- 1 Nowe świadczenia dla rodziców od października (19 opinii)
- 2 Ile kosztuje wyprawka szkolna 2024/2025? (108 opinii)
- 3 Mnóstwo atrakcji na rodzinny weekend (5 opinii)
- 4 Czytelnik: Trzy problemy w Majalandzie (224 opinie)
- 5 Kosakowo wynajmuje część szkoły w Gdyni (25 opinii)
- 6 Pijany ojciec z dwójką dzieci na placu zabaw (182 opinie)
Cukierek albo psikus, czyli haloween dla dzieci
W Halloween, a więc w wigilię święta Wszystkich Świętych coraz częściej można usłyszeć takie "zaklęcie" z ust małych przebierańców, którzy chodzą po domach. Wygląda na to, że obyczaj zza wielkiej wody na dobre zadomowił się także w Trójmieście.
Halloween budzi kontrowersje, bo to obyczaj z pogańskimi korzeniami i nie wynikający z naszej tradycji. Krytykuje go Kościół katolicki. Zanim wydamy zgodę lub zakaz warto wiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi...
Halloween "przyszło" do Polski pod koniec lat 90. z Europy Zachodniej, gdzie wcześniej trafiło z Ameryki Północnej. Tak naprawdę wywodzi się jednak od celtyckich obrzędów Samhain, kiedy - jak wierzono - światy żyjących i umarłych przenikały się. Była to okazja do kontaktu z duchami dobrymi i odstraszania duchów złych. Zwyczaj zakładania strasznych strojów i masek wynikał prawdopodobnie z chęci przestraszenia złych duchów.
Nazwa Halloween pochodzi od zbitki angielskiego All Hallows' Eve, czyli wigilii Wszystkich Świętych.
Z czasem święto mocno się skomercjalizowało, a jego ponadnarodowym symbolem stała się wydrążona i podświetlona dynia.
Obyczajem, który praktykowany jest w niemal wszystkich krajach, gdzie Halloween jest obchodzone, jest wędrówka od drzwi do drzwi przebranych dzieciaków, które wykrzykują "Cukierek albo psikus" (ang. trick or treat). W Stanach Zjednoczonych obok drążenia dyni i dekorowania domu dziecięce "kolędowanie" jest najpopularniejszym obyczajem. Amerykanie wiedzą, że lepiej tego wieczora mieć w domu porcję cukierków, aby uniknąć niespodzianki... Także Polacy, choć doskonale wiedzą, że święto nie ma polskiej tradycji i jest mocno podparte komercyjnymi celami, coraz chętniej biorą udział w zabawie.
- Nie jestem fanką Halloween, ale troje moich dzieci w ostatnich latach odwiedzało sąsiadów w ramach akcji "cukierek albo psikus". I chociaż nie byłam do końca z tego zadowolona, to dzieciaki miały z tego tyle radości, że trudno było mi odmówić - opowiada pani Aleksandra z Gdańska. - Dzieci nie miały specjalnych strojów: dziewczynki ciemne sukienki z pajęczyną uplecioną z nitek i malunki na twarzy, syn owijał się w prześcieradło i udawał ducha. Sąsiedzi reagowali różnie: jedni śmiechem, inni przygadywali. Pozytywne było to, że z tej okazji wspólnie drążyliśmy dynię, dzieci czytały o ozdobach i same je wykonywały, a wieczorem opowiadaliśmy sobie "straszne" historie. Na szczęście dzieciaki z tego wyrosły i zmieniły poglądy. Teraz nastawiamy się raczej na wspólne andrzejkowe wróżby.
Ale Halloween to nie tylko krążenie między domami w poszukiwaniu łakoci. To także dedykowane wydarzeniu imprezy, także dla najmłodszych mieszkańców Trójmiasta. Ich listę można znaleźć w serwisie Dziecko. To alternatywa dla biegania od domu do domu.
W niedzielę w lasach wokół leśniczówki Gołębiewo odbędzie się Halloween w zachodnioafrykańskim świecie wierzeń i mitologii ludu Yoruba. To świat przepełniony dźwiękiem bębnów, tańcem, duchami i... czarownikami, którzy potrafią powoływać do życia Zombie. W ciągu dnia odbędzie się impreza dla dzieci młodszych (5 - 8 lat), wieczorem dla dzieci starszych (od 9 r.ż.). Na koniec każdej z nich odbędzie się ognisko z kiełbaskami. Koszt: 75 zł.
Również w lesie, w Dolinie Radości, odbywać się będzie impreza Halloween 2011 Zombiaki. W scenariuszu mali uczestnicy staną się specjalnymi agentami odpowiadającymi za rozstawienie tajnej broni na terenach zajętych przez groźne Zombiaki. Gra toczyć się będzie o bardzo ważną stawkę: uratowanie miasta, do którego Zombiaki chcą się wedrzeć. Tu także będzie pieczenie kiełbasek. Cena: 65 zł (ewentualnie dorośli 15 zł).
W piątek i w sobotę na gdańskim Ujeścisku na zabawie Koszmarki będzie można m.in. udusić duszka w ramach warsztatów kuchni artystycznej dla dzieci. Potem wziąć udział w czarodziejskich zabawach i upiornym tańcu. Zabawa przewidziana jest dla uczestników w wieku od 6 do 10 lat. Cena: 30 zł.
A w sobotę strachy, straszki i potwory głodomory mogą zgłosić się do Bookafki w Gdańsku na warsztaty plastyczno - kulinarne. Organizatorzy wychodzą z założenia, że lęki najlepiej oswajać przez śmiech i zabawę i tak właśnie mają zamiar zrobić. Wstęp wolny.
Zobacz wszystkie imprezy halloweenowe dla dzieci w Trójmieście
Wydarzenia
Opinie (90) ponad 10 zablokowanych
-
2011-10-30 07:27
Do autora artykułu
(....) jestem mamą trójki dzieci i wydaje mi się, że bardziej wartościowe jest dla nich zwrócenie w tych dniach uwagi na nieżyjące już, wspaniałe postaci niż skupianie na demonach i słodyczach...
- 7 3
-
2011-10-30 10:57
dobrze że świeta dziękczynienia i indyka nie odgapiliśmy...
- 3 1
-
2011-10-30 15:49
Halloween UK (4)
Oboje z zona od 5 lat mieszkamy w UK jak co roku o tej porze spodziewamy sie odwiedzin malych przebierancow ktorzy chodza i pukaja do drzwi mowiac -cukierek albo psikus. Jestesmy przygotowani na te wizyty -dostana cukierki i czekoladki
- 3 2
-
2011-10-30 20:24
jak miszkasz w UK to idz na te swoja budowe a twoja zona do knajpy (1)
myc kufle bo zarzyganych brytolach a ty idz kladz nowa scianke z nida gipsu.
- 0 1
-
2011-10-30 22:04
efrt
jestes prostakiem
- 0 0
-
2011-10-30 20:29
znaczy sie jestes tak dumny czy tak durny (1)
ze siedzisz u Angoli???? bo biedny to napewno
- 0 1
-
2011-10-30 22:09
yeti
Durny i biedny to Ty jestes wlasnie dales temu swiadectwo
- 0 0
-
2011-10-30 20:28
opinia jest taka ,ze polactwo wszuystko chwyta jak maly wieloryb
obojetnie co by nie bylo to jest cool bo jest zachodnie. spoleczenstwo wychowane przed tv niemajace pojecia co to weterplatte i nie majace pojecia o historii wlasnego kraju klaszcze jak malpy w raczki na huczne poganskie przedstawienie. Oto i obraz polaka czyli takiego nijakiego , wszystko lapiacego, wiecznie niezarobionego lajzusa , ciagle bez kasy , wiecznie na kredycie i nasladujacego byle g.....bo zachodnie. plakac sie chce czytajac niektore komentarze szczegolnie tych ROBOLI zagranic siedzacych i myslacych ze zlpali pana Boga za nogi. widzialem was drodzy rodacy za ranic a wielu krajach z racji mojego zawodu i powiem jedno: jak was widze to przestaje mowic po polsku, WSTYD na was patrzec i na ten poziom prezentowany
- 0 0
-
2011-10-31 10:23
a ja uwielbiam ten dzień!
Jak co roku nie mogę się doczekać haloween- kupuję dynię, wystawiam wydrążoną na schody,szykuję cukierki i czekoladki dla dzieciaków i czekam...Popieram i propaguję. Uważam, że to CELTYCKIE (a nie amerykańskie!!!) święto ma na celu oswojenie z tematem straszydeł, wampirów i innych stworów, których z reguły dzieci się boją, a dzięki takiemu odstraszaczowi nie traktują tematu ze strachem i na poważnie. To taka terapia poprzez zabawę, nikomu nie szkodzi i nie ma nic wspólnego z lekceważeniem następnego dnia- Wszystkich Świętych, które również jest świętem radosnym z tego co mówią katoliccy księża. Dopiero 2 listopada jest dniem refleksji i zadumy, bo to Dzień Zaduszny.Sama chodziłąm do ś.p SFINSA na cudowne imprezy organizowane przez Alę i Roberta, chętnie podpowiadam córce jak ma się przebrać, a w tym dzisiaj mam zamiar częstować wszystkie dzieciaki słodyczami z moim małym synem- przedszkolakiem do towarzystwa. Wszystkim, którzy nienawidzą haloween, walentynek i innych napływowych zwyczajów polecam zapoznanie się z historią Świąt Wielkanocnych (CELTYCKIEGO święta płodności i wiosny) zaadoptowanego przez katolicyzm i kultywowanego bez protestów społecznych w większości krajów Europy. Udanego haloween! :)
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.