• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Spotkali się 70 lat po zdaniu matury

Magdalena Raczek
30 lipca 2024, godz. 08:00 
Opinie (50)
Spotkanie gdynian z okazji 70. rocznicy zdania matury. Od lewej stoją: Ciosańska Daniela, Licznerska Joanna, Frelich Marian, Genz Gizela, Skiba Maryla, Hejnowska Halina. Siedzą od lewej: Górecka Sabina, Małecka Urszula, Rejmus Bogumiła. Spotkanie gdynian z okazji 70. rocznicy zdania matury. Od lewej stoją: Ciosańska Daniela, Licznerska Joanna, Frelich Marian, Genz Gizela, Skiba Maryla, Hejnowska Halina. Siedzą od lewej: Górecka Sabina, Małecka Urszula, Rejmus Bogumiła.

Spotykają się co roku przy kawie i ciastku. Tym razem wypadła okrągła rocznica, a dokładnie jubileusz 70-lecia zdania ich matury. Gdynianie, absolwenci dawnego Technikum Handlu Zagranicznego - grupka ośmiu pań i jeden pan - spotkali się z tej okazji w Cukierni SowaCentrum Handlowym Batory w Gdyni, by uczcić ten jubileusz, powspominać dawne czasy, porozmawiać i pobyć w swoim gronie.



IMPREZY I WYDARZENIA Jubileusze w Trójmieście

Orkiestra Księżniczek - Największe Przeb
paź 12
Orkiestra Księżniczek - Największe Przeb
Kup bilet

Absolwenci Technikum Handlu Zagranicznego



Jak ci się podoba inicjatywa spotkań absolwentów?

Uczęszczali do Technikum Handlu Zagranicznego, które w latach 1929-1966 mieściło się w Gdyni przy ul. Morskiej 77 (dawniej Czerwonych Kosynierów)Mapka. Do klasy chodziło ok. 30 osób. W 1954 r. zdawali maturę.

Teraz ich szkoła to Zespół Szkół Administracyjno-Ekonomicznych. Na przestrzeni lat wiele razy zmieniła swoją nazwę, profil i siedzibę przez zmiany systemu oświaty czy polityczno-gospodarcze. W latach 1925-1932 Szkoła Handlowa miała siedzibę w Wejherowie, następnie przeniesiono ją do Gdyni. Do użytku szkoły przekazano część pomieszczeń budynku szkolnego w Gdyni przy ul. Morskiej 79. W 1936 r. powołano Gimnazjum Kupieckie Szkoły Handlowej przy ul. Morskiej 77. Szkoła funkcjonowała do 1939 r. Po wojnie działały tam szkoły handlowe, w tym Państwowe Liceum Handlu Zagranicznego oraz wspomniane Technikum Handlu Zagranicznego (w latach 1949-1958). Obecnie szkoła mieści się w Gdyni przy al. Zwycięstwa 194Mapka.

  • Po maturze ustnej na zewnątrz szkoły.
  • W trakcie matury.
  • Po maturze ustnej.
  • Komisja na maturze ustnej.
  • Klasa w trakcie zajęć.

Matura w 1954 r.



Absolwenci (rocznik 1935) spotykają się co roku, kto może. W ostatnim czasie to zwykle ok. osiem osób, a dokładnie siedem pań: Joanna Licznerska, Daniela Ciosańska, Sabina Górecka, Urszula Matecka, Maryla Skiba, Bogumiła Rejmus, Gizela Genz oraz jeden pan Marian Frelich. Wszyscy od lat mieszkają w Gdyni.

- Dwie klasy były z językiem niemieckim i dwie z angielskim. Ja zdawałam maturę z niemieckiego, polskiego i matematyki. Matura była pisemna oraz ustna. Nasza klasa była bardzo zgrana - wspomina pani Joanna Licznerska.

Pani Joanna Licznerska z panią Sabiną Górecką przed Hartwigiem po praktyce. Pani Joanna Licznerska z panią Sabiną Górecką przed Hartwigiem po praktyce.

Praktyki w Hartwigu



Poza nauką w szkole uczniowie technikum musieli odbyć praktyki. Panie Joanna Licznerska i Sabina Górecka praktyki miały w przedsiębiorstwie C. Hartwig Gdynia.. To jedno z najstarszych polskich przedsiębiorstw spedycyjnych z tradycjami sięgającymi 1858 r. W okresie PRL-u działało w formie przedsiębiorstwa państwowego pod nazwą Przedsiębiorstwo Spedycji Międzynarodowej "C. Hartwig" w Gdyni.

C. Hartwig Gdynia - zmiany właścicielskie i rozwój



  • 20-lecie matury w kasynie koło plaży w Gdyni.
  • 50-lecie matury w prywatnym domu.
  • Spotkanie z okazji 60-lecia matury.
  • W prywatnym domu u pani Gizeli Genz.
Spotkania z okazji kolejnych jubileuszów odbywały się w różnych miejscach, nie tylko w kawiarniach, ale i prywatnych domach, a nawet w gdyńskim kasynie - tam spotkanie zorganizowano w 20-lecie matury.


Wspomnienia z czasów wojny



To nie tylko okazja do rozmów, ale również do wspomnień. Wielu uczestników tego zlotu klasowego pamięta jeszcze czasy wojenne.

- Moja babcia, Joanna Licznerska, z domu Śliwińska, ma wiele ciekawych historii do opowiedzenia. Jedna z nich to historia jej dziadka Antoniego Borna, dzięki któremu ocalono najstarszy w Gdyni zabytek, czyli stojący do dziś na Oksywiu kościół pw. św. Michała Archanioła. Niemcy po zajęciu Gdyni mieli plany rozbiórki kościoła z uwagi na jego strategiczne położenie. Wzgórze, na którym stoi, było znakomitym punktem obserwacyjnym o ogromnym znaczeniu militarnym. Dowiedział się o tych planach ówczesny kościelny p. Jan Formella. Chcąc zapobiec tej decyzji, udał się do Antoniego Borna, ponieważ wiedział, że z uwagi na swój status materialny (był on skoligacony z posiadającą największe gospodarstwo rolne na Oksywiu rodziną Śliwińskich) i znakomitą znajomość języka niemieckiego, ma on szansę uratować kościół. Nie mylił się. Po wizycie Borna i Formelli u niemieckiego komendanta portu natychmiast wstrzymano prace rozbiórkowe - opowiada Wojciech Walder, wnuk pani Licznerskiej.
  • Spotkanie gdynian z okazji 70. rocznicy zdania matury. Pani Joanna Licznerska pierwsza od prawej.
  • Spotkanie gdynian z okazji 70. rocznicy zdania matury.
  • Spotkanie gdynian z okazji 70. rocznicy zdania matury.
  • Spotkanie gdynian z okazji 70. rocznicy zdania matury.
  • Spotkanie gdynian z okazji 70. rocznicy zdania matury.
  • Spotkanie gdynian z okazji 70. rocznicy zdania matury.
  • Spotkanie gdynian z okazji 70. rocznicy zdania matury.
  • Spotkanie gdynian z okazji 70. rocznicy zdania matury.
  • Spotkanie gdynian z okazji 70. rocznicy zdania matury.
  • Spotkanie gdynian z okazji 70. rocznicy zdania matury.
  • Spotkanie gdynian z okazji 70. rocznicy zdania matury.
  • Spotkanie gdynian z okazji 70. rocznicy zdania matury.
  • Spotkanie gdynian z okazji 70. rocznicy zdania matury.
  • Spotkanie gdynian z okazji 70. rocznicy zdania matury.
  • Spotkanie gdynian z okazji 70. rocznicy zdania matury.
  • Spotkanie gdynian z okazji 70. rocznicy zdania matury.
  • Spotkanie gdynian z okazji 70. rocznicy zdania matury.
  • Spotkanie gdynian z okazji 70. rocznicy zdania matury.
  • Spotkanie gdynian z okazji 70. rocznicy zdania matury.
  • Spotkanie gdynian z okazji 70. rocznicy zdania matury.
  • Spotkanie gdynian z okazji 70. rocznicy zdania matury.
  • Spotkanie gdynian z okazji 70. rocznicy zdania matury.
  • Spotkanie gdynian z okazji 70. rocznicy zdania matury.
- Moja siostra, Maria Śliwińska, jako 10-letnia dziewczynka jedyna ocalała 9 października 1943 r. z największego alianckiego bombardowania Gdyni, a konkretnie z bombardowanego budynku przy ul. Starowiejskiej (róg 3 maja, w miejscu dzisiejszej księgarni Róża Wiatrów)Mapka. Budynek był kompletnie zburzony, a na skutek bombardowania zginęli wszyscy znajdujący się w środku, poza moją siostrą. Uratowało ją to, że nad jej głową znajdowała się kanapa. Po 7 godzinach leżenia pod gruzami jej słabe wołanie o pomoc usłyszał mały chłopak będący częścią ekipy poszukiwawczej. Zaangażowano go do poszukiwań, ponieważ mógł wcisnąć się w wąskie szczeliny. W bombardowaniu zginęła towarzysząca siostrze gosposia, Klara Kobiela. Zaniepokojeni brakiem powrotu siostry do domu zaczęliśmy jej szukać. Znalazł ją w szpitalu mój wujek Leon Mosa, który wszedł do jej sali, ale jej nie rozpoznał. Siostra była tak zmieniona i połamana, że dopiero, gdy go zawołała, to się zorientował, że to ona - wspomina pani Licznerska, która może się poszczycić doskonałą pamięcią.

