• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Archidiecezja spłaci długi Stelli Maris

Roman Daszczyński
14 marca 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Kościół odda bankom i funduszom leasingowym część swoich pomorskich nieruchomości - w tym 80 hektarów ziemi pod Władysławowem i budynek, w którym obecnie ma siedzibę wydawnictwo Stella Maris.

Zobowiązania archidiecezji sięgają - według różnych źródeł - od 40 do 70 mln zł. Porozumienie między gdańskim Kościołem a bankami i funduszami leasingowymi zawarto w ostatnich dniach, po blisko rocznych rozmowach. Było to możliwe dzięki taktyce negocjacyjnej zaplanowanej przez pracującego dla gdańskiej kurii adwokata - mec. Janusza Masiaka. Gdański Kościół, obarczany do tego czasu za nadużycia, postanowił wykazać, że jest nie tyle sprawcą, co jedną z ofiar afery Stella Maris: wydawnictwo robiło długi, ponieważ zarządzający nim ekonomiści brali kredyty bez konsultacji z biskupem - a tylko on ma prawo do decyzji w takich sprawach. Archidiecezja zakwestionowała przed sądami prawomocność bankowych tytułów wykonawczych. Dwa postępowania komornicze sądy zawiesiły w trybie przymusowym. To zmiękczyło stanowisko wierzycieli. Ostatecznie zgodzili się, że odzyskają mniej niż połowę należności. Zapłatą mają być kościelne nieruchomości.

- Mogę potwierdzić tylko, że po wielomiesięcznych negocjacjach podpisaliśmy porozumienie zadowalające wszystkie strony - mówi Jarosław Szarmach, archidiecezjalny pełnomocnik ds. likwidacji finansowych skutków afery Stella Maris. - Odmawiam podania szczegółów, są one objęte tajemnicą handlową.

Na całość długu składają się kredyty i pożyczki zaciągnięte przez Kościół w pięciu lub sześciu bankach i funduszach leasingowych - m.in. w Kredyt Banku, Banku Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych oraz Futurze Leasing. Lista nieruchomości, które mają zaspokoić wierzycieli, liczy około 20 pozycji. Prócz 80 hektarów atrakcyjnej ziemi w nadmorskim pasie pod Władysławowem, na liście jest m.in. budynek, który w ostatnich latach był siedzibą wydawnictwa Stella Maris.

Banki i fundusze leasingowe odmawiają oficjalnego komentarza. - Czekamy na zgodę Watykanu na przekazanie tych nieruchomości - mówi jeden z bankierów. - Arcybiskup musi uzyskać taką zgodę, jeśli wartość majątku przekracza pół miliona dolarów.

Dokładnie rok temu komornik Artur Zieliński licytował majątek gdańskiej archidiecezji. VW passat, którym podróżował abp Gocłowski, poszedł za 44 tys. zł, a arcybiskupi  citroen C5 - za 42 tys. Dokładnie rok temu komornik Artur Zieliński licytował majątek gdańskiej archidiecezji. VW passat, którym podróżował abp Gocłowski, poszedł za 44 tys. zł, a arcybiskupi  citroen C5 - za 42 tys.
Afera Stella Maris dotyczy nadużyć podatkowych i prania brudnych pieniędzy na wielką skalę. Według prokuratury wydawnictwo Archidiecezji Gdańskiej w latach 1997-2002 wystawiło ponad 100 faktur VAT za fikcyjne usługi konsultingowe i doradcze na łączną kwotę 67 mln zł. Było to możliwe, bo działając jako podmiot gospodarczy w ramach archidiecezji, Stella Maris była zwolniona z podatku dochodowego od osób prawnych w części przeznaczonej na cele statutowe Kościoła. W rzeczywistości pieniądze wracały do oskarżonych, po odjęciu od 8 do 10 proc. prowizji dla wydawnictwa.

W aferze podejrzanych jest już ok. 35 osób (m.in. były kapelan metropolity gdańskiego ks. Zbigniew B., były lider pomorskiego SLD Jerzy J. i wiceminister infrastruktury w rządzie Leszka Millera - Krzysztof H.).

Zanim doszło do porozumienia w sprawie długów, komornik zlicytował m.in. samochody, z których korzystał arcybiskup Gocłowski, i maszyny poligraficzne wydawnictwa Stella Maris. W ciągu ostatnich miesięcy pracę straciło ponad 80 osób zatrudnionych w archidiecezjalnym wydawnictwie - firma praktycznie przestała istnieć.


Dokładnie rok temu komornik Artur Zieliński licytował majątek gdańskiej archidiecezji. VW passat, którym podróżował abp Gocłowski, poszedł za 44 tys. zł, a arcybiskupi citroen C5 - za 42 tys. Z maszyn poligraficznych Stella Maris było w sumie 2,4 mln zł. Dzięki zawartemu właśnie porozumieniu między archidiecezją a wierzycielami komornik do gdańskiej kurii więcej nie zawita.
Gazeta WyborczaRoman Daszczyński

Opinie (128) ponad 20 zablokowanych

  • Apel

    No parafianie! Czas pochylić się z troską i wzmóc wysiłki nad poprawą stanu tacy. Nie będą przecież nasi pasterze rowerami jeździć.

    • 0 0

  • na temat braku wsparcia akcji Białoruś przez operatorów kom.

