• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Antykwariat tęskni za czytelnikiem

Aleksandra Nietopiel
15 stycznia 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (240)
  • W Sopockim Antykwariacie znajduje się ok 8 tys. książek. Co dzień dochodzą nowe. Jak mówi pani Regina - Każda książka znajdzie swojego nabywcę w odpowiednim czasie.
  • w Sopockim Antykwariacie znajduje się ok 8 tys. książek. Co dzień dochodzą nowe. Jak mówi pani Regina - Każda książka znajdzie swojego nabywcę w odpowiednim czasie.
  • W Sopockim Antykwariacie znajduje się ok 8 tys. książek. Co dzień dochodzą nowe. Jak mówi pani Regina - Każda książka znajdzie swojego nabywcę w odpowiednim czasie.
  • W Sopockim Antykwariacie znajduje się ok 8 tys. książek. Co dzień dochodzą nowe. Jak mówi pani Regina - Każda książka znajdzie swojego nabywcę w odpowiednim czasie.

Bez miłości do książek nie ma nawet co myśleć o pracy w antykwariacie. A że jest to raczej miłość trudna, pełna poświęceń i nie zawsze zakończona happy endem, to dodatkowa niedogodność w prowadzeniu takiego miejsca. Dla prawdziwych pasjonatów to chleb powszedni. - Teraz to bardziej wolontariat - przyznaje pani Regina, która od kilku dekad oddaje się pracy pośród tysięcy książek.



Antykwariaty i skup książek w Trójmieście


Czy kupujesz książki w antykwariacie?

- Czego nam teraz brakuje? Ludzi, którzy przychodziliby i kupowali książki - tak mówią pani Reginapan KrzysztofSopockiego Antykwariatu przy Al. Niepodległości 743bMapka.
W 42 metrowym lokalu jest blisko 8 tys. książek. Ułożone na regałach ustawionych między ciasnymi alejkami, od podłogi po sufit. Co jakiś czas pani Regina i pan Krzysztof robią promocje i wystawiają część egzemplarzy na zewnątrz, obniżając zarazem ich ceny.

- Raz wystawiliśmy książki przed wejściem, chyba ze 40 ich było normalnie z cenami, to od razu zniknęły. Ukradli wszystko błyskawicznie - opowiadają.

Niepewne jutro



Ostatnio o lokalu zrobiło się głośno za sprawą wpisu na Facebooku informującym o trudnej sytuacji antykwariatu.


Mimo niepewnego jutra i trwania chwilami na granicy opłacalności - ruch w antykwariacie podczas naszej niezapowiedzianej wizyty był całkiem spory. Nie każdy jednak decydował się na zakup książki.

Jeden z klientów szukał "Polowania na czerwony październik" w twardej okładce, którego nie znalazł. Zadeklarował jednak, że przyjdzie w innym terminie. Jeszcze inny przyniósł książki do sprzedaży.

Przyszły też osoby, które zaglądają tam regularnie.

- Kupiłam coś kobiecego. Jestem z Gdyni, ale kiedyś mieszkałam w Sopocie i bywałam w antykwariacie często. Teraz jak tu przyjeżdżam, to zajdę - mówi nam starsza kobieta.

Najlepszy okres w ciągu roku to lato



- Wtedy zagląda tu więcej ludzi, także turyści i osoby z zagranicy. Ratuje nas też trochę hostel, który znajduje się po sąsiedzku. Goście też tu przychodzą - mówi pan Krzysztof.
Są też akcje rabatowe na książki dla uczniów pobliskiej szkoły. W styczniu klientów jest mało, podobnie sytuacja wyglądała w listopadzie i grudniu. Dziennie można policzyć klientów na palcach jednej ręki.

  • W Sopockim Antykwariacie znajduje się ok 8 tys. książek. Na 42 metrach trudno dostrzec wolne miejsce, przestrzeń wypełniają przeróżne publikacje.
  • w Sopockim Antykwariacie znajduje się ok 8 tys. książek. Co dzień dochodzą nowe. Jak mówi pani Regina - Każda książka znajdzie swojego nabywcę w odpowiednim czasie.

Pani Regina, zanim zaczęła prowadzić antykwariat przy Niepodległości, pracowała 22 lata we Wrzeszczu, potem 15 lat w antykwariacie przy ul. MarynarzyMapka w Sopocie, a od dwunastu lat wynajmuje lokal, w którym jest do dzisiaj. Z jej opowieści wynika, że dobre czasy już minęły.

- Kiedyś, na Marynarzy, miałam bardzo duży ruch, musiałam ten ruch nawet hamować, bo było tyle ludzi. Miałam klientów z całego świata. Kolejki były. A teraz Sopot jest coraz mniejszy, bo jest coraz mniej mieszkańców i to głównie starsze osoby. Ale ludzie, którzy znali mnie z innego miejsca, odnajdują mnie też tutaj. Dwa lata temu np. mieliśmy akcję, ktoś o nas napisał na tweeterze i poszło to na cały świat. Przyszło mnóstwo ludzi. Nawet znajoma z Niemiec mnie znalazła. Cały miesiąc sprzedawaliśmy książki, było nawet znośnie przez jakiś czas. Przyszła jednak wojna, inflacja i wszystko się zmieniło. Ludzie przychodzą, ale już nie tak licznie - mówi kobieta.

Każdy wybierze tu książkę dla siebie



Niektórzy do antykwariatu przychodzą po konkretne pozycje, ale są też tacy, co lubią po prostu buszować. Studentów było kiedyś bardzo dużo, teraz jest ich mało.

- Brakuje tych pięciu osób, co by przyszły i coś kupiły. A jakie książki mamy? Tu jest wszystko, od bajek po studenckie skrypty - mówi pan Krzysztof.
- Ceny mamy niskie. Te rzadkie egzemplarze są droższe i wystawiamy je wtedy na Allegro. A tak ceny już zaczynają się od złotówki. Są książki po dwa, osiem, 15 zł. O tu mamy polską autorkę za 15 zł, a nowa taka kosztuje 40 zł. Grochola, Coben, Larsson... Tu można 5-6 książek kupić w cenie jednej z sieciowej księgarni. Mamy też piękne albumy o różnej tematyce, za śmieszną cenę. Albo tu "Pan Tadeusz" tak pięknie wydany, cena nowej książki to 200 zł, u nas 20 - wylicza pani Regina.
  • W Sopockim Antykwariacie znajduje się ok 8 tys. książek. Wśród nich są także serie wydawnicze, albumy, przewodniki. Ceny zaczynają się od złotówki.
  • W Sopockim Antykwariacie znajduje się ok 8 tys. książek. Na 42 metrach trudno dostrzec wolne miejsce, przestrzeń wypełniają przeróżne publikacje.

Jak dodaje, różne książki schodzą, ale każda znajdzie swojego nabywcę tylko w odpowiednim czasie. Nie tak dawno sporym wzięciem cieszyła się poezja. Sprzedały się też ładnie wydane książki o Pomorzu i modzie.

Codziennie coś nowego



Część książek zalegających pod regałami szykowana jest do zwrotu. Jeśli klient się nie zgłosi po te pozycje, które wcześniej przyniósł, to te są m.in. wystawiane przed antykwariat. A ludzie przynoszą różne pozycje - czasem przeczytają coś nowego i przynoszą, a czasem przekazują do antykwariatu całe domowe biblioteczki.

- U nas jest codziennie coś nowego, codziennie nowy towar. My ludziom za książki płacimy, nie że po złotówce, tak jak ci, którzy się ogłaszają i jeżdżą. Płacimy po sprzedaniu książek, nie od razu. Przyjmujemy książki i raz w miesiącu płacimy klientom. Jedna pani wystawia u nas potężną bibliotekę i właściwie nie ma końca ta wyprzedaż, nam to powierzyła. Jeszcze inna jakiś czas temu przekazała książki i albumu z architektury. Została już tylko resztka - dodaje.
Sopocki Antykwariat czasami wystawia tez książki przed lokal . Sopocki Antykwariat czasami wystawia tez książki przed lokal .

Z miłości do książek i ludzi



Pracownicy antykwariatu pracują non stop. To - jak zaznaczają - 12 lat bez urlopu. W lokalu jest problem z ogrzewaniem, bo jest elektryczne. Pracownicy zimą chodzą ubrani na cebulę, zdarza się, że w czapkach. Mimo to chcą to robić i robią. To hobbyści, miłośnicy książek, ciekawi nie tylko publikacji, ale i ludzi, którzy kontaktują się z antykwariatem.

