• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Polska wódka kobiecym okiem. Mężczyznom wstęp wzbroniony... do czasu

Ewa Palińska
14 maja 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
  • W piątkowej degustacji w restauracji Ducha 66 wzięły udział wyłącznie panie.
  • W piątkowej degustacji w restauracji Ducha 66 wzięły udział wyłącznie panie.
  • W piątkowej degustacji w restauracji Ducha 66 wzięły udział wyłącznie panie.
  • W piątkowej degustacji w restauracji Ducha 66 wzięły udział wyłącznie panie.
  • W piątkowej degustacji w restauracji Ducha 66 wzięły udział wyłącznie panie.
  • W piątkowej degustacji w restauracji Ducha 66 wzięły udział wyłącznie panie.
  • W piątkowej degustacji w restauracji Ducha 66 wzięły udział wyłącznie panie.
  • W piątkowej degustacji w restauracji Ducha 66 wzięły udział wyłącznie panie.
  • W piątkowej degustacji w restauracji Ducha 66 wzięły udział wyłącznie panie.
  • W piątkowej degustacji w restauracji Ducha 66 wzięły udział wyłącznie panie.
  • W piątkowej degustacji w restauracji Ducha 66 wzięły udział wyłącznie panie.
  • W piątkowej degustacji w restauracji Ducha 66 wzięły udział wyłącznie panie.

Okowity z pszenicy, jęczmienia, żyta i ziemniaka, podane z niebanalnymi przysmakami, idealnie współgrającymi z ich nutami zapachowymi i smakowymi, okraszone barwnymi opowieściami o tym, jak znaczącą rolę w branży gorzelniczej odgrywają kobiety - to główne atrakcje spotkania Kobieca opowieść, czyli degustacja dla Pań, które odbyło się w piątek 13 maja w restauracji Ducha 66. W tym samym czasie, po sąsiedzku, w sklepie Podole Wielkie i przyjaciele, odbywała się degustacja w gronie wyłącznie męskim. Kulminacja nastąpiła jednak w chwili, kiedy obie grupy się połączyły: - W życiu nie byłem na tak głośnej degustacji - komentował jeden z panów, kiedy panie, z ogromnym zaangażowaniem, opowiadały o swoich przemyśleniach na temat serwowanych trunków.



Wydarzenia kulinarne w Trójmieście



Czy lubisz wódkę?

Degustacje różnego rodzaju alkoholi w Restauracji Ducha 66 odbywają się regularnie i cieszą się ogromną popularnością. Takiej jak ta, która odbyła się w miniony piątek, jeszcze tam jednak nie było. Tym razem, zarówno w gronie uczestniczek, jak i prowadzących, znalazły się wyłącznie panie. Jedynym męskim rodzynkiem był Daniel Matz, właściciel restauracji, który osobiście postanowił zadbać o podniebienia uczestniczek spotkania.

Gospodyniami wydarzenia były przedstawicielki Gorzelni Podole Wielkie - jej współtwórczyni - Paulina Paszota oraz Agnieszka Wejer - księgowa, a także patronka okowit rocznika 2021. I to właśnie te trunki stały się przedmiotem piątkowej degustacji.

Gospodyniami wydarzenia były przedstawicielki Gorzelni Podole Wielkie - jej współtwórczyni - Paulina Paszota oraz Agnieszka Wejer - księgowa, a także patronka okowit rocznika 2021, której twarz zdobi 12278 butelek. Gospodyniami wydarzenia były przedstawicielki Gorzelni Podole Wielkie - jej współtwórczyni - Paulina Paszota oraz Agnieszka Wejer - księgowa, a także patronka okowit rocznika 2021, której twarz zdobi 12278 butelek.

Od pola do butelki



Czym są okowity?

- Jedni mówią, że to wódka, inni, że bimber. Ja powiedziałabym, że okowity plasują się dokładnie pośrodku - śmiała się Paulina Paszota, rozpoczynając spotkanie.
Dla każdej z uczestniczek przygotowano cztery kieliszki z okowitami - z pszenicy, żyta, jęczmienia i ziemniaków. Degustację każdej z nich poprzedzało bardzo obszerne wprowadzenie.

Panie z Podola Wielkiego bardzo skrupulatnie opowiadały o historii gorzelni, specyfice pracy. O tym, jak to, co zostanie zebrane na polu, przemienia się w mocny alkohol. Przy każdej okazji podkreślały też, jak ważna w procesie produkcji jest rola kobiet.

- Nie mamy taśmy produkcyjnej. Każda butelka przechodzi przez czyjeś ręce i te ręce należą do kobiet - opowiadała Paulina Paszota. - Osoby, które nas odwiedzają, często sobie żartują, że mamy najczystszą i najładniejszą produkcję, jaką kiedykolwiek widziały. Taki jest właśnie skutek tego, że pracują przy niej wyłącznie panie, dla których estetyka w miejscu pracy jest niezwykle istotna.

Polska gastronomia cofnęła się o sto lat. I jest to powód do dumy!



  • Jedynym męskim rodzynkiem w tym kobiecym gronie był Daniel Matz, który osobiście zadbał o podniebienia pań. Na talerzach znalazły się potrawy, które były kopią nut smakowych i zapachowych serwowanych trunków.
  • Jedynym męskim rodzynkiem w tym kobiecym gronie był Daniel Matz, który osobiście zadbał o podniebienia pań. Na talerzach znalazły się potrawy, które były kopią nut smakowych i zapachowych serwowanych trunków.
  • Jedynym męskim rodzynkiem w tym kobiecym gronie był Daniel Matz, który osobiście zadbał o podniebienia pań. Na talerzach znalazły się potrawy, które były kopią nut smakowych i zapachowych serwowanych trunków.
  • Jedynym męskim rodzynkiem w tym kobiecym gronie był Daniel Matz, który osobiście zadbał o podniebienia pań. Na talerzach znalazły się potrawy, które były kopią nut smakowych i zapachowych serwowanych trunków.
  • Jedynym męskim rodzynkiem w tym kobiecym gronie był Daniel Matz, który osobiście zadbał o podniebienia pań. Na talerzach znalazły się potrawy, które były kopią nut smakowych i zapachowych serwowanych trunków.
  • Jedynym męskim rodzynkiem w tym kobiecym gronie był Daniel Matz, który osobiście zadbał o podniebienia pań. Na talerzach znalazły się potrawy, które były kopią nut smakowych i zapachowych serwowanych trunków.

Takie same smaki w kieliszkach, jak i na talerzu



Degustację zaczęłyśmy od okowity z pszenicy, która kusiła słodkim zapachem ciepłego ciasta, a w smaku okazała się zdecydowanie bardziej wytrawna, z wyraźną nutą zielonego pieprzu i ziaren kawy. Do niej Daniel Matz zaproponował krem-chłodnik z pietruszki, z ciastem drożdżowym, winogronami, migdałami, maślanką i oliwą koperkową.

Drugą propozycją była okowita z żyta, której w 2021 roku wyprodukowano jedynie 900 butelek.

- Moja teściowa, Irena Paszota, zakładając, że wzięliśmy już sobie to żyto, które potrzebujemy na produkcję okowity, sprzedała to, co miała w zasobach swojego gospodarstwa - opowiadała Paulina Paszota. - Niestety, z tego, co zostało, wystarczyło zacieru na wyprodukowanie jedynie 900 butelek. Tak więc jeśli chodzi o żyto, w ubiegłym roku stworzyliśmy edycję limitowaną.
Żal jest w tym przypadku uzasadniony, bo ubiegłoroczna okowita z żyta wyszła Gorzelni Podole Wielkie fantastycznie i zrobiła furorę podczas piątkowej degustacji. W nosie śliwka, wręcz śliwkowe powidła, które przechodzą w aromaty ziarna i chleba. W smaku ziarno, które przechodzi w śliwkę. Finisz wytrawny, z nutami kakao.

- Ty jeszcze o okowicie, czy już o moim daniu opowiadasz? - śmiał się Daniel Matz, kiedy Paulina Paszota opowiadała o serwowanym trunku.
Bo w istocie, szczególnie w tym przypadku to, co znalazło się na talerzu, było dokładnym odpowiednikiem tego, co panie miały w kieliszkach.



