• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy jest zainteresowanie używanymi mieszkaniami?

Ewa Budnik
20 października 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Rynek wtórny to nie tylko wielka płyta i kamienice. To także mieszkania w budynkach, które mają kilka lat, a więc wciąż są nowe. Rynek wtórny to nie tylko wielka płyta i kamienice. To także mieszkania w budynkach, które mają kilka lat, a więc wciąż są nowe.

Analizy dotyczące cen mieszkań na rynku wtórnym w Trójmieście wykazują, że od kilku miesięcy utrzymują się one na stałym poziomie lub nieco rosną. Potwierdzenie tego znaleźć można w barometrze cen nieruchomości znajdującym się w serwisie Dom.



Wybrałbyś mieszkanie:

W czwartek ustawa wprowadzająca program Mieszkanie dla Młodych (MdM) uzyskała akceptację Senatu. Niemal już na pewno uruchomienie dopłat do nieruchomości mieszkaniowych kupowanych na rynku pierwotnym możliwe będzie od początku 2014 roku. Chociaż program dotyczył będzie tylko mieszkań i domów kupowanych po raz pierwszy w życiu, to może wprowadzić do zmiany w poziomie sprzedaży na rynku wtórnym, którego - przypomnijmy - notowania poprawiły się po zakończeniu Rodziny na Swoim, w której ze względu na limity cenowe w Trójmieście sprzedawały się właściwie tylko nowe mieszkania i domy.

- Faktycznie część klientów czeka na wejście programu Mieszkanie dla Młodych, ale zasadniczo obserwujemy lekkie ożywienie na rynku wtórnym. Wielu klientów decyduje się na kupno nieruchomości jeszcze w tym roku, aby zdążyć przed wejściem w życie w przyszłym roku regulacji dotyczących wymaganego wkładu własnego przy zaciąganiu kredytu [ostatnia rekomendacja S - przyp. red.] - mówi Paweł Grabowski, menedżer biura nieruchomości Ober Haus w Gdańsku.

Obawę co do stabilności sprzedaży na rynku wtórnym wyraża także Marta Kosińska z szybko.pl

- Sprzedażowe status quo utrzyma się najprawdopodobniej jeszcze kilka miesięcy. Wprowadzenie od stycznia 2014 roku nowego programu rządowego Mieszkanie dla Młodych, który dotuje jedynie mieszkania z rynku pierwotnego, ograniczy popyt na rynku wtórnym.

Nie zapominajmy jednak, że na dofinansowanie w ramach MdM liczyć może tylko pewna grupa klientów - tych, którzy kupują pierwsze mieszkanie. Na dodatek o określonej powierzchni (mieszkanie do 75 m kw. oraz dom o powierzchni do 100 m kw. - dopłata tylko do 50 m kw.). Zatem zagrożenie zwróceniem się w kierunku rynku pierwotnego nie dotyczy wszystkich klientów. Na inną pułapkę uwagę zwraca Paweł Zaleski z gdańskiego biura Zaleski Nieruchomości.

- Oczywiście 10 procent dopłaty w ramach MdM to bardzo kusząca propozycja... Jednak pamiętajmy, że mieszkanie od dewelopera kupuje się w stanie surowym. A więc do ceny zakupu doliczyć trzeba od razu około 1000 - 1500 złotych na metr kwadratowy na wykończenie, i to w średnim standardzie. Do tego umeblowanie. Podobnie jest z budową domu. W ten sposób, po dokładniejszym przeliczeniu okazuje się dopłata to wcale nie taka oszczędność... W tym zakresie oferta rynku wtórnego staje się konkurencyjna. Można kupić mieszkanie i od razu w nim funkcjonować, bo są w nim podłogi, gniazdka, wykończona łazienka, najczęściej meble w kuchni. Poza tym pamiętajmy, że rynek wtórny to nie tylko wielka płyta i kamienice. Jest sporo ofert dotyczących budynków pięcio- lub dziesięcioletnich. To nowe mieszkania, w budynkach, które już przeszły "choroby wieku młodzieńczego".


Z barometru cen działającego w serwisie Dom portalu Trójmiasto.pl wynika, że średnia cena ofertowa mieszkania w Gdańsku wynosi w tej chwili nieco ponad 5500 zł, w Gdyni i ponad 5600 zł. Oba wykresy z cenami od miesięcy utrzymują się na podobnym poziomie. Realnie te ceny są niższe.

- Średnie ceny transakcyjne na rynku wtórnym w Gdańsku i Gdyni oscylują wokół 5 tysięcy złotych za metr kwadratowy
- ocenia Paweł Grabowski.

Paweł Zaleski przewiduje, że będą one wracać do poziomu sprzed kryzysu, bo jest ożywienie.

W zależności od źródła czas sprzedaży mieszkania na rynku wtórnym to w tej chwili od 4 do ponad 6 miesięcy. Oczywiście zależy to od ceny i wielkości mieszkania, te większe sprzedają się po prostu dłużej.

- Żeby sprzedać nieruchomość jej cena musi odpowiadać wartości rynkowej. Wielu klientów długo nie chce tego zrozumieć. Jeśli proporcje cenowe są dobre, sprzedaż trwa teraz około sześciu miesięcy - mówi Paweł Zaleski.

Tradycyjnie największą popularnością cieszą się dobrze zlokalizowane mieszkania dwupokojowe, najczęściej w wielkiej płycie.

- Lokalizacja jest oczywiście najważniejszym czynnikiem decydującym o powodzeniu danej oferty. Jednak w związku z tym, że ceny spadły przewartościowało się nieco podejście do lokalizacji. W czasie, kiedy ceny są wysoko wiele osób decyduje się na zakup nieruchomości na obrzeżu miasta. Teraz, kiedy ceny są niżej zainteresowanie klientów przesunęło się bliżej centrum
- mówi Paweł Zaleski.

Paweł Grabowski zwraca z kolei uwagę na przetargi na sprzedaż mieszkań organizowane przez spółdzielnie mieszkaniowe np. w Gdyni. Ceny wywoławcze kawalerek zaczynają się nawet poniżej 80 tys. zł. W Gdańsku również zdarzają się oferty kawalerek i to nawet poniżej 70 tys. zł.

Opinie (203) 5 zablokowanych

  • Lepiej dom niż mieszkanie (80)

    A po co mieszkanie.Wole dom sam wybudować, mieć swój ogród itp. Zaraz marudy się odezwa ze dojazdy itp. No i co z tego, po to jest auto żeby jeździć. Do 30 km od centrum nie widzę żadnego problemu.

    • 85 127

    • Zapewne dzierżysz prestiżowe stanowisko kasjera w Lidlu (15)

      że tak mędrkujesz w tym miejscu.

      • 47 18

      • dom (14)

        Kasjerzy z lidla właśnie mieszkają w niby dobrze zlokalizowanych slumsach typu Karwiny, zaspa itp.

        • 7 38

        • (9)

          Moze dla wielu rozpalenie grilla na wlasnej dzialce jest szczytem marzen.ja wole slamsy z dostepem dla dzieci do edukacji itd. bo rozwoj dzieci jest dla mnie piorytetem a nie domek za miastem z ogrodkirem i koniecznie z autem typuSuv.

          • 47 22

          • (6)

            Jeżeli rozwój dzieci jest dla ciebie ważny to po myśl o hustawkach, basenach w ogrodzie a nie na podwórku jak bezdomne dzieci. A w małych miasteczkach wszystko do edukacji jest. Są przedszkola, szkoły itp

            • 16 34

            • ile życia spedzasz na dojazdach? (4)

              Ja mogę pójśc na piwo ze znajomymi i wrócić do domu piechotą w 20 min lub taksówką w 10, a Ty? Dom 30 km od Gdańska/Gdyni jest fajny. Ale jak się pracuje poza obwodnicą.

