• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jemy na mieście: Las w Gdańsku - jak smakuje mięso konopne?

Agnieszka Haponiuk
11 sierpnia 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (147)
W kolejnym odcinku cyklu "Jemy na mieście" odwiedziłam Las Cocktail Bar&Restaurant w Gdańsku. Na zdjęciu: burger wikinga. W kolejnym odcinku cyklu "Jemy na mieście" odwiedziłam Las Cocktail Bar&Restaurant w Gdańsku. Na zdjęciu: burger wikinga.

W samym centrum turystycznej części Gdańska, przy ul. Chmielnej 101Mapka, mieści się Las Cocktail Bar&Restaurant (do niedawna Las Vegan Gdańsk), wybrałam się więc tam w sobotę wraz z koleżankami. Podczas wizyty skupiłyśmy się głównie na kuchni, choć w karcie znalazłyśmy też duży wybór drinków. Ostatnio w cyklu "Jemy na mieście" recenzowałam pizzerię Anker w Gdyni. Za dwa tygodnie przeczytacie relację z mojej wizyty w restauracji Trattoria Melone Rosa (dawniej Mio Gastro), która kilka tygodni temu przeszła "Kuchenne rewolucje" Magdy Gessler.



Niewielkie wnętrze restauracji urządzone jest w stylu boho. W całej aranżacji dominuje subtelność i lekkość, które podkreślone są naturalnymi materiałami, takimi jak drewno i suszone trawy. Stoły i krzesła udekorowane są białymi sznurkami, a z sufitu zwisają na grubych linach huśtawki, na których można przysiąść, składając zamówienie przy barze. Nie zabrakło też ceglanej, surowej ściany obwieszonej neonami. Oczywiście są też wygodne siedziska z poduchami. Całość przywodzi na myśl wakacyjny luz i nadmorskie, tropikalne klimaty. Jedyne, co psuje nasz komfort, to zbyt głośna muzyka, która według mnie nie przystaje do tego miejsca.

  • Restauracja Las Cocktail Bar&Restaurant w Gdańsku
  • Restauracja Las Cocktail Bar&Restaurant w Gdańsku
  • Restauracja Las Cocktail Bar&Restaurant w Gdańsku
  • Restauracja Las Cocktail Bar&Restaurant w Gdańsku
  • Restauracja Las Cocktail Bar&Restaurant w Gdańsku
  • Restauracja Las Cocktail Bar&Restaurant w Gdańsku
  • Restauracja Las Cocktail Bar&Restaurant w Gdańsku
  • Restauracja Las Cocktail Bar&Restaurant w Gdańsku
Las serwuje wyłącznie dania wegańskie i wegetariańskie. W krótkiej karcie znajdziemy przystawki, zupy, dania główne, street food, a także pierogi.

Wybieramy po jednym daniu z każdej sekcji, pomijając zupy:

  • makaron carbonarra - spaghetti, nerkowce, boczek z tofu, parmezan z migdałów, rukola, pomidorki cherry (danie wegańskie, 39 zł);
  • chrupiące "skrzydełka" z boczniaka w sosie słodko-kwaśnym (danie wegańskie, 31 zł);
  • burger wikinga - "mięso" konopne, wegański ser, boczek z tofu, sos mayo ananas-jalapeno, sałata freeze, pomidor, krążki czerwonej cebuli, belgijskie frytki (danie wegańskie, 45 zł);
  • malinową chmurkę - pierogi z malinami i białą czekoladą, bitą śmietaną, jadalnymi kwiatami, sosem żurawinowym z płatkami migdałowymi (danie wegetariańskie, 41 zł).


Na początek zostały zaserwowane "skrzydełka" z boczniaka. Miały doskonałą, przyjemnie chrupiącą panierkę, która skrywała soczyste kawałki grzybów. Sos słodko-kwaśny był oryginalny, delikatnie cytrusowy z subtelnie słodką i lekko kwaskową nutą. Jedynie mam zastrzeżenie co do ilości: zdecydowanie mogłoby być go nieco więcej. Ta przystawka była nie tylko smaczna, ale także bardzo sycąca.