  • W czasie, kiedy panie degustowały okowity w restauracji Ducha 66, po sąsiedzku, w ambasadzie gospodarstwa i gorzelni Podole Wielkie i Przyjaciele, w wyłącznie męskim gronie bawili się panowie.
  • W czasie, kiedy panie degustowały okowity w restauracji Ducha 66, po sąsiedzku, w ambasadzie gospodarstwa i gorzelni Podole Wielkie i Przyjaciele, w wyłącznie męskim gronie bawili się panowie.
  • W czasie, kiedy panie degustowały okowity w restauracji Ducha 66, po sąsiedzku, w ambasadzie gospodarstwa i gorzelni Podole Wielkie i Przyjaciele, w wyłącznie męskim gronie bawili się panowie.
  • W czasie, kiedy panie degustowały okowity w restauracji Ducha 66, po sąsiedzku, w ambasadzie gospodarstwa i gorzelni Podole Wielkie i Przyjaciele, w wyłącznie męskim gronie bawili się panowie.
  • W czasie, kiedy panie degustowały okowity w restauracji Ducha 66, po sąsiedzku, w ambasadzie gospodarstwa i gorzelni Podole Wielkie i Przyjaciele, w wyłącznie męskim gronie bawili się panowie.

Od łąki, poprzez ziemniaka, aż po Krwawą Mary



Jęczmiennej okowity próbowałyśmy jako trzeciej. Słodki, kwiatowo - ziołowy aromat, a w smaku puree z ziemniaka czy może bardziej z białych warzyw. Dokładnie taki sam zestaw smaków i aromatów znalazł się na talerzach. Podano bowiem puree z topinambura, z selerem na maśle palonym, tymiankiem i miodem.

W ostatnim z kieliszków znalazła się natomiast okowita z ziemniaka, która wśród pań cieszyła się zdecydowanie najmniejszym powodzeniem, a która stała się moją faworytką. O ile w przypadku wcześniejszych trunków aromat był bogaty, czasem nieoczywisty, tak tutaj zaskoczenia nie było - ziemniaczana okowita pachniała i smakowała ziemniakiem. Młodym, gotowanym w skórce, z lekko odczuwalnym aromatem ziemi. I to właśnie przesądziło o jej wyjątkowości. Równie banalnie niebanalna była sałatka, którą podano nam do okowity - z pomidora, arbuza i rabarbaru, z kwaśną śmietaną. Połączenie tych smaków okazało się fenomenalne.

Degustację zakończyłyśmy Krwawą Mary, zrobioną na bazie okowity z ziemniaka. Koktajl ten miał jednak niewiele wspólnego z barową wersją, w której do soku pomidorowego po prostu dodaje się wódkę. Zmacerowane pomidorki, chrzan, sos worchester i pływający w tym plaster boczku sprawiały, że smak był unikatowy i niepowtarzalny. I byłoby to piękne domknięcie bardzo udanej degustacji.

Kochamy polską wódkę, ale która jest najlepsza?



Panie podeszły do degustacji bardzo profesjonalnie. Przezornie, tego wieczoru zamieniły szpilki na trampki. Panie podeszły do degustacji bardzo profesjonalnie. Przezornie, tego wieczoru zamieniły szpilki na trampki.

Damsko męskie afterparty



Krwawa Mary byłaby pięknym domknięciem degustacji, gdyby wieczór faktycznie się kończył, ale uczestniczki nie zamierzały się nigdzie rozchodzić. Przeciwnie - zamierzały degustować dalej i nie mogły się doczekać, kiedy dołączą do nich panowie, którzy uczestniczyli w analogicznym spotkaniu w ambasadzie gospodarstwa i gorzelni Podole Wielkie przy ul. Chlebnickiej. Butelki wędrowały po stołach, a dyskusje na ich temat stawały się coraz bardziej żywiołowe.

- Tak głośnej degustacji jeszcze nie pamiętam! - komentował z uśmiechem jeden z panów.
Jeśli komuś się wydaje, że panie nie podeszły do degustacji na poważnie, to jest w wielkim błędzie. Wieczór faktycznie był mocno przegadany, bo kobiety lubią sobie przecież pogadać, ale podejście do procesu degustacji oraz wyciągane wnioski były w pełni profesjonalne.

Kultura picia była oczywiście zachowana, ale że przezorny zawsze ubezpieczony, to niemal wszystkie panie przyszły w trampkach.

- Zrobiliśmy na Facebooku ankietę odnośnie obuwia i wygrała opcja, że przychodzimy w trampkach. Tylko jedna pani przyszła w szpilkach, ale przeprosiła - śmiała się Paulina Paszota, współtwórczyni Gorzelni Podole Wielkie.