    To jest znacznie bardziej skomplikowana sprawa i wydawanie pochopnych i krytycznych sądów obnaża jedynie nikłą wiedzę w tym temacie.

    Telekomy jako prywatne spółkie nie mogą oficjalnie angażować się w działalność polityczną. Inna sprawa, że typowo polskie pospolite ruszenie, które ma niby z celu wsparcie demokracji na Białorusi, w istocie rzeczy jest wodą na młyn sukcesów administracji Łukaszenki, która scala aparat państwowy w imię obrony przed zagrożeniem zewnętrznym. Tak pojęta polska misja niestety spotęguje jedynie destabilizację wewnętrzną Białorusi, umacniając struktury władzy oraz patologiczne mechanizmy jej obrony. Nawiny jest ten, kto twierdzi, że zaskutkuje to pokojowym obaleniem reżimu.

    Na pytanie, czy należy zatem stać z założonymi rękami odpowiadam NIE. Ale wystarczy cofnąć się 20 lat wstecz, aby zobaczyć, że wsparcie Solidarności przez Zachód nie odbywało się w charakterze publicznych wieców i zbiórek pieniędzy a bardzo celnie adresowanego, pozbawionego medialnego szumu wsparcia (często o charakterze niegotówkowym) konkretnej działalności opozycji. Taka akcja wymaga jednak znacznie głębszego przemyślenia oraz sprawniejszej koordynacji, a jej podstawową "wadą" jest to, że uniemożliwi realizaje niestatutowych celów grup nacisku.

    A w temacie artykułu: to niebywałe jak potężne siły piorą swoje pieniądze u pana Rydzyka, skoro potrafiły ustawić go ponad powszechnie obowiązującym prawem i zamknąć poboczne wątki śledztwa :)

    • 0 0

  • osskaa daj spokój nie pogłębiaj swojej choroby!!

    kosciół zawsze kolaborował (od ponad 2000 lat) z każdą władzą.
    A zatem i z każdym ramieniem władzy i politycznym i zbrojnym.
    tak więc nie brnij w swoim chorym, naiwnym rozumieniu koscioła!

    • 0 0

  • smutne

    Smutne jest to, że większość wspaniałych maszynistów ze Stelli musiało wyjechać w poszukiwaniu pracy.A była to naprawdę świetna załoga :).I smutne jest to, że głównemu winowajcy, ujdzie na sucho rozwalenie drukarni, która miała najlepsze maszyny w Trójmieście i zatrudniała ponad 120 osób,tylko dlatego,że nosi czarną kieckę. Nie wierzę w to, że zaciągając kredyty i powołując się na kurię-kuria nic o tym nie wiedziała-takiej bzdury już dawno nie słyszałam.Który bank nie sprawdza swoich wierzycieli?Sama sie tam zapiszę!Pozdrowienia dla Chłopaków ze Stelli :) !!!

    • 0 0

  • KK

    No to zobaczymy teraz jaki KK jest biedny .Wszędzie ziemie ,budynki (przejęte po protestantach) . A ludzie chleb na ścianie wyswietlają .Ale tylko czekac jak pojawi się nowa afera z ojcem Dyrekturem w tle .Ruszą Moherowe zbiórki pieniędzy na nowe auto dla Gocł.. i nowe darowizny na żecz kościoła .

    • 0 0

  • Zająć się

    Wsadzić jego do pudła a nie "płotki" To on tym zarządzał i o wszystkim wiedział. Tylko kto sie odważy go ruszyć, jak go nawet nie przesłuchano!!*

    • 0 0

  • Marta,

    to nie jest tak.
    Ja wierzye , ze Tadeusz G. o niczym nie mial pojecia.
    Skoro teraz zatrudnil adwokata , ktory dla niewinnego klienta wywalczyl splacanie cudzych dlugow , to przeciez rece opadaja.
    Taki wyrok - skazanie niewinnego zalatwilby T.G. byle pener spod budki z piwem , duzo taniej niz droga papuga.
    Calosc zakrawa na bajke w stylu Andersena ze Szwecji.

    • 0 0

  • do Axlrose18

    Całkowicie się zgadzam! Najbardziej przykre jest to, że Abp. Gocłowski jest opiekunem bezrobotnych czy jakoś tak- zresztą pracownicy Stelli mieli ciekawą teorię na ten temat- bo gdzie opiekun bezrobotnych i w ogóle rodziny kiedy "dzięki" temu przekrętowi tylu fajnych ludzi (uczciwych pracowników :)) poleciało na zbity ryj- i wyjechali, czyli ich rodziny zostały rozdzielone.Ech, temat-rzeka. Pozdrawiam :)

    • 0 0

  • po decyzji nowego szefa NBP leppera

    wierzyciele dostaną resztę kasy i cisza zapadnie.
    trolle zaczynają rządzić finansami państwa...
    "...Sądy podzieliły zdanie Kościoła - dwa postępowania komornicze zostały zawieszone w trybie przymusowym. Prawdopodobnie to skłoniło wierzycieli do ugody..."

    • 0 0

  • Marta,

    o ile mi wiadomo Abp. jest krajowym duszpasterzem ludzi pracy - czyli bezrobotni ze Stelli Maris nie podlegaja juz jego jurysdykcji.
    Bolo . To prawda z tymi sadami?
    Jezeli tak , to zwracam honor papudze.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane