- 1 Sami złapali złodzieja katalizatorów (119 opinii)
- 2 Co kryje piasek sopockiej plaży? (37 opinii)
- 3 Kiedy deszcz bywa groźny? (64 opinie)
- 4 Straciła 6 tys. zł, myśląc, że pomaga przyjaciółce (154 opinie)
- 5 Ruszyła budowa przejścia przy dworcu (245 opinii)
- 6 Do tego nie służą światła awaryjne (160 opinii)
30 lat temu zatonął prom "Heweliusz". Do muzeum trafiły nowe pamiątki
Skórzana saszetka, zegarek, modlitewnik czy brelok ze św. Krzysztofem - między innymi takie osobiste przedmioty członka załogi promu "Jan Heweliusz" trafiły do Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku. 30 lat temu jednostka zatonęła w wodach Bałtyku. Zginęło 55 osób.
Pamiątki od ocalałego z katastrofy
Spośród 29 członków załogi ocalało 9 osób. Jedną z nich jest drugi elektryk Grzegorz Sudwoj, który zdecydował się przekazać do Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku wyjątkowe przedmioty osobiste związane z katastrofą. Uczynił to krótko po 29 rocznicy tragedii.
Nietypowe znalezisko na stoczni trafiło do muzeum
Do NMM trafił kombinezon ratunkowy, który miał na sobie, i który pozwolił przetrwać mężczyźnie ekstremalnie trudne warunki w oczekiwaniu na pomoc. Niezwykłe znaczenie mają jednak inne osobiste przedmioty przekazane przez pana Grzegorza. Jest to m.in. skórzana saszetka wraz z zawartością, która poszła na dno razem z tonącym "Heweliuszem". Krótko po katastrofie została odnaleziona przez niemieckich nurków, którzy badali obszar zatonięcia promu.
- Dzięki dokumentom znajdującym się w saszetce przedmioty te wróciły do właściciela. Pan Sudwoj przechowywał je przez te wszystkie lata w takim stanie, w jakim mu je zwrócono - informuje Wojciech Ronowski, kierownik Zespołu ds. Historii Techniki Morskiej i Rzecznej.
Oprócz dokumentów wśród podniesionych z wraku przedmiotów znajdował się również elektroniczny zegarek, podręczny notes z zapiskami, podróżny przybornik do szycia oraz modlitewnik i brelok ze św. Krzysztofem, patronem podróżnych.
Zwykłe przedmioty o niezwykłym znaczeniu
Z pozoru zwyczajne przedmioty te mają jednak duża moc oddziaływania na innych w narracji historycznej. Pomagają odbiorcom zidentyfikować się uczestnikami wydarzeń, wywołują emocje i pozwalają lepiej zrozumieć to, co się wydarzyło.
- Fenomen tych obiektów polega na tym, że w innych okolicznościach byłyby zupełnie zwyczajnymi przedmiotami. Przez kontekst katastrofy, tak dobrze widoczny chociażby w rozmazanych przez morską wodę literach, rdzy na metalowych elementach czy zniszczonej skórze saszetki, stają się one ważnymi, niezwykle osobistymi świadectwami historii - zauważa dr Marcin Westphal, z-ca dyrektora NMM ds. merytorycznych.
Pamiątek związanych z "Janem Heweliuszem" przybywa
Wartość przedmiotów podarowanych Muzeum przez Grzegorza Sudwoja mają tym większe znaczenie, że wspomnienia związane z zatonięciem "Heweliusza" są, pomimo upływu lat, wciąż trudne do przekazania.
Dotychczas w kolekcji NMM znalazły się takie przedmioty związane z "Janem Heweliuszem" jak oryginalne koło ratunkowe, podniesione z powierzchni wody przez duński śmigłowiec podczas akcji ratunkowej, model promu, a także gwasz autorstwa Grzegorza Nawrockiego przedstawiający katastrofę, namalowany na podstawie relacji świadków i uczestników zdarzenia.
Muzeum zaprezentowało je w 2018 r. na wystawie czasowej pod tytułem "Bałtycka autostrada", na której "Jan Heweliusz" został pokazany w kontekście historii i rozwoju polskiej żeglugi promowej.
Tym, którzy nie wrócili z morza
13 stycznia o godzinie 9:00, w przededniu 30. rocznicy katastrofy promu dyrekcja i pracownicy Muzeum zapalili znicze przy pomniku ku czci "Tych, którzy nie wrócili z morza", znajdującym się w sąsiedztwie głównej siedziby NMM na Ołowiance.
Monument został odsłonięty w 14. rocznicę zatonięcia "Heweliusza", a tworzy go spoczywająca na ziemi kotwica awaryjna wydobyta z wraku promu oraz blok zielonkawego marmuru - kamienia, który barwą i żyłkowaniem przypomina falującą morską toń. Pomnik jest miejscem pamięci o tych, którzy zginęli na morzu, a szczególnie o ofiarach katastrofy z 14 stycznia 1993 r.
Miejsca
Opinie (261) ponad 20 zablokowanych
-
2023-01-14 18:40
Bałtyk
Tej nocy byłem na Bałtyku , uff, tej nocy nie zapomnę
- 8 1
-
2023-01-14 18:48
M/F Jan Heweliusz (3)
Byłem St.Oficerem na m/f Jan Heweliusz przez kilka lat jak czytam wypociny niektórych głupiomadrych,ktorzy próbują się wypowiadać
na temat promu i przyczyn katastrofy nie zgłębiając wszystkich aspektów to mnie szlag trafia .O dziwo wsród nich jest też kapitan,który pływanie na promach PLO zna tylko z teorii. Autorytetem w sprawie promów był i jest Kapitan Edward Bieniek.- 15 3
-
2023-01-14 21:27
kapitanowie budują promy?Niewiedziałem a to jest bardzo ciekawe pewnie tez je projektują co i przeprowadzaja remonty :)
- 1 4
-
2023-01-14 23:03
Wśród "wszystkich aspektów", o których milczycie jest, czemu kapitan nie sztormował prosto pod wiatr
I by najprawdopodobniej przetrwali. Jaką powinien wtedy mieć prędkość, a to jako kapitan wiedzieć powinien. Do tego załoga zwiała, kierowców porzuciła...
- 1 5
-
2023-01-16 07:25
Panie St. Oficerze
Jak to się stało, ze ORP "Heweliusz" wchodził do Świnoujścia, chroniąc się przed sztormem a M/F '" Jan Heweliusz" wychodził ze Świnoujścia? Mijaliście się w główkach.
- 0 1
-
2023-01-14 18:57
Odpowiedzialny kapitan nie wyszedł by w morze, lub leżał by na pogodzie, przeczekując sztorm (5)
- 10 5
-
2023-01-14 21:28
Meduzo ten prom był wtakim stanie ze miał prawo zatonąc stojac w Porcie na cumie (1)
- 3 2
-
2023-01-14 22:28
Tym bardziej nie powinnien wypłynąć!
Mam co tłumaczyć ofermo kim jest kapitan i jakie ma obowiązki czy sobie wygooglujesz?
- 4 1
-
2023-01-15 11:34
(2)
Nie rozumiesz gL..a..b..ie, że im kazali wypłynąć?
- 1 5
-
2023-01-15 12:00
W takim wypadku można rzucić papierami
Zamiast ryzykować życiem kilkudziesięciu ludzi. Kapitan wybrał, czy dobrze, czy źle - ocenisz sam.
- 5 0
-
2023-01-15 12:05
Rozumiesz pajacu że obowiązkiem kapitana jest powiedzieć nie?
Miał karabin wbity w plecy?
- 3 1
-
2023-01-14 20:25
(10)
Pamiętam te czasy. Niektórzy pchali się na te promy dla kasy a one były niebezpieczne.
- 18 30
-
2023-01-15 01:06
W punkt!
- 2 4
-
2023-01-15 06:44
można było sobie dom zbudować z tej kasy (1)
oczywiście nie tej oficjalnej, a z handlu kontrabandą
- 12 1
-
2023-01-15 07:43
Tak.
- 2 1
-
2023-01-15 13:16
Ten konkretny był niebezpieczny (4)
bo wcześniej jakiś geniusz w ramach przebudowy na górnym pokładzie wylał beton - i to było prawdziwą przyczyną całej katastrofy.
- 13 0
-
2023-01-16 09:35
Nie beton byl przyczyna (3)
To przede wszystkim zle manewry kapitana. Wlaczyl anti-heeling i bow thrusterem kontrowal prad wody na srodku morza w taki sztorm - nikt tak nie robi i to doprowadzilo do przewrocenia statku na burte przy gwaltownej zmianie kierunku wiatru. Nieszczelnosc tylnej rampy i wspomniany beton jedynie przyspieszyly pojscie na dno Heweliusza.
- 0 4
-
2023-01-16 11:34
gdyby nie 60 t betonu, to prom przetrwałby! (1)
ktoś powinien w pracy magisterskiej (budowa okrętów, PG) to opracować
- 2 0
-
2023-01-16 17:02
60 ton betonu zatopilo taki statek ?
Kontener srednio wazy 25 - 30 ton.
Nieudolne, wrecz niezrozumiale decyzje kapitana doprowadzily do przewrocenia statku. Marynarze doskonale to rozumieja, laicy pleca bzdury- 0 0
-
2023-01-16 12:45
ale statek by się nie przewrócił gdyby był stateczny
przy wodowaniu na burtę, statek nie ma aktywnych żadnych mechanizmów stabilizacji i też się nie wywraca, choć inercja jest ogromna.
- 1 0
-
2023-01-15 17:45
przy takim sztormie, każdy rejs jest niebezpieczny.
- 8 2
-
2023-01-16 11:35
"Niektórzy pchali się na te promy dla kasy" - kto? pasażerowie, załoga?
a na co ludzie się dla kasy nie pchają?
- 1 0
-
2023-01-14 21:26
Moj teść
Nie zdążył na ten prom. Miał płynąć z ładunkiem do Szwecji. Jak opowiadał gdy dotarl do portu to zobaczył tylko rufę. Potem o tragedii uslyszal w radio. Nie mógł się do domu dodzwonić bo telefony w porcie nie działały. Koszmarne doświadczenie
- 8 0
-
2023-01-14 23:11
Byłem tej nocy na morzu
Konkretnie na tankowcu /stutysięczniku/ wpływającym do Bazy Paliw Portu Północnego w Gdańsku. Wiało strasznie.
- 2 0
-
2023-01-15 00:55
Kapitan nie powinien wychodzić w morze przy takiej pogodzie. (7)
Jego decyzja i mamy co mamy. Kurtyna w dół, dziękuję.
Marek- 10 5
-
2023-01-15 07:12
kapitan jest przedstawicielem armatora (4)
i ma wykonywać jego polecenia. Jeśli się boi i odmówi, to nie ma kompetencji, nie nadaje się do zawodu i jest wymieniany na następnego.
Można opuścić widownię. Do widzenia.- 1 4
-
2023-01-15 07:42
Ma w pierwszej kolejności dbać o bezpieczeństwo ludzi i statku!
A jak armator w taką pogodę nie słucha kapitana to tym gorzej dla armatora!
- 5 1
-
2023-01-15 08:04
Kapitan jest jak pilot, ma prawo odmówic ruszenia w rejs. (1)
Jest odpowiedzialny za załogę, nikt mu nie może wydawać rozkazów. Wiem bo jestem kapitanem
Tadeusz- 4 1
-
2023-01-15 08:41
To prawda! Nie jest może drugi po bogu jak 100 lat temu
Ale ma ostatnią decyzję. W tym przypadku nikt by nie podważył decyzji nie wyjścia w morze.
Też Kapitan- 2 1
-
2023-01-15 13:15
Takich bzdur nawet nie ma jak skomentować
Jak nie wykona polecenia sprzecznego ze zdrowym rozsądkiem i wiedzą fachową to się właśnie najbardziej nadaje, bo to znaczy że ceni życie swoje i innych, a przy okazji majątek - sprawdź jakie koszty wiążą się z katastrofą morską - bardziej niż jeden kontrakt. Ostateczną decyzję podejmuje kapitan, który ma aktualną wiedzę na temat warunków pogodowych i stany technicznego statku. Może się nie zgodzić na wypłynięcie, wtedy armator może go zwolnić - wszystko jest kwestią życiowych priorytetów.
- 3 0
-
2023-01-15 10:54
kolejny fleming powielajacy propagande komunistyczną (1)
- 1 1
-
2023-01-15 12:09
Komuna w 1993 roku?
Obawiam się, że Twoja wiedza historyczna jest zbliżona do tej z zakresu praktyki morskiej. Z ustaleń jasno wynika, że wyszedł w morze pomimo złego stanu technicznego promu, ze świadomością wszystkich usterek, a następnie podczas rejsu wydał kilka krytycznych, złych rozkazów. Wina armatora to inna i niepodważalna część tej historii, jednak kapitan zawsze ma ostatnie słowo i podejmuje ostateczną decyzję.
- 4 2
-
2023-01-15 09:36
Ten nocy przewróciła się wielka suwnica w Stoczni Komuny Paryskiej w Gdyni (2)
- 5 3
-
2023-01-15 15:20
To nie ten sztorm!!!
Suwnica przewróciła sie cos około 2001 , zatonięcie Heweliusza 1993 !!!
- 4 0
-
2023-01-15 15:21
Nie tej nocy
Suwnica w stoczni w Gdyni runęła w 1999 roku. Przez kilka godzin była największą tego typu konstrukcją po tym jak ta sama wichura powaliła suwnice w Odense w Danii
- 2 0
-
2023-01-15 11:03
jak chcą pamiątek to niech sobie poplyna i wydobedą:)
- 2 0
-
2023-01-15 15:31
Mimo upływu lat pamiętam doskonale .
To była wichura jakiej wcześniej nie było. Pamiętam ten łoskot wiatru ten nieustający huk za oknem. Następnego dnia poszedłem do szkoły. Już tak nie wiało mocno i było dość ciepło jak na styczeń. Po drodze widziałem na ulicach mnóstwo śmieci porozwieszanych przez nocna wichurę i sporo anten pozrywanych z budynków. Wróciłem do domu i w telewizji pokazywali zdjęcia wywróconego kadłuba promu. Miałem nadzieję że wezmą go na hol i podciągną na mieliznę, że może jest ktoś w tym kadłubie jeszcze żywy. Nie mogłem się nadziwić, że tak blisko brzegu zginęło tyle osób. Dopiero później wyszły na jaw szczegóły nieudanej akcji ratowniczej, brak porozumienia między Polską a Niemcami oraz stanu technicznego promu. Później był dramat rodzin ofiar, walczących o sprawiedliwość z własnym państwem.
- 5 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.