Wydarzenia

Kobieca opowieść, czyli degustacja dla Pań

100 zł
degustacja

Spotkałem się z kolegą...

50 zł
spotkanie

Miejsca

Opinie (137) ponad 20 zablokowanych

  • Jako starsi nastolatkowie (lata 80-te) pilismy na imprezach właśnie wódkę, rarytasen była wówczas żytnia. (3)

    Bo wino wtedy dostępne w sklepach to był najgorszy szajs. A na metach żytko było do kupienia bez problemu. No i w pewexie.
    Dziewczyny piły również wódkę, z tym że zwykle "po pół".
    Wódka musi być przede wszystkim schłodzona. Śmieszy mnie gdy na polskich filmach bohaterowie udają że piją wódkę, wyjętą prosto z kuchennej szafki.

    • 14 2

    • Starogardzka hahaha to byla Marla Sama w sobie :)

      • 3 0

    • Mój kolega w połowie lat 80-tych był za słaby na Politechnikę Gdańską czy Warszawską, to

      poszedł na Lubelską. Jakoś tam zdał. No i sobie studiował w Lublinie, a mieszkał w akademikach koedukacyjnych - wieżowcach. Pojechałem tam do niego z wizytą. Niestety, na dole przy windzie zamiast wchodzić i jechać, spytałem jakiegoś studenta, czy u nich na recepcji jako gość trzeba dowód zostawiać. "Tak, tak, trzeba". No to poszedłem, zostawiłem, mówiąc, do którego ja pokoju. Wjechałem windą (ale pierwsze piętro na szczęście, nie np. siódme). Witam się z kolegą, siadłem, wodę na herbatę nastawił. Ale tak po dwóch minutach o tym dowodzie wspomniałem, że myślałem, że u nich luz, a nie jakaś Warszawa czy Gdańsk i służbistość. Ten na to biegiem w drzwi, że "za parę minut wracam". Ja zszokowany, no nic, zostałem sam na "gospodarstwie", nic i nikogo nie znający. Za 15 minut wrócił. Tam się nie zostawiało dowodów. Jednak ta kobieta była alk0holiczką, mój dowód wzięła, uznała jako gwiazdkę z nieba, zamknęła zaraz "interes" i poszła na najbliższą mel!nę zastawić go za flaszkę wódki. Kolega sprintem dopadł ją już za furtką domku, 5 metrów przed drzwiami ! Bo z góry wiedział, gdzie ona pogna. Oczywiście się wypierała, że "jaki dowód?" Zastawił sobą drzwi do tamtego budynku z meliną, musiała w końcu oddać. No jak bym potem tego spod windy dopadł...

      • 4 1

    • Januszowy zwyczaj

      Absolutnie nie masz racji. To że się pije wódkę schłodzoną to mit rodem z, przykro to mówić, biednych środowisk. Ten zwyczaj schładzania wódek dotyczy tylko tych słabych gatunkowo - schładza się marne wódki żeby "zabić" ich zły smak. Ale ten zwyczaj schładzania wódek pokutuje w naszym "pseudo kulturalnym" narodzie. Czterokrotnie destylowanego "Chopina" to profanacja mrozić. No ale co kto lubi i jakie ma zwyczaje.

      • 2 2

  • Wódka zamiast rohypnolu

    Też można

    • 2 0

  • Picie wódki

    to jest wprowadzenie elementu baśniowego do rzeczywistości - Jan Himilsbach

    • 21 1

  • Są tu opinie, że wódka to zło i kobiety nie powinny jej nawet kijem dotykać (1)

    Co ciekawe w równoległym artykule na tym portalu Beata Maciejewska, posłanka lewicy z Gdańska jest zwolenniczką legalizacji marihuany. Pamiętajcie kobiety, że "pigułka gwałtu" to tak naprawdę narkotyk jak marihuana.
    Swoją drogą dlaczego lewica walczy z alkoholem, a jednocześnie zachęca do brania narkotyków???

    • 16 8

    • Tak naprawdę okowita to wódka niedodestylowana - inaczej tzw. berbelucha

      Przynajmniej z terminologii bimbru niegdyś robionego za PRL, np. 40 lat temu, w domu.