              • 39 6

              • (3)

                Fajnie się relaksować w samochodzie, słuchać muzyczki i jechać. Nie przeszkadza mi 10 czy 20 minut dłużej niż ty. poza tym ja akurat pracuje przez internet także mi to zwisa totalnie. Czas nie jest dla mnie aż tak cenny, żeby 10 czy 20 minut dłużej posiedzieć a aucie. Też mogę iść na piwo ze znajomymi i wrócić pieszo, ale po co od razu do centrum miasta na piwo. A jeżeli do miasta to raz na jakiś czas bez problemu mogę wydać 100 zł na taksówkę. Rzadko chodzę (raz na pół roku), nie czuje potrzeby żeby chlać i imprezować co weekend, już dawno z tego wyrosłem.

                • 25 32

              • emeryt zmęczony życiem? (1)

                jak tak to spoko

                • 16 3

              • Emeryt raczej chcę być blisko szpitala, przychodni i skm. Młodzi mają duże rodziny, a 20-30km do miasta zaspokaja w zupełności moje potrzeby bycia w mieście. Jak już pisałem nie jestem nastolatkiem singlem i impreziarzem. Może tacy chcieli by mieć nawet klub w tym samym bloku. Może ty jesteś jednym z tych krawężników, jak tak to spoko. dorośniesz, założysz rodzinę to przestaniesz imprezować, poukłada ci się w główce albo i nie to wtedy długo nie pociągniesz.

                • 11 9

              • co za bullshit

                Siedzisz w brudnych majtach przed kompem i stroisz story jakiś to nowoczesny i ą ę.

                30 km od Gdańska internet jest z bożej łaski i wuja się da na nim pracować. Ktokolwiek tak pracuje to nigdy nie mówi "pracuję przez internet" bo to brzmi jak kolesie którzy 20 lat temu chodzili w czerwonych szelkach i mówili że pracują na giełdzie.

                Na piwo 30 km od 3city możesz sobie iść do sklepu obciągnąć Specjala, te sklepy dobrze wiedzą że mają na wsi monopol i dają gratis ławeczkę za budynkiem. Sęk w tym że łoisz Speca z elitą kartongipsu ale to już twoja sprawa.

                20 minut siedzisz w pierdowozie żeby dowieźć dzieciaki do szkoły która w jakichkolwiek rankingach domyka stawkę, a twoje dziecię jest sekowane bo nie dojeżdża gimbusem z mokradeł karmiąc rano króliki.

                Biorąc twardo na klatę powyższe w imię taniego domu na zadupiu po kilku latasz wracasz cicho na łono miasta bo masz do ciężkiej k...y dość jeżdżenia codziennie do miasta po syna/córkę którzy po prostu chcą pobyć z rówieśnikami gdy ty chciałbyś posiedzieć ze Specem w ręku a nie grzać silnik jak złotówa w oczekiwaniu na telefon.

                • 16 6

            • dwa malały się kłócą jak dzieciaki

              • 1 1

          • tak lepiej mieć melinę za ścianą, psy srające pod oknem i wieczny hałas oraz dojazd w godzinach szczytu autobusem do centrum (1)

            • 13 8

            • tak lepiej mieć oborę za płotem, krowy s****ące pod oknem i wieczny hałas oraz +1h dojazdu w godzinach szczytu czymkolwiek do miasta

              • 3 3

        • slams

          Slams to cię spłodził

          • 8 13

        • To wybuduj sobie (1)

          ten dom 100 km od miasta bo auto jest po to by nim jeździć pustaku. A na Zaspie się nie pokazuj. Zgubisz się i będziesz chodził zapłakany pomiędzy blokami.

          • 19 24

          • 100 km od miasta to za dużo ale ciebie bym tam wysiedlił.

            • 13 2

        • a Ty pewnie zachwycasz się lokalizacją w Orlexie po Wejerowem

          • 8 3

    • Spytaj czy twoje dzieci tez nie widza żadnego problemu. (9)

      • 29 5

      • (8)

        same mówią że chcą mieć własną huśtawkę, piaskownice czy basen. współczuje twoim dzieciom, duszą się w tych ścianach i spalinach, wypuść je na wolność, sprzedaj to mieszkanie. dzieci potrzebują ruchu i powietrza. a to dopiero początek problemów, potem jak podrosną będą narkomanami i alkoholikami bo będą codziennie na dyskoteki chodzić bo będą miały blisko. towarzystwo ze slumsów wiadomo jakie jest.

        • 17 31

        • (3)

          bo twoje oczywiście nigdzie nie wyjdą, bo nie będa miały jak wrócić na wieś

          • 24 7

          • (2)

            Przynajmniej najważniejszy problem z głowy. Narkotyki, alkohol, prostytuowanie się nie będzie dotyczył moich dzieci. Zobaczysz jak twoje dzieci podrosna. Wszystko zrobisz żeby zmieniły towarzystwo. Poza dyskotekami wszystko jest na miejscu. Także będą chodzić gdzie będą chcieli.

            • 7 18

            • Najwazniejsze to miec dobre samopoczucie

              Jeśli piszesz, ze alkohol, narkotyki i prostytucja nie będą dotyczyly Twoich dzieci, to zdaje się, ze nie masz pojęcia o wpolczesnym świecie.

              • 25 1

            • Pójdą do szkoły to im inne dzieciaki pokażą co to znaczy narkotyki i prostytucja czy alkohol

              • 8 2

        • Twoje dzieci wyrosną na super egoistów (1)

          jak będą zawsze miały SWOJĄ huśtawkę, SWOJĄ piaskownicę, SWÓJ WŁASNY basen.

          • 16 2

          • beda to miec to po ojcu ktory chce miec SWOJ WLASNY dom na wsi, nie

            patrzac na to czy sie to komus podoba czy nie

            • 1 1

        • Wydaje ci się, że zamieszkanie w domu zapewni super wychowanie twoim dzieciom

          no to błąd, to nie gwarancja

          gdy narkotyki były trudno dostępne , stać było na nie dzieciaki ludzi dobrze sytuowanych, w tym głównie, z dzielnic willowych

          teraz- dostępne są dla każdego,
          zatem tylko wychowanie, głębsza motywacja

          ale to nie ma znaczenia od tego czy dom czy mieszkanie

          • 11 1

        • poczekaj jak dorosna z wieku huśtawkowego do wieku gimnazjalnego. wtedy pogadamy.

          • 3 0

    • (9)

      Zabawne jest to, że oprócz tego ogródka właściciele domów nie są w stanie wymienić ani jednej zalety mieszkania w domu na przedmieściach. Jak masz 0,5 mln zł, to możesz rzeczywiście wybudować sobie dom 10-20km od centrum Gdańska/Gdyni. pytanie tylko brzmi, czy na pewno warto?

      • 21 7

      • dom za miastem-PORAZKA gdy ma sie uczace dzieci, na starosc wybudowac sobie fajny parterowy dom, to owszem. Zobaczcie co sie w Polsce buduje, to nie sa domy, to sa stodoly w polowie nie uzywane. OGRODEK- kolejna porazka jak za duzo trawy, to koszenie i pielegnacia non stop, itd, itp
        DOJAZDY- kolejna porazka, rano i po poludniu korki, a jeszcze dzieci maja dodatkowe zajecia w miescie i co? jajco trzeba jechac, a jak jeden samochod w domu to w ogole nie ma co myslec od domu na przedmiesciach.....

        • 25 9

      • (7)

        - nie słychać spuszczania wody do kibla u sąsiadów
        - nie czuć smrodu obiadów i papierosów sąsiadów
        - nie słychać muzyki sąsiadów
        - w ogrodzie możesz mieć wszystko od basenu po lądowisko na helikopter
        - sam decydujesz za co i ile płacisz w przeciwieństwie do wspólnoty
        - duży metraż, domy są zawsze większe od mieszkań, a metraż do luksus, chyba rozumiesz
        - czujesz się jak człowiek a nie jak jedna z tysięcy mrówek, lepszy komfort psychiczny
        - czyste powietrze

        itp. itp.

        jeden mały minus to 10-20minut dłużej w samochodzie, dla mnie żaden minus

        • 24 19

        • taaak, to czyste powietrze wlasnie czuc jak zaczyna sie sezon grzewczy i wszyscy

          jaraja w piecach butelkami i oponami zeby zaoszczedzic na gaz na dojazdy do centrum.

