• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

50 km/h na Grunwaldzkiej to fikcja? Sprawdziliśmy

Maciej Korolczuk
16 marca 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 

Przejazd 9-kilometrowym odcinkiem al. GrunwaldzkiejMapkaZwycięstwaMapka w obu kierunkach wystarczył, by przekonać się, że obowiązujące od soboty ograniczenie prędkości do 50 km/h na głównej arterii miasta - jak na razie - jest fikcją. Wielu kierowców jeździ trzypasmową trasą z wyższą prędkością. Do poprawki są też światła. Zielona fala funkcjonuje tylko na jezdni do centrum Gdańska.



Obniżenie prędkości na głównej arterii Gdańska jest:

Przypomnijmy: od soboty kierowcy w Gdańsku muszą zdjąć nogę z gazu na al. Zwycięstwa i al. Grunwaldzkiej między pl. Zebrań Ludowych a granicą z Sopotem. To 9-kilometrowy odcinek trzypasmowej i dwupasmowej drogi będący główną arterią Gdańska.

W poniedziałek, a więc w pierwszym "pracującym" dniu z nową - szeroko komentowaną i przeważnie krytykowaną - organizacją ruchu, postanowiliśmy sprawdzić, ilu kierowców zdążyło przestawić się na wolniejszą jazdę, a ile osób z przyzwyczajenia porusza się po Grunwaldzkiej i Zwycięstwa z dotychczasową prędkością między 50 a 70 km/h.

  • Ograniczenie prędkości na al. Zwycięstwa i Grunwaldzkiej w Gdańsku obowiązuje od soboty 13 marca.
  • Ograniczenie prędkości na al. Zwycięstwa i Grunwaldzkiej w Gdańsku obowiązuje od soboty 13 marca.
  • Ograniczenie prędkości na al. Zwycięstwa i Grunwaldzkiej w Gdańsku obowiązuje od soboty 13 marca.
Nasz reporter wyposażony w wideorejestrator pokonał cały odcinek między Drogą Zieloną na granicy Gdańska i Sopotu do pl. Zebrań Ludowych w obu kierunkach. Jadąc, starał się nie przekraczać maksymalnej dopuszczalnej prędkości, a więc 50 km/h. Efekt?

Łącznie naszego dziennikarza wyprzedziło 45 pojazdów (19 w stronę centrum Gdańska i 26 w kierunku Sopotu). Czas przejazdu był podobny. Dojazd do Błędnika zajął mu niecały kwadrans, a droga powrotna do Drogi Zielonej trwała trzy minuty dłużej.

Zielona fala działa, ale tylko w jednym kierunku



Przed zdjęciem znaków ograniczających prędkość do 70 km/h urzędnicy zapowiadali, że zmniejszenie prędkości nie odbije się kosztem płynności ruchu i przepustowości skrzyżowań.

Jak jest w praktyce?

Nasz reporter na odcinku Droga Zielona-Błędnik na czerwonym świetle zatrzymał się zaledwie dwukrotnie: najpierw przy Galerii BałtyckiejMapka, a następnie przy ul. ChodowieckiegoMapka na al. Zwycięstwa. Na plus trzeba też zapisać ustawienie znaków zmiennej treści, które przypominały kierowcom o nowym ograniczeniu.

Nowa prędkość obowiązuje między Błędnikiem a granicą z Sopotem w obu kierunkach. Nowa prędkość obowiązuje między Błędnikiem a granicą z Sopotem w obu kierunkach.
W przeciwnym kierunku, a więc w stronę Sopotu, z zieloną falą było już zdecydowanie gorzej. Przymusowych postojów na czerwonym świetle naliczyliśmy aż osiem: najpierw przy TrauguttaMapka, a potem na wysokości Opery BałtyckiejMapka, przy KlonowejMapka, Galerii BałtyckiejMapka, ŻakuMapka, DerdowskiegoMapka, pętli tramwajowej w OliwieMapkaPomorskiejMapka.

W tym przypadku drogowcy zdecydowanie muszą poprawić koordynację świateł, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że nasz test przeprowadzaliśmy w południe, gdy na drogach ruch jest umiarkowany i jazda zgodna z przepisami powinna być zdecydowanie płynniejsza.

Prędkość kierowców na al. Grunwaldzkiej i Zwycięstwa interesowała nie tylko nas. W poniedziałek na głównej arterii miasta pracowali też funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku (widoczni na filmie w 1:30 min.). Jak jednak usłyszeliśmy, działania policjantów były rutynowe i nie miały związku z wprowadzeniem nowego ograniczenia.

