- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (485 opinii)
- 2 Koniec sporu o korty i "Górkę". Jest decyzja (41 opinii)
- 3 Czy opłata za wejście do kościoła ma sens? (318 opinii)
- 4 Gdynia najszczęśliwsza. "Nie płaciliśmy" (213 opinii)
- 5 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (194 opinie)
- 6 Mogli wlepić mandat, a zmienili mu koło (29 opinii)
Będzie opozycja dla radnych PO w Gdańsku?
O 34 fotele radnych w Gdańsku będzie walczyć blisko 400 chętnych z 11 zarejestrowanych ugrupowań. Przez ostatnie cztery lata w gdańskiej radzie zasiadali głównie radni z Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Czy po tegorocznych wyborach do tego grona dołączą inne ugrupowania?
Platforma Obywatelska przez ostatnie cztery lata niepodzielnie rządziła w gdańskiej radzie miasta. Nic dziwnego, wszakże Gdańsk określany jest jako matecznik tej partii. Do tegorocznych wyborów PO zgłosiła prawie maksymalną liczbę kandydatów - aż 67 osób. Platforma stawia wyraźnie na młodych. Średnia wieku kandydatów to 41 lat.
Najmłodszy z kandydatów to Paweł Matysiak, który ma zaledwie 20 lat. Niezbyt doświadczony jest również szeroko opisywany w ogólnopolskich mediach 23-latek, Szymon Moś. Mimo że nie skończył jeszcze studiów, to dał się poznać jako jeden z sześciu doradców w gabinecie politycznym minister Ewy Kopacz z pensją ok. 4 tys. zł miesięcznie. Jak tak młody człowiek stał się współpracownikiem pani minister? Wcześniej Moś pracował na umowę-zlecenie w biurze poselskim Sławomira Nowaka.
- Ja nie mam takich pleców, ale zastanawiam się, jak pogodzi pracę na obydwu stanowiskach? Czy wystarczająco odda się etatowi w radzie miasta, pracując jednocześnie w Warszawie? - mówi inny kandydat PO, który z Mosiem jest na jednej liście. Podobne problemy może mieć Marcin Skwierawski. Mimo że kandyduje na radnego w Gdańsku, to na co dzień jest asystentem prezydenta... Sopotu.
Oczywiście partia stawia też na sprawdzone osoby. Na listach znajdziemy m.in. Marka Bumblisa, Macieja Lisiciego, Macieja Krupę, Bogdana Oleszkę czy Piotra Dzika.
- Nasz plan minimum to 12 osób w radzie miasta. Sześciu dotychczasowych radnych nie kandyduje. Jedna z przyczyn, to czas na zmiany, ale większość z nich zrezygnowała głównie z powodów osobistych. Nasi obecni kandydaci są aktywni społecznie, doskonale znają sprawy Gdańska i po zaprzysiężeniu na pewno szybko wejdą w sprawy miasta - zapewnia Kazimierz Koralewski, radny PiS.
W tych wyborach rosną szanse SLD, które może odebrać kilka mandatów radnym PO i PiS. Partia mocno zwarła szeregi. Lewicowcy podpisali porozumienia m.in. z Socjaldemokracją Polską, Zielonymi 2004 oraz Krajową Partią Emerytów i Rencistów. W sumie wystawiają 54 kandydatów.
- Dla zdrowia Gdańska mieszkańcy powinni mieć w radzie lewicową opozycję. Przez ostatnie cztery lata nie było tam naszych przedstawicieli, ale nie dlatego, że nie kandydowaliśmy, tylko z powodu błędów w ordynacji wyborczej - podkreśla Krzysztof Adnruszkiewcz, kandydat SLD na prezydenta Gdańska.
SLD zakłada, że wprowadzi do rady miasta minimum sześciu radnych, choć apetyty są większe. Z wyborów wycofał się całkowicie Marek Formela, dawny kandydat lewicy na prezydenta miasta w 2002 roku, przedsiębiorca, związany z rynkiem medialnym. Najważniejsi kandydaci to Jolanta Banach, posłanka trzech kadencji, była wiceminister gospodarki w rządzie Leszka Millera czy dawni radni Danuta Kledzik, Barbara Meyer i Władysław Łęczkowski oraz młody, 26-letni działacz lewicy, Tomasz Rzucidło.
Solidarny Gdańsk, czyli koalicja narodowo-katolickich ugrupowań, do wyborów do wszystkich dzielnic wystawia 46 kandydatów. Lider ugrupowania, Wojciech Podjacki, był pierwszym oficjalnie zarejestrowanym kandydatem na prezydenta miasta.
Łącznie na radnych w Gdańsku kandyduje 389 osób w 11 komitetach. Poza wymienionymi wyżej, są to: Bezpartyjne Forum Społeczne - 36 osób, Bezpartyjny nowe spojrzenie Z. Gosz - 21 osób, Mobilny Gdańsk - 10, Nowy Gdańsk - 34, Praca dla Polski - 10, Przyszłość dla Gdańska - 10, Stanisław Cora - Czas na zmiany - 34 osoby.
Miejsca
Opinie (433) ponad 50 zablokowanych
-
2010-10-27 16:50
NOWY GDANSK
zagłosuje na Marie Górska młoda osoba z ambicjami czas na zmiany
- 3 1
-
2010-10-27 16:53
Nowy Gdansk
zagłosuje na Marie Górska młoda osoba wykształcona z ambicjami CZAS NA ZMIANY
- 2 2
-
2010-10-27 17:03
każdy wie
że wybory to wciskanie kitu
- 2