- 1 Duże zmiany czekają gdyńską marinę (64 opinie)
- 2 Zamkną przystanek SKM na pół roku (112 opinii)
- 3 Koniec pożaru. Akcja trwała 93 godziny (35 opinii)
- 4 Foki korzystają z promieni słonecznych (44 opinie)
- 5 Ruszył rozruch spalarni na Szadółkach (239 opinii)
- 6 Nawałnica wycięła spory kawałek lasu (177 opinii)
Atak agresywnych psów na Biskupiej Górce
Agresywne owczarki niemieckie zaatakowały kobietę z dwojgiem dzieci na ul. Na Stoku w Gdańsku. Nagranie z momentu zdarzenia opublikowało Stowarzyszenie Biskupia Górka. Mieszkańcy dzielnicy zwracają uwagę, że hodowla wielu psów w małym mieszkaniu kamienicy od dawna budzi ich niepokój, a chodzące bez smyczy i kagańca psy stanowią zagrożenie dla całej okolicy. Sprawę wyjaśnia gdańska policja oraz Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt OTOZ Animals.
- Na ul. Biskupia Górka/Na stoku została zaatakowana kobieta, dziecko i pies przez owczarki niemieckie. Psy były bez smyczy i kagańca. Na szczęście obrażenia są powierzchowne, jednak właściciel psów nie jest w stanie przedstawić zaświadczenia o szczepieniu. Na miejscu pojawili się funkcjonariusze gdańskiej policji i miejmy nadzieję, że zrobią porządek z panem, który od lat hoduje masę psów w malutkim mieszkaniu - napisał nasz czytelnik.
Schroniska dla zwierząt w Trójmieście
Kilka dni później nagranie z kamery z monitoringu, na którym widać całe zajście, zdecydowało się opublikować w mediach społecznościowych Stowarzyszenie Biskupia Górka.
- Na trwającym nieco ponad jedną minutę nagraniu widać wchodzącą do budynku kobietę.
- Jest z nią dwoje kilkuletnich dzieci.
- Po kilku sekundach kobieta wraz z dzieckiem znów pojawia się przed wejściem do budynku.
- Wokół niej pojawia się kilka owczarków niemieckich.
- Psy są bez smyczy i kagańców.
- Kobieta porywa dziecko na ręce i sadza je na skrzynce gazowej, chroniąc je przed agresywnymi psami.
- W pewnym momencie z budynku wychodzi też starszy mężczyzna - prawdopodobnie właściciel psów.
- Najpierw stara się odgonić zwierzęta, uderzając je ręką, następnie próbuje je kopnąć.
- Jak wynika z nagrania, płaczącemu dziecku i usiłującej je chronić kobiecie nie próbuje pomóc żaden z kierowców przejeżdżających obok kamienicy.
Na nagranie reagują za to inni mieszkańcy Biskupiej Górki.
- Niedawno szłam przez nasz park i zobaczyłam te owczarki biegnące w moją stronę, bez kagańców, nie reagowały na wołania właściciela. Na szczęście mnie nie pogryzły, ale przestraszyłam się - nie chciałabym ponownie znaleźć się w takiej sytuacji - napisała pani Krystyna.
- To nie pierwsza sytuacja tego typu. Warunki, w jakich przebywają te psy, są potworne. Nielegalna hodowla, kilkanaście owczarków hodowanych w małym mieszkaniu - dodał pan Maciej.
Miliony na ochronę skarp Biskupiej Górki
Jesienna kontrola niczego nie wykazała
Z naszych informacji wynika, że zastrzeżenia do hodowli prowadzonej w budynku przy ul. Na Stoku we wrześniu ubiegłego roku zgłoszono dzielnicowemu, a także inspekcji weterynaryjnej oraz Ogólnopolskiemu Towarzystwu Ochrony Zwierząt OTOZ Animals. Podczas jesiennej interwencji właściciel nie wpuścił inspektorów do mieszkania i na zewnątrz budynku okazał im jedynie część posiadanych zwierząt. Według kontrolerów psy nie wyglądały na zaniedbane.
- Na początku września 2021 r. w związku z sygnałami dotyczącymi nieprawidłowych warunków trzymania psów w jednym z bloków przy ul. Na Stoku dzielnicowy przeprowadził rozmowy z mieszkańcami, poinformował o tym fakcie sanepid, administratora budynku oraz OTOZ Animals. We wrześniu 2021 r. policjanci z inspektorami Animals dwukrotnie kontrolowali adres, pod którym trzymane były owczarki niemieckie. Psy były zaszczepione, nie stwierdzono wtedy nieprawidłowości związanych z warunkami bytowymi zwierząt czy znamion zaniedbania lub znęcania się nad psami. Sprawę przekazano Towarzystwu Ochrony Zwierząt, które zobowiązało się do dalszych kontroli tego miejsca - mówi Magdalena Ciska, oficer prasowy z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Trzymał psy w klatkach na gołębie
Mieszkańcy Biskupiej Górki zwracają też uwagę, że problemy z kontrowersyjną hodowlą psów sięgają 2012 r.
Wówczas "Gazeta Wyborcza Trójmiasto" opisała pseudohodowlę prowadzoną w garażu i gołębniku. Psy były tam trzymane w klatkach na gołębie, część z nich nie miała sierści, psy były pozbawione ruchu, wody, jedzenia i światła dziennego. W mieszkaniu, w którym właściciel trzymał część psów, nie było z kolei prądu, wody i ogrzewania. W mieszkaniu brakowało też szyb w oknach, a w książeczkach zdrowia zwierząt nie było informacji o aktualnych szczepieniach. Jak informowała "GW", mężczyzna utrzymywał się z kolei... z nielegalnej sprzedaży psów na rynku we Wrzeszczu.
Sprawa z 2012 r. znalazła swój finał w prokuraturze. Sprawę umorzono, ale nie wiadomo, z jakiego powodu, bo po wygaśnięciu okresu archiwizacji akta sprawy zostały zutylizowane.
Poszkodowana z obdukcją lekarską
Teraz nad sprawą agresywnych psów i ich właściciela pracują gdańscy policjanci. Poszkodowana kobieta złożyła bowiem zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, dołączając także dokumentację z obdukcji lekarskiej.
- 1 lutego po południu policjanci z komisariatu przy ul. Platynowej otrzymali zgłoszenie dotyczące pogryzienia kobiety i jej syna przez psy sąsiada - potwierdza Magdalena Ciska. - W reakcji na zgłoszenie funkcjonariusze podjęli interwencję, a pokrzywdzona złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa i dołączyła dokumentację medyczną dotyczącą obrażeń, jakich doznała ona i jej syn na skutek zdarzenia. W tej sprawie zostało zabezpieczone nagranie z kamer monitoringu, które zostało poddane oględzinom. Policjanci we współpracy z innymi służbami sprawdzą, w jakich warunkach trzymane są psy. Funkcjonariusze wyjaśniają wszystkie okoliczności tej sprawy, którą zajmuje się również dzielnicowy tego rejonu. O całej sytuacji został też powiadomiony OTOZ Animals.
Ponadto w poniedziałek policjanci przesłali informację w tej sprawie do Urzędu Miejskiego oraz wystąpili z wnioskiem o odebranie mężczyźnie zwierząt. O sytuacji został powiadomiony także Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie i Wojewódzki Inspektorat Weterynarii.
Policja przy ul. Na Stoku na Biskupiej Górce (28 opinii)
OD REDAKCJI: Policjanci pod nadzorem prokuratura prowadzą czynności ws. ataku psów na kobietę z dwojgiem dzieci, do którego doszło na początku lutego.
OD REDAKCJI: Policjanci pod nadzorem prokuratura prowadzą czynności ws. ataku psów na kobietę z dwojgiem dzieci, do którego doszło na początku lutego.
Opinie (837) ponad 50 zablokowanych
-
2022-02-07 16:18
Mam gaz. (4)
Niestety. Jeżeli idzie pies bez smyczy to jego właściciel dostaje pieprzem bo oczach...
Bo co pies winny że pancio burak.- 9 5
-
2022-02-07 16:40
Mozes sobie ten gas wsadzić w odbyt (1)
Jak dostaniesz kastetem w szczękę to się na oiomie obudzisz.
- 4 7
-
2022-02-07 17:41
Chyba że ty dostaniesz maczetą i rekę z kastetem ktoś zabierze sobie na pamiątkę.
Kolejny kozak w necie.
- 5 0
-
2022-02-07 17:08
Chodzisz i atakujesz ludzi? Ty tak na serio?
- 3 1
-
2022-02-07 17:18
Wlasciciela oslepisz, a koniec koncow Fafika z nogawki sam bedziesz musial sciagac.
- 3 0
-
2022-02-07 16:18
Ja też takie kundle traktuje z buta
- 7 2
-
2022-02-07 16:20
Zabrać te psy. I przy okazji zabudować całą tą dzielnice zwaną biskupia górka - dziękuje dowidzenia.
- 2 1
-
2022-02-07 16:21
Trzeba zadać pytanie
Czemu dzieci nie są w szkole.
- 2 8
-
2022-02-07 16:23
Zabrać dzieci do rodziny zastępczej
- 3 9
-
2022-02-07 16:25
Czy za wjechanie autem w psy w obecnej sytuacji groziłyby jakiekolwiek konsekwencje?
- 3 2
-
2022-02-07 16:26
Takim facetom trzymającym duże psy w mieszkaniu powinno się odbierać zwierzęta! Facet powinien odpowiadać karnie za znęcanie się nad psami.
- 13 2
-
2022-02-07 16:26
Pozdrawiam psiarzy z Jaśkowego Parku
puszczających samopas swoich podopiecznych. Jak zwraca się uwagę to jeszcze pyszczą. Pseudo Yorki i inne takie rozszczekane i paniusie co mają wysokie mniemanie o sobie oraz właścicielkę czarnego owczarka. Natępnym razem wezwę straż albo policję. Pies ma być na smyczy przy właścicielu a jak ktoś prosi o zabranie psa to się to wykonuje bez pyskowania.
- 13 0
-
2022-02-07 16:26
A potem dzieci - trauma na całe życie na widok psa.
- 12 2
-
2022-02-07 16:27
(4)
Skandal, mam nadzieje Ze Psy znikną z posesji i zostaną uśpione!!! Jeżeli atakują ludzi takie powinny być przepisy. Okropne jest to ze nikt z kierowców nie najechał na chodnik próbując odgrodzić kobietę z dziećmi od psów!!! Ale przy takim prawie jak mamy to by dopiero narazili się na kary ze przejechali pieseczka piesiunia!!! Ze powinni je grzecznie poprosić by nie gryzły!!!
- 20 12
-
2022-02-07 17:42
(2)
Uśpione? Masz na myśli zabite? Za nieodpowiedzialne zachowanie człowieka? Mam nadzieję że nie masz dzieci ani samochodu, bo się do tego nie nadajesz.
- 2 6
-
2022-02-07 18:27
Tak uśpione tępy pisarzu
Miejsce owczarków jest na polu z owcami a nie w mieście. Uśpić jak najprędzej
- 3 3
-
2022-02-07 19:47
No pewnie, agresywne wobec ludzi trzeba eliminowac.
- 3 1
-
2022-02-07 17:52
Racja! Uśpić jak najszybicej. Psy, które atakują matkę z dzieckiem powinny być natychmiast zutylizowane.
- 4 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.