Chrupiące "skrzydełka" z boczniaka Chrupiące "skrzydełka" z boczniaka
Nasze kulinarne serduszka skradła wegańska carbonarra, która smakiem i konsystencją niczym nie ustępowała, a nawet przebiła wersję oryginalną. Sos był aksamitny i kremowy, "boczek" z tofu miał intensywny, wędzony smak, mielone migdały świetnie imitowały parmezan, ale w smaku były delikatniejsze. Całość stanowiła harmonijną kompozycję smaków i tekstur, która może odbiega mocno od tradycyjnej wersji z dojrzewającym guanciale, ale i tak była przepyszna. Do tego dobrano całkiem dobry, bezglutenowy makaron.

Wegański makaron carbonarra Wegański makaron carbonarra
Burger wikinga to istna eksplozja smaków. Burger z "mięsa" konopnego był wilgotny i soczysty, w teksturze przypominał zwartego mielonego kotleta, a jego smak zbliżony był do kurczaka. Dodatki były świetne: plaster wędzonego tofu, aromatyczny wegański ser i fenomenalny sos majonezowy o połączeniu ostrości i słodyczy, z wyraźną nutą orzeźwiającego ananasa. Poza tym klasycznie - chrupiąca sałata, cebula i pomidor. Dobra bułka wieńczyła to kulinarne dzieło. Z zewnątrz była chrupiąca, a w środku puszysta. To wspaniały roślinny burger i udana alternatywa dla tych, którzy nie jedzą mięsa, ale tęsknią za jego smakiem.


W towarzystwie burgera znalazły się także grubo ciosane frytki belgijskie, chrupiące na zewnątrz, a w środku miękkie.

  • Burger wikinga z "mięsem" konopnym
  • Burger wikinga z "mięsem" konopnym
Naszą roślinną ucztę zwieńczyliśmy słodkim wegetariańskim akcentem w postaci pierogów z malinami. Chociaż nie jestem zwykle fanką słodkich pierogów, "malinowa chmurka" zasługuje na najwyższe noty. Pod tą nazwą kryły się miękkie pierożki wypełnione po brzegi białą czekoladą i malinami, o delikatnym czekoladowym cieście. Podane z żurawinowym sosem, prażonymi migdałami i bitą śmietaną. I nic więcej nie potrzeba do szczęścia, gdy można delektować się takimi pysznościami.

Pierogi wegetariańskie "malinowa chmurka" Pierogi wegetariańskie "malinowa chmurka"
Podsumowanie: kuchnia roślinna jest smaczna, ciekawa, różnorodna i potrafi zaskoczyć, o czym przekonaliśmy się, kosztując potraw w Las Cocktail Bar&Restaurant. Z przyjemnością przyznaję restauracji ocenę bardzo dobrą, szczególnie za kulinarną kreatywność i smak. To była udana wizyta.

5.0/6   Ocena autora
+ Oceń

O autorze

autor

Agnieszka Haponiuk - Długo była związana z trójmiejskimi mediami. Od kilku lat gotuje, stylizuje, fotografuje i pisze o jedzeniu. Uwielbia odtwarzać smaki z dalekich podróży, starych książek kucharskich oraz odwiedzanych restauracji. Prowadzi blog Smakiem na pokuszenie.

Miejsca

Opinie (147) ponad 10 zablokowanych

  • Burger z "mięsa" konopnego (8)

    A konopie to jakie zwierzę? Po co udawać, że coś jest czymś innym? Jak to powiedział Kwinto "zamiast kraść jako dyrektor, fabrykant, sekretarz czy inny prezes lepiej już kraść par excellence jako złodziej. Tak jest chyba uczciwiej."

    • 36 12

    • (2)

      A widzisz w słowie "burger" literki "ham"? Nie? Burger może być ze wszystkiego, nawet z cegły, bo jest od słowa "burg" ("zamek")

      • 3 13

      • vege nowomowa (1)

        burger może sobie być z różnymi dodatkami, ale nazywanie mięsem czegoś, co de facto mięsem nie jest to żenada :D

        • 18 4

        • Przecież nie nazywa niemięsa mięsem. Burger nie znaczy mięso, chyba, że się komuś wszystko z jednym kojarzy.

          • 1 4

    • A po co tak się wszystkiego czepiać? Brak większych zmartwień w życiu? Kup sobie kozę.

      • 7 11

    • Z czym właściwie masz problem marudo (2)

      Niech sobie nazywają jak chcą. Zresztą słowo hamburger pochodzi od hamburger steak. Został on wprowadzony do kuchni amerykańskiej przez imigrantów z Niemiec, a dokładnie z Hamburga.

      • 3 11

      • przeczytałeś w wikipedii, ale mało ma to wspólnego z prawdą

        O czym świadczy adnotacja obok: potrzebny przypis. Czyli tego typu informacje można uznawać za wymyślone i niepoparte żadnym źródłem. Angielska Wikipedia podaje już zgoła inne informacje o źródle pochodzenia hamburgera.

        • 5 0

      • a co to jest steak?

        pewnie jakieś starożytne zboże...

        • 5 0

    • Nikt nie udaje, dlatego mięso jest w cudzysłowie asie

      • 1 0

  • Te porcje to z menu dla dzieci?

    • 17 0

  • Burger wikinga i mięso konopne to jakiś absurd (1)

    Wiking który nie je mięsa tylko jakieś konopie czy to ma być jakiś żart ? Do tego to nazewnictwo ? Czemu potrawy wege naśladują potrawy mięsne ?

    • 26 1

    • Bo można nie jeść mięsa z tysiąca różnych przyczyn, a lubić jego smak. Wałkowane miliard razy ;)

      • 0 2

  • Opinia wyróżniona

    (10)

    Od razu na wstępie zaznaczę, że nie odnoszę się do tej konkretnej knajpy (nie jestem wegetarianinem).
    Trochę pojeździliśmy z rodziną po Polsce i Europie. Miasto na południu naszego kraju, restauracja - obiad dla czterech osób (4xkompot, 2 ziemniaczki, schabowy, świeże surówki,2x pierogi) - zmieściliśmy się w 100złotych. Total. Śniadanie (jajecznica z trzech jaj, świeże pieczywo, masło, dżem, kilka plasterków pomidora, ogórka, wędlina, ser, kawa lub herbata do wyboru) - cena? 18zł/porcja.

    Spaghetti w jednym z krajów śródziemnomorskich, 6E, wołowina 6E, frytki lub zapiekane ziemniaki do wyboru 2E.
    Tak samo leczo, skrzydełka kurczaka, z obowiązkowym lokalnym piwem - cena? 2700 forintów co daje około 30zł
    Wszędzie wyraźnie taniej niż w Trójmieście - wszędzie płacą podatki, zatrudniają ludzi.

    Proszę sobie zatem odpowiedzieć na pytanie czy warto płacić 40zł za tosta, nie wspominam nawet o napojach bo nie warto (na nich są największe narzuty/marże), 50zł za pizzę czy o zgrozo, 70zł za zestaw makaron + piwo/kawa.

    To nawet dla cudzoziemca jest dwa razy drożej niż nad morzem Śródziemnym. Wniosek jest jeden - ktoś kogoś robi w bambuko. Dlatego nie chodzę w Trójmieście do knajp.

    • 117 10

    • Niestety knajpy w Trójmieście są nastawione na maksymalne skubanie turystów.

      One w większości nie powstają dla miejscowych.

      • 27 0

    • nie porównuj cen w Żywcu albo węgierskim pipidówku do Gdańska (4)

      jestem pewna, że Budapeszcie, Splicie czy Neapolu nie zjesz tak tanio, jak piszesz

      • 7 29

      • (2)

        No to cie zaskocze bo w Neapolu czy Rzymie zjesz taniej lub za te same pieniadze co w Gdyni czy Gdansku. O ile pizza w Polsce jest praktycznie tak samo dobra jak w Neapolu o tyle np carbonara w Polsce nawet nie stala kolo carbonary.

        • 10 2

        • a dlaczego w Gdańsku miało by być taniej niż w Neapolu? (1)

          • 7 5

          • Organizatron

            No a dlatego, że Gdańsk to zaledwie heh pół milionowa aglomeracja złożona z kresowakiow przywiezionych ze wschodu w bydlęcych wagonach... właśnie dletego

            • 1 2

      • To nie bądź taka pewna. Bo zjesz. 100 % dla głównego wpisu. Ceny pod turyste. Ja kupuje fladerke u rybaka. Średnio 3 zł za ładną sztukę. Widzę w "smażalniach" takich z palet i plastikowych stolików : fladra 15 zł za 100g heheehhehe

        • 7 0

    • hahaha ewidentnie jadłeś w jadłodajniach czy stołówkach dla studentów xD

      • 3 5

    • Podaj nazwy knajp i lokalizacje (1)

      Bo to historie z cyklu espresso za 1 euro we Włoszech. Wszyscy o tym slyszeli ale nikt nie widzial.
      W żadnym z europejskich miast popularnych wsrod turystow nie znajdziesz przyzwoitego posilku przygotowywanego na miejscu ponizej 15 euro.
      Chyba że bedzie to mrozonka odgrzewana na miejscu w mikrofalowce. To jest szansa że zapłaci sie za to 8-10 euro.

      • 3 8

      • Może warto gdzieś pojechać i sprawdzić?

        Espresso za euro we Włoszech (choć obecnie częściej za 1,2-1,5E) nadal można dostać nawet w Rzymie. Warto pojechać i sprawdzić (w miejscach, w których spotkać można głównie lokalsów) zamiast pisać durne komentarze

        • 9 0

    • Wrocław ma niższe ceny

      Wielkie miasto, turystyczne,a ceny niższe niż w Gdańsku. Największe zaskoczenie to piekarnie- tam paczka czy pizzerke można się kupic w cenie wypieku z Lidla-a jakość z małej piekarni. Czyli się da.

      • 0 0

  • Brak mięsa w diecie a zwłaszcza czerwonego mięsa obniża poziom testosteronu

    Tak więc wasz wybór.

    • 12 9

  • Przystawka za mała czy sycąca? (1)

    Skoro przystawka była bardzo sycąca, to czemu tych boczniaków miałoby być więcej? Żeby wyrzucać do śmieci?

    • 16 2

    • Sosu do nich było mało.

      • 2 0

  • Skoro mięso dla vegan ma tak negatywne znaczenie to czemu używają opisów (1)

    "mięso konopne" ? Po co ?

    Marek

    • 9 1

    • Bo bycie weganinem i lubienie konsystencji/smaku mięsa się nie wyklucza.

      • 0 2

  • Tylko jedzenie wegańskie. Jak można jesć martwe zwierzęta ? (5)

    Anka

    • 3 10

    • a jak można jeść martwych wegan?!

      no jak?!

      • 4 0

    • Można

      Żywe się wyrywają w trakcie konsumpcji.

      • 8 1

    • A jak można jeść martwa marchewkę?

      • 3 0

    • Jak chcesz możesz jeść żywe.

      • 5 0

    • Żywe uciekają

      • 2 0

  • drobna nieścicsłość

    w artykule występuje drobna nieścisłość, należy pamiętać że frytki belgijskie nie są wegetariańskie ani wegańskie ponieważ w tradycyjnej recepturze smaży się je na łoju wołowym

    • 13 1

  • Skrzydełko z boczniaka , mięso z konopi i co jeszcze? (1)

    Kończcie ten cyrk i nazywajcie rzeczy po imieniu.

    • 11 1

    • Smacznego ptasiego mleczka i hot doga

      • 0 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bufet Włoski w Sheraton Sopot (1 opinia)

(1 opinia)
240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Niedzielne obiady z muzyką na żywo

187 zł
muzyka na żywo

Wakacyjny live cooking | Kulinarne podróże z The Kitchen

170 zł
degustacja, spotkanie

Kultura

Najczęściej czytane