- 1 Wojtek i Agata z Life on Wheelz rozstali się (99 opinii)
- 2 Więcej dzieci trafia do opieki zastępczej i domów dziecka (100 opinii)
- 3 Opracowują test, który wykryje wiele chorób (34 opinie)
- 4 Gdyńskie Centrum Onkologii zostanie rozbudowane (14 opinii)
- 5 Dzieci uzależniają się od telefonów przez rodziców? (80 opinii)
- 6 To nie metabolizm zwalnia, to my zwalniamy (120 opinii)
"Żart z jajem", który może uratować czyjeś życie. Listopad miesiącem profilaktyki raka jądra
- Kuba początkowo myślał, że opuchlizna jądra jest spowodowana urazem. Tak jednak nie było. Młody gdynianin ze względu na brak świadomości odraczał wizytę u lekarza, a w chwili rozpoznania nowotwór był już w mocno zaawansowanym stadium. Jego historia pokazała nam, że warto mówić o profilaktyce - wyjaśnia Małgorzata Marmajewska, prezes Fundacji "Gdyński Most Nadziei" i twórca kampanii "Odważni wygrywają". Rozmawialiśmy między innymi o tym, dlaczego jądra są tematem tabu, jak do zagadnienia podchodzą ludzie młodzi i dlaczego w przypadku tego nowotworu samobadanie odgrywa kluczową rolę dla przeżycia.
Małgorzata Marmajewska: Budując całą koncepcję Kampanii "Odważni Wygrywają", analizowaliśmy statystyki zachorowalności i właśnie to dodatkowo popchnęło nas do działań. Nowotwór jądra to choroba młodych mężczyzn. Największy skok zachorowalności przypada na wiek 17-35 lat, w populacji stanowi aż 25 proc. zachorowań. Wskazana grupa wiekowa jest najbardziej zagrożona zachorowaniem, należy pamiętać, że rak jądra bywa diagnozowany już u 15-16-latków. Na nowotwór jądra może zachorować każdy mężczyzna, niezależnie od wieku. Pamiętam pacjenta, który usłyszał diagnozę w wieku 82 lat. Nie ma tu ścisłej reguły, jednak fakt, że na nowotwór jądra statystycznie najczęściej zapadają młodzi mężczyźni, jest kluczowy, a samobadanie potrafi uratować życie.
To był bodziec do rozpoczęcia projektu "Odważni Wygrywają"?
W roku 2009, dokładnie 12 lat temu, kiedy zastanawiałam się, jak skonstruować kampanię społeczną, trafiając do młodych, nie strasząc chorobą, temat raka jądra praktycznie nie istniał, a o nowotworze jądra rozmawiało się i owszem, na szpitalnych korytarzach - temat nie funkcjonował społecznie. Inspiracją do stworzenia kampanii była prawdziwa historia młodego gdynianina, który z powodu braku świadomości postępujących zmian chorobowych odraczał wizytę u lekarza, a w chwili rozpoznania nowotwór był już w mocno zaawansowanym stadium. Kuba początkowo myślał, że opuchlizna jądra jest spowodowana urazem - tak jednak nie było. Każdy organizm z takim urazem poradzi sobie w krótkim czasie - natomiast wszelkie utrzymujące się dłużej niż trzy tygodnie zmiany powinny zwrócić naszą uwagę, a wszelkie wątpliwości i niepokoje powinniśmy skonsultować z urologiem.
Czytaj też: Rak piersi to najczęstszy nowotwór u kobiet. Na badania zgłasza się tylko 40 proc.
Czy to właśnie tu jest największy problem z profilaktyką wśród osób młodych?
Osoby młode naturalnie nie myślą o chorobach, a jeżeli już, to w kontekście innych osób. Bardzo często spotykam się z takim przekonaniem, że nowotwór to inni dookoła, ale nie ja. Te postawy wciąż stanowią dla nas duże wyzwanie - jak odczarować temat męskiego zdrowia, podkreślając rolę samobadania w profilaktyce raka jądra, nie strasząc zachorowaniem, a zbudować świadomość. Od pierwszych działań skupiamy się na nietypowych formach, aktywnościach, czasem z przymrużeniem oka, ale niezmiennie z ważnym przekazem - zrezygnowaliśmy ze sztampowych pomysłów. Kampanię budujemy, opierając się na odwadze i męskości, wprowadzając rozmowę o profilaktyce na inny poziom. Budowanie świadomości społecznej istnienia tego rodzaju nowotworu ze wskazaniem grupy najbardziej zagrożonej zachorowaniem jest tutaj kluczowe.
W przypadku profilaktyki raka piersi zachęca się do samobadania, jednak wielu specjalistów podkreśla, że w porównaniu z zaawansowanymi technikami diagnostyki obrazowej palpacyjnie wychwytujemy późne zmiany. Jak jest w kwestii nowotworu jądra?
Nowotwór jądra jest jednym z niewielu nowotworów, w którym nie mamy badań przesiewowych, dlatego samobadanie jest pierwsze, najważniejsze. Kiedy podczas samobadania wyczujemy coś niepokojącego, zmianę, której w poprzednim samobadaniu nie czuliśmy, bez wahania powinniśmy umówić się na wizytę u urologa. On w pierwszej kolejności zbada jądra palpacyjnie, następnie może skierować na badanie USG jąder i w zasadzie podczas tego badania jest w stanie określić stan jąder. Ta droga wydaje się banalnie prosta, a jednak panowie wciąż zbyt późno zgłaszają się do urologa.
Dlatego tak istotne jest regularne samobadanie jąder - jedyne, które pozwala wyczuć zmiany i zareagować odpowiednio wcześnie. Jest to po prostu najskuteczniejsza i najbardziej dostępna metoda dla każdego. Samobadanie w kontekście profilaktyki nowotworowej nie uchroni nas przed zachorowaniem, jednak pozwoli na wczesne wykrycie, a wcześnie wykryty rak jądra jest wyleczalny nawet w 100 procentach.
Profilaktyka raka jądra jest zaliczana do tematów tabu. O ile starsze osoby cały czas nie chcą słyszeć, żeby ktoś badał im miejsca intymne, to czy do młodych jest łatwiej trafić?
Myślę, że to wynik różnicy pokoleń wynikającej z wychowania i obowiązujących norm społecznych. W pokoleniu osób starszych nie poruszało się tematów intymnych, a seksualność sprowadzono do alkowy. W rozmowach ze starszymi osobami często odnoszę wrażenie, jakbyśmy rozmawiali o czymś wirtualnym, jakby nie było takich części ciała. Z mojego doświadczenia w pracy z młodzieżą widzę, że młodzi chcą rozmawiać, chcą wiedzieć, są zaciekawieni tematem. Jednak w temacie męskich nowotworów cały czas jest jeszcze dużo do zrobienia. Temat chorób kobiecych jest obecny w przestrzeni medialnej od wielu lat, podobnie rak prostaty, jednak rak jądra jest cały czas zagadnieniem wstydliwym, tym bardziej w kampanii staramy się odwrócić ten trend.
Młodzi nie sprowadzają tematu do głupich żartów?
Nie ukrywam, temat jąder wzbudza dużo emocji, żartów, komentarzy. Wspomniałam na początku o nietypowych działaniach zachęcających do samobadania, a to właśnie jedna z form. Młodzi to energia, energia do życia, tym samym radość z życia - to wymarzony pretekst do utrwalenia tematu. Na spotkaniach mówię o tym otwarcie - jestem "za", jeżeli po prelekcji będziecie śmiać się z tematu, bo to kilkukrotnie zwiększa prawdopodobieństwo, że powiecie o tym "żarcie z jajem" koledze, koleżance. To przecież cel kampanii - dotrzeć z informacją o profilaktyce raka jądra szeroko, jak najdalej. Nikt lepiej tego nie opowie o "jądrowym temacie" jak młodzież swoim własnym językiem! Dlatego na prelekcjach jest także miejsce na humor i żarty, nie tracąc tym samym powagi tematu. Chcemy zasiać ziarno - może ciebie ten problem nie dotknie, ale dzięki tobie informacja może trafi do kogoś, komu uratuje życie.
Ile osób umiera w Polsce na raka jąder?
Za Krajowym Rejestrem Nowotworów: każdego roku diagnozę słyszy około tysiąca osób - z powodu później diagnozy, tym samym z dużym rozsiewem komórek nowotworowych, 6 proc. z nich umiera. Statystyki obejmują mężczyzn, którzy zgłoszą się do lekarza. Z racji najwyższego wskaźnika skuteczności leczenia, nawet do 100 proc. wyleczalności, to śmierci niepotrzebne, wynikające najczęściej z zaniedbania. Rak jądra wykazuje dużą wrażliwość na leczenie radio- i chemioterapią, dlatego też między innymi pełna wyleczalność jest tak wysoka.
Czy pacjenci boją się samego leczenia?
Diagnoza nowotworowa wywraca życie do góry nogami, odbiera kontrolę, najczęściej na początku, zaraz po diagnozie. Z każdym zakończonym etapem leczenia ta perspektywa potrafi się szybko zmieniać. Dodatkowo w historii raka jądra perspektywa całkowitego wyleczenia sprzyja pacjentowi w mobilizacji do leczenia. W nowotworze jądra najczęściej stosuje się leczenie operacyjne - orchidektomię (amputacja jądra) oraz wspomnianą chemio- i radioterapię.
Czytaj też: Choroby krążenia, nowotwory najczęstszą przyczyną zgonów. Znaczny wpływ COVID-19
Strach przed utratą płodności czy męskości?
W trakcie leczenia onkologicznego spada libido pacjenta, to naturalne, bo organizm koncentruje się maksymalnie na przetrwaniu i asymilacji terapii uzupełniającej. Obecność chemii w organizmie obniża parametry jakościowe nasienia, jednak jest to przejściowe. U przeważającej części mężczyzn po leczeniu płodność powraca. W przypadku tematu męskości na pewno trzeba zdać sobie sprawę, że jest to problem zarówno natury estetycznej, jak i psychologicznej. Zdarzają się sytuacje, że mężczyźni zaczynają myśleć o sobie jako o osobach nieatrakcyjnych, a niekiedy nawet odrzucają partnerki. Zmiany w myśleniu i postrzeganiu siebie, jak i swoich relacji partnerskich to proces i każdy przechodzi go na swoich własnych warunkach.
Czy są jeszcze inne metody wsparcia?
Zalecamy oddanie swojego nasienia do banku spermy, z czego nie trzeba oczywiście korzystać, ale jest to również jedna z możliwości dla osób mających wątpliwości. Istnieje również możliwość wszczepienia implantu jądra, natomiast mężczyźni rzadko korzystają z tego zabiegu.
W tym roku kampania wraca "w teren"?
W ubiegłym roku z powodu pandemii kampania "Odważni Wygrywają" miała charakter bardziej wirtualny. W tym roku, w listopadzie, kiedy obchodzimy Międzynarodowy Miesiąc walki z Męskim Rakiem - to moment kulminacyjny całorocznych działań - wracamy w przestrzeń miejską. Będziemy morsować w Gdyni, Gdańsku i Sopocie, trenować z rugbystami, zorganizujemy spotkania z influencerami i prelekcje w sieci. Planujemy drugi Wirtualny Odważny Bieg, na dystansie 6 km, w którym z racji zasięgu może wziąć udział każdy. W ostatnią sobotę, 27 listopada, zapraszamy na trening z komandosami JW Formoza i Stowarzyszenia KRS Formoza. Ponadto w 13 zaprzyjaźnionych z Kampanią restauracjach znajdziemy dedykowane odważne dania i napoje, z których 10 proc. dochodu przeznaczamy na rozwój Ogólnopolskiego Programu Edukacyjnego Profilaktyki Raka Jądra "Odważna Szkoła"(w spotkaniach wzięło już udział ponad 20 tys. młodych).
Miejsca
Opinie (35) 2 zablokowane
-
2021-11-16 10:48
Zejdźcie na ziemię i zadbajcie o swoje zdrowie (1)
Bawią mnie komentarze o cenie usg jąder, pokazuje to jak bardzo niektórzy są oderwani od rzeczywistosci. Co druga osoba na tej planecie - czyt. kobieta - jest potencjalnym regularnym pacjentem ginekologa, u którego badania i wizyty, ktore czasem dzieja sie nawet raz na miesiac, kosztuja dokladnie tyle samo. Mezczyzna nie musi robic tego nawet w 10% tak czesto jak statystyczna kobieta, wiec uwierzcie mi, lepiej odchudzic portfel o 150 zl, niz potem sie zalamać. Kolejna sprawa to narzekanie na lekarzy, którzy (podobno) odmówili badania, twierdzą że to niepotrzebne itp - i znowu: każda kobieta chodzi tylko do sprawdzonych ginekologów, żadna nie pojdzie z marszu do pierwszego lepszego gabinetu na ulicy. Sprawdza się najpierw opinie w Internecie, rozpytuje koleżanki. I Wam polecam to samo. Ostatnia sprawa - płeć lekarza. Nie chcecie obcemu facetowi lekarzowi dać dotknąć swoich jąder 2-3 razy w życiu, a kobiety w czasie porodu muszą rozlozyc nogi przed calym pokojem obcych osób, przy czym wydobywa sie z nich pelno plynow ustrojowych i dochodzi jeszcze do takich rzeczy jak rozerwanie skóry albo wytworzenie sie przetoki. Zejdzcie troche na ziemię panowie, schowajcie dume do kieszeni i zadbajcie o swoje zdrowie.
- 6 0
-
2021-11-16 11:22
W punkt!
- 1 0
-
2021-11-16 16:18
przeczytajcie
Zadzwoniłem do UCK w poniedziałek, dzisiaj miła pani oddzwoniła i mam termin na czwartek, na NFZ. Mam 35 lat, nie wnikam kto będzie badał i jak, nie bądźmy ciemnogrodem. Żałuję, że 10 lat temu nie było o tym tak głośno, ale wiem, że mój syn na pewno będzie już miał tę świadomość.
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.