          • 22 7

        • a ja nie wiem,czemu tak na siłę sam sibie przekonujesz

          jakbyś nie był pewien swoich racji

          czemu domu nie kupisz w Strzyży

          sa tu duże działki, piękne zdrowe domy, cichutko,
          a wszędzie blisko

          • 6 0

        • nie słychać muzyki sąsiadów

          Chłoooopie, jak sąsiad w domu da umcyk umcyk i się poniesie po łące to 300m w promieniu nikt nie śpi. I próbuj takiemu tłumaczyć - przecież to jego "własny dom" i 4 metry przy płocie już nic nie słychać. ;-)))

          • 12 2

        • - nie słychać spuszczania wody do kibla u sąsiadów
          - nie czuć smrodu obiadów i papierosów sąsiadów
          - nie słychać muzyki sąsiadów
          no, za to masz obwodnicę, wysypisko śmieci albo fabrykę celulozy
          - w ogrodzie możesz mieć wszystko od basenu po lądowisko na helikopter
          aha, co najwyżej brodzik, pytanie tylko brzmi: po co? Za to w mieście masz pod ręką każdą inną infrastrukturę.
          - sam decydujesz za co i ile płacisz w przeciwieństwie do wspólnoty
          to ci się tylko tak wydaje, że to ty decydujesz, przy domu bez przerwy trzeba coś robić, a na ceny wpływu nie masz
          - duży metraż, domy są zawsze większe od mieszkań, a metraż do luksus, chyba rozumiesz
          ta, multum niewykorzystanej przestrzeni którą trzeba grzać - taki luksus. Za cenę byle jakiego domu, możesz mieć naprawdę porządne mieszkanie z zupełnie wystarczającym człowiekowi metrażem (no, chyba, że ma piątkę dzieci)
          - czujesz się jak człowiek a nie jak jedna z tysięcy mrówek, lepszy komfort psychiczny
          zwłaszcza spędzając pół życia korkach
          - czyste powietrze
          mówimy o terenach wokół Trójmiasta, czy wsi 20 km za Kartuzami? Bo w pierwszym przypadku ZAPOMNIJ o czystym powietrzu.

          Mieszkałem całe życie w mieście, teraz mam dom pod Pruszczem i nikt mi nie wmówi, że dla głupiego ogródka, który do niczego człowiekowi nie jest potrzebny (ale żona się uparła), oraz braku sąsiadów za ścianą, warto zrezygnować ze wszystkich wygód jakie oferuje życie w mieście. I tyle.

          • 13 4

        • to może wady domów w porównaniu do mieszkania? (2)

          - koszty dojazdów (pociąg, pks, taxi)
          - czas dojazdów (korki, odległość itp,)
          - wymóg posiadania co najmniej 1 auta (w mieście możesz w zupełności polegać na komunikacji miejskiej)
          - koszty ogrzewania
          - ciągłe remonty na głowie, płot, dach, piwnica, grzyb, drzwi, okna,
          - strach przed złodziejami, dom jest łatwiej okraść
          - na ogół brak pracy w okolicy
          - przytłaczająca przestrzeń na starość, bo po co komu 200m gdy już dzieci dawno wyjadą?
          - brak infrastruktury w porównaniiu do miasta, typu kino, restauracje, markety itp.

          • 3 2

          • to może wady domów... (1)

            Ciągłe remonty ???? Dach się zmienia po 15-20 latach, nie wszyscy lubią się gnieździć na kilkudziesięciu metrach kwadratowych, to nie prawda, że domy częściej są okradane...
            Nie łatwiej i uczciwiej byłoby przyznać, że nie stać cię na dom ???
            I żeby nie było- mam i mieszkanie i dom...

            • 2 2

            • Przecież dom 20km od Gdańska jest

              tańszy niż mieszkanie 60m w dobrej lokalizacji. Więc o jakim "staniu" mowa?

              • 1 1

    • (11)

      Mocno Cie atakuja (nie rozumiem czemu), ale ja Cie w 100% popieram. Aktualnie mieszkam w bloku na ujescisku. Mieszkanie 2 pokojowe, mam mala coreczke (pol roku). 2 lata temu kupilismy ziemie, 20km do centrum gdanska. Ziemia splacona i przyszedl czas na rozpoczecie budowy. Na razie jestesmy na etapie planowania (ogrzewanie, projekt etc), ale mam nadz ze w przyszlym roku ruszymy z budowa. Szczerze, to tez boje sie dojazdow, tego takiego troche wyizolowania, ze gdzies tam dalej, ale z drugiej str mysle sobie jak meczy mnie zycie w bloku. U gory muza od sasiada, z boku kundel sasiadki prawie kazdego wieczoru budzi mi corke. Z jednej str wszedzie blisko, z drugiej str ciagle czuje sie w tym bloku zmeczona. Na ujescisku wcale nie ma za wiele miejsc na spacery a zeby jechac nad morze to tez trzeba przebijac sie przez miasto.. Na wsi czlowiek jednak ma przyrode dookola, odpoczywa w ogrodzie. Wiem ze jest masa roboty w i przy domu, ale wole juz to niz przezywanie muzy z sasiadem. Ale kazdy ma prawo do wyboru. Jeden chce dom, dla drugiego blok jest ok. Ja juz tego drugiego sprobowalam i chce podziekowac. Mam nadz ze mieszkaniem w domu sie nie rozczaruje. pzdr!

      • 29 6

      • wszystkiego najlepszego. Powodzenia.

        • 3 2

      • (9)

        człowieku - ty jeszcze nie wiesz ile forsy, czasu i pracy pochłonie cię ta budowa - a uwierz mi, że za to wszystko miałbyś w dobrej lokalizacji mieszkanie z pożądanym metrażem, z nie najgorszym widokiem (w domkach zapomnij o widoku), w dużo lepszej lokalizacji i jeszcze sporo kasy by ci zostało w kieszeni.

        • 3 5

        • (2)

          zazdrościsz?

          • 1 0

          • (1)

            Prawda jest taka, ze Wasze dzieci zamiast z kolegami grac w pilke mq boisku kilkaset metrow od domu beda sie same bawic w miasto...

            • 3 2

            • Ale ze we wsi nie ma boisk i iinnych dzieci? Tylko krowy i wielkie polacie niekonczacej sie laki?

              • 0 1

        • (5)

          Ale czemu ludziom tak ciezko zrozumiec ze moze ktos woli miec dom? Wiem ze budowa to bedzie masakra, pewnie osiwieje przez ten czas. Ale mieszkajac w bloku nabawilam sie nerwicy na tle dzwiekow sasiadow.. serio. Kiedys moglam spac normalnie. Teraz-nie ma opcji. Slychac sasiadow nawet jak rozmawiaja, jak jest impreza to juz jest masakra.. bez korkow do uszu nawet do lozka nie wchodze. Wcale nie chce mieszkac w centrum. Rozumiem ze przez centrum rozumiesz starowke i/lub wrzeszcz? Dziekuje, glosno, w wakacje masakrycznie glosno, stare budownictwo i nadal-ktos nad glowa chodzi..
          Kazdy ma inne potrzeby i nie ma co kogos na sile przekonywac do swoich racji. Owszem, boje sie dojazdow, tego jak zima zasypie, mam wiele obaw. Ale w zyciu sie nie wpakuje w inne (wieksze) mieszkanie w bloku. Nie kazdy dom na wsi oznacza dom wsrod krow i pgrow. My kuplismy dzialke 15km od granic gdanska, 20 od centrum. Nadal bede miec blizej do pracy niz niejedna osoba ode mnie z roboty ktora dojezdza z Gdyni/Rumi/Wejherowa. We wsi jest szkola (nie mam kompleksu mieszczucha i moja corka moze chodzic do szkoly na wsi), jezdza busy do sasiedniej wiochy (a stamtad juz do gdanska), no i niedlugo w poblizu bedzie kolej metropolitalna. Ok, z buta tam nie dojde, trzeba bedzie kawalek podjechac, ale cos za cos. Nie ma co we wszystkim dopatrywac negatywow. Mam 30lat i jestem zmeczona miastem. Ktos mi zaraz powie ze jestem zgorzkniala albo cos bo powinnam po klubach chodzic, ale mi sie nie chce. No na prawde chce po pracy walnac sie na tarasie i poczytac ksiazke.
          A dom planujemy do 100m + garaz. Nie ma opcji na wielka chawire-raz ze nie stac nas na wielka chalupe, dwa - nie widze sensu (nie chce na starosc mieszkac w 200m w 2 osoby jak dzieci pojda), trzy-ogrzac i sprzatnac takie cos ciezko.
          100m z ogrodem, pod gdanskiem. Czy to na prawde taki zly wybor?

