- 1 Wojtek i Agata z Life on Wheelz rozstali się (95 opinii)
- 2 Więcej dzieci trafia do opieki zastępczej i domów dziecka (100 opinii)
- 3 Opracowują test, który wykryje wiele chorób (34 opinie)
- 4 Dzieci uzależniają się od telefonów przez rodziców? (80 opinii)
- 5 Latem więcej narodzin na trójmiejskich oddziałach (85 opinii)
- 6 Gdyńskie Centrum Onkologii zostanie rozbudowane (14 opinii)
Polska nie refunduje leku na achondroplazję. "Nasze dzieci nie mają czasu"
Tymek z Gdańska ma 3,5 roku i mierzy 74 cm, a jego rodzice od urodzenia walczą o jego zdrowie i życie, które zostało doświadczone ultrarzadką chorobą genetyczną - achondroplazją. Walka trwa również z systemem, bowiem w Polsce nie jest refundowany nowoczesny lek, który zwiększa wzrost o nawet 2 cm w skali roku. - Obecnie w Polsce jedyną refundowaną metodą leczenia jest inwazyjna metoda Ilizarowa, która polega na łamaniu kości i wprowadzaniu do niej prętów. Niestety jest ona bardzo bolesna i niesie ze sobą duże ryzyko rozwoju poważnych powikłań, m.in. ograniczenie ruchomości i przykurcze w stawach, przemieszczanie odłamów kostnych, stany zapalne i obrzęki tkanek - mówi mama Tymka. Dziś, 25 października, obchodzimy Światowy Dzień Niskorosłości.
Anna, mama Tymka: To była moja druga ciąża. Do 30. tygodnia przebiegała bez zastrzeżeń - wszystkie badania prenatalne były w normie. W 30. tygodniu ciąży okazało się, że główka dziecka jest większa, ale początkowo jeden z lekarzy prowadzących moją ciążę zasugerował, że być może taka jest po prostu uroda dziecka. Na kontrolnym badaniu 2 tygodnie później, oprócz powiększonej główki dziecka, zauważono skrócenie kości długich - kości udowej i ramiennej. Wysunięto podejrzenie ciężkiej dysplazji kostnej u dziecka. Jeden z ginekologów skierował mnie wręcz do hospicjum perinatalnego. Ostatnie 8 tygodni ciąży były okresem bardzo trudnym, chyba najgorszym w moim życiu. Zamiast szczęścia towarzyszył mi w tym czasie wielki stres, niepokój i obawa o zdrowie dziecka.
Dopiero po rozwiązaniu było jasne, jaka to choroba?
Do samego końca żyliśmy nadzieją, że to pomyłka i synek urodzi się zdrowy. Niestety tuż po porodzie potwierdziły się nasze obawy. Badania genetyczne zostały wykonane jeszcze w trakcie pobytu w szpitalu. Niestety nie jest to regułą. Czasami dzieci mają wykonaną diagnostykę genetyczną dopiero po wielu miesiącach, kiedy to rodzice zauważą niski wzrost i zaburzone proporcje ciała u swojego dziecka.
Ma dopiero 3 lata, ale już zaczyna zauważać, że jest niższy od pozostałych dzieci. Zdarza się, że inne dzieci nie chcą się z nim bawić, traktując go jak "dzidzię", a nawet zaczynają wytykać palcami. Dotyczy to również osób dorosłych.Achondroplazja to ultrarzadka choroba.
W okresie rozwoju prenatalnego dochodzi do spontanicznej mutacji receptora dla czynnika wzrostu fibroblastów. W 80 proc. przypadków występuje de novo. W naszej rodzinie nikt wcześniej na nią nie chorował, nie mamy żadnych obciążeń genetycznych. W Polsce jest około 220 dzieci z achondroplazją między 2. a 16. rokiem życia. Nasz syn ma obecnie 3,5 roku i mierzy 74 cm wzrostu. Rozwija się i próbuje dorównać ruchowo rówieśnikom, ale ze względu na niski wzrost i zaburzone proporcje ciała jest to bardzo utrudnione.
Jak wyglądał czas po porodzie?
Po porodzie dostaliśmy skierowanie do wielu poradni specjalistycznych, m.in.: ortopedycznej, neurologicznej, laryngologicznej, rehabilitacyjnej. Na początku ogarnął nas strach i wielka niewiadoma, gdyż nie ma w Polsce ośrodka zajmującego się achondroplazją, a lekarze często mają niewielką wiedzę w tym zakresie. Naszą wiedzę o chorobie synka czerpaliśmy z internetu oraz od innych rodziców dzieci z achondroplazją. Rozpoczęliśmy terapię neurologopedyczną oraz ścisłą rehabilitację synka.
Badania prenatalne. "Istnieją wady, które możemy leczyć jeszcze w okresie ciąży"
Jakie są możliwości terapeutyczne, oprócz stałej rehabilitacji?
Obecnie w Polsce jedyną refundowaną metodą leczenia jest inwazyjna metoda Ilizarowa, która polega na łamaniu kości i wprowadzaniu do niej prętów. Niestety jest ona bardzo bolesna i niesie ze sobą duże ryzyko rozwoju poważnych powikłań, m.in.: ograniczenie ruchomości i przykurcze w stawach, przemieszczanie odłamów kostnych, stany zapalne i obrzęki tkanek. W 2022 r. Europejska Agencja Leków dla dzieci powyżej 2. roku życia zatwierdziła lek Voxzogo. Powoduje on poprawę wzrostu o ok. 2 cm rocznie względem nieleczonych dzieci z achondroplazją. Zaraz po urodzeniu synka znaleźliśmy ośrodek w Wielkiej Brytanii realizujący badania kliniczne dla najmłodszych dzieci poniżej 2. roku życia.
Udało się włączyć synka do programu?
Byliśmy gotowi przeprowadzić się i zamieszkać w Wielkiej Brytanii, żeby ratować mu zdrowie i życie. Nawiązaliśmy kontakt z ośrodkiem badawczym i dostaliśmy polecenie wykonania rezonansu magnetycznego głowy. Dzieci z achondroplazją bardzo często mają zwężony otwór wielki czaszki, czyli miejsce połączenia wnętrza czaszki z kanałem kręgowym. Utrudniony jest wówczas przepływ płynu mózgowo-rdzeniowego, co niesie za sobą ryzyko powstania wodogłowia, a w późniejszym czasie problemy z oddychaniem i poruszaniem się.
Okazało się, że ze względu na istotne zwężenie otworu wielkiego czaszki u synka występuje wysokie ryzyko ucisku na rdzeń kręgowy i potrzebna jest pilna operacja neurochirurgiczna. Dowiedzieliśmy się tego właśnie z ośrodka w Wielkiej Brytanii, bo w Polsce nikt nam tego nie zasugerował. Termin operacji przesuwał się, a z powodu pandemii nie byliśmy w stanie już wyjechać.
Czyli Państwa drążenie w temacie leczenia uratowało życie Tymka?
Można tak powiedzieć. Takie badanie jak rezonans magnetyczny głowy powinno być wykonywane regularnie kontrolnie u dzieci z achondroplazją.
Rośnie liczba pacjentów z grypą i COVID. "Moje dziecko choruje już drugi raz"
Jak dalej potoczyły się badania kliniczne?
Badania kliniczne nad lekiem Voxzogo zakończyły się pozytywnie. Od zeszłego roku lek zatwierdzony jest przez EMA i wiele krajów w Europie wprowadziło jego refundację. Od grudnia 2023 r. preparat będzie refundowany nawet w Gruzji. W Polsce niestety jak dotąd nie zostały podjęte żadne rozmowy Ministerstwa Zdrowia z producentem leku. Tymczasem producent leku - firma Biomarin - spotkał się z ogromnym zainteresowaniem lekiem na całym świecie i zapowiada zwiększenie jego produkcji w przyszłym roku. Polska, chcąc przystąpić do tej puli musiałaby, rozpocząć rozmowy już teraz, ponieważ jest to wielomiesięczny proces tworzenia programu lekowego. Rozumiem, że lek nie zostanie wprowadzony z dnia na dzień, ale nasze dzieci nie mają czasu. Leczenie można wdrożyć do ok. 16. roku życia, po tym czasie terapia nie jest już możliwa. Dzieci z achondroplazją nie mają czasu. Rocznie taka terapia kosztuje 1,2 mln zł i nikogo nie stać na tak kosztowne leczenie.
Czy chodzi tylko o wzrost?
To nie tylko wzrost, choć jest on kluczowy. Dla naszych dzieci każdy dodatkowy centymetr to droga do większej sprawności. Lek podawany jest systemowo i coraz więcej jest doniesień, iż lek Voxzogo całościowo usprawnia dzieci, poprawia proporcje ciała, zmniejsza kifozę kręgosłupa, a nawet niweluje zwężenie otworu wielkiego czaszki. Naszemu synkowi udało się włączyć leczenie w ramach RDTL, czyli regulacji dotyczącej ratunkowego dostępu do technologii lekowych. Chodzi o leczenie, które jest zarejestrowane w Polsce - ale brak refundacji czy też programu lekowego. Udało nam się w ten sposób otrzymać leczenie wraz z 9 innych dzieci w całej Polsce. Lek jest podawany w formie codziennych podskórnych zastrzyków.
Do kiedy leczenie jest zabezpieczone?
Trudno powiedzieć. W sierpniu br. Ministerstwo Zdrowia wyrzuciło lek Voxzogo z listy RDTL. Dzieci z rozpoczętą terapią mogą kontynuować leczenie, o ile jest wykazana skuteczność terapii. Na razie dostajemy lek, ale na jak długo - tego nie wiem. Żyjemy w ciągłym strachu, że przyjdzie kolejny rząd, nowa ustawa i zabiorą nam lek dla synka. Ścieżka zatwierdzenia leku jest długa i skomplikowana. Zgodę wyraża konsultant wojewódzki, dyrektor szpitala, a dofinansowanie przyznaje NFZ. Problem w tym, że szpital takie środki odzyska dopiero po roku, a placówki boją się takiego zadłużenia.
Wróćmy jeszcze do Pani synka. Czy choroba dotyczy tylko kwestii wzrostu?
Dzieci mają również problemy laryngologiczne. Dochodzi do częstych infekcji w obrębie ucha, co może prowadzić do niedosłuchu. Mogą pojawiać się ciężkie bezdechy senne. Synek miał już 2 razy usuwane migdałki oraz drenaż uszu. Jeśli chodzi o kwestie wzrostu, osoby dorosłe osiągają 130 cm wzrostu. Mój synek aktualnie nie jest w stanie pokonać samodzielnie żadnej większej odległości, bo bolą go nóżki i szybko się męczy, nie dosięgnie też sam do klamki, włącznika światła. Na każdym kroku potrzebuje pomocy. Ze względu na krótkie rączki i nóżki nie jest w stanie samodzielnie się ubrać, włożyć butów, skorzystać z toalety.
Czy Tymek jest już świadomy swoich ograniczeń?
Obecnie od września uczęszcza do przedszkola integracyjnego. Ma dopiero 3 lata, ale już zaczyna zauważać, że jest niższy od pozostałych dzieci. Zdarza się, że inne dzieci nie chcą się z nim bawić, traktując go jak "dzidzię", a nawet zaczynają wytykać palcami. Dotyczy to również osób dorosłych. Dlatego tak istotne jest uświadamianie społeczeństwa, czym jest niskorosłość i achondroplazja. Uczmy się tolerancji i akceptacji.
Opinie wybrane
-
2023-10-25 14:30
Wsparcie (3)
Całym sercem z Wami! Jesteście wspaniałymi świadomymi rodzicami.
Życzymy Wam jak najlepiej.
Dużo siły na każdy dzień i na każdą nawet najmniejszą codzienna walkę.- 56 4
-
2023-10-25 21:23
Dalej głosujcie na tych pajacow od 1989 r. To na pewno nic się nie zmieni. Na Ukrainę wydają kupę kasy a dla nas Polaków jakieś
- 6 3
-
2023-10-25 21:10
(1)
Świetni, świadomi rodzice. Żyli nadzieją, że diagnoza to pomyłka a teraz państwo daj bo jednak nie
- 0 6
-
2023-10-26 11:05
A co mieli zrobić jak się okazało po 30 tygodniu ciąży że coś jest nie tak? urodzić i zostawić w szpitalu? chyba normalne, że próbują wywalczyć dla dziecka lek który pozwoli mu w miarę normalnie funkcjonować!
- 6 0
-
2023-10-25 21:01
Przystojny chłopczyk:) dużo siły dla rodziców i trzymam kciuki za refundację.
- 11 0
-
2023-10-25 19:18
Trzymam kciuki, by ten lek wskoczyl na liste refundowanych, a Tymek jest absolutnie slicznym chlopcem i zyczymy mu duzo radosci i usmiechu kazdego dnia, mimo choroby, z jaka sie zmaga. Sily tez dla Was, rodzice! Brawo za Wasze zaangazowanie i walke o jego zdrowie
- 35 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.