- 1 "Nie ma bezpiecznego opalania". Gdzie zbadać znamię? (18 opinii)
- 2 Piwo naprawdę powoduje mięsień piwny? (101 opinii)
- 3 Ciąża. Jak zachować płodność po leczeniu onkologicznym? (1 opinia)
- 4 Wojtek i Agata z Life on Wheelz rozstali się (119 opinii)
- 5 Krajowa Sieć Onkologiczna znów opóźniona (25 opinii)
- 6 Więcej dzieci trafia do opieki zastępczej i domów dziecka (100 opinii)
Rozstanie to nie porażka. Przestańmy tak o tym mówić
Przyjęło się, że koniec relacji, nieważne czy to wieloletniej, czy też krótkiej, to porażka, a odrzuceni partnerzy doszukują się w sobie przyczyn tej decyzji. Warto jednak spojrzeć na to nieco inaczej i spróbować choć nieco zmienić podejście. Czy rozstanie może nieść ze sobą pozytywy? Owszem, ale to też zależy od nas.
Rozstanie to początek, a nie koniec
Warto jednak sobie powiedzieć, że rozstanie to nie koniec. A jeśli zostanie przeprowadzone z szacunkiem, to tym bardziej nie powinno być przez nas postrzegane jako porażka, niezależnie jak długo byliśmy w relacji. Bardzo możliwe, że przez ten czas podzieliliśmy się z kimś cennymi wspomnieniami, otworzyliśmy się, a także doświadczyliśmy jednych z najbardziej ekscytujących reakcji chemicznych w życiu, jaką jest m.in. miłość.
Pomiędzy związkiem a romansem. Czym jest situationship?
- Przywykliśmy do tego, by o życiu singla czy o powrocie do niego, czyli o rozstaniu, myśleć jak o czymś jednoznacznie smutnym. Zakończenie relacji może mieć jednak różne korzenie: może być sygnałem, że zaczęliśmy mieć lepszy kontakt z własnymi potrzebami i granicami, być może właśnie nauczyliśmy się odpuszczać w sytuacjach, kiedy wytrwale budujemy, a nasz zamek z piasku ciągle zmywa fala i morze nie chce się zmienić, w sytuacjach krytycznych odejście od kogoś może być nawet ratowaniem swojego życia i zdrowia. Normalne jest więc, że rozstanie może się wiązać ze smutkiem i żalem, ale też z ulgą, radością, a nawet ekscytacją na to, co może nadejść. Najczęściej jest jednak sytuacją zbyt złożoną, by myśleć o niej w prostej kategorii porażki lub zwycięstwa - mówi Alan Dombrowski, psycholog współpracujący m.in. z Ośrodkiem Interwencji Kryzysowej.
Dlaczego i po jakim czasie się najczęściej rozstajemy?
Tak się dzieje, że zazwyczaj pierwsza faza związku, czyli etap miesiąca miodowego, jest błogością, a od motylków w brzuchu wręcz kręci się zakochanym w głowie. Jest to jednak nic innego jak chemia w naszym mózgu. Ta faza trwa zwykle od około kilku miesięcy do roku. Wielu ekspertów wyróżnia kilka momentów kluczowych w relacjach, które często wpływają również na rozpad związku.
Pierwszy kryzys, który może się skończyć rozstaniem, ma miejsce po zniknięciu tzw. "różowych okularów", czyli po zakończeniu fazy miesiąca miodowego. W tym momencie nagle zaczynamy dostrzegać, że partner ma też swoje wady. Zdaniem badaczy, w ciągu dziewięciu pierwszych miesięcy związku najczęściej przestajemy się zachwycać partnerem, a po roku jesteśmy w stanie już powiedzieć, czy to właśnie tą drogą chcemy iść, dlatego często po takim czasie rozpadają się relacje.
Kolejny kryzys pojawia się najczęściej po trzech latach. Tym razem do naszego życia wkrada się zazwyczaj rutyna. Według statystyk następny kryzys pojawia się po około siedmiu latach. Często po takim czasie w relacjach są już dzieci, a partnerzy przez obowiązki oddalają się od siebie.
Często też następuje zmiana priorytetów życiowych: nagle okazuje się, że kochający się dotychczas ludzie chcą od życia czegoś innego. Jednak każda relacja ma swoją własną specyfikę, a badacze społeczni próbują odkryć zależności w nich występujące. Niektórzy wyróżniają również kolejne kryzysy występujące w 11. i 13. roku trwania związku.
Zakończenie relacji zamyka pewne drzwi, ale również otwiera przed nami kolejne. Warto wtedy przyjrzeć się byłej już relacji i samemu sobie, by odrobić "lekcje". Zmiana nie oznacza "wymazania" przeszłości i odcięcia się od tego, co było. Może być przecież formą uczenia się i wyciągania wniosków na przyszłość. Być może pewnego poczciwego dnia zdamy sobie sprawę, że były związek wcale nie był dla nas "całym światem". Miło było za to przez chwilę dzielić ten świat z drugą osobą.
Jak radziłe(a)m sobie z konfliktami?
Jak się czułe(a)m, kiedy było blisko rozstania?
Co mi pomogło na złamane serce?
Czy z tego doświadczenia mogę wyciągnąć coś pozytywnego?
Co można było zmienić?
Czego chcę od nowej relacji?
Miejsca
Opinie wybrane
-
2023-10-12 09:31
Większość ludzi jest ze sobą z przyzwyczajenia. (14)
Łatwo się pisze, ale jak w tym wszystkim są jeszcze dzieci to nie jest tak łatwo.
Mam w otoczeniu kilka par, które czekały na rozstanie kilka lat, aby dzieci już były duże i było im łatwiej, nie wiem czy to jest dobre rozwiązanie. Każdy analizuje swoją sytuację po swojemu.- 83 7
-
2023-10-12 11:29
Przyzwyczajenie i przywiązanie jest bardzo wartościowym uczuciem (2)
W odróżnieniu do zakochania jest stałe i oznacza, że drugą osobę znamy, akceptujemy, mamy od niej wsparcie i (mam nadzieje) to samo daje w zamian
- 25 1
-
2023-10-12 12:15
(1)
Gdy się przyzwyczajasz to przestajesz dbać o siebie i tą drugą osobę. Dobre jest nastawienie, że nic nie jest na pewno.
- 9 10
-
2023-10-12 12:35
dokładnie, jedyną stałą jest zmiana
Kiedyś słońce też może nie pojawić się na horyzoncie.
- 2 3
-
2023-10-12 11:06
Przyzwyczajenie (3)
Dokładnie tak brzmialy jej slowa przyzwyczajenie, gdy po 9 latach zwiqzku nieformalnego bez dzieci oznajmiła mi podczas gdy bylem na delegacji poza Polską, że wlasnie sie wyprowadzila i ze nasz zwiazek byl już niczym wiecej niz tylko przyzwyczajeniem.
Kocham kobiety. Są takie fajne..- 30 2
-
2023-10-12 16:15
Jakbyś 5 czy 7 lat wcześniej wziął ją za żonę i mielibyście już 2-3 dzieci, to raczej byście się nie odzwyczaili od siebie. (2)
Ale skoro nie łączyło Was nic poza przyzwyczajeniem właśnie, może trochę seks, może kilka drobiazgów i tematów, to co niby miało was trzymać razem. Żyliście każde dla własnej przyjemności i wygody. Żeby nie owijać w bawełnę - takie życie to lenistwo i tchórzostwo. Życie RAZEM polega jednak zupełnie na czymś innym.
Może jeszcze uda Ci się wrócić, choć szanse są niewielkie.- 9 8
-
2023-10-14 10:48
(1)
No no, slub i dzieci robione zeby podtrzymać związek i masz czelność nazywać kogoś tchórzem egoisto?
- 2 2
-
2023-11-24 16:00
Sory, ale chyba nie mamy o czym rozmawiać.
Jeśli miłość, akceptacja, współpraca, odpowiedzialność, wspólne dzieci, wspólne problemy i plany, to dla Ciebie egoizm, no to co ty wiesz o czymkolwiek?
- 1 0
-
2023-10-12 10:06
Ludzie ulegają przekazom podprogowym Onetu czy Trójmiasto.pl (6)
O tym jak to zdrada jest spoko, o tym że liczę się przede wszystkim JA, że dzieci to zło, że biały facet to świnia ale na wakacjach w Egipcie to można odżyć...
- 49 14
-
2023-10-12 22:05
Byłam na wakacjach w Egipcie, odżyłam (1)
..., ale nie z powodu relacji intymnych z lokalsami. Wolę blondynów z niebieskimi oczami
- 3 3
-
2023-10-13 10:00
Tam od razu Egipt... na czym to odżycie niby polega? Wystarczy wyjechać na Kaszuby, albo gdziekolwiek, gdzie po prostu nic nie trzeba i nic nie zamierzasz robić . Ale czy wyjazd jest niezbędny, żeby odżyć? Dla mnie wcale nie. Ba, mi to nawet covidowa izolacja nie przeszkadzała.
- 4 0
-
2023-10-12 12:42
(3)
ocalić kobiety ... tylko że coraz mniej kobiecych kobiet - same babochłopy i jakieś cyrkowe wynalazki a'la kiedyś cyrk osobliwości, aby kobietę traktować jak kobietę musi ona być najpierw kobietą
- 26 9
-
2023-10-12 22:06
ocalić prawdziwych mężczyzn
Już Danuta Rinn spiewała w latach 70. "Gdzie ci mężczyźni? Gdzie te chłopy??? Nie ma, nie ma, nie ma, nie ma...."
- 4 3
-
2023-10-12 18:55
żyj i daj żyć innym (1)
Mój przekaz na dziś
- 6 5
-
2023-10-13 08:43
nazywajmy rzeczy po imieniu - to moje motto na dziś
- 2 1
-
2023-10-12 07:29
Babcia mi mówiła " tego kwiata to pół świata" (13)
Rozstanie to nie porażka a sukces jesli tkwiliśmy w toksycznym i destrukcyjnym związku!
- 79 12
-
2023-10-12 09:11
(3)
Jeżeli chciałeś budować związek i się nie udało to porażka - nazywajmy rzeczy po imieniu bo inaczej wyglądamy jak dzieci bawiące się w chowanego przez zamykanie oczu.
- 27 0
-
2023-10-12 09:54
(2)
Zgadzam się. Cały ten artykuł wpisuje się w taki tinderowy trend ciągłej pogoni a to za jakimiś bliżej niesprecyzowanymi własnymi potrzebami i pragnieniami, a to za coraz bardziej "ekscytującą" relacją. Każda relacja po pewnym czasie przestaje być ekscytująca. Kropka. Jeśli ktoś chciał ją mimo to budować i się nie udało, to jest to porażka. I żadne psychologiczne gadanie tego nie zmieni.
- 32 0
-
2023-10-12 12:31
pytanie kogo porażka. czasami sie starasz (1)
A druga osoba tworzy mur i nie idzie się dogadac. Każdą próbę naprawiania problemów odbiera jako atak na niego, na jego tożsamość, na to że on biedny nieakceptowany - podczas gdy ktoś stawia granice
- 8 1
-
2023-10-13 00:48
Czyja??
Pytanie: czyja porażka?
- 0 2
-
2023-10-12 08:27
jesli sie bylo w tym zwiazku, tylko aby pasozytowac na drugiej osobie (mezczyznie) to rozstanie faktycznie mniej boli (8)
jesli bylo sie zaangazowanym, to boli, mimo tego "pol swiatu"
- 20 8
-
2023-10-12 12:26
a co jak facet pasożytuje finansowo i emocjonalnie i na cudzej energii (7)
I odpowiedzialności.
Czemu nie mówimy o facetach pasożytach którzy wybrankę traktują jak matkę a nie partnerkę. Coz tymi, którzy tak boją sie odpowiedzialności czyli dorosłości, że zrzucają całą na partnera, pasożytując. Kobieta zadba o finanse, o dzieci i ich wychowanie, o to aby dzialało w związku i w domu, o budowanie relacji iI odpowiedzialności.
Czemu nie mówimy o facetach pasożytach którzy wybrankę traktują jak matkę a nie partnerkę. Coz tymi, którzy tak boją sie odpowiedzialności czyli dorosłości, że zrzucają całą na partnera, pasożytując. Kobieta zadba o finanse, o dzieci i ich wychowanie, o to aby dzialało w związku i w domu, o budowanie relacji i naprawianie problemów emocjonalnych i rzeczowych takich jak czy działa w domu kran. Przy rym facet będzie robił tylko 2 rzeczy - chodził do pracy i szukał przyjemności ( gry na playstation, komputerze albo alkohol i inne)... będąc zimnym i pasywno agresywnym.... będzie żyć nie myśląc o tym aby np odłożyć pieniadze albo czy starczy na koniec miesiąca.
Mało to takich???? To tez pasożyty ale męskie. Wampiry enwrgetyczne wysysające chęć życia.- 12 11
-
2023-10-12 20:16
(2)
Dokładnie siedzę z takim pasożytem tylko ze względu na dziecko
- 5 4
-
2023-10-13 08:42
(1)
trzeba było myśleć zawczasu a nie po czasie - teraz dziecko ma zapłacić niepełną rodzina bo ty nie myślałaś jak trzeba było myśleć - jak zwykle dziecko ofiara niedorosłości rodziców - fajne mu życie zgotowaliście - ludzie lepiej psy traktują
- 1 3
-
2023-11-07 14:10
Lepiej dojrzeć i czekać z dziećmi do 40-tki... a nie, bo już za późno....
Są jeszcze dwa scenariusze:
A) wiecznie czekasz, że ktoś się zmieni
B) ups, niestety ktoś się zmienił, ale na gorsze
Neverending story :)- 2 0
-
2023-10-12 16:01
Trzeba byko normalnego goscia z PG wziasc (2)
Ale nie to frajer ... i se wzielas kozaka lajze
- 4 6
-
2023-10-13 10:10
Co zrobić??? Dramat, fakt... ortografia.
- 0 3
-
2023-10-12 18:56
no właśnie z politechniki chłopak
Także tego. I no, do kozaka wiele mu brakuje. Tylko gry, okularki, brak mięśni i dzidziusiwanie.
A g*wniarą byłam jak wzięłam, co taka dziewczyna 19 lat może wiedzieć... a teraz się męcz- 5 1
-
2023-10-12 15:21
Kto ci go wybrał?
- 9 6
-
2023-10-12 11:32
Mało tego, rozstanie może być pierwszym krokiem (2)
Do szczęścia i sukcesu
- 20 10
-
2023-10-12 14:13
I jest. (1)
Każdy kolejny związek jest lepszy od poprzedniego, bo z wiekiem więcej rozumiemy i wiemy czego oczekiwać.
- 4 10
-
2023-10-12 14:57
chyba, że jesteś
Toksyczną babą
- 10 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.