          • 5 1

          • (4)

            Z tych paru znajomych, którzy mieli wybór między domem za miastem a mieszkaniem w centrum lub okolicach nie znam nikogo zadowolonego z wyboru domu! Każdy mówi, że jest fajnie bo "coś tam" ale gdyby mogli zdecydować drugi raz, kupiliby mieszkanie...

            Zachęcam do dojazdów zimą. Czymkolwiek. Jak swoim autem to pamiętaj o pobudce 30 minut wcześniej, żeby odśnieżyć podjazd i dojazd do najbliższej drogi. Jak autobusem to pamiętaj, że te też często stają w zaspach (patrz 171 w chwaszczynie).

            Koledze wywaliło instalacje elektryczną właśnie w domu. Straty niewuielkie, ale 3 dni był bez prądu bo praca, brak czasu... u mnie, gdy w mojej klatce coś się zepsuło, zadzwoniłem do administracji budynku (wsólnota). Awaria nie trwała 30 minut, 0 kosztów.

            Jestem leniem - wszystkie sprawy papierkowe (przeglądy instalacji itp.) załatwia za mnie wspólnota. Ty sama będziesz musieć o tym pamiętać, a spóźnij się pare dni z jakim papierkiem...

            Smród palonych śmieci poza miastem... Daję Ci gwarancje, że któryś z Twoim sąsiadów będzie palił stolcem w piecu a Ty wsiadając do autobusu MIEJSKIEGO przywleczesz ten smród za sobą.

            Powodzenia w nagłych wypadkach (boli ząb a Ty wypiłaś wino do obiadu? Wzywaj taxi bo dziecko płacze...). Najbliższe SENSOWNE przychodnie/szpitale masz w mieście.

            Ubezpieczenie mieszkania jest tańsze (tak wiem, po co wam ubezpieczenie, pożary i inne zdarzają się wszystkim ale nie wam)

            Chcesz kogoś zaprosić? Pamiętaj, że wypadałoby mu zapewnić nocleg albo transport...

            |Niestety, lujdzie są wygodni. JEchanie za miast 20 km czy 100km nie ma żadnego znaczenia. Znaczenie ma to, że to jest już ZA MIASTEM!

            Można mnożyć przykłady w kółko... ja jestem "dzieckiem miasta" i niestety całe trójmiasto jest za małe i za spokojne... stąd decyzja o wyprowadce do centrum innego M I A S T A

            • 2 2

            • (3)

              W wiekszosci zgodze sie z Twoimi argumentami. Sa to w duzej mierze kwestie ktorych sie boje. Ale zima w Gdansku - tez odsniezam, jak jade komunikacja miejska to baardzo czesto jak na miasto sa awarie.

              Papierkologia i wszystko co Ci zalatwia wspolnota. Ja akurat mam te srednia przyjemnosc mieszkania na ujescisku gdzie jest spoldzielnia z lewym zarzadem. I akurat mamy taka sytuacje ze nie wiadomo na ktore konto placic czynsz.. Groza nam odcieciem wody i ogrzewania (pisali o tym niedawno na trojmiasto.pl). Nawet nie wiadomo do kogo sie udac, bo w spoldzielni siedza ludzie ktorzy sami sie oglosili zarzadem. Glowne konto spoldzielni zablokowane, a ten "zarzad" pozakladal nam "nowe indywidualne" konta. Gdzie kasa leci w tym momencie - cholera wie, ale ja w tym m-cu nie zaplacilam czynszu bo po prostu nie wiem gdzie. Nie wiem jak dlugo to potrwa i co robic. W domu raczej takich problemow miec nie bede..

              Sensowne szpitale/sklepy itp faktycznie sa w miescie. Akurat mam to szczescie ze szpital (i przychodnia w ktorej mam prywatne ubezpieczenie) mam 10min piechota od pracy. Sklepy wieksze beda po drodze do nowego domu. Nawet dzis o tym gadalismy z moja druga polowka ze niby jestesmy w miescie a i tak zawsze jak cos trzeba zalatwic/kupic to i tak tylek w auto i trzeba jechac.

              Ubezpieczac dom bede na pewno, glupia nie jestem. Jesli nie byloby mnie stac na to by zaplacic 100zl rocznie wiecej za ubezpieczenie domu niz mieszkania to na budowe domu bym sie nie decydowala.

              Co do odwiedzin znajomych to sie mylisz. Ludzie maja ochote oderwac sie od miasta, zrobic grilla etc.

              Nie kazdy jest jak sam napisales "dzieckiem miasta". Znam tylko jedna pare ktora mieszka poza miastem (moja przyjaciolka, pod Poznaniem). I jakos ogarniaja i zimy i odsniezanie i male dziecko. Dziecko nie jest wyizolowane jak by sie niektorym wydawalo.

              Wszystko zalezy od podejscia i od potrzeb. Idealnie by bylo jakby na w miastach budowaly sie domy lub przynajmniej szeregowce. Ale buduje sie bloki w ktorych czlowiek czuje sie jak w klatce (przynajmniej ja).

              Nie probuje Cie przekonac do swoich racji, Ty tez nie probuj przekonac mnie do swoich. Jestem swiadoma problemow ktore mnie czekaja w domu, ale jakby nie patrzec - mamy jednak inne potrzeby :)

              Powodzenia w wiekszym miescie! :)

              • 2 0

              • (2)

                Ja wcale nie chce Cie przekonywac :) Wskazalem tyllko kilka z wieeeeeelu wiekszych i tych malutkich problemnow mieszkania poza miastem, ktore mnie abslutnie zniechecaja...Moze i to wynika z tego, ze cale dzecinstwo miszkalem w domu, chociaz blisko centtrum (teraz to juz prawie scisle centrum hehe). OD zawsze pamietam, jak to trzeba bylo trzeba wykonywac caly szereg prac, ktorzy inni mieli "za darmo"(w czynszu).

                Pamietaj tylko o jednym - lato w Polsce trwa 2-3 miesiace. Nie ukrywam - tych miesiecy pewnie sam z warszawy bede Ci zazdroscil, bo na co dzien do dyspozycji bedzie kilka metrow balkonu (to i tak luksus). Ale pozostale 9 miesiecy... do pracy cieplym metrem (zatloczonym ale pewnym), tunelami do pracy, samochodem z mieszkanianiemal prosto na jedna z glownych i zawsze odsnioezonych ulic, do centrum handlowego 6 linii tramwajowych, odjazd co jakied 3 minuty w weekend. A Ty bedziesz musiala planowac kazdy drobiazg, albo placic w czasie/benzynie za odleglosc, w ktorej bedziesz mieszkac. JA przypomne sobie o TObie latem... ale to dopiero za 9 miesiecy.

                Naturalnie, mimo to powodzenia, a na ubezpieczenia to uwazaj, znam sie na tym :)

                • 1 0

              • (1)

                No to ja dodam jeszcze swoje 3 grosze ;) Lato w PL trwa faktycznie 2-3mce, tyle co prawdziwa zima :) Przez wiekszosc roku jest po prostu chlodno :) Czyli jednak 9-10 miesiecy nie bede odsniezac ;) Ale zeby bylo jasne - mieszkania w miescie sie nie pozbywamy :)

                Piszesz ze mieszkasz w Wawie. Dobrze Ci sie tam zyje? Ja znam pare osob ktore sie tam przeniosly z 3miasta i ogolnie maja nerwice i duzy stres (z powodu pracy, ponoc straszny ped tam jest).

                • 1 1

              • Uściślając - w tej chwili mieszkam w Gdansku. Mieszkalem w warszawie przez 6 lat, wrocilem tu i planuje za rok pojechac juz na stale do warszawy.

                Tam sie zyje inaczej. Piszesz o pedzie i stresie? Glupota - tuludzie sa duzo bardziej zestresowani. Drżą o pracę, nie rozumieja żartów (bo jak mozna sie smiac z kierownika - przeciez moze Cie zwolnic). Nie chce, zeby to zle brzmialo (jestem gdanszczaninem), ale tu zyje sie mega prosto... Rano do pracy, o 16-17 do domu, po drodze zakupy. W niedziele do mamy na obiad i ciasto z pobliskiej cukierni. W warszawie ludzie wychodza - zyja tak, ze dom to PRYWATNE miejsce. Ty piszesz, ze bedziesz zapraszac gosci - to fajnie. W warszawie zaprosisz gosci do jednej z tysiecy knajp... i co wazniejsze - nie wazne o ktrej godzinie sie umowisz - spotkasz tam mnostwo innych ludzi, bo taki jest styl zycia.

                Zdecydowanie latwiej tam o prace - każdą, czyli od sprzatacza po prezesa. Koszta zycia sa wieksze, ale tylko w dwoch "segmentach", czyli mieszkaniach i gastronomii (to, o co zawsze pytala mnie rodzina to jakies bajki - kilogram kurczaka kosztuje tyle samo co w gdansku hehe).

                Do tego za warszawa przemawia swietna komunikacja... niestety, ale tutaj bez samochodu to MASAKRA. Z najdalszych dzielnic warszawy (a pamietaj, ze z centrum do tych dzielnic bywa po 20 i wiecej km) komunikacja dojezdzam szybciej niz tu CZYMKOLWIEK (o kuminikacji nie wspominajac). Do tego zadbane, wyremontowanedworce...eeeeeeehhehh... szkoda, ze jeszcze ze 2 dwa lata bede musial poczekac, az tam wroce.

                Niestey, ale Warszawa jest jedynym Europoejskiem miastem w Polsce.

                • 0 0

    • Apartament blisko morza w trojmiescie wygrywa (3)

      Poczekaj z tym domem jak dzieci będą starsze i będą codziennie dojeżdżać do szkoly do miasta.

      • 14 9

      • (2)

        jak będą starsze to w ogóle się nie pomieszcze w takim apartamencie. 4 czy 5 pokoi na dwójke dużych dzieci nie starczy. Uprawiając sex z żoną wszystko będą słyszeć. a w domu to są zawsze 2 piętra. poza tym jakoś tak ciasno i dziwnie w takim mieszkaniu z dziećmi, a z takimi dużymi to w ogóle jak w rosji czy gdzieś. Jak dzieci to tylko dom tak jak jest na amerykańskich filmach. A przepraszam o jakim morzu ty mówisz. chyba nie o tej skażonej kałem zatoce, do której lepiej się nie zbliżać.

        • 9 11

        • Mówiłem o chorwacji

          A ty mi tu wyjeżdżasz z domem na kaszubskiej wiosce

          • 3 0

        • coś w tobie zgorzknienie zbyt duże

          nie przekaż tego dzieciom

          więcej pogody ducha

          masz pieniądze, ale jakby siły wewnętrznej brak

          • 3 0

    • duże mieszkanie (4)

      4 pokoje, garaż, namiastka ogródka w pasie nadmorskim ZAWSZE wygrywa z domem pod miastem

      • 26 5

      • (2)

        skoro 4 pokoje ci starczą, to z kim ja tu rozmawiam, inne wymagania masz, zmień forum

        • 3 20

        • zmień dilera.

          • 12 0

        • no fakt nie bedzie gdzie krowy trzymać :D

          • 5 1

      • Pewnie ...

        tylko dom jest duzo tanszy, to co opisałeś to koszt 700 tyś + urządzenie

        • 1 0

    • ok (3)

      ok, ale to ma też wady i trzeba się liczyć z kosztami transportu, korkami, dojazdami do edukacji, jak to uwzględnisz, ok, później nie narzekaj, bo to było wiadomo od początku

      • 5 1

      • (2)

        To na pewno, ale malo kto zauwaza jedno - mieszkamy w 3miescie. Cala masa osob mieszka np w Gdyni a pracuje w Gdansku.. i tez na dojazdach (niewazne czy autem czy komunikacja miejska) traca mase czasu.. Takze mozna mieszkac w miescie a dojezdzac dluzej niz spod miasta..

        • 7 1

        • (1)

          Święta racja, dlatego że trójmiasto jest długie i z czasem będzie okrągłe. Dlatego trzeba kupować działki dokładnie po środku, czyli na zachód od Sopotu czyli kierunek Osowa, potem tuchom itp. Z czasem to będzie miasto.

          • 1 2

          • Hmmm...od kiedy Osowa leży na Zachód od Sopotu

            • 0 4

    • Dom czy mieszkanie? (9)

      Przecież kupno domu/mieszkania to bardzo indywidualna sprawa. Odpowiedzi na pytania kiedy, co, gdzie, jakie i za ile, każdy szuka sam.

      A w całej rozmowie dyskredytują Cię dwa zdania:
      "Jeżeli rozwój dzieci jest dla ciebie ważny to po myśl o hustawkach, basenach w ogrodzie a nie na podwórku jak bezdomne dzieci." - uważasz więc sporą część naszego społeczeństwa za bezdomną, a mi się wydaje, że jednak tak nie jest.
      "Narkotyki, alkohol, prostytuowanie się nie będzie dotyczył moich dzieci." - to oznacza, że DOM je ochroni, czy zamkniesz je w piwnicy?

      • 11 1

      • (8)

        Dom poza miastem je uchroni przed nocnym szlajaniem się po mieście a własny ogród przed tułaniem się po podwórkach narażając je na ataki pedofilów, bijatyki itp. Lepiej jak się bawi w ogrodzie wlasnym lub u sąsiada lub u jego kolegi w ogrodzie w okolicy.

        • 2 6

        • Do ok. 16 roku życia dziecka w większości Twoja argumentacja jest dobra. (5)

          Powyżej tego wieku cały plan szlag trafił.

          • 11 0

          • (4)

            ale tylko do momentu uzyskania prawka czyli góra 2 lata, potem będą sobie same jeździć gdzie chcą i przynajmniej na trzeźwo bo inaczej nie będą mogli.

            • 2 1

            • Trochę wtopiłeś z argumentacją.

              Tobie wcale nie chodzi o bezpieczeństwo Twoich dzieci ,ale o swoją wygodę. Bo jak sobie same pojadą samochodem, to mogą się prostytuować, mogą zostać zgwałcone. A z tym piciem oraz narkotykami to też tak nie do końca, że nie będą mogli. Będą mogli - albo wrócą do domu, jak się "ogarną" - czyli co najmniej dzień później, albo co gorsza - pod wpływem.
              Tak więc - napisz po prostu, że dom jest wygodny, a nie ściemniasz coś o bezpieczeństwie dzieci.

              • 9 0

            • będą chciały wypić na imprezie i tak będą musiały zostawić auto i wracać nocnym

              myślisz, ze zadzwonia do ciebie o pozwolenie ?

              • 3 0

            • Igor, tobie się wydaje, że zawsze bedziesz kontrolowac dzieci (1)

              dzięki temu, że masz dom ,

              bzdura

              • 4 1

              • Andrzeju,

                chyba nie chciałeś napisać do mnie, tylko do użytkownika o nicku "dom"

                • 3 0

        • Będą jeździć na imprezy ze znajomymi "z miasta"

          i tak samo wracać po nocy nocnym autobusem

          • 3 0

        • biggest bullshit ever

          W odpowiednim wieku dzieci wykrzyczą ci żebyś sobie wsadził w d...ę swój ogródek i wrócą nagwiżdżone nad ranem pierwszym autobusem. I co wtedy zrobisz?

          Wydaje ci się że nastolatek ma mentalność 40tolatka który relaksuje się wonią skoszonej trawy. Nawet jak dzieci zahibernujesz w takim stanie to ich zderzenie z cywlizacją będzie dla ciebie jeszcze bardziej brutalne.

          • 8 1

    • Tylko w przypadku 45+

      Na starość, gdy dzieci odchowane, owszem. W przeciwnym przypadku uważam ze 90% właścicieli domów racjonalizuje swój wybor (mechanizm "słodkiej cytryny"). Po prostu, aby miec dom nie wystarczy miec 500 tysi czy bania ale dodatkowo miec kupę kasy na jego sensowne utrzymanie (opieka nad domem, naprawy, serwis), dojazdy (nie myśle o własnym samochodzie ale o Taxi na codzień, samochodach dla wszystkich w zasadzie członków rodziny, świetna infrastruktura wokół. A to juz gigantyczny koszt. No i tylko dla freelanserow.

      • 3 2

    • Po co dojeżdżac

      kupić dom np. w Strzyży, skąd wszędzie blisko a i cicho i spokojnie

      • 2 0

    • Człowieku daj spokój z tym domiskiem (4)

      Zatyrasz się jak wół przy utrzymaniu tego syfu. Dojazdy cię zabiją kosztowo i czasowo. Ogrzewanie, ciągłe remonty, to dach, to płot, to chodnik, to strach przed wyjazdem na wakacje, bo okradną, brak sklepów, a jak jest to jeden cinkciarz z cenami x2. Mieszkałem w domu, NIGDY więcej. Tylko mieszkanie. Chcesz się wyprowadzić z domu, to nie sprzedaż tego badziewia, bo kto chce kupić dom gdzieś na wsi za pół miliona? Dom to typowo postaw się a zastaw się. Polacy lubią się pokazywać i żyć na kredyt.

      • 2 2

      • (3)

        Zwolennicy bloków mają głęboko zakorzenioną komune, kto by w normalnym bogatym cywilizowanym kraju pomyślał żeby marzyć o BLOKU posiadając dwójkę dzieci. Każdy normalny marzy o dużym domu, ale polacy jak zwykle za murzynami. Ich marzeniem jest mieszkania w bloku hehe.

        • 4 5

        • Raczej na odwrót. Ten pęd za domem (1)

          wynika ze złych wspomnień z okresu komuny, gdzie wespół z rodzeństwem oraz dziadkami mieszkało się na 40m. Teraz za wszelką cenę musi być dom, postaw się, a zastaw się. Niech sąsiedzi widzą, jak mieszka panisko, ogród, grill wystawny, parasol szacownej marki piwnej, krzewy, płot 2m wysokości. I w mózgach takich ludzi nawet niedopuszczalne jest, że ludzie moga mysleć inaczej. Są ludzie, którzy leją na te domy i pseudowygody. Oni potrzebują wygód, które daje miasto i święty spokój.

          • 3 3

          • Ale mi wygody w miescie. syf i menelstwo. Tylko pracować tam ale mieszkać to pomylka

            • 2 2

        • w takim razie ja jestem nienormalny bo sam zyje w mieszkaniu, ktore niedawno kupilem

          82m2 na jedna osobe. wole strzezone osiedle z wygodami dookola niz dom na wsi. moze na starosc ale na razie nie ma mowy.

          • 2 0

    • co to ma za znaczenie co Ty wolisz skoro na nic Ciebie nie stac! (1)

      • 0 0

      • Akurat ja mam mieszkanie w mieście i dom pod miastem. I właśnie testuje co jest lepsze, mieszkam troszkę tu troszkę tam ale juz niedługo na zawsze przeprowadzam się do domu. Dom zdecydowanie wygrywa, mieszkanie albo wynajmę albo sprzedam.

        • 0 0

  • kolejne bicie piany, dobrze, że już nie "kupujcie, bo taniej było". (13)

    przerabiałem zagadnienie ostatnio i sprawa jest prosta jak cep. jest totalny zastój, kupują po długim czekaniu przede wszystkim bogaci ludzie po wycofaniu środków z lokat: dla dzieci, pod wynajem albo na inwestycje. sprzedać można tylko po zejściu z ceny tzw. rynkowej o co najmniej 10-15%. program dla "młodych jest dla promila całości, dlatego go wprowadzili - nie poniosą kosztów, a pijar dla głąbów działa. zobaczymy co będzie dalej z cenami.....

    • 84 11

    • A jaki jest wskaźnik migracji do Trójmiasta? Ile ludzi przyjeżdza i zostaje, a ile wyjeżdza? (8)

      Z tego co mnie słuchy dochodzą to raczej więcej wyjeżdza niż przyjeżdza. Niestety ale miejsca pracy są we Wrocławiu, Krakowie lub zagranicą. Ci którzy kupili mieszkania w Truj-ącym mieście utrzymują pustostany, bo wynająć strach przy obecnych uwarunkowaniach prawnych, gdzie właściciel musi zapewnić nieuczciwemu najemy mieszkanie w sytuacji gdy on go okrada nie płacąc czynszu i robiąc długi u dostawców energii, wody itp.
      Nie dajcie się nabrać na to "uzdrowisko" gdzie jest największa zachorowalność na raka w Polsce.
      Mieszkania będą tanieć w Trójmieście, jak już te nowe, kartonowe pustostany zaczną niszczeć to może chętni z Kartuz za pół ceny to kupią..

      • 20 10

      • idiota trzeba sie urodzic, Ty jestes jednym z nich (2)

        • 5 8

        • co za konstruktywny komentarz, można po nim poznać Twój poziom.. (1)

          • 4 1

          • komentarz mocno przesadzony- to fakt,

            jednak to co piszesz to wyssane z palca bzdury. Moje mieszkania wynajmują się i mam zero pustostanów. Widocznie brakuje Ci odpowiedniej wiedzy z zakresu zarządzania nieruchomościami, skoro Ty pustostany masz.

            • 0 0

      • (2)

        Trójmiasto traci mieszkańców, za to zyskują okoliczne miasteczka i wsie: Pruszcz, Rumia, Kowale, Straszyn, Rotmanka, etc. per saldo cała konurbacja gdańska wychodzi na +. Po prostu wyżu demograficznego nie było stać na mieszkania w Trójmieście i się osiedlił w jego okolicach.

        • 13 1

        • Fakt. (1)

          Staruchy w mieście siedzą w kamienicach, w mieszkaniach po 120 metrów, a młodzi muszą kupować na kredyty na 30 lat.

          I tak oto stare pokolenie załatwiło młode i przy okazji skazało centrum na wymarcie.

          • 12 10

          • Też kiedyś będziesz starcem,prymitywie.

            • 9 5

      • chyba ktoś się skrzywdził jak byłeś mały

        • 3 5

      • Obecnie uwarunkowania prawne są inne już od paru lat

        poczytaj trochę bo jesteś do tyłu.

        • 1 1

    • Nieruchomosci będą generalnie tanieć- mam nadzieje ze komuś pomogę! (3)

      MDM to tylko troche spowolni.
      Wzrosna stopy procentowe (wzrosna raty kredytów). Dostępność kredytów będzie coraz mniejsza (w 2017 wymagane 20% wkładu własnego). Ludzi młodych jest coraz mniej w trójmiescie (czynnik demograficzny). Bezrobocie coraz większe. Ci co już kupili mieszkania, nie mogą sprzedać (bo ich wartość spadła). A mieszkań jest pod dostatkiem, z danych GUS na 1000 mieszkańców w trójmiescie jest około 450 lokali mieszkalnych i ciągle sie buduja nowe.

      Niestety dla tych co już kupili:( radze poczekac z kupnem jeszcze ze dwa lata, a w tym czasie wynajmować, bo można sie teraz naprawde przejechać. No chyba że okazyjnie z programu MDM.

