- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (410 opinii)
- 2 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (249 opinii)
- 3 Piłeś? Nie włamuj się do auta (50 opinii)
- 4 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (154 opinie)
- 5 Śmietniki będą tam, gdzie chcieli mieszkańcy (54 opinie)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (16 opinii)
17-latek uratował życie dryfującemu kitesurferowi zaplątanemu w linki
17-letni Olaf Grodzicki trenuje windsurfing od 10. roku życia. Stratuje w wielu zawodach i rywalizuje z najlepszymi w swojej kategorii wiekowej. Jednak najważniejsze - póki co - zwycięstwo odniósł, ruszając na pomoc zaplątanemu w linki starszemu kitesurferowi, którego prąd zaczął znosić na otwarte morze. Dotarł do unieruchomionego i bezwładnie dryfującego mężczyzny i odholował go na brzeg.
Traf chciał, że taki właśnie prąd zepchnął chłopaka kilkaset metrów w bok od miejsca, gdzie zwyczajowo pływają surferzy. Tylko dlatego 17-latek usłyszał wołanie znajdujących się na plaży ludzi, którzy zauważyli z brzegu bezwładnie dryfującego innego kitesurfera.
Olaf długo się nie zastanawiał, od razu ruszył w kierunku rozbitka.
- Tej osobie spadł kite i postanowiła, że dociągnie go do siebie. Wszystko jednak poszło źle, bo podczas tej czynności starszy mężczyzna zaplątał sobie nogi w linki i praktycznie został unieruchomiony. Dopłynąłem do niego i zacząłem go holować. Samo holowanie było bardzo wymagające, szczególnie fizycznie, bo do brzegu było dobrych kilkaset metrów, jednak udało mi się. Na plaży nastąpiła dalsza część walki o życie tego mężczyzny, bo przy takim wietrze kite potrafi porwać zaplątanego człowieka i podnieść go nawet na wysokość kilkunastu metrów. Pomógł mi mój ociec, wspólnie przytrzymaliśmy tego człowieka i udało nam się przeciąć wszystkie linki - opowiada chłopak.
Co czuł 17-latek, gdy - samemu dużo ryzykując - ruszał na pomoc dryfującemu mężczyźnie?
- Szczerze mówiąc, pomyślałem o wypadku, do którego doszło kilka lat wcześniej w Karwi, gdzie nikt nie pomógł kitesurferowi w podobnej sytuacji i niestety on utonął. Nie myślałem o ryzyku, myślałem o tym, że nie chcę być osobą, która mogła pomóc, a nie pomogła - stwierdził.
We wtorek 17-latka za uratowanie życia starszemu mężczyźnie nagrodzili prezydenci Gdyni i Sopotu, bo z oboma tymi miastami jest on związany. W Gdyni mieszka i uczy się w III Liceum Ogólnokształcącym, a w Sopocie trenuje windsurfing w Sopockim Klubie Żeglarskim.
Opinie (123) ponad 20 zablokowanych
-
2022-10-11 19:36
(1)
A te Panie na około Wojciecha to kto?
- 5 3
-
2022-10-12 11:21
ten po prawej to szopen a po lewej nie wiem
- 0 0
-
2022-10-11 20:04
skąd tyle jadu wobec prezydentów obu miast? (1)
a mogło być przyjemnie - chłopak zajrzy tu za parę lat i nadal ten hejt będzie; Polacy byliby nieszczęśliwi, gdyby dziegciu nie dodali do miodu. Widzę 20 zablokowanych - to dopiero musiała być jazda!
- 6 3
-
2022-10-11 20:30
Dobre pytanie to jak odpowiedź!
C'nie?
- 0 0
-
2022-10-11 20:22
Właśnie wróciłem z pływania na kite w Kuźnicy (Syberia) petarda warunki dzisiaj! Urywało głowę taki wiatr.
Młody szacunek dla Ciebie, czapki z głów. Niestety na wodzie jest sporo kolesi zapatrzonych tylko na siebie. I nawet jak zgubisz deskę albo coś się stanie przepływają obok i maja w du**e.
Dlatego trzeba znać i opanować bodydragi do perfekcji. I umieć samemu sobie pomoc w sytuacji zagrożenia życia. Nie przeceniać swoich możliwości. Kiedyś 2 km od brzegu strzeliła mi linka w latawcu przy 30 KTS. Straciłem kontrole nad latawcem. Miałem pełne gacie ale opanowanie, kondycja i umiejetność pływania sprawiły ze wróciłem do brzegu wpław. A latawiec wybrał wolność i poleciał w kierunku Szwecji Można być kozakiem ale sprzęt to sprzęt nawet najdroższy.- 7 0
-
2022-10-11 20:26
Brawo młody człowieku :)
Tak trzymaj!
- 5 0
-
2022-10-11 20:29
Brawo dla chłopaka
A te dwa buce z prawej to po co?
- 4 4
-
2022-10-11 20:31
Ten siedemnastolatek, (1)
to komu tak dokładnie pomógł? Jestem w Polsce i jestem Polakiem. Nie muszę wiedzieć, kto to jest kitektośtam. Wiedzy takiej również nie potrzebuję
- 0 3
-
2022-10-11 21:14
Jeśli inaczej nie ogarniasz to napiszę, że pomógł człowiekowi w dużych opałach.
- 2 0
-
2022-10-11 20:51
Brawo . Czapki z głów !
- 3 0
-
2022-10-11 20:54
Tragedia
Niestety ta nienawiść idzie z góry. Dlaczego my mamy takie wredne geny ? Kto nas tego uczy ?
- 1 1
-
2022-10-11 20:59
Czytajcie hejterzy ze zrozumieniem. Prezydenci mu pogratulowali, a wam nie, bo nie nie zasłużyliście jeszcze. Chłopak sobie włoży to zdjęcie do albumu i pokaże swoim dzieciom, że był doceniony.
- 1 5
-
2022-10-11 21:12
Gdy jest się "starszym mężczyzną", naprawdę warto dostosować rozrywki do swego wieku (6)
Gdyby nie młody, to może rodzina "mądrego inaczej" by nagrobek zamawiać musiała. I zamiast rozrywki byłyby wydatki. Takie jest powiedzenie: "zestarzałeś się, a nie zmądrzałeś".
- 33 90
-
2022-10-11 22:07
Starszy od 17 latka (2)
Czyli mogl miec 25 :))
- 20 3
-
2022-10-12 12:12
Nieprawda. Myślę, że gościu miał najmarniej z 50-tkę. I był ze 3 razy starszy od młodego; no może miał 47 lat
Gdyby miał 40-tkę to myślę, że by sobie sam poradził. Oczywiście, nie każdy 50-latek musi już być niezbyt sprawny. Inni jego rówieśnicy może by sobie jednak poradzili. Ten akurat widać nie. To wstyd dla dorosłego, mającego min. 40 lat, aby go nieletni musiał ratować.
- 1 0
-
2022-10-16 09:51
"Starszy mezczyzna"...
Ma 36 lat. Jest z Gdyni.
- 0 0
-
2022-10-12 09:07
Pomyśl zanim coś napiszesz. (2)
Pomyśl, czy młody mężczyzna nie mógł zaplątać się w linki? W tym wypadku był "starszy mężczyzna", chociaż wieku nie podano. Obecnie wielu "starszych mężczyzn" bije na głowę obecną młodzież w sprawności fizycznej. Niestety. To jest fakt.
- 7 1
-
2022-10-12 09:44
FAKT. Niestety, zła dieta i absolutny brak ruchu robią swoje.
Wielka szkoda.
- 2 0
-
2022-10-12 12:31
Pomyśl, zanim coś napiszesz. Młodego ktoś musiał ratować, hę? Otóż nie
"Ogarniał temat" i to on komuś innemu się przydał, co przecenił swoje umiejętności i siły. Kiedyś, ponad 30 lat temu żeśmy w maju we trzech w Bieszczadach dziadka (ok. 75 lat) uratowali. Poszedł na daleką wyprawę, stacjonował w tym samym schronisku, co my. Trzeba było wracając w odpowiednim miejscu rozlaną rzeczkę przejść po kamieniach. Księżyc świecił (godz.już 21-sza), dziadka wzrok zawiódł i zwodnicze odbicia światła, przeszedł to miejsce. Na szczęście w trzech (wiek 23+) wracaliśmy jeszcze później i" a co to tam się rusza w krzaczorach przy wodzie?" A to dziadek już 30 metrów dalej szukał przejścia przez wodę, gdzie go nie było. Doprowadziliśmy go do schroniska, w jednym miejscu na stromym zboczu wąskiego jaru nogi go zawodziły. Jeden z nas dziadka ciągnął w górę, drugi od tyłu pchał. I jakoś go wtargaliśmy na górę jaru. Ale nieco wcześniej jakiś cień czworonożny się podkradał do dziadka zostającego z tyłu. Lis, wilk? Nie wiem. Cienie od drzew były tak zwodnicze... Ale coś próbowało. Wyczuło słabość, niezdarne ruchy dziadka. Rano psy gospodarza przyniosły kopyto jelenia, nocą w pobliżu upolowanego - na pewno przez wilki. Oj, chyba by dziadka wykryły i skonsumowały na odludziu, gdyby nie my. Dziadek "mądry inaczej" i "specyficzny" nie wziął w ogóle pod uwagę, że ma nogi i oczy znacznie słabsze, niż np. 10 lat wcześniej. I że nie ma 55 czy 65 lat. A 75.
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.