Schrony, bunkry i podziemia



- Babcia, będąc 8-letnią dziewczynką, uratowała całą rodzinę. Zwyczajowo w trakcie alarmów bombowych wszyscy chowali się w prowizorycznym bunkrze w ogrodzie. Jednak jednego razu babcia, bez żadnego jasnego powodu, stanowczo odmówiła udania się do ogrodowego bunkra i bardzo nalegała, żeby ukryć się w dużym, wojskowym bunkrze znajdującym się na Oksywiu koło kapliczki św. Rocha (stoi on tam do dziś). Po zakończonym alarmie okazało się, że do bunkra w ogrodzie wpadła duża lotnicza bomba i zupełnie go zniszczyła, rozrzucając cały rodzinny dobytek w promieniu kilkudziesięciu metrów. Gdyby nie postawa babci i jej wujka, dla którego była oczkiem w głowie, i jego decyzji, żeby posłuchać najmłodszego członka rodziny, wszyscy niechybnie ponieśliby śmierć w ogrodowym bunkrze. Rodzina po tej historii uważała, że działaniami babci kierowała jej zmarła przy porodzie matka - przytacza wspomnienia babci pan Wojciech.
Każda taka historia to w zasadzie temat na osobny artykuł.

Miejsca

Opinie (50) 4 zablokowane

  • Wspaniala tradycja!

    Az milo sie czyta takie artykuly ! Jak przyjemnie musi byc sie spotkac,porozmawiac,posmiac i powspominac dawne szkolne lata! Mlodzi moga tylko zazdroscic !
    Pieknie wygladacie Panie i Pan takze mimo przezytych tez trudnych chwil w zyciu! Gratuluje Wszystkim radosci zycia i kultywowania pieknej tradycji ! Zachowajcie fotki dla potomnych!
    Zycze zdrowia i kolejnych pieknych spotkan!Tak trzymac!!!

    • 6 0

  • Kiedys matura to bylo coś. Prestiż i potwierdzenie nabytej wiedzy. Bo trzeba było ja mieć i po prostu sie uczyć.

    Studia były już naprawdę wyznacznikiem przynależności do inteligencji. Za starannym wykształceniem szły za tym dobre maniery i wychowanie. Dziś w dobie Kolegium Tumannum albo Wyższych Szkół Gotowania na Gazie byle łajza moze miec maturę czy dyplom...a wiedzę i maniery na poziomie troglodyty.

    • 7 1

  • Ci ludzie powinni mieć prawie 90 lat. (1)

    Rewelacyjnie wyglądają

    • 5 0

    • Mają po 90 !

      • 1 0

  • 8 pań i 1 pan (1)

    widać doskonale różnice długości życia. Panowie pracują ciężej, więcej, płącą więcej podatków, w nagrodę szybciej umierają. To się nazywa sprawiedliwość społeczna i "piekło kobiet".

    • 3 5

    • Akurat w tej klasie było tylko 3 chłopaków, więc proporcjonalnie.

      • 2 0

  • Az milo popatrzec. Gratulacje i oby tak dalej. Wszystkiego najlepszego:)

    • 4 0

  • Matura (2)

    W latach PRL dostać się do liceum ważne były już znajomości i zawody rodziców niestety lepsze były przyjmowane a młodzież z taką samą ocena z egzaminów niestety studia też były dla wybranych tg zwana inteligencja była lepiej traktowana niestety jestem takim przykładem

    • 0 3

    • Przede wszystkim liczyły się egzaminy. Akurat za chłopskie pochodzenie były dodawane punkty.

      • 3 0

    • Głupoty piszesz! Dzieci z wiosek dostawały dodatkowe punkty na studia!!

      • 3 0

  • wspaniale

    My właśnie obchodziliśmy 40-lecie i wydawało mi się, że to poważna rocznica :).
    Gratulacje dla wszystkich klas, które potrafią organizować spotkania po latach ! Takie klasy zdarzają się raz na sto lat :).
    Jesteście wspaniali .

    • 3 0

  • Może nawet kilka osób dożyje IV rozbioru Polski, który niebawem

    Nie trzeba byc geniuszem by zrozumiec, że trwa obecnie czyszczenie upadliny z elementu kraińskiego, nacjonalistycznego, wysyła się ich na przemiał w okopy, często ostrzeliwuje ich anonimowo upadlińska artyleria, stąd te straty wśród upadlińców. A teraz światowej szydo chazri zamarzyło się i poiniaków wysyłac na przemiał.
    Kto ma mózg ten czyta miedzy wierszami. Kto ma dziecko w wieku, gdzie go proszą na wku, to powinien pomyslec o wyjezdziepoza strefe szengen. Tak jak w przypadku palndemi, gdzie ludzi traktuja jak orangutany (np loterie z hulajnoga) tak i tym razem, idż na 2 miesiące wakacji, podstrzelaj sobie za 6 tysi, ale potem musisz złożyć przysięgę. to jest pewna filtracja użytecznych urni. A potem gdy wmówią poliniakom, że rosja to nasz wróg, to będą już szli na chama. Zatem pytanie, czy na to pozwolimy, by jakas garstka usłużnych polskoj,eztcznych szydów z nierządu decydowała za nas? Wszysko było ok, zylismy w pewnym momencie z rosją w zgodzie, mały ruch przygraniczny, eksport płodów rolnych, aż pojawił się rzydo pis i w interesie rzydo usraela nagle zrobił nam z rosjan wroga. paranoja. najgorzej, że ta formuła pchania się na chama z nogą w drzwiach na wschód działa tak, że potem to postawionych pod ścianą rosjan obwinia się za wszystko, choć ich działania to pikuś wobec wszystkich inwazji USA na obce kraje aby je podbic gospodarczo pod pretekstem szerzenia ich pseudo demencji, soryy, demonokracji. No i na koniec. jak zawsze biją się i mordują uzyteczne urnie, biedacy, a faktyczni wrogowie się usmiechają z politowaniem paląc swoje kubańskie cygara w zaciszu gabinecików np na Manhattanie, , Cityof London, Davos, Zurychu. Dlaczego ludzie sa na tak niskim poziomie rozwoju duchowego by nie miec siły powiedzieć stanowczy: spdalać z tym szajsem! To nie nasza wojna. I nawet te prowokacje jakie szykuja nam, nic tu nie zmienia.

    • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

Pomorska Noc Naukowców

wykład, warsztaty, konferencja

ŚwiatłoSiła Festiwal Foto - Video

warsztaty, spotkanie, spacer

Mniej światła, Więcej gwiazd 2024

spotkanie, pokaz

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Które z wymienionych poniżej miast ma największą powierzchnię?

 

Najczęściej czytane