      Prosze tez by realnie szacowac zdolnosc kredytowa, to ze dzis stopy sa niskie nie oznacza ze za 5 lat beda niskie (a kredyt jest na 30lat), rata moze bardzo powaznie wzrosnac, bo wzroscie WIBOR (niemal na pewno)- niektorych to moze zrujnować. Nawet jak komornik zlicytuje nieruchomosc (za bezcen), moze sie okazac ze dalej jestesmy mu sporo winni, bo odpowiadamy calym majatkiem.

      Prosze tez niesluchac ludzi z Home Broker i Open Finanse (w sumie to jedno i to samo). Im zalezy tylko na prowizjach, czerpią zyski z naciągania ludzi na zakup mieszkania, na które ich niestać. Jak namowia kogos na kredyt w Gettin Noble to zysk jest podwójny (wszystko zostaje w rodzinie- dla tych co wiedza, o czym mowie).

      Pozdrawiam,

      • 19 1

      • Jest kilka dziur w twojej logice. (1)

        Przede wszystkim - ilość mieszkańców trójmiasta do ilości lokali nie ma znaczenia bo wynajmujący nie są mieszkańcami, tak liczy GUS...

        Druga sprawa - jak wejdziemy do strefy euro to nie będzie już WIBORu.

        Sens ma kupowanie nowych mieszkań w dobrych lokalizacjach, z parkingami podziemnymi i świetnie skomunikowane. Wielka płyta bez windy to wywalanie pieniędzy w błoto.

        Jest jeszcze jedna rzecz - niektórym taniej wychodzi kupić mieszkanie niż mieszkać i wynajmować od kogoś.

        • 1 6

        • więc mówisz że będziesz kłócić się z demografią? no niech ci będzie :D

          • 2 0

      • Dla doradców zawsze ożywienie czyha już za rogiem :)

        Stara śpiewka: "Teraz jest najlepszy moment na zakup, za chwile będzie już za późno" :)

        • 1 0

  • Jeśi chodzi o rynek wtórny to największą zaporą jest chciwość i głupota wielu sprzedających, (9)

    którzy wystawiają swoje nieruchomości w cenach "życzeniowych", absolutnie niemożliwych do uzyskania, licząc bezczelnie na naiwność i nieświadomość kupujących. W większości przypadków do sprzedaży dochodzi tylko po znaczniej obniżce ceny, do czego mało który bohater sprzedający nieruchomość się przyzna...
    Natomiast "Mdm" w proponowanym kształcie to porażka. Jest to najgorszy program ze wszystkich dotychczasowych "wspierających" zakup mieszkania.

    • 53 23

    • Rozumiem (4)

      Ze powninienem Ci za półdarmo oddać bo ty nie masz pieniędzy a kredytu bank Ci nie da.Tak mi przykro ale ja też musiałem zapłacić za mieszkanie.

      • 17 16

      • (2)

        panie Rafał - jak się domyślam twoim ulubionym stwierdzeniem opisującym niemożność sprzedania swojej lichej nieruchomości jest wieśniackie "przecież jeść nie woła"...

        • 12 14

        • Ja niczego w tej chwili (1)

          Nie sprzedaje wiec trafiłeś kulą w płot ,dwa to rozumiem ze jestes jasnowidzem i zobaczyłes w szklanej kuli "te moje liche mieszkanie",trzy co do bycia wiesniakiem to raczej twój komentarz wskazuje ze nim jestes.

          • 11 12

          • człowieku, nie masz nic ciekawego do zakomunikowania światu, więc po co się bez sensu wypowiadasz i jeszcze obrażasz ludzi...

            • 6 2

      • ten post jest idealnym potwierdzeniem powyższej tezy opisującej wielu sprzedających...

        • 12 4

    • Powiem tak - sam mam mieszkanie na sprzedaz, wiec poczulem sie troszke urazony.
      Ale do rzeczy - nie mam cisnienia zeby sprzedawac, jak znajdzie sie kupiec to ok , a jak nie .... dzieci rosna , bedzie dla nich.
      Tak na marginesie - kupic , sprzedac ...to jest umowa miedzy zainteresowanymi stronami , umawiajacymi sie na konkretne warunki, nikt nikogo do niczego nie zmusza.

      • 5 2

    • (1)

      A ja jestem przeciwna programowi dla młodych . Też mam hipotekę i sama ją spłacam .Dlaczego inni mają mieć dopłaty , a reszta jest gorsza .To też jest z moich podatków . Jak jest moja o mieszkaniach socjalnych i komunalnych to wszyscy są solidarnie oburzenia .A jak mowa o dopłacie przez państwo do odsetek dla młodych biorących hipotekę to wszyscy ogólnie przytakują .

      • 6 1

      • Idąc tym tropem, możesz być przeciwna becikowemu, bo sama się nie załapałaś.. To takie... polskie - jak ja nie mogę to inni też nie...

        • 1 0

    • Kupujący chcieliby mieć za pół darmo mieszkanie

      Ktoś, kto ma mieszkanie też je kupił kiedyś za jakieś poważne pieniądze, włożył wysiłek w urządzenie, zrobienie, remont itp. Dlaczego miałby je sprzedać za średniej klasy auto albo za połowę ceny włożonej w mieszkanie? Bo wy tak chcecie. Ja też chcę zmienić mieszkanie na większe, ceny są jakie są i to, że mi ktoś nie opyli mieszkania za 3000/m nie oznacza, że jest chciwy i głupi. Jak ktoś musi to sprzedaje za pół ceny, bo go sytuacja zmusza, ale to są jednostkowe przypadki. Natomiast większość, nie uzyskując minimalnej ceny woli poczekać lub wynająć.

      • 3 2

  • (1)

    zainteresowanie jest ogromne. na każdym bloku na balkonach na moim osiedlu wiszą pożółkłe ze starości wywieszki pośredników z napisem sprzedam

    • 60 4

    • tylko na ujescisku lb kowalach - koncu swiata gdzie autobus nie jedze

      a droga jak jest to płytami......... HAVE FUN

      • 2 7

  • Lichwiarskie kredyty!!!Nigdy!!! (14)

    Nie masz kredytu - jesteś szczęsliwym człowiekiem
    ludzie nie dajcie się zniewolić na 30 - 35 lat!

    • 102 23

    • lepiej mieszkać z mamą (4)

      ...i tatą. I przejadać ich emerytury przepijając swoją wypłatę.

      • 42 16

      • (3)

        a ja wolę tuczyć bank i developera

        • 10 7

        • a ja odkładałem lat 20 do skarpety (2)

          i teraz stac mnie kupic chałupę bez lichwy bankowej, za gotówkę 100% i co głupio ci ?

          • 3 10

          • i jesteś 20 lat starszy (1)

            i 20 lat ciułałeś mieszkając z matką?

            • 14 3

            • czuc zawisc, ale argumentow jak przystalo na dzieciaka ZERO

              mieszkałem wszedzie ale nie z matką

              • 0 0

    • masz racje, tylko co z tymi ktorych niestac na zakup za gotowke (1)

      lepiej innym cale zycie wplacac za wynajem :(

      • 20 1

      • dobrze gadasz

        wynajmiesz mieszkanie, przez 10 lat włożysz komuś do mieszeni 100-150tyś i dalej nic nie masz, tak chociaż po tych 25 latach będzie w końcu Twoje a wynajmowane nigdy.

        • 18 3

    • Święta racja (2)

      z tymi kredytami. Teraz się zwrócę do pana,który poruszył temat mieszkania z mamą i tatą.Po pierwsze jak się nie bierze kredytu to nie znaczy,że nie jest się w stanie kupić mieszkania.Pieniądze można zarobić.Tak jest to możliwe(i nie trzeba być złodziejem). Po drugie mama i tata są jakąś cieżką chorobą, że jest to takie zło konieczne? Gorsze od lichwy i pustej lodówki bo cała kasa idzie na wynajem zawszonej nory? Współczuję rodziców w takim razie.

      • 4 10

      • Jeśli stać Cię na zakup mieszkania za gotówkę to w ogóle nie ma rozmowy (po co wtedy brać kredyt). Jeśli jednak mieszkanie z mamą i tatą w wieku np. 40 lat uważasz za coś normalnego to mieszkaj z nimi śmiało, na pewno są z Ciebie dumni. Wiadomo że są takie czasy że wiele osób nie stać ani na kredyt ani na wynajem ale jestem przekonany że jest wielu takich ,,kawalerów" co woli pić piwko codziennie zamiast wynająć choćby kawalerkę i żyć skromniej ale samemu.

        • 10 3

      • Mieszkam z dziewczyną

        ale jak bym miał problemy finansowe to wolał bym się przeprowadzić do rodziców niż wynajmować. Dom jest duży więc nie byłoby problemu z prywatnoscią.Przykro mi jest,że sytuacja w Polsce wygląda tak a nie inaczej.Ale z drugiej strony ludzie sami są sobie winni.Wystarczy skończyć AM o kontrakt nie trudno i 15 tyś na miesiąc wpada.Naprawde praca i to dobrze płatna jest także dla prostych fizycznych ludzi.Naprade nie trzeba być geniuszem,żeby sterować statkiem z wypasionym komputerem. Można pojechać na platforme wietniczą też około 5 tyś Euro na 4 tygodnie i 2 tygodnie urlopu i tak na zmiane.No ale jak się woli tryskać jadem i ziać nienawiscią obrażając i obwiniając ludzi swoją złą sutuacją materialną a nie wziąć sprawy we własne ręce to nie ma o czym mówić.Większość ludzi w Polsce to są lenie niestety i nieuki lecące na sciągach i znajomosciach .Masz sapozaparcie i chcesz byś obrzydliwie bogaty to trenuj swój umysł zamiast narzekać,skończ medycyne naucz się szwedzkiego a będą Cię nosili na rękach w Szwecji ale zawsze :). Naprawde nie ma co narzekać na ceny,podatki,złodziei,chory system.To było jest i będzie , nie zmienisz Tego ale możesz zarabiać tyle ,że to wszystko będzie Ci latało ;)

        • 12 5

    • to gdzie mieszkać? (3)

      geniusze na garnuszku rodziców się wymądrzają...

      • 12 4

      • Hehe (2)

        Człowieku nie mierz wszystkich swoją miarą.Mieszkam w moim mieszkaniu.Bez pomocy rodziców. Przestań tryskać jadem i umniejszać. Umiesz tylko do** erdolić drugiemu człowiekowi bo wylewa sie z Ciebie frustracja to sie nie dziw,ze całe zycie musisz tyrac na małą norę. Ale rób tak dalej tutaj będziesz miał poparcie bo w około sami tacy jak ty.

        • 7 7

        • patrząc z boku (1)

          to jedyną osobą sączącą jadem jesteś Ty...

          • 4 1

          • Platon

            Sie klania "powiedz ludziom prawde a wezma Cie za wroga". Dlatego jest taka bieda kazdy marudzi,ze na nic go nie stac ale jak juz jest ktos kto ma poczucie rzeczywostosci i jest zyczliwy to zaraz trzeba na niego na pluc.Szczerze, nie moj staw nie moje ryby. To nie jest obraza tylko prawda. A prawda jest taka,ze lepiej zaplacic wiecej niemcowi,ktory ci cos zrobi uczciwie i soldnie.A w Polsce pojedziesz do watsztatu samochodowego wymienic kola to ci polowe czesci podmienia.Bez utazy ale w Polsce ludzie chleja nie wszyscy ale wiekszosc i kradna na potege.To nie sa stereotypy to jest prawda.

            • 0 0

  • Kolejny nad wyraz inteligentny tytuł artykułu na portalu (2)

    oczywiście - zawsze będzie zainteresowanie używanymi mieszkaniami.

    • 39 5

    • Nie zawsze (1)

      Sorry, ale jeśli nie ma podziemnego parkingu ani windy to nie biorę.
      Lokazliacja też ma wielkie znaczenie i apartamenty np na Szadółkach czy Oruni mnie nie interesują...

      • 5 5

      • Zawsze - kwestia ceny

        • 12 0

  • trojmiasto jest zbyt atrakcyjne (7)

    dlatego tutaj zawsze mieszkania będą drogie ,zbyt strategiczne miasto ,rafineria ,porty ,duży rynek pracy ,może, plaża itd. . Te czynniki determinują takie horrendalne ceny na które nie stać wielu ...

    • 34 12

    • Atrakcyjność Trójmiasta jest przeceniana. (3)

      Dotyczy ona zaledwie kilku miejsc, enklaw, związanych głównie z morzem. Niestety jeżdżąc po Polsce można odnieść wrażenie, że Trójmiasto staje się powoli i zaskakująco, pewnego rodzaju zaściankiem i to na własne życzenie zadowolonych z siebie mieszkańców.

      • 32 5

      • W jakim sensie zaściankiem? (2)

        Ja jestem zadowolonym mieszkańcem.
        Powiedz w czym odstajemy od Wrocławia czy Poznania?

        • 9 6

        • Kraków bije was pod każdym względem... (1)

          Kraków bije was pod każdym względem...

          • 6 11

          • Chyba smogiem

            albo ilością zapijaczonych angoli na rynku

            • 12 4

    • Duzy rynek pracy? Hahaha (1)

      Kilka polskich firm na krzyz, do ktorych dostep maja tylko znajomi, troche oddzialow korpo dla finansistow i informatykow i koniec..

      • 29 4

      • ...

        To czemu tak tłumnie walą tutaj obywatele z Olsztyna, Elbląga, Bydgoszczy, Koszalina?
        Połowa studentów w 3city, jest z poza 3City i po ukończeniu studiów tutaj zostają.
        Zatem chyba jednak nie jest tu tak kiepsko.
        A jeśli wg. Ciebie tak jest, to gdzie lepiej...nie licząc Wawy.

        • 7 4

    • O jakiej rafinerii myslisz? te kilkanascie zbiornikow Lotosu? pracuje w branzy to wiem, co pisze , w Holandii, Belgii, Niemczech , Francjii nie mowiac o USA, tam sa rafinerie, u nas jest to zabawka w rekach politykow znajacych sie na wszystkim, a przede wszystkim miniatura rafinerii.

      • 10 1

  • ja buduje dom juz 9 lat,jeszcze nie zadaszony jest,brakuje kasy (5)

    • 42 1

    • życzę sukcesu :)

      • 17 1

    • było się nie porywać "z motyką na słońce"

      • 2 5

    • współczuję i życzę wytrwałości

      • 4 0

    • (1)

      a wiesz, że to dopiero 30% wszystkich kosztów przed stanem deweloperskim?

      • 0 0

      • zależy w jakim standradzie ;)

        jeden musi mieć marmury na ścianach a innemu wystarczy farba olejna i sedes z odzysku.

        • 0 0

  • cha cha cha stawiajcie sprawe tak - WYBUDOWANE MIESZKANIA (1)

    a nie uzywane . mozna przytoczyć kilka przykładów ze kupujac to czego jeszcze niema jest w obciążone ryzykiem BANKRUCTWA dewelopera ,a co zatym idzie kupujący zostaje z niczym . Osobnym tematem jest lokalizacja , tam gdzie ludzie chcą kupować mieszkania deweloperzy windują cenę , w pozostałych lokalizacjach niewiele z niej zchodza . I oczywiscie obiecanki z cyklu "x minut do centrum " , "wszedzie blisko" , "korzystna lokalizacja " itd okazuja sie jakze czesto sloganami reklamowymi .

    • 29 3

    • Kupując mieszkanie orjentujesz sie jak daleko bedziesz mial do centrum, komunikacji miejskiej, itp. Chyba ze taki głupi jestes..

      Nie kupujesz czegos, czego jeszcze nie ma bo mozesz stracic-faktycznie masz racje.

      • 7 2

  • domy a nie blokowiska

    • 21 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pomorskie Targi Mieszkaniowe: dom mieszkanie wnętrze

targi

Co W Trawie Piszczy?

269 - 947 zł
konferencja
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
33200 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
23350 zł/m2
Gdynia Orłowo
23300 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
20950 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
20850 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
31050 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
19650 zł/m2
Sopot Górny Sopot
17500 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
17000 zł/m2
Gdańsk Brzeźno
16500 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane