portalowiczów.
- 0 0
-
2006-10-04 14:40
Kieruj, kieruj. Tylko się podpisz na wniosku.
- 0 0
-
2006-10-04 14:56
Malwino
dziękuję Ci bardzo, ale jak widzisz sama, przez cały dzień nie udało sie nam nawiazać merytorycznej dyskusji; z twojej strony wobec mojej osoby cały czas trwał atak i nieuzasadniona agresja. zmusiłaś mnie tymże atakiem do opowiadania o sobie czego zasadniczo nie robię, jak również kwestionowania twoich zdolności jako psychologa.dajmy sobie juz spokój myslę, że byłaby to strata czasu, trudno rozmawiać gdy jedna ze stron nie chce słuchać.
pozdrawiam Cię- 0 0
-
2006-10-04 15:06
jolu
przepraszam Cie jesli w ten spsób odebrałas to co napisałam do Ciebie.
I jeszcze jedno, bardzo fajan była przypowieśc, która zacytowałaś.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że kiedys jeszcze porozmawiamy- 0 0
-
2006-10-04 15:08
No i mamy przykład co to są "psychole"
...po powyższej próbce dyskusji na poziomie posłow w sejmie...
i takim ludziom ktoś ma się zwierzać ze swoich spraw?
Widac od razu że wykorzystają bez skrupułów swoje wyszkolenie w kierunku kłamstwa i manipulacji oraz zwierzenia ich ofiar do swoich celów- 0 0
-
2006-10-04 15:11
jolu jeszcze jedno
nie zawsze mam czas by odpisywać, przepraszam
:)- 0 0
-
2006-10-04 15:31
Do Malwiny i Joli
Na początku było O.K. Ale tak sobie wszystko przeczytałam i wyszło, że obie Panie wykorzystały poral do jakichś wzajemnych akademickich rozważań i gry polegajacej na przechodzeniu od dość ostrej wymiany zdań do wzajemnych duserów w fazie końcowej. I coś się podrodze zgubiło. Bardzo poważna choroba i dramat wielu osób. tu jakby znów to same podwórko: rozważania, ambicyjki. Na koniec jak mówiłam wzajemne komplementowanie się (piękna ta pani historia o ośle).Tak jak powiedział Locoski-leczenie się to masakra chyba, że masz kasę.
- 0 0
-
2006-10-04 20:53
miły Panie
o to właśnie chodzi, i ma Pan absolutna racje cały ten czas zmarnowałam na odpieraniu ataków, które były dla mnie niezrozumiałe i naprawde mało merytrotyczne, bije sie w piersi absolutnie, ten czas i swoje energie można było przeznaczyć na merytoryczną dyskusje i byc może w trakcie tej dyskusji pomóc ludziom których tragedia, naprawdę tak myślę, depresji byc może nie zostałaby uleczona, to na pewno, ale
może poczuliby się lepiej? być może jakos moglibyśmy im pomóc rozmawiając na ten temat? tym bardziej że zwykłe, jedno dwu trzy dniowe depresje dnia codziennego nie sa nam obce.z mojej strony, to niewatpliwe zagrało moje ego, ale i również brak porozumienia się.
Opowieśc jak to opowieść madra tyle że w codziennym nawale spraw zazwyczaj zapominamy o tym co jest naprawdę ważne, i dopiero doswiadczenia tragiczne, najczęściej z naszego własnego życia przypominaja nam o priorytetach. tyle że na krótko.
Malwino obie popełniłyśmy bład "egoizmu" ale może zaowocuje to na przyszłość? może dla nas samych lub dla innych ludzi z którymi styka nas życie,. równiez internautów. ważne żeby z klęski wyciągać konstruktywne wnioski.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.