- 1 Młody naukowiec zaczyna staż w medycznym laboratorium Harvardu (45 opinii)
- 2 Co się zmieni w nowym roku szkolnym 2024/25? (182 opinie)
- 3 Chaos w sprawie religii w szkołach (274 opinie)
- 4 Czego uczą się dorośli? (79 opinii)
- 5 Co się zmieni na egzaminie ósmoklasisty 2025? (15 opinii)
- 6 Znamy terminy egzaminów w roku szkolnym 2024/25 (17 opinii)
O tym, że imprezy tego typu przynoszą same korzyści nie trzeba nikogo przekonywać. Młodzi ludzie mają niepowtarzalną okazję porównać oferty pracy, praktyk i staży kilkudziesięciu firm oraz znaleźć dla siebie tę najodpowiedniejszą. Z kolei dla pracodawców jest to doskonała okazja, aby zareklamować swoją firmę - im więcej młodych ludzi złoży potem swoją aplikację, tym większe prawdopodobieństwo wyłonienia spośród nich tych najlepszych.
To, że firmom zależało na przyciągnięciu uwagi do swojego stoiska było widać gołym okiem. Kolorowe foldery, breloczki, długopisy, podkładki pod myszki, słodycze, kawa, a nawet ... małe gumowe antystresowe domki to tylko niektóre z pomysłów na zdobycie chwili zainteresowania. Jak bowiem można się było na targach przekonać firmy chcą studentów zatrudniać i nie boją się w nich inwestować. Co więcej, wymarzoną pracę ma szansę znaleźć dosłownie każdy, niezależnie od kierunku studiów.
- Wbrew obiegowej opinii to nie jest tak, że w banku pracować mogą tylko osoby studiujące bankowość czy ekonomię. Firmy się rozwijają i potrzebują ludzi o różnych kwalifikacjach i umiejętnościach. My również takich szukamy i dlatego dzisiaj tu jesteśmy - zapewniał nas Wojciech Podedworny z GE Money Bank, a wtórowali mu inni wystawcy.
Co ciekawe, o miejsce na targach pracodawcy musieli rywalizować. -Dni Kariery ciągle się rozwijają, a tym samym cieszą się coraz większym zainteresowaniem. W zeszłym roku mieliśmy około 40 firm, w tym mamy już 45, a i tak wielu musieliśmy odmówić - powiedział Krzysztof Piątkowski z AIESEC.
Optymizmem tryskali studenci, którzy podkreślali, że mają niepowtarzalną okazję porozmawiać ze swoimi przyszłymi być może pracodawcami. Oczekiwania były wśród nich zróżnicowane. Jedni od dawna wiedzą, z którą z firm chcieliby się w przyszłości związać i od razu podchodzili do wyznaczonego stanowiska. Inni z kolei ciągle szukają własnej ścieżki rozwoju, dlatego wypytywali wszystkich o wszystko. Ot, chcieli po prostu trafić na coś w sam raz dla siebie. I jedni i drudzy cieszyli się, że taką szansę mają.
|
Opinie (97) 5 zablokowanych
-
2007-03-14 14:26
wyrośnij
- 0 0
-
2007-03-14 14:29
b.
ale to nie jest kwestia w tej dyskusji - ojciec czarnej. milo widziec, ze jest dla niej az tak duzym autorytetem. tez bym w przyszlosci chcial byc takim autorytetem dla moich corek. ale my piszemy o pracodawcach nie o ojcach. i Ty tez wychodzisz z podziwu ze ktos ma ochote spedzic czas, nie wazne w jaki sposob, to to robi. to my pracownicy dajemy mozliwosc zycia pracodawcy a nie na odwrot. to on jest dla nas, a nie my dla niego. i do czasu kiedy tego wszyscy nie zrozumieja i nie beda siebie szanowac na wzajem, sytuacja gospodarcza tego zakatka Europy bedzie sie pogarszac a ludzie beda emigrowac tam gdzie takie wartosci sa od wielu lat wyznawane.
- 0 0
-
2007-03-14 14:38
praca
wszyscy powinni się nawzajem szanowac, prawda? jaki tam szacunek do ludzi po długim okresie PRL i po kolejnych 17 latach gloryfikowania cwaniactwa.
- 0 0
-
2007-03-14 14:49
co do PRLu to sie nie wypowiadam bo ustroj byl totalitarny w jakims sensie, a napewno nie normalny. ale co do 17 lat promowania cwaniactwa to jest tylko i wylacznie nasza wina. to my zgadzamy sie na zle traktowanie nas przez: pracodawcow, urzednikow, czy nawet przez sluzby mundurowe. rozmawiales, a raczej probowales cos zalatwic w uprzejmy sposob na posterunku policji czy w urzedzie. wszedzie robia Ci laske(nie mam polskich liter{bez skojarzen}), ze Cie obsluza. oni tego nie rozumieja, ze sa oplacani z pieniedzy publicznych. i cale spoleczenstwo na to pozwala. jak Cie pracodawca nie szanuje, to dlaczego nie pojdziesz do innej pracy, przeciez juz na miejsca pracy nie ma gigantycznych kolejek. jest wolny wybor. tylko do takiego wyboru to trzeba miec tez szacunek do samego siebie.
- 0 0
-
2007-03-14 14:51
Wybacz, ale nie poczuwam sie do odpowiedzialności:)
- 0 0
-
2007-03-14 14:57
wybaczam :)
tylko nie narzekaj wtedy na to, ze ludzie sie na wzajem nie szanuja- 0 0
-
2007-03-14 15:04
Specjalnie chyba nie narzekam, bo co to da? ale uważam, że przykład poszedł z góry, od pierwszego miliona co go trzeba ukraść, po mataczenie z przeszłością, teraźniejszością (dziennikarze) itd.
- 0 0
-
2007-03-14 15:07
ale elity polityczne do reprezentacji wybiera spoleczenstwo. ciagle wszyscy sa z nich nie zadowoleni, a w kazdych wyborach dostaja ci ludzie glosy poparcia. gdzie tu logika. przeciez polowa polskiego parlamentu to kryminalisci, a druga polowa to przekretasy. dlaczego sa ciagle wybierani?
- 0 0
-
2007-03-14 15:16
b.
Właśnie chodzi o to, że mój ojciec sobie cały czas śmiga to do lasu, to nad morze, to na spotkanie ze znajomymi, to na urlop - ogólnie aktywność preferuje. Gallux z kolei siedzi na tyłku, pierdzi w stołek i Malbork to dla niego wyprawa roku.
Przykład ojca podałam tylko po to, żeby udowodnić że takie zramolenie to nie jest kwestia wieku, tylko podejścia do życia. Każdy będzie kiedyś stary, ale nie każdy będzie ramolem. Dlatego ostrzeżenia że ja też się kiedyś zestarzeję uważam za kompletnie nie do rzeczy - bo nie o wiek tu chodziło.- 0 0
-
2007-03-14 15:20
viniek
Tu nie chodziło o to, że ojciec jest dla mnie jakimś gigantycznym autorytetem, bo nie we wszystkich sprawach jest. Chodziło tylko o to, że jak porównuję galluxa z ludźmi w jego wieku lub starszymi, to jak by nie patrzeć, wychodzi mi że gallux to masakrycznie zramolały dziadzio. Znam ludzi, którzy w wieku 80 lat byli psychicznie w lepszym stanie niż on. Dlatego jego uwagi na temat tego kto i gdzie wyjeżdża to dla mnie bzdety - bo dziadzio siedzi na d. i jęczy podczas, gdy ludzie dużo starsi są znacznie bardziej mobilni.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.