• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Glovo wprowadzało klientów w błąd?

Wioletta Kakowska-Mehring
17 maja 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (82)

UOKiK postawił platformie Glovo zarzuty wprowadzania konsumentów w błąd, za które grozi kara do 10 proc. obrotu. Opłata serwisowa, za małe zamówienie czy za opakowanie? Według Urzędu zamawiający w popularnej platformie do zamawiania produktów i usług, najczęściej jedzenia i zakupów, nie wiedzieli, ile wyniesie koszt całości zamówienia.



Czy korzystasz z dostaw jedzenia czy zakupów do domu?

Drip pricing to dodawanie na ostatnim etapie składania zamówienia niezapowiedzianych wcześniej dodatkowych, obowiązkowych opłat. O taki proceder m.in. oskarża Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów platformę Glovo

Korzystający z Glovo wybierają pozycję z menu, przy której widoczna jest cena za konkretne danie. Jednak według UOKiK, nie mają jednak pewności, że na późniejszym etapie realizacji zamówienia cena nie wzrośnie i że nie pojawią się dodatkowe opłaty. Na całkowitą kwotę składają się dodatkowe pozycje, które mogą być naliczane obowiązkowo: opłata za opakowanie lub dodatkowy produkt, serwisowa, za małe zamówienie, a nawet opłata za dostarczenie produktów w złą pogodę.

Glovo i Uber Eats na celowniku UOKiK. Klienci skarżą się na rozliczenia Glovo i Uber Eats na celowniku UOKiK. Klienci skarżą się na rozliczenia

Według Urzędu komunikaty przekazywane przez Glovo mogą nie odpowiadać rzeczywistości lub być przekazywane w nieodpowiednim momencie. Dopiero na ostatnim etapie zamawiania klienci poznają wszystkie wymagane koszty, czyli dowiadują się, ile mają zapłacić. Co za tym idzie, nie mogą porównać pełnych cen dań przy ich wyborze i często zmuszeni są zapłacić więcej, choć wydawało im się, że wybierają tańszą opcję cenową.



- Przedsiębiorca powinien konstruować interfejs w taki sposób, aby wszystkie kluczowe elementy wpływające na decyzję konsumenta, zwłaszcza opłaty, były dla niego widoczne. Niedopuszczalna jest sytuacja, gdy istotna informacja jest dostępna dopiero po przewinięciu lub ukryta w inny sposób. Przycisk służący do złożenia zamówienia nie powinien być aktywny, zanim konsumentowi nie zostaną przedstawione wszystkie koszty związane z zamówieniem. Nie podając wyraźnie i w zrozumiały sposób ceny wraz z jej wszystkimi składnikami, przedsiębiorca może wprowadzać konsumentów w błąd - mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.


Ponadto zastrzeżenia wzbudziło nieoznaczanie przycisku służącego do złożenia zamówienia wymaganą prawnie informacją "zamówienie z obowiązkiem zapłaty" lub równoważnym sformułowaniem. Stosowane przez Glovo "Potwierdź zamówienie" nie stanowi wystarczającej informacji, by konsument wiedział, że już na tym etapie jest zobowiązany do dokonania zapłaty.

Niektóre stosowane przez Glovo praktyki mogą stanowić tzw. dark patterns, czyli wykorzystywanie wiedzy na temat zachowań konsumentów w internecie do wpływania na ich decyzje zakupowe w nieuczciwy sposób. Jedna z nich to drip pricing, czyli dodawanie na ostatnim etapie składania zamówienia niezapowiedzianych wcześniej dodatkowych, obowiązkowych opłat.

Jeśli zarzuty wprowadzania konsumentów w błąd przez Glovo się potwierdzą, spółce grozi kara do 10 proc. obrotu.

Opinie (82) 2 zablokowane

  • W pierwszej kolejności UOKiK niech się zajmie nieudolnym rządem, który szasta naszymi pieniędzmi!

    • 10 4

  • Ok (4)

    Czy wyście zwariowali?Przecież zawsze jest podany koszt dostawy.Glovo jest super.Mili dostawcy i wszystkie koszty jasne.To nagonka

    • 5 40

    • Niestety ale nie dostaniesz podwyżki pomimo takich służalczych wpisów.
      No chyba, że wypisywanie pochlebnych opinii dot. Glovo w internecie masz wpisane w charakterystykę pracy i jest to twój obowiązek, w takim razie współczuję.

      • 10 0

    • czytanie ze zrozumieniem (1)

      Czytać ze zrozumieniem trzeba. Nie chodzi o koszt dostawy, tylko koszty serwisowe i np. opłatę za male zamówienie

      • 4 1

      • dostawa w złą pogodę

        • 1 0

    • Masz wielki przycisk z napisem "Zamów za X PLN". Klikasz go i nagle kwota wzrasta.

      Czym to jest, jak nie klasycznym ukrywaniem opłat, w nadziei że użytkownik przyklepie bez patrzenia?

      • 5 0

  • Opinia wyróżniona

    Koncerny z tych kar się śmieją (bo pewnie i tak nie zapłacą)... (4)

    Pilnie potrzebowałem Colę. Wpadam do Biedronki łapię 2 litrową butelkę uprzednio przeczytawszy wielki napis Cena: 3.75zł ale nie doczytałem małego druczku, że to za litr przy zakupi czteropaku. Dopiero po wnikliwej analizie znajduję właściwą cenę za butelkę napisaną mikrodrukiem w rogu: 9 zł + coś tam... Praktyka nagminna.

    • 88 7

    • (2)

      To znaczy, że nie porafisz czytać etykiet, ale tak, to koncerny się śmieją i oszukują.

      • 2 14

      • Tak, Biedronka dostaje co chwilę kary od UOKiKu.

        • 11 0

      • Potrafię tylko mam problem ze wzrokiem...

        • 5 0

    • gorzej jak ktos nie ma okularow te małe druczki sa nie fair

      • 9 1

  • Opinia wyróżniona

    Nie chcę bronić Glovo, ale sądzę że trudno będzie udowodnić oszustwo (11)

    Po dodaniu wszystkich wybranych pozycji do koszyka pojawia się podsumowanie, gdzie objawiają się wszelkie dodatkowe opłaty i podana jest ostateczna suma całego zamówienia, do zapłaty której klient zobowiązany jest po kliknięciu przycisku. Jest to oczywiście bardzo słaba praktyka, bo nagle zamówienie np. w postaci 2 pizz które miało kosztować przykładowo 70 zł (każda pizza "w karcie" za 35 zł) nagle wychodzi w podsumowaniu za 80-90 zł. Ale nadal na tym etapie można bezkosztowo zrezygnować z jego finalizacji i pewnie taką linię obrony te aplikację przyjmą. Ciekawe jaka będzie konkluzja tej sprawy

    • 21 46

    • na tej samej zasadzie powinni walnać też uber eats (6)

      tam też promka i kwoty to jedno
      a potem opłata taka, siaka i na końcu jeszcze dowóz
      i wychodzi 30% więcej
      ale nikt nikogo nie zmusza by zatwierdzić transakcję - co najwyżej straciło się parę minut

      • 20 1

      • Ja po kilku razach (5)

        jak mi doliczało takie opłaty, zrezygnowałem. W końcu wywaliłem obie aplki (glovo i uber) i zamawiam tylko bezpośrednio w knajpie.

        • 21 0

        • (4)

          i co? i sam przywozisz?

          • 2 10

          • (3)

            Wiekszość knajp, która korzystac z glovo itp. ma też własnych kierowców. Wiedzą jednak oni doskonale, że dla niektórych rozmowa telefoniczna i zamówienie to jest ciężka sprawa i wolą wyklikać to w apce. Wiele obiektów, na swoich social mediach, nawet sugeruje, że przy zamówieniu bezpośrednio u nich można liczyć na drobny rabat. Szkoda im jednak rezygnować z glovo czy ubera, bo wiedzą, że przez to potencjalnie stracą klientów...

            • 14 0

            • (2)

              a powinni. Opłacalność realizowania zamówień przez aplikacje, zbliża sie do zera.

              Klient najpierw mamiony rabatami i niby nizszymi cenami , po czasie jest naliczany na kolejne koszta. Właściciel musi płacić prowizję od każdego zamówienia, a jakby klienci zamawiali bezpośrednio do zysk byłby wiekszy. Głównie na tych aplikacjach zarabia operator.
              Zresztą tak samo jest przy przewozach. Klient płaci tyle co kiedyś za taxe a kierowca zarabia jałmużnę.

              • 2 0

              • jest inny problem (1)

                tak jak ktoś napisał wyżej - coraz więcej, zwłaszcza młodzieży, boi się zadzwonić przez telefon. Śmiesznie to brzmi ale taka jest prawda. Wolą bez stresu kliknąć w aplikacji mając nawet świadomość, że zapłacą więcej. Bez aplikacji ilość klientów by znacząco spadła. To się musi opłacać... chyba, że wszystkie restauracje masowo zrezygnowałyby z apki i wtedy klienci nie mają wyjścia.

                • 0 0

              • Tylko ze to klient powinien płacić za wygodę, a jest tak że zysk operatora aplikacji jest przerzucany na restauratora /kierowcę. Gdyby klient miał za to zapłacić to nagle aplikacje byłyby mniej konkurencyjne.

                • 0 0

    • Problem w tym, że na ekranie zamawiania masz już "łączną kwotę"

      Kwota ta nie uwzględnia dodatkowych kosztów, więc można to uznać za wprowadzanie w błąd.

      Gdyby nie było podsumowania do momentu dodania opłat, nie ma problemu. Pierwsza kwota jaką widzisz to kwota którą zapłacisz.

      • 10 0

    • meh, bardzo łatwo.

      to tak jakby na stacji benzynowej mieć inną cenę na wyświetlaczu widocznym z drogi a inną na dystrybutorze.

      • 10 0

    • objawiają? - to skąd zamawiasz? z plebani czy kostnicy?

      • 1 2

    • Nie zrozumiałeś

      • 0 0

  • Przecież każda appka tak działa i to od kilku lat

    UOKIK chyba tylko udaje, że coś robi.. tak samo z opłatą serwisową przy kupnie biletów na koncerty, proceder trwa może i z 10 lat, a oni obudzili się w tym roku

    • 1 3

  • Że dostawcy jeżdżą na rowerach po chodnikach... to nie moja sprawa

    ale sorry, zwolnijcie nie tak szybko, po chodnikach i deptakach chodzą ludzie.
    To nie jest miejsce na slalom.

    ad

    • 5 1

  • Opinia wyróżniona

    Zawsze będzie drożej niż w menu restauracji (1)

    To chyba logiczne?? Przecież trzeba opłacić apkę oraz gościa na rowerze. Za ile ma przyjechać tym rowerem? 5km za 4 zł ma zrobic i poświęcić na to 0,5 godziny?
    Nie chcesz ruszyć tyłka to płać za to!

    • 25 59

    • Wyobrażasz sobie, że dzwonisz do restauracji, zamawiasz, pytasz ile zapłacisz, dostajesz odpowiedź, po czym słyszysz po cichu "a, nie to jednak 30% więcej", tuż przed potwierdzeniem zamówienia?

      Nikt nie ma problemu z opłatą dla dowożącego. Problem jest z ukrywaniem tej opłaty przed klientami.

      • 34 0

  • Bardzo dobrze! Powinni podawać opłaty dodatkowe przed wyborem produktów z menu!

    Gdyby w podawali cenę za dostawę oraz wszystko inne ZANIM wybiorę produkty to okej. Ale nie, opłaty dodatkowe wyświetlają się dopiero na samym końcu, gdy człowiek już wybierze wszystko co chce zamówić w menu, dodatki itp. Manipulacja psychologiczna jak się już zmarnowało kilka minut na wybór, to łatwiej przełknąć 5 czy 8 zł ekstra przy zamówieniu, niż gdyby ta kwota ekstra była widoczna od razu!

    • 4 1

  • zamawiam bezpośrednio w wybranaj jadłodalni - sprawa jasna cena za jedzenie plus dowóż ... czasem nawet darmowy

    inna sprawa, że czasem pogrywają z wielkością porcji

    • 8 0

  • Ja w glowo zamawiam zawsze tylko zgrzewke wody 1,5lx6 sztuk i mam beke jak uk.jedzie z tym ledwo na rowerze (1)

    • 3 3

    • Dobre, muszę spróbować

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Sławomir Halbryt

Odpowiedzialny za wytyczanie kierunków rozwoju SESCOM, określanie zadań strategicznych oraz koordynację działalności poszczególnych pionów organizacyjnych. Magister Inżynier Nauk Technicznych na Wydziale Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki Politechniki Gdańskiej. Certyfikowany Project Manager Stowarzyszenia Project Management Polska, Prezes Zarządu Bałtyckiego Centrum Transferu Technologii SA i Wiceprezes Zarządu Regionalnej Izby Gospodarczej Pomorza.

Najczęściej czytane