      • 0 0

  • Alkohol (7)

    czyli etanol, jest substancją narkotyczną z kategorii depresantów

    • 18 3

    • Alkohol z kategorii depresantów? Czego to współczesne media nie wymyślą (5)

      Dobry żart.
      W czasie pierwszy i drugiej wojny światowej dawano żołnierzom wódkę przed atakiem na linię wroga. Pewnie dlatego, żeby szybciej uciekali z pola walki. :)))

      • 1 10

      • dobry żart (4)

        to pij dalej, aż w końcu dobrniesz do swojego dna, czeka to każdego kto straci kontrolę nad ilością

        • 13 3

        • Jesteś następcą wróżbity Macieja, że wiesz jaka przyszłość mnie czeka. :) (3)

          Mój wpis to nie był żart, to fakt historyczny.
          Kolejna lekcja historii dla człowieka wychowanego na sojowym late.
          Wiesz skąd się wziął grog? Czyli spirytus z gorącą wodą?
          Ten rodzaj alkoholu dostawali marynarze żaglowców, kiedy musieli w czasie sztormów i ciężkich warunków na morzu pełnić wachty. Gdyby nie ten "zły" alkohol, padali by jak muchy na zapalenie płuc i inne choroby. Grog ich rozgrzewał i koił ból.

          • 3 9

          • a ilu padło

            z zapicia się na śmierć? tego w morskich opowieściach nie ma, pochłonęły ich portowe rynsztoki

            • 7 2

          • Czyli co, Polska marynarzem stoi?:D

            • 0 0

          • Dziecko, grog to nie spirytus - tylko rum. Z wodą oczywiście; oczywiście specjalnie

            I jeszcze Angole sok z limonek ponoć dodawali, dobry na szkorbut (witamina C).

            • 1 0

    • Alkohol jest antydepresantem. Oczywiście w umiarkowanych ilościach

      • 1 1

  • Degustacji powinna towarzyszyć odpowiednia muzyka

    Z polskich klasyków polecam "Zacier" zespołu Zacier.

    • 4 0

  • Yyy organizm?! (1)

    Kobiety gorzej trawia alkohol, szybciej sie od niego uzalezniaja a przez estrogeny az 4 razy bardziej sa narazone na marskosc watroby niz mezczyzni... Szkodza im mniejsze porcje. Moga tez zachodzic w ciaze a mezczyzni nie. Ale niech kazdy robi to co chce mi to zwisa. Ja nie pije bo nie czuje sie zobowiazana dorownywac facetom i w ogole wodka zle mi sie kojarzy

    • 18 2

    • Dlatego obowiązuje zasada, "kobiety po pół"

      Przy piciu alkoholu nie ma równouprawnienia.
      Tak na marginesie. Jaki jest Twój stosunek do narkotyków miękkich, które propaguje lewica, a nawet do marihuany?

      • 0 5

  • Alkohol postarza (1)

    I zbrzydza ogolnie

    • 11 3

    • to zależy, mi po alkoholu więcej kobiet wydaje się atrakcyjnymi... kilka razy rano doznałem hmmmm- rozczarowania! ( one pewnie też)

      • 1 0

  • Czy istnieją szkła dzięki którym wszystkie kobiety są piękne?

    Tak. Niestety, trzeba je zbyt często napełniać.
    Taki żart. :)

    • 12 2

  • (3)

    Mam38 lat i nigdy nie piłam wódki bo jakoś nie miałam potrzeby - wśród ludzi jestem kosmitka ale Lukrecji nie jadłam i tu już pełna akceptacja.

    • 14 4

    • Czemu czujesz się jak kosmitka? (1)

      Ja piję alkohol, moi znajomi też piją. Znam wielu ludzi, którzy nie piją i wcale nie czują się z tego powodu "kosmitami" w naszym towarzystwie.
      Żyjesz w jakimś patologicznym środowisku?

      • 5 7

      • Akurat w naszym kraju to jest nadal częściej standardowe środowisko niż patologiczne.

        • 5 0

    • Różne są wódki - w tym krupnik, który sobie można samemu na spirytusie zrobić

      Celując w docelowe procenty typu 50%. Jakby trochę poleżakowało, po trzech 50-tkach miałabyś pewne problemy ze wstaniem z wersalki czy fotela :-) Miód to robi.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bufet Włoski w Sheraton Sopot (1 opinia)

(1 opinia)
240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Niedzielne obiady z muzyką na żywo

187 zł
muzyka na żywo

Wakacyjny live cooking | Kulinarne podróże z The Kitchen

170 zł
degustacja, spotkanie

Najczęściej czytane