• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rozstanie to nie porażka. Przestańmy tak o tym mówić

Mateusz Groen
12 października 2023, godz. 07:00 
Opinie (181)
W wielu relacjach powstają kryzysy, które mogą doprowadzić do końca. W wielu relacjach powstają kryzysy, które mogą doprowadzić do końca.

Przyjęło się, że koniec relacji, nieważne czy to wieloletniej, czy też krótkiej, to porażka, a odrzuceni partnerzy doszukują się w sobie przyczyn tej decyzji. Warto jednak spojrzeć na to nieco inaczej i spróbować choć nieco zmienić podejście. Czy rozstanie może nieść ze sobą pozytywy? Owszem, ale to też zależy od nas.




Rozstanie to początek, a nie koniec



Czy mocno przeżywasz zerwania?

Oczywiście nie można bagatelizować faktu, że rozstanie to ciężki czas i wiele spraw byli partnerzy muszą poukładać sobie w życiu na nowo. Przez cierpienie i niezrozumienie sytuacji często wpadamy w schemat, który doprowadza nas do myśli, że "już zawsze będę sam(-a)".

Warto jednak sobie powiedzieć, że rozstanie to nie koniec. A jeśli zostanie przeprowadzone z szacunkiem, to tym bardziej nie powinno być przez nas postrzegane jako porażka, niezależnie jak długo byliśmy w relacji. Bardzo możliwe, że przez ten czas podzieliliśmy się z kimś cennymi wspomnieniami, otworzyliśmy się, a także doświadczyliśmy jednych z najbardziej ekscytujących reakcji chemicznych w życiu, jaką jest m.in. miłość.

Pomiędzy związkiem a romansem. Czym jest situationship? Pomiędzy związkiem a romansem. Czym jest situationship?

- Przywykliśmy do tego, by o życiu singla czy o powrocie do niego, czyli o rozstaniu, myśleć jak o czymś jednoznacznie smutnym. Zakończenie relacji może mieć jednak różne korzenie: może być sygnałem, że zaczęliśmy mieć lepszy kontakt z własnymi potrzebami i granicami, być może właśnie nauczyliśmy się odpuszczać w sytuacjach, kiedy wytrwale budujemy, a nasz zamek z piasku ciągle zmywa fala i morze nie chce się zmienić, w sytuacjach krytycznych odejście od kogoś może być nawet ratowaniem swojego życia i zdrowia. Normalne jest więc, że rozstanie może się wiązać ze smutkiem i żalem, ale też z ulgą, radością, a nawet ekscytacją na to, co może nadejść. Najczęściej jest jednak sytuacją zbyt złożoną, by myśleć o niej w prostej kategorii porażki lub zwycięstwa - mówi Alan Dombrowski, psycholog współpracujący m.in. z Ośrodkiem Interwencji Kryzysowej.

Dlaczego i po jakim czasie się najczęściej rozstajemy?



Tak się dzieje, że zazwyczaj pierwsza faza związku, czyli etap miesiąca miodowego, jest błogością, a od motylków w brzuchu wręcz kręci się zakochanym w głowie. Jest to jednak nic innego jak chemia w naszym mózgu. Ta faza trwa zwykle od około kilku miesięcy do roku. Wielu ekspertów wyróżnia kilka momentów kluczowych w relacjach, które często wpływają również na rozpad związku.

Pierwszy kryzys, który może się skończyć rozstaniem, ma miejsce po zniknięciu tzw. "różowych okularów", czyli po zakończeniu fazy miesiąca miodowego. W tym momencie nagle zaczynamy dostrzegać, że partner ma też swoje wady. Zdaniem badaczy, w ciągu dziewięciu pierwszych miesięcy związku najczęściej przestajemy się zachwycać partnerem, a po roku jesteśmy w stanie już powiedzieć, czy to właśnie tą drogą chcemy iść, dlatego często po takim czasie rozpadają się relacje.

Kolejny kryzys pojawia się najczęściej po trzech latach. Tym razem do naszego życia wkrada się zazwyczaj rutyna. Według statystyk następny kryzys pojawia się po około siedmiu latach. Często po takim czasie w relacjach są już dzieci, a partnerzy przez obowiązki oddalają się od siebie.

Często też następuje zmiana priorytetów życiowych: nagle okazuje się, że kochający się dotychczas ludzie chcą od życia czegoś innego. Jednak każda relacja ma swoją własną specyfikę, a badacze społeczni próbują odkryć zależności w nich występujące. Niektórzy wyróżniają również kolejne kryzysy występujące w 11. i 13. roku trwania związku.


Zakończenie relacji zamyka pewne drzwi, ale również otwiera przed nami kolejne. Warto wtedy przyjrzeć się byłej już relacji i samemu sobie, by odrobić "lekcje". Zmiana nie oznacza "wymazania" przeszłości i odcięcia się od tego, co było. Może być przecież formą uczenia się i wyciągania wniosków na przyszłość. Być może pewnego poczciwego dnia zdamy sobie sprawę, że były związek wcale nie był dla nas "całym światem". Miło było za to przez chwilę dzielić ten świat z drugą osobą.

Po rozstaniu warto zadać sobie pytania, które pomogą nam siebie poznać:

Jak radziłe(a)m sobie z konfliktami?
Jak się czułe(a)m, kiedy było blisko rozstania?
Co mi pomogło na złamane serce?
Czy z tego doświadczenia mogę wyciągnąć coś pozytywnego?
Co można było zmienić?
Czego chcę od nowej relacji?

Miejsca

Opinie (181) ponad 10 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Kobiety gorzej przeżywają rozstanie niż męczyźni. (17)

    Wynika to z faktu że przekwitają szybciej. Facet zadbany nawet 50 letni rzuca się w oko i zawsze sobie kogoś przygrucha, przeważnie młodszą koleżanke. Cóż taka natura.

    • 26 44

    • (1)

      nie ma reguły, choć jest takie powiedzenie: stary facet nigdy nie będzie taki stary, jak stara baba"

      • 31 6

      • Zgadza się w 100 %

        • 20 3

    • No nie wiem (3)

      Znam kilku facetów, którzy po rozstaniu po wieloletnich związkach latami wychodzili z depresji i ostatecznie wybrali samotne życie, bo nie chcieli lub nie mieli siły się angażować emocjonalnie w kolejną relację.
      Ich byłe za to po paru miesiącach już gruchały radośnie z kimś innym.
      Więc powiedziałbym, że jest raczej odwrotnie.

      • 23 1

      • Bo to przerośnięte dzieci były

        • 2 8

      • (1)

        Z kobietami najczęściej jest tak, że zanim zdecyduje się na rozstanie ma już nowy związek.

        • 24 4

        • to chyba dobrze, że się rozstają

          To dowodzi, że się chłop kompletnie nie starał i nie angażował jeśli kobieta szuka kogoś innego... ale no mówię ze swojej perspektywy. Niektórzy szukają tylko podnietek

          • 1 17

    • (4)

      No nie wiem, patrząc na ulicy przeciętny polski 50-latek wygląda jak menel - czerwona spuchnięta twarz, żółte żeby od papierosów i przeważnie braki w uzębieniu i do tego wieli brzuchol, natomiast 50-latki są szczupłe, dużo się ruszają, fajnie ubierają, mają fajne fryzury i są uśmiechnięte.

      • 20 23

      • Totalna zgoda

        • 6 9

      • no nie wiem, patrząc na moje 50-letnie koleżanki słyszę skrzypienie wieka trumny (1)

        • 15 6

        • jak palą to owszem

          • 5 0

      • te co pączka zagryzają pączkiem i wyglądają jak ulepiony bałwan z kulek ? czy te co wyglądają jakby miały egzemę ust albo inną infekcję ? a może te pyskate france z przerostem ambicji co je dławisz jednym mądrym tekstem ? a może te co muszą spędzić 2 godziny przed lustrem zanim mogą pokazać się ludziom ? czy te przyjezdne w walonkach i flanelówce ?

        • 12 7

    • Owszem, zadbany 50-latek rzuca się w oczy (2)

      Ponieważ jest wyjątkiem na tle swoich otyłych, odpychających równieśników. Chłopy weźcie się za siebie w końcu.

      • 10 8

      • i ten smród potu i papierosów (1)

        Ew przechlania wczorajszego dnia. Bleeeee

        • 3 6

        • w kontrze mamy swąd kremów i kij wie jeszcze czego niczym zabalsamowane zwłoki gotowe do pochowania - nie dotykaj bo czar pryśnie i jak w bajce o kopciuszku uciekaj przed 24 do domu bo rano królewna Fioną może się okazać

          • 6 4

    • Jako młoda kobieta mogę powiedzieć, że nie podobają mi się starsi mężczyźni z brzuchami i siwizną. Za to często zwracam uwagę na starcze kobiety, które dbają o siebie, są kulturalne, dobrze ubrane i pokazują klasę - robią na mnie duże wrażenie i wprawiają w podziw. Takich panów nie widzę na ulicach.

      • 10 12

    • bzdura, zakochany facet przechodzi traumę i stąd kilka razy więcej samobójstw wśród mężczyzn. (1)

      kobiety inaczej na to patrzą...

      • 11 1

      • Niestety masz 100% racji, widzę po sobie...

        • 3 0

  • Opinia wyróżniona

    Większość z nas jest uszkodzona emocjonalnie (23)

    Głównie poprzez zachowania wyniesione z domów rodzinnych. Pokolenia rodziców z okresu PRL gdzie większość spraw zamiatało się pod dywan, odcinając się od emocji. Wszechobecny alkohol.
    Trudno jest budować trwałe związki na takich podwalinach...

    • 101 14

    • Prawda, to podstawa

      Najważniejsze to uświadomienie sobie tego, potem można już próbować korygować.

      • 10 6

    • Najprościej zrzucać winę za swoje nieogarnięcie na kogoś innego :) (4)

      Znam wiele osób z takimi (a nawet gorszymi) podwalinsmi tworzy trwałe związki, mają rodziny, dzieci, są szczęśliwi i spełnieni. W dzisiejszych czasach to modne - wina leży wszędzie tylko nie w tobie.

      • 18 23

      • obecnie ludzie nie sa winni, to komuna zepsula ich zwiazki, bo na cos trzeba zwalic (1)

        • 9 9

        • mówi się "pod coś"

          • 0 3

      • Dobrze prawi, polać mu

        • 1 5

      • Nie wszyscy sobie radzą z obciazeniami wyniesionymi z domu.

        Na jedną osobę takie schematy rodzin z czasów PRL nie będą miały wplywu a na drugą juz tak.
        Nie można mierzyć wszystkich jedna miara bo problem jest bardziej złożony,bo kazda ze stron wychodzi z takiego gniazda z innym bagażem.

        • 3 3

    • i to wszytsko wiesz z ajfona lub fejsbucka? Moze w twoim ostoczeniu sie pilo na umor (bo PRL) ale w moim nie (bo PRL) (7)

      • 11 14

      • DDA (6)

        A jeddnak picie było powszwchze a zespół DDA ( dorosłego dziecka alkocholika) to właśnie niepełnosprawność emocjonalna

        • 17 1

        • Czekam aż wyodrębnią jednostkę chorobową DDR (dorosłe dzieci rozwodników) (5)

          bo rozwody są teraz powszechne, bo przecież "rozstanie to nie porażka", a życie w rozbitej rodzinie negatywnie wpływa na zdrowie psychiczne dzieci i też powoduje niepełnosprawność emocjonalną. No ale cóż, co zrobić gdy media cały czas mylą miłość (która jest długotrwała) z zakochaniem (które jest chwilową emocją i przechodzi) i wmawiają nam, że lepiej coś wyrzucić niż naprawiać.

          • 15 2

          • lepsze rozstanie niż życie z nieszczesliwa matką (4)

            Która wyżywa się na dziecku. Serio

            • 2 2

            • Poczekaj 20 lat jak dzieci podrosną. (3)

              Teraz się żalisz na wychowanie przez swoich rodziców, a przyjdzie czas, gdy to twoje dzieci cię ocenią. Nawet nie wiesz jakie konsekwencje może mieć wychowanie w rozbitej rodzinie. Ale oczywiście dzisiaj istnieje tylko 'ja'.

              • 8 3

              • jest różnica między empatią otwartoscią

                Miłością ,wsparciem, zrozumieniem, rozmową....
                A biciem, materializmem, winieniem, manipulacją, kontrolą do skrajności a jednocześnie zimnem i olewactwem, przemocą emocjonalną i finansową, totalnym egoizmem i zrzucaniem winy na dziecko na swoje nieszczęścia, pozwalaniem na molestowanie przez ojca alkoholika.... Niektórzy nie potrafią kochać.
                Są różne kalibry błędu. Bład gruby - nie kochać siebie. Nie kochasz siebie nie pokochasz maleństwa.

                • 6 3

              • Ja jestem z rozbitej rodziny i bylo to dla mnie blogosławienstwo i przeklenstwo jednoczesnie. (1)

                • 2 0

              • czasami nie ma dobrej drogi

                Są tylko mniej i bardziej beznadziejne

                • 2 1

    • Wszyscy winni tylko nie ja, PRL, rodzice, alkohol. Jak masz więcej jak 18 lat to weź się w garść i przestań płakać

      • 12 10

    • Mów za siebie, najprościej obwiniać innych za swoje błędy.

      Takie generalizowanie jest wręcz szkodliwe - ale fakt, jest modne w "postępowych" kręgach (BLM xD).

      • 4 5

    • (1)

      Jak jesteś z alkoholowej rodziny to masz DDA , ale nie mierz wszystkich swoja miara .

      • 2 3

      • Bardzo wiele osób jest DDA

        Ze mną włącznie. Niestety dopiero po wielu latach uświadomiłem sobie, skąd się wzięły moje problemy emocjonalne i jak bardzo to co przeżyłem w dzieciństwie, destrukcyjnie wpłynęło na moją osobowość.

        • 9 0

    • Jesteś DDa idź na leczenie i nie zatruwaj życia innym

      • 2 6

    • To prawda

      Nie umiemy ze Sobą rozmawiać, ale z drugiej strony Nasze dzieci powiedzą że są z pokolenia, gdzie nie tolerowało się innych itp. Koło się zamyka i trzeba Samemu poukładać Sobie w głowie, znaleźć własne ideały i po prostu żyć szczęśliwym czy z kimś czy Samemu

      • 6 2

    • Rodzina (2)

      Pamiętaj, że najważniejsza jest rodzina, która cię wychowała, wykształciła i wspierała i chce dla Ciebie najlepiej, żebyś był szczęśliwy.

      • 5 4

      • I tu bywa różnie

        Z tą... rodziną

        • 3 1

      • a jak wszystko było coś za coś

        A miłości nie było? Oj zbytnio generalizujesz, nie każda rodzina to dobra rodzina.

        • 2 3

  • Opinia wyróżniona

    Babcia mi mówiła " tego kwiata to pół świata" (13)

    Rozstanie to nie porażka a sukces jesli tkwiliśmy w toksycznym i destrukcyjnym związku!

    • 79 12

    • jesli sie bylo w tym zwiazku, tylko aby pasozytowac na drugiej osobie (mezczyznie) to rozstanie faktycznie mniej boli (8)

      jesli bylo sie zaangazowanym, to boli, mimo tego "pol swiatu"

      • 20 8

      • a co jak facet pasożytuje finansowo i emocjonalnie i na cudzej energii (7)

        I odpowiedzialności.
        Czemu nie mówimy o facetach pasożytach którzy wybrankę traktują jak matkę a nie partnerkę. Coz tymi, którzy tak boją sie odpowiedzialności czyli dorosłości, że zrzucają całą na partnera, pasożytując. Kobieta zadba o finanse, o dzieci i ich wychowanie, o to aby dzialało w związku i w domu, o budowanie relacji i naprawianie problemów emocjonalnych i rzeczowych takich jak czy działa w domu kran. Przy rym facet będzie robił tylko 2 rzeczy - chodził do pracy i szukał przyjemności ( gry na playstation, komputerze albo alkohol i inne)... będąc zimnym i pasywno agresywnym.... będzie żyć nie myśląc o tym aby np odłożyć pieniadze albo czy starczy na koniec miesiąca.
        Mało to takich???? To tez pasożyty ale męskie. Wampiry enwrgetyczne wysysające chęć życia.

        • 12 11

        • Kto ci go wybrał?

          • 9 6

        • Trzeba byko normalnego goscia z PG wziasc (2)

          Ale nie to frajer ... i se wzielas kozaka lajze

          • 4 6

          • no właśnie z politechniki chłopak

            Także tego. I no, do kozaka wiele mu brakuje. Tylko gry, okularki, brak mięśni i dzidziusiwanie.
            A g*wniarą byłam jak wzięłam, co taka dziewczyna 19 lat może wiedzieć... a teraz się męcz

            • 5 1

          • Co zrobić??? Dramat, fakt... ortografia.

            • 0 3

        • (2)

          Dokładnie siedzę z takim pasożytem tylko ze względu na dziecko

          • 5 4

          • (1)

            trzeba było myśleć zawczasu a nie po czasie - teraz dziecko ma zapłacić niepełną rodzina bo ty nie myślałaś jak trzeba było myśleć - jak zwykle dziecko ofiara niedorosłości rodziców - fajne mu życie zgotowaliście - ludzie lepiej psy traktują

            • 1 3

            • Lepiej dojrzeć i czekać z dziećmi do 40-tki... a nie, bo już za późno....

              Są jeszcze dwa scenariusze:
              A) wiecznie czekasz, że ktoś się zmieni
              B) ups, niestety ktoś się zmienił, ale na gorsze

              Neverending story :)

              • 2 0

    • (3)

      Jeżeli chciałeś budować związek i się nie udało to porażka - nazywajmy rzeczy po imieniu bo inaczej wyglądamy jak dzieci bawiące się w chowanego przez zamykanie oczu.

      • 27 0

      • (2)

        Zgadzam się. Cały ten artykuł wpisuje się w taki tinderowy trend ciągłej pogoni a to za jakimiś bliżej niesprecyzowanymi własnymi potrzebami i pragnieniami, a to za coraz bardziej "ekscytującą" relacją. Każda relacja po pewnym czasie przestaje być ekscytująca. Kropka. Jeśli ktoś chciał ją mimo to budować i się nie udało, to jest to porażka. I żadne psychologiczne gadanie tego nie zmieni.

        • 32 0

        • pytanie kogo porażka. czasami sie starasz (1)

          A druga osoba tworzy mur i nie idzie się dogadac. Każdą próbę naprawiania problemów odbiera jako atak na niego, na jego tożsamość, na to że on biedny nieakceptowany - podczas gdy ktoś stawia granice

          • 8 1

          • Czyja??

            Pytanie: czyja porażka?

            • 0 2

  • Skrajnosc (2)

    Sukcesem tez nie powinno sie tego nazywac

    • 32 1

    • (1)

      porażka dorosłości - nikt nikogo do ślubu końmi nie zmusza a dorosłość ma to do siebie że się jest świadomym tego co się robi i się ponosi konsekwencję swoich decyzji ... bo inaczej to jest dziecinada i nic więcej , znudziła mi się zabawa , zabieram zabawki i idę do domu - żenada

      • 14 0

      • weź znajdz kogoś dorosłego

        Serio ze świecą szukać

        • 4 0

  • (6)

    Niby to wszystko takie proste. Na papierze... Każdy jest inny. Rozstanie zawsze boli jak sie do kogoś "coś czuło". Mój kumpel sprzed lat płakał chyba z tydzień. Włączał sobie smutne ,miłosne piosenki i sam siedział w domu... Bo co? Bo taka jaego dziunia go zdradzała. Ja tez to przechodziłem. Było mi smutno. Byłem zakochany. Na szczęście moje,że tak się stało bo... poznałem później super dziewczynę i jest moją żoną! Wszystko w życiu jest po coś. To wszystko co się wkoło nas dzieje ma jakiś sens. Nie ma przypadków.

    • 27 6

    • mnie jak facet zdradzał i oszukiwał (5)

      To miesiącami śniło mi się że mnie topi albo dusi.
      Później bałam się już komukolwiek zaufać.
      Nie wiem po co z nim jestem, trzeba było go wtedy kopnąć... ale to był taki szok. Pierwszy raz się otworzyłam, chłopak zwykły, niepewny siebie, sama zagadałam... po tym tak mu skoczyła pewnośc siebie, że potraktował mnie jak przedmiot.

      • 4 1

      • (4)

        jak to mówią " jak w domu nie możesz doczekać się obiadu to w końcu idziesz jeść na miasto"

        • 1 1

        • to chyba w drugą strone. to on nie chciał ze mną (3)

          Cały czas narzekał, bo mu się cos nie podobało... a rozprawiczyłam go... późniejtylko gadał, że woli sam najlepiej do filmów pornograficznych. A ja mam żyć w celibacie

          • 1 1

          • W tym przypadku to nie ma co się ani oszukiwać, że jeszcze będzie lepiej. Kopniak w pewną część ciała i do przodu.

            • 2 0

          • (1)

            daj adres :) coś Ci pokaże :)

            • 0 1

            • Kto pokaże? Bo gdybyś pisał o sobie, to byś napisał " coś Ci pokażę ". Już pokazałeś swoje prostactwo. Ale ty dzbanku tej subtelnej różnicy nie jarzysz.

              • 1 0

  • Cóż to jest najmądrzejszy dziewczyny?

    • 0 0

  • Zdecydowanie (1)

    Zdecydowanie nie jest porażką moment w którym zostajemy sami...
    Zdecydowanie porażką nazwać nie można rozbicie rodziny, czy uczuć dzieci...

    Porażką nazwać nie można przecież czasu zaangażowanego w związek...

    Porażką nie jest na pewno sama czynność

    Porażką za to jesteśmy My sami, zabijający uczucie...

    • 9 5

    • Ale porażka można nazwać Swoje zachowanie które doprowadziło do rozpadu związku

      Problem zawsze leży po dwóch stronach związku ale to jeden z partnerów robi ten zły krok, zamiast odejść z honorem. Czasami lepiej być samemu

      • 3 1

  • (4)

    Takie artykuły to proszę na pudelka a nie trójmiasto. Ja wiem że za to nic nie płacę, ale poziom leci na łeb...

    • 42 4

    • (1)

      Sorry - jest popyt to jest i podaż. W takim świecie żyjemy

      • 5 6

      • Mateusza rzuciła babka, to się teraz dowartościowuje albo tłumaczy.

        I jeszcze innych namawia, żeby od razu rzucać, zrywać, odchodzić lub uciekać.
        A można jeszcze było:
        powalczyć o dobry związek,
        zmniejszyć swoje wygórowane oczekiwania,
        spokornieć,
        może rzucić jakiś nałóg,
        zwyczajnie, szczerze przeprosić,
        uczciwie się zaangażować,
        pozostać wiernym,
        i setki innych rad.
        No chyba, że był to związek osób tej samej pci, to wtedy nie wiem.

        • 2 2

    • Wzoruja się na Onecie - tam też zdrady, rozwody sks są na 1 miejscu (1)

      • 16 1

      • Bo do tego doprowadza ich "róbta co chceta"

        • 7 1

  • (7)

    Chodzę na internetowe randki i przestałem się umawiać z kobietami 30+. Czuć od nich desperację i parcie na związek, byleby kogoś mieć. Ktoś wmówił naszym biednym polskim kobietom, że trzydziestka to bariera, po której należy jak najszybciej się ustatkować i że singielki 30+ są bezwartościowe. W Chinach takie kobiety nazywa się "Sheng nu" czyli "kobiety odpady", co jest bardzo szkodliwe i dehumanizujące.

    • 22 14

    • Tu niestety wchodzi biologia

      Czas na rodzenie z mniejszym ryzykiem. Im dalej w lata tym gorzej

      • 16 5

    • dopiero koło 30 wie się czego się chce (4)

      Takie związki będą trwalsze niż te nastolatkowe. Swoją drogą, jak ktoś szuka kogoś na poważnie to dlaczego się śmiać? Jedni się bawią inni już nie mają ochoty i czasu na coś takiego. Bywa

      • 9 5

      • Kobiety po 30dbaja o siebie wkoncu (3)

        Maja juz dosc swoich kozakow z 20tych lat. Bo kumaja ze to lajzy a nie alfa jak myslaly.
        A po drugie one juz tylko dbaja o siebie i dzieci. Nic od takiej kobiety nie dostaniesz.
        One tylko maja wymagania i zero wkladu.

        Ale wiedza co chcą, i niech se siedza same.

        • 6 7

        • kolejny niedorosły (2)

          • 1 4

          • (1)

            Dlaczego niedorosły? Nie opisał całej populacji, ale dość istotną grupę kobiet, które szukają partnera, często mając dzieci z wcześniejszych, nieudanych relacji. Tak, wiele z nich absolutnie nic nie chce zaoferować nowemu mężczyźnie w swoim życiu. Nie po to tego mężczyzny szukają, żeby cokolwiek mu dać. Raczej sporo wziąć. Ja to nawet rozumiem, ale nie widzę większego sensu, żeby się w coś takiego pakować.

            • 5 1

            • zbytnie generalizowanie

              To jeden z błedów poznawczych tzw. Heurystyki.
              Dodatkowo krzywdzace dla odchylenia standardowego

              • 0 0

    • To calkiem racjonalne

      • 0 0

  • Nie ma w życiu nic na zawsze (3)

    • 9 7

    • (2)

      jest - wiedza którą zdobędziesz i umiejętności

      • 6 2

      • też połowę zapomnisz

        • 2 0

      • Cały czas się uczę, jak Duda ;)
        Nie, no pewnie, jakoś to rozwija. Ale dużo rzeczy bardzo szybko się zmienia i dawna wiedza zda się psu na budę.

        • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Misy i gongi - sesja relaksacyjna z Jakubem Leonowiczem

70 zł
muzyka poważna, muzyka na żywo, spotkanie

Krąg pieśni i mantr - muzyczna podróż z Anną Walter i Bogdanem Kulik

70 zł
muzyka dawna, spotkanie

Sprawdź znamiona po lecie

badania, konsultacje

Najczęściej czytane