- To też ciekawość poznawania nowych publikacji. Nie wszystko wiemy, nie wszystkie książki widzieliśmy. Jeśli ktoś nam przynosi egzemplarze z lwowskiej, XIX-wiecznej biblioteczki, to jest to dla nas bardzo interesujące. No i dodatkowo świadomość obcowania z ludźmi, którzy przekazują te książki. Dowiadujemy się sporo o tych osobach, mamy ciekawych klientów o niezwykłych osobowościach - mówi pan Krzysztof.

Miejsca

Opinie (240) ponad 10 zablokowanych

  • Książki są drogie, czasem da się coś znaleźć taniej

    Według mnie sporo osób korzysta z bibliotek, bo te w Trójmieście są dobrze wyposażone i kupują tylko jeżeli naprawdę zależy im na jakimś egzemplarzu

    • 15 7

  • Brak spisu online (28)

    Jakby był spis książek online w internecie, które można tam znaleźć byłoby więcej klientów, plus do tego sprzedaż wysyłkowa , a tak to nie wiadomo czy się dostanie to czego potrzeba

    • 206 24

    • Spis online i sprzedaż wysyłkowa.

      Czasy się zmieniają , trzeba umieć się dostosować. Zamknąć antykwariat na tydzień czasu w dwie osoby i zrobić spis online.

      • 43 14

    • ksiązka 5zł, wysyłka 9.90, kupisz? (16)

      • 40 20

      • Kilka tak

        • 70 2

      • (2)

        Lepiej zapłacić za wysyłkę niż chodzić w ciemno, wydawać na bilety/paliwo i szukać "czerwonego października" w twardej oprawie tak jak w artykule. Zawsze też można coś jeszcze dorzucić do zamówienia.

        Już nie mówiąc o tym, że 10 złotych to aktualnie i tak śmieszne pieniądze.

        • 43 8

        • Koncerniaki w Biedrze już tyle kosztuja

          • 5 3

        • jakbym miał 8k książek na 40metrach, to też bym nie wiedział co mam

          • 14 2

      • tak, w tezeuszu kupuje 50 rocznie! (4)

        • 22 3

        • Ja podobnie :)

          • 4 0

        • ile za tytuł średnio (1)

          • 2 1

          • Bardzo różnie

            Ale od 2zł.
            Myślę że średnio ok 10zł. Zależy jaka książka i z którego roku

            • 6 1

        • Ja też

          Szukam konkretnych tytułów i bardzo często znajduję

          • 6 1

      • przy takich cenach za bilety na komunikacje jakie nam wlodarze zafundowali to

        jasne, ze warto.

        • 12 2

      • Allegro smart wykupuję raz w roku i wysyłkę zakupu powyżej 45 zł mam w cenie. (2)

        Rok temu było to jeszcze 40 zł.
        W sumie odkąd mam tę usługę wykupioną, zaoszczędziłem na kosztach wysyłki ponad półtora tysiąca zł.
        Kupując np. książki zawsze dobieram od danego sprzedawcy co najmniej tyle by wysyłka była w cenie.

        • 12 1

        • (1)

          teraz już od 65

          • 0 7

          • Od 65 to z kurierem chyba.

            Do paczkomatu 45.
            Z kurierem i tak nigdy nie brałem. Paczkomat jest dla mnie wygodniejszy.

            • 10 0

      • (1)

        Zdarzało mi się kupować na allegro książki za 1-2 złote i wysyłce prawie dychę.

        • 11 0

        • I dlatego kupowanie po jednej sztuce jest bez sensu.

          No ale co kto lubi.

          • 2 0

      • Kupię! Wygodniej tak niż latać, zwłaszcza, jeżeli chcę kilka pozycji.

        • 6 0

    • Bez przesady... Jak idę do biedronki, to też nie wiem czy akurat dostanę wszystkie pozycje z listy zakupów i 5 produktów z gazetki promocyjnej. Życie. Do antykwatiatu można zadzwonić i się zapytać, czy jest interesująca nas pozycja. A jak nie pasuje, to nie idź i nie kupuj. Proste.

      • 13 16

    • Możesz zwyczajnie do nich zadzwonić:) Niektóre rzeczy można załatwić bez aplikacji..

      • 17 5

    • (2)

      to wpisz 8000 książek. jedna na minutę, 50 na godzinę, 300 dziennie, półtora miesiąca

      • 12 3

      • (1)

        i jeszcze w międzyczasie musisz spis aktualizować, usuwać sprzedane, dodawać nowe. To nie spis, to katalog!

        • 10 1

        • Jakoś inn sobie z tym radza.

          A Pani sama pisze, że ruchu nie ma więc przynajmniej zajęcie by miała

          • 21 5

    • Nurkowanie w regałach (1)

      Wybrane tytuły z oferty sopockiego antykwariatu można znaleźć na ich profilu na popularnym portalu aukcyjnym. Jestem zresztą przekonana, że po telefonicznym kontakcie nie byłoby najmniejszego problemu, by zapytać o konkretny tytuł i prosić o wysyłkę. Co do sprzedaży stacjonarnej, myślę, że to jeden z największych uroków wizyty w antykwariacie księgarskim - zanurzyć się w regałach na dłuższą chwilę, znaleźć coś nieoczekiwanego, zainteresować się jakimś nowym tematem. Do czego zachęcam :)

      • 26 0

      • Mozna tak zrobić raz w roku, na więcej ludzie mieszkający dalej niż kilka km nie będą mieli czasu. Pani powinna wystawić liste tego co ma w internecie, tak jak pisali tu inni

        • 2 0

    • Na Allegro możesz sprawdzić co aktualnie jest wystawione.

      • 2 0

    • Książki mają skatalogowane! Na Allegro

      Zachęcam, bo w przeciwieństwie do wielu sprzedawców książek, to co sprzedają jest na Allegro właściwie opisane, scharakteryzowane i skatalogowane, tak by można kupić nie znając autora czy tytułu. A kupić można poza allegro tylko przyjść do antykwariatu i poprosić. Naprawdę polecam.

      • 5 0

    • Bez celu

      A ja tam lubię właśnie wejść do takiego miejsca i sobie poszperać. Nie nastawiam się na nic konkretnego i to jest właśnie najfajniejsze bo można znaleźć coś ciekawego za przysłowiową złotówkę :) problemem jest raczej brak czasu no i odległość bo wiadomo, że niewielu znajdzie się takich, którzy będą jechać przez pół Trójmiasta żeby sobie tylko "poszperać".

      • 0 0

  • Sa rowniez 2 antykwariaty w Gdyni: na Morskiej i przy skrzyzowaniu 10 lutego i Wladyslawa IV (5)

    • 24 2

    • I ten jeden (3)

      Z prowadzącym facetem, łysym, który przeniósł antykwariat ze skwerku gościu oddawał za książki grosze, łoił wszystkich, zwłaszcza studentów, licealistów, a sprzedawał po cenach z księgarni. Niecierpialam go

      • 9 1

      • przy Władysława IV, mam podobne doświadczenia (2)

        • 5 0

        • To ten sam właściciel. (1)

          Z kim nie rozmawiam - kto oczywiście miał z nim kontakt, każda osoba ma takie samo zdanie. A jednak antykwariat istnieje

          • 6 0

          • No właśnie dlatego istnieje.

            Bo przynosi zysk. Proste

            • 0 0

    • Od siebie polecam jeszcze antykwariat Rejs w Gdańsku.

      • 1 0

  • Po co komu książki? (2)

    • 0 45

    • tobie do palenia w piecu

      • 6 0

    • Kłapouchy wiemy, że tobie wystarczy piwo na ROD-os i klawiatura w smartfonie.

      • 2 0

  • W domach ludzie oszczedzaja miejsce wiec szukaja pdfow ze skanami do czytnikow ebook (4)

    Mimo wszystko przyjemnie sie czyta stare książki

    Aha, spojrzcie na allegro. Mnostwo dobrych cen wiec czesc antykwariatow przeniosla sprzedaz do sieci

    • 19 6

    • Świetnym pomysłem byłoby stworzenie spisu internetowego wszystkich książek.

      Ja czasem szukam konkretnego tytułu i nie mam czasu jeździć po wszystkich antykwariatach, więc kupuję w tych internetowych.

      • 9 1

    • stare książki mają specyficzny zapach (wolęzapach druku z nowych) (1)

      a jeszcze jak są przechowywane w zimnie i wilgoci, to śmierdzą

      • 3 4

      • książki nie śmierdzą

        • 2 0

    • Nie u mnie takie rzeczy

      Książek w domu u mnie pełno, w zasadzie mam u siebie podstawowe rzeczy do życia i setki książek.
      Nie lubię czytać na czytniku. Choć czasem nie ma innej opcji. Niektórych książek po prostu nie ma lub są do kupienia za 300zł...

      • 3 0

  • (6)

    Trudno w antykwariat znaleźć cokolwiek, kiedy książki są tak "poukładane" jak na tych regałach po prawej stronie, na zdjęciu z siedzącym panem w czapce. Czyli rzucone byle jak, nawet nie grzbietem, tytułów nie widać, aby zobaczyć co się kryje na spodzie trzeba zdjąć 10 innych książek. Reportaż obok kryminału, a pomiędzy pozycja dla dzieci. Bez ładu i składu. W takich warunkach szukać ciężko, a niestety tak wygląda większość antykwariatów. Tak wiem, brak miejsca, ale.... Dla mnie antykwariat byłby zachęcający ze spisem online i możliwością rezerwacji tytułu. Nawet nie musi być wysyłki. A gdy książki będą jakoś sensownie poukładane to i idąc odebrać zamówioną pozycję może coś jeszcze by wpadło w oko :-)

    • 37 3

    • no tak, ale to starsza osoba ktora raczej nie ma takich mozliwosci (1)

      mozna sie przejsc, dlaczego nie, ja niekiedy lubie sobie na ksiazki popatrzec, powertowac zobaczyc co w srodku

      • 3 1

      • Przecież zrobić spis w Excelu i udostępniać go chociażby raz w tygodniu to chyba nie takie znowu niemożliwe :-)

        • 0 0

    • Ale one są poukładane! (3)

      Naprawdę proszę tam pójść. Książek jest dużo, ale są ułożone przedmiotowo. Te, co leżą to często jeszcze oficjalnie jeszcze nieprzyjęte. Spis online jest na Allegro (sprzedawca ksiegozbiorek)

      • 3 0

      • Ja tam widzę jeden wielki burdel. Który mnie osobiście nie przyciąga.

        • 1 0

      • (1)

        Na allegro nie ma spisu online. Tam jest po prostu wystawionych ponad 2000 pozycji. Żeby to przejrzeć potrzeba kuuuupy czasu. Ja mówię o spisie. Takim gdzie w mig widzę czy pozycja jest czy nie.

        • 1 1

        • Istnieje funkcja "szukaj" w przedmiotach użytkownika...

          • 0 0

  • Gdańsk też (1)

    W Gdańsku na Kowalskiej i Piwnej są fajne antykwariaty.

    • 20 0

    • Na Wajdeloty również znajduje się cudowny antykwariat- fantastyka, powieści i mangi (co jest pewnym ewenementem) i przesympatyczne panie, piękna okolica do tego :)

      • 3 0

  • zamiast nosić czapki, mogą palić książkami (1)

    • 2 26

    • ktoś tu czyta Bradburego ;)

      • 4 1

  • Sopocki antykwariat (2)

    Niestety ciasnota a latem gorąco i duszno. Napadający antykwariusz, który nie da się w spokoju rozejrzeć też nie pomaga. Ceny z kosmosu.
    Chadzałam do antykwariatu przy tunelu i tam cisza spokój zawsze obroty ale teraz już go tam nie ma. Zmieńcie lokal i podejście marketingowe to interes będzie się kręcił. W gdyni np jest kawiarnioantykwariat. Domowe ciasto i herbata/kawa nawet galaretka. Zniżki dla wmerytów. Ceny bez zniżek też normalne- kawa herbata ciasto i tosty okolo 35zł. W tych czasach się nie liczy na ratowanie tylko aktywnie szuka się wyjscia awaryjnego.

    • 17 8

    • (1)

      Gdzie jest to miejsce w Gdyni?

      • 6 0

      • Chyba chodzi o Vademecum

        Jest na Świętojańskiej, miedzy Placem Kaszubskim a Skwerem Kościuszki.

        • 1 0

  • Smartfon kontra książki (24)

    Większość ludzi w dzisiejszych czasach nie czyta książek. Są zajęci swoimi smartfonami, tik tokiem, facebookiem, instagramem, itp, itd. Wystarczy pojechać pociągiem bardzo wcześnie rano i zobaczyć, że 99,99 % ludzi (nastolatków i dorosłych, kobiet i mężczyzn) bawi się swoimi telefonami. Zupełnie jak roboty!

    • 57 10

    • biorąc pod uwagę oświetlenie w pociągu to na pewno lepiej, że nie czytają

      • 8 6

    • (5)

      Dzieciarnia jeszcze nabierze rozumu. A jeśli chodzi o czytanie w autobusach/pociągach, to nie są do tego dobre warunki. Wiele osób czytanie łączy z pewnym rytuałem herbatki, ciastka, komforciku i ciszy. Myślę, że dlatego w transporcie publiczbym wygrywa smartfon, choć ja wstydzilbym się na miejscu poniektórych używać TikToka czy innych g..n.

      • 14 1

      • Wszystkie warunki są dobre do czytania. Wystarczy koncentracja i miłość do czytania, dobrego czytania oczywiście!. (4)

        • 6 6

        • Jak jedziesz autobusem

          I ci książka lata przed oczami to raczej średnie warunki. W pociągu jeszcze ok, o ile jest dobre oświetlenie, a różne wagony się trafiają.
          Lepiej sobie wzroku nie popsuć

          • 7 1

        • Przydałaby się tez do tego czytania literatura na jakimś poziomie a o to dzis szczególnie ciężko.

          • 3 1

        • no no i popsuty wzrok za pare lat.

          • 2 2

        • Czytanie w autobusie czy tramwaju? Bez sensu.

          No chyba że jakieś proste czytadła bez klimatu.
          Dobra książka wymaga nastroju, oprawy itp.
          W tramwaju to mogę gazetę przejrzeć.

          • 3 0

    • Nie prawda (1)

      Czytam dużo książek, nawet pewnie bardzo dużo jak na współczesne standardy, ale w pociągu tez wolę smartfon. Książka to w wygodnym fotelu przy kubku dobrej herbaty.

      • 11 0

      • Ja lubie czytac w pociagu ale musi byc cisza i najlepiej nikt obok

        • 5 0

    • Pozory mylą

      To, że ktoś trzyma w ręku telefon, jeszcze o niczym nie świadczy. Ja na przykład czytam właśnie w aplikacji bo w tramwaju to wygodniejsze niż wyciągać opasłe tomisko

      • 9 1

    • ja czytam wylacznie audiobooki (2)

      • 2 2

      • a ja przy nich zasypiam (1)

        • 3 0

        • To też jest jakaś korzyść :)

          Który pisarz to powiedział?

          • 0 0

    • (1)

      Książki sa przereklamowane oprócz tzw. klasyki. Dzis każdy pisze żeby przede wszystkim zarobic a o wartość merytoryczna nikt nie dba.

      • 6 8

      • Tak samo i z "klasykami"

        Ani głębszego przekazu, ani nie skłania do przemyśleń, ot porozciągane historyjki dla dzieci...

        • 3 6

    • a jakby mieli nos w książce(dowolnej), to automatycznie nie byliby robotami, tylko kultura wyzsza?
      Wez sie zastanow

      • 3 3

    • (6)

      Kup sobie smartfona dziadku, to zobaczysz że możesz tam też czytać książki. I nie tylko.

      • 2 6

      • (2)

        Żal mi ciebie człowieku, który dla drugiego masz tylko pogardę.
        Autor tego wpisu ma racje, są badania dowodzące, ze używanie smartfona obniża inteligencje, czego wydajesz się być jasnym dowodem.

        • 5 3

        • (1)

          Używanie smartfona przede wszystkim zwiększa umiejętność wyszukiwania informacji i multitaskingu, co jest niezbędne w dzisiejszych czasach. I ma większa wartość dodaną niż pseudointeligentne wypociny dzisiejszych pismaków. Oczekujesz, że ludzie będą czytać 500 stron jakiejś biografii czy historii zamiast znaleźć to w 3 sekundy w internecie? To już nie te czasy.

          • 0 7

          • Tja, widać skutki tej kultury

            • 2 1

      • (2)

        Książka ze smartfona to tak samo jak słuchanie muzyki ze Spotifajow Tidalow... Profanacja raytualu i szacunku oraz domena właśnie dzieciaków.

        • 0 4

        • O tak. Prawdziwa muzyka to tylko z gramofonu , najlepiej takiego z XIX wieku. xD

          • 2 1

        • Ha ha ha

          Znafca i audiofil zarazem

          • 1 1

    • Tak się składa, że ja np. mam chorobę lokomocyjną, więc wolę słuchać muzyki, przynajmniej nie jest mi niedobrze. Co do książek. Książka czy nawet czytnik waży. A jak się jedzie z wypakowanym plecakiem albo torebką, torbą z jedzeniem oraz torbą z laptopem, to ciężko wlec coś jeszcze ze sobą. Pi drugie niektórzy muszą mieć święty spokój, żeby czytać. Dla mnie książka to uświęcony czas dla mnie, a nie kwadrans wyrwany w tramwaju.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane