- 1 Pijany ojciec z dwójką dzieci na placu zabaw (179 opinii)
- 2 Ciąża. Jak zachować płodność po leczeniu onkologicznym? (2 opinie)
- 3 Czytelnik: Trzy problemy w Majalandzie (223 opinie)
- 4 Mnóstwo atrakcji na rodzinny weekend (5 opinii)
- 5 Więcej dzieci trafia do opieki zastępczej i domów dziecka (100 opinii)
- 6 Latem więcej narodzin na trójmiejskich oddziałach (85 opinii)
Czytelnik: Trzy problemy do rozwiązania w Majalandzie
Majaland to naprawdę atrakcyjny plac zabaw dla dzieci, ale zachowanie wielu gości sprawia, że odechciewa się tam spędzać czas. Dopóki postawy, które opisuję poniżej, nie zostaną wyeliminowane, wątpię, bym wrócił tam z moją córką - pisze pan Wojciech.
Zamaskowane kolejki do atrakcji
Pierwsza rzecz przykuła moją uwagę już w kolejkach do poszczególnych atrakcji. Kilkukrotnie usłyszałem prośbę: "Przepraszam, mogę przejść? Tam jest moja mama / tata / żona / mąż / wnuk". Serio, nawet na wnuczka omijają kolejkę :)
Na początku wydawało mi się, że taka sytuacja może się zdarzyć, dziecko poszło siku albo się nudziło i na chwilę opuściło kolejkę. Ale takie słowa usłyszałem 10-krotnie w ciągu 3 minut czekania. Okazało się, że rodzice zajmują kolejki dzieciom, które w tym czasie śmigają na innej atrakcji, a gdy ta się skończy, to lecą do rodzica stojącego w kolejce.
Dlaczego to nie jest ok? Bo wybierając atrakcję dla swojego dziecka nie masz pojęcia, jak długa jest kolejka przed tobą. Wydaje ci się, że stoją w niej trzy osoby, ale nagle okazuje się, że każda z nich trzyma miejsce dla czterech innych.
Dwukrotnie rodzic, który stał już jako pierwszy przed wejściem do atrakcji, wołał na moich oczach do swoich dzieci: "Szybko, szybko, chodźcie już będą wpuszczać". Krzyczał to pod moim nosem, w ogóle się z tym nie krył.
Nie wytrzymałem i zwróciłem uwagę, że jest kolejka i wszyscy czekamy na wejście. W pierwszym przypadku w odpowiedzi usłyszałem: "I co mi zrobisz?" W drugim coś, co brzmiało jak "Ssij".
Na ssanie ochoty nie miałem, więc zamiast kopać się z koniem, zgłosiłem tę sytuację osobom obsługującym atrakcję. W obu przypadkach obsługa nie poradziła sobie z problemem. Choć podjęła próbę wyproszenia tych osób, ale skończyło się na tym, że mnie obsługa przepraszała, bo nic nie może zrobić.
W sumie się nie dziwię, bo osoby, które tam pracują to głównie młodzież i jakby na mnie huczał jakiś facet, to będąc w ich wieku pewnie też bym się przestraszył. Pytanie: dlaczego w takim obiekcie nie ma ochrony, która w takich przypadkach zrobiłaby porządek?
Tak wyglądają atrakcje w Majalandzie w Gdańsku
"Siedzę z przodu i nigdzie nie idę"
Największą z atrakcji Majalandu jest Smerfowy Rollercoaster, do którego ustawia się najdłuższa kolejka. Mimo to część wagoników regularnie jeździ pustych. Dlaczego? Bo ludzie nie zajmują w niej wszystkich miejsc, tylko zatrzymują się przy bramce do pierwszego wagonika, bo chcą siedzieć z przodu. Pozostali z kolejki nie zdają sobie sprawy, że w rollercoasterze są jeszcze wolne miejsca, bo pierwsza para blokuje przejście.
Podjąłem dwie próby wytłumaczenia, że idzie się do końca, że nie wybiera się wagonika, że w każdym wagoniku są takie same odczucia z jazdy, ale i w tym przypadku poległem. "Synek chce jechać w pierwszym i koniec. To są atrakcje dla dzieci, a nie dla dorosłych, więc spadaj pan na drzewo". Szkoda tylko, że obciążenie mojej karty mówi co innego. :)
Także o tym próbowałem porozmawiać z obsługa, ale rozłożyli ręce i powiedzieli, że widzą problem, ale nie są w stanie nic zrobić.
Majaland w Gdańsku otwarto 1 czerwca 2024 r.
Zobacz, jak bawiono się tuz po otwarciu obiektu.
"Kocyk jest mój"
Trzeci problem jest na zjeżdżalni. W każdym parku, w którym byłem do tej pory, zasadą jest, że po skorzystaniu z atrakcji, na której wykorzystuje się kocyk, ponton lub inne tego typu akcesoria, odkłada się je na miejsce, by mogli skorzystać z nich następni goście. Ale nie w Majalandzie.
Tutaj zarówno rodzice, jak i dzieci zakładają, że raz pobrany kocyk do zjeżdżania przysługuje im na cały okres zabawy. Po skorzystaniu nie odkładają na miejsce, tylko z tym samym kocykiem ustawiają się ponownie w kolejce. Efekt: nie ma koców dla tych, których kolej na skorzystanie ze zjeżdżalni właśnie nadeszła.
Zwrócenie uwagi małemu zaborcy kocyka daje połowiczny efekt: nawet jeśli odłoży swój łup do skrzyni, to i tak zaraz porwie go inne dziecko, które do atrakcji musi jeszcze swoje odstać.
Jak to jest, że gdy wyjedziemy za granice, to w tego typu miejscach umiemy dostosować się do panujących reguł i zasad, ustawić się w kolejce, pójść do odpowiednich bramek, zaparkować na płatnym parkingu, dostosować prędkość do znaków.
A u nas? Wolna amerykanka!
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Miejsca
Opinie (223) ponad 20 zablokowanych
-
2024-08-05 10:08
Lulu
Dla mnie to jest przesada..
- 1 1
-
2024-08-05 10:42
Ale moment, o co chodzi?
Stworzyliśmy społeczeństwo "ja jestem najważniejszy". Zniszczyliśmy sąsiedzkie, rodzinne relacje.
Sorki, ale sami tego chcieliśmy. To efekt głupich artykułów (typu: moi rodzice nie chcą zajmować się wnukami), influenserow a także nas, że się temu poddaliśmy.
Macie swoje egocentryczne podejście do jednostki.- 3 0
-
2024-08-05 15:15
Nie zgadzam się z tym by czekać cała rodzina w kolejce, byłam z niespełna 2 latkiem i 3 latkiemi godziny do atak psiego patrolu nie wystój za chiny ludowe. Musieliśmy z mężem stać jedno z nas a drugie zajmowało dzieci czymś innym. Kolejkę smerfowa odusilismy bo nie było opcji by tam.wystac z dziecmi. Co innego 8-10 latek a.co innego
Maluchy, takie zajmowanie kolejki to nic zlego- 2 1
-
2024-08-05 17:54
Lipa
Dobrze ze byliśmy na początku jeszcze jak cena była w promocji. Co prawda woda w strefie wodnej chłodna, ale na te godziny co przysługują czyli chyba 8godz na pierwszy raz i tak atrakcji starcza. Fakt córa z koleżanką biegały z 2 godz głównie na rollercoaster i to jest podpowiedź aby zrobić coś podobnego na dworze. Ogólnie mayaland jest ok dla góra 15latkow atrakcje głównie dla młodszych. Może za rok znów pojedziemy, daleko nie mamy.
- 1 1
-
2024-08-05 20:46
Właśnie dlatego
Nie wybieram się z bombelkami do tego przybytku.
- 1 0
-
2024-08-05 21:55
Typowe u nas
Jestem Panem i robie co chce
W Zatorze jest porządek..- 0 2
-
wczoraj 05:26
Dorośli nie mają co robić
Największy problem to brak atrakcji dla dorosłych
- 0 1
-
wczoraj 07:29
Niepasuje to niech się koles przeprowadzi za granicę,jak tak mocno bodnieca się zachodnia kultura.
- 0 2
-
wczoraj 13:26
To nie Majaland jest winny, tylko buractwo i cwaniactwo odwiedzających.
- 0 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.