  • W sobotę drogowcy zdemontowali dotychczasowe znaki z ograniczeniem do 70 km/h.
  • W sobotę drogowcy zdemontowali dotychczasowe znaki z ograniczeniem do 70 km/h.
19:13 17 MARCA 21

Kontrole prędkości na Grunwaldzkiej (36 opinii)

Od jutra policja będzie przeprowadzała kontrolę prędkości na ulicy Grunwaldzkiej w Gdańsku.

Pilnujcie się!
Od jutra policja będzie przeprowadzała kontrolę prędkości na ulicy Grunwaldzkiej w Gdańsku.

Pilnujcie się!

Opinie (858) ponad 20 zablokowanych

  • Czy też zauważyliście straszliwy wysyp kapusiów w ostatnim czasie ? (1)

    Każda epoka ma swoich Bolków...

    • 10 2

    • związane jest to z wysypem bandytów drogowych

      • 4 3

  • A

    A jeśli już to 60 km /godz Mniej restrykcyjnie

    • 0 1

  • Pojeździłem trochę w państwach na trzech kontynentach. Główne drogi w miastach mają ograniczenie szybkości do 70 km/h. Bardzo dużo bocznych ulic dzielnicowych ograniczenie do 50 km/h, a niektóre ulice osiedlowe 30 km/h. Nigdzie nie spotkałem się, żeby główna droga przelotowa miała ograniczenie do 50 km/h. Absolutnie nie sugeruję urzędnikom odpowiedzialnym za ruch drogowy do wizyt miast duuużo większych od 3-miasta, bo i tak nic nie zrozumieją, a skończy się to tylko kosztami.

    • 6 5

  • Jestem w stanie poprzeć taką zmianę (1)

    Jestem w stanie poprzeć taką zmianę, jeżeli tylko są ku temu powody. Tutaj powodem miałoby być bezpieczeństwo na drogach (i jak rozumiem dla pieszych), wobec tego przydałoby się stosowne zestawienie statystyk odnoszące się do bezpieczeństwa na tym odcinku, a w szczególności liczba wypadków spowodowanych zbyt dużą prędkością samochodów. Do ilu wypadków doszło na tym odcinku w przeciągu ostatnich (powiedzmy) 5 lat? Nikt nie przedstawił nam takich informacji. Nikt nie podał konkretnej przyczyny takiego działania. Konkretne liczby mogłyby zadziałać na wyobraźnię mieszkańców i utwierdzić ich w konieczności zmiany. Niestety bez takich informacji cała zmiana nie jest dla mnie jasna i (według mnie) powoduje spekulacje - bo jak powszechnie się mówi, jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Za całą akcją stoi gruba machina przekonująca, że ta zmiana była konieczna, ale tak jak już wspomniałem, bez konkretnych powodów i statystyk odnośnie wypadków, utwierdza mnie to w przekonaniu, że coś tutaj jest nie tak.

    • 5 3

    • sewik kropka pl i masz ewidencję wypadków

      ale większość czytając statystyki i tak je neguje bo tam mamy dane, że większość wypadków jest z powodu niedostosowania prędkości do warunków jazdy

      ale, ale, ale, ale

      • 1 0

  • I jakie tam zagrożenia? (1)

    Nie ma. Nawet normalnych znaków nie potrafią postawić . Yanosik góra info policja w miejscu jak na filmiku. Żenada pewnie zatrzymywał kto jechał 70 pfff

    • 2 1

    • Zagadza się

      dlatego apeluję do zgłaszania kontroli radarowej w aplikacjach co skrzyżowanie,
      wtedy jest szansa, że kierowcy zwolnią i będą się stosować do przepisów.

      • 0 1

  • Dość absurdalnych zmian (1)

    w organizacji ruchu w Gdańsku! Jakaś grupa nawiedzonych aktywistów kolejny raz (zwężenie Grunwaldzkiej w Oliwie, odwrócenie kierunku na Piramowicza) próbuje zaistnieć przy wsparciu rady miasta.

    • 9 3

    • Zwężenie w Oliwie jest bardzo dobre - polecam przejść się tam piechotą

      • 2 1

  • W ciągu dnia zielona fala jest błędem (11)

    Sygnalizacja w trybie zielonej fali może działać najwyżej w nocy, a w dzień tylko w godzinach kiedy ruch jest naprawdę niewielki.

    W dzień, gdy natężenie ruchu jest duże, sygnalizacja powinna działać w trybie akumulacji ruchu, co zapewnia że może wolniej, ale w jednej fazie świateł przejeżdża więcej pojazdów.
    To się sprawdza dużo lepiej w warunkach w których ze względu na natężenie ruchu nie ma możliwości utrzymać stałej prędkości na poziomie dozwolonej. A tak jest na Grunwaldzkiej przez większość dnia ze względu na wzmożony ruch.

    Czyli akurat normalnym jest że jadąc w ruchu światła działają tak że samochody chwilę czekają przed światłami.
    Po czym wolniej (a więc z mniejszymi odstępami między sobą), przejeżdża ich większa ilość na zielonym świetle.

    W przeciwnym razie kierowcy nie mogąc zdążyć na zieloną falę traciliby cały cykl świateł i stali o wiele dłużej.
    Z kolei ci którzy rozpędziliby się bardziej i nawet na zieloną falę zdążyli, zachowując większe odstępy między pojazdami, przejechali na tym świetle po prostu w mniejszej ilości.
    Kolejna sprawa że tak ustawiona zielona fala w warunkach wzmożonego ruchu zachęca kierowców do nadrabiania przyhamowania związanego z ruchem i przekraczania dozwolonej prędkości.

    Więc moim zdaniem to akurat nie jest zarzut.

    To co należało ewentualnie przetestować to czas przejazdu z prędkością dozwoloną między Sopotem a Dworcem Głównym przed i po wprowadzeniu zmiany prędkości dozwolonej.
    Można to było zrobić porównując i uśredniając sprawdzany co godzinę czas podawany przez Google Maps.

    • 1 10

    • Każde zatrzymanie i ponowne rozpędzanie pojazdu to same straty: (1)

      Paliwo, smog, pył z klocków hamulcowych, startuch opon, sprzęgieł...

      • 3 0

      • w warunkach dużego ruchu i tak jest to nieuniknione.

        To nie jest decyzja czy ma być zielona fala i każdy przeleci cały Gdańsk na tempomacie, albo ma "nie być" złośliwie.

        Ilość samochodów przez większość dnia jest tak duża, że nie ma możliwości utrzymania żadnej zielonej fali.
        I w tych warunkach sygnalizacja działa w sposób nazywany akumulacją pojazdów przed skrzyżowaniami, dzięki czemu można jeszcze trochę bardziej zwiększyć przepustowość arterii i spowodować że można sie nią poruszać ze średnią prędkością np. 28km/h, zamiast 18km/h.

        • 0 1

    • a czy duży przepływ na jednym świetle neguje zieloną falę? (8)

      przecież to zależy jak się wszystko ustawi

      • 1 0

      • (7)

        Nie do końca - do akumulacji pojazdów potrzebne jest ich zatrzymanie na światłach.

        Samochody jadące swobodnie, bez zatrzymywania się utrzymują znacznie większe odstępy między sobą.
        Jadą z wyższą prędkością, jednak ze względu na te odstępy przejeżdża ich mniej w jednostce czasu.
        Dlatego w takim układzie przy danym cyklu światła zielonego przejeżdża ich mniej.

        Dlatego nie ma możliwości utrzymania zielonej fali, bo nawet startując z pierwszego pola spod świateł, prędkość zielonej fali uda się utrzymać tylko przez 2-3 skrzyżowania, gdzie dogoni się ogon z poprzedniej zmiany, który spowoduje spowolnienie i wypadnięcie z całego kolejnego cyklu tej fali.

        W efekcie staje się może nieco rzadziej, ale stoi się dużo dłużej.

        W warunkach dużego ruchu jazda "falą" jest niemożliwa z innej przyczyny - nie można uruchamiać zielonych świateł po kolei, razem z jadącym ruchem, bo powoduje to sytuację gdy zapala się zielone w sytuacji gdy za skrzyżowaniem stoją w korku samochody i nie da się na nie wjechać.

        W dużym ruchu fala musi iść wręcz od przodu do tyłu - żeby zielone najpierw zapalało sie na kolejnym skrzyżowaniu, dzięki czemu najpierw ruszają samochody z przodu robiąc miejsce dla samochodów z tyłu.

        Zielona fala możliwa jest tylko w warunkach ruchu gdzie nie ma problemu z utrzymaniem stałej prędkości.

        • 0 0

        • Czyli problemem jest budowa dróg ze światłami... (6)

          Od dawna mówiłem, ze drogi powinny być bez świateł i bez skrzyżowań kolizyjnych - tylko bezkolizyjne długie pasy wjazdowe i zjazdowe.

          • 0 0

          • (5)

            Oczywiście i są takie drogie - A1, A2, A4 :)
            Z oczywistych względów w mieście się takich zbudować nie da, bo porownaj sobie szerokość którą zajmuje autostrada i wielkość takich węzłów z warunkami zabudowy centrum miast.

            • 0 0

            • A jakie to oczywiste względy? Bo nie wiem o czym mówisz. (4)

              Wiadomo, że zanim coś się zbuduje trzeba cos zburzyć...Proste.

              • 0 0

              • (3)

                Tu dochodzimy do pewnego paradoksu urbanistycznego który jest jedną z przyczyn upadku miasta Detroit.

                Bo owszem intuicja jest taka, że problemy infrastruktury drogowej można rozwiązać burząc budynki i w ich miejscu tworząc większą infrastrukturę drogową, potrzebne parkingi itp. itd.

                Tylko taka rozbudowa infrastruktury w centrum miasta, skutkująca burzeniem budynków powoduje powstawanie tych budynków gdzieś z dala od centrum miasta.

                To zjawisko suburbanizacji - powoduje że mimo coraz lepszej infrastruktury drogowej, ludzie i firmy ze względu na brak miejsca w centrum (zajętego przez infrastrukturę) zaczynają mieszkać i pracować coraz dalej, odbywając coraz dłuższe podróże do sklepu, szkoły, pracy.

                Rozwój infrastruktury drogowej w Detroit (m.in. Twoje wymarzone autostrady bezkolizyjne przez miasto), powodował że mimo wszystko mieszkańcy miasta coraz więcej czasu spędzali w samochodach, stojąc w coraz większych korkach.

                Okazało się że infrastruktura drogowa zaczęła zajmować 75% powierzchni miasta, przez co miasto zaczęło zajmować ogromny obszar, co wydłużało drogi dojazdu i nadal wydłużało czasy dojazdów.

                Tak więc nie jest to wszystko takie proste.

                • 0 1

              • Cóż... powielasz mit. Nie to było powodem upadku Detroit. (2)

                Suburbanizacja za to jest dokładnie tym czego chcę...bo w życiu bym nie chciał w mieście mieszkać, za to do pracy mogę tu dojechać... Miasto to po prostu jak giełda/rynek - miejsca do dokonywania wymiany towarów i usług, ale do mieszkania się słabo nadaje (no chyba że ktoś masochista).

                Ponadto, po co komu centrum miasta do którego nie można dojechać?
                Jeśli nie mógłbym dojechać gdzieś własnym samochodem, to po prostu tam nie będę jeździł - kasacja dróg to jest recepta na wyludnienie miasta.

                Ja mam dom pod Gdańskiem, a w centrum tylko utrzymuję apartament i biuro, z którego korzystam w celach zarobkowych. I jak widać wielu ludzi tak właśnie chce żyć.

                • 0 0

              • (1)

                Tak Ci się tylko wydaje - tzn. jest pewien okres kiedy jest to fajnie.
                Właśnie w niewielkich miastach typu Gdańsk łatwo popełnić ten błąd.

                Bo wydaje się że fajnie mieć dom pod Kolbudami, przecież to 20min do centrum.
                Póki to jest miasto na pół miliona mieszkańców wszystko spoko.

                Problemem jest to że jak tak pomyśli milion osób, aglomeracja się rozbuduje, to się okaże że z domu pod Koludami do centrum jest nie 20min, a godzina.
                Czyli dwie godziny dziennie w samochodzie.
                A to już luksus na który stać tylko ludzi którzy bardzo mało cenią swój czas.

                To są elementy połączone.
                Budowa tej rzekomo wydajnej sieci drogowej, która ma ucywilizować suburbanizację, w efekcie ją stymuluje.
                Potem nagle mamy setki tysięcy chętnych na dojazd samochodem do centrum i zapotrzebowanie na setki tysięcy miejsc parkingowych.
                I wszystkie drogi dojazdowe które jeszcze chwilę temu wystarczały nagle stoją w korkach.

                • 0 1

              • No i alternatywa wg Ciebie to kasacja aut

                I przymus mieszkania w centrum?!

                • 1 0

  • Bardzo zła decyzja (1)

    Na tej ulicy jest bezpiecznie , jest chodnik ,ścieżka rowerowa i sygnalizacja świetlna !!! Więc te 70 było optymalne , 50 to przesada .... Mam nadzieję że nasi radni za karę zapłacą tam parę mandatów, i pójdą po rozum .....

    • 7 6

    • najniebezpieczniejsza ulica w Gdańsku

      a ludzie piszą, że to bezpieczna ulica.

      • 3 3

  • i**otyzmów urzędniczych ciag dalszy !!!!!

    Jeżeli ktoś przeprowadził się z zapadłej wsi do dużego miasta i myślał że będzie taki sam ruch jak tam to się przeliczył i teraz próbuje na siłę to zmienić na swoja chora wizję . Ale jeżeli komuś taka sytuacja nie pasuje yo powinien wrócić na zapadła wieś!!!!!

    • 4 3

  • Karać

    Jest 50 to 50 a jak się nie nauczy to zabrać prawko i po. Problemie
    W zimie nikomu nie przeszkadzala mniejsza prędkość

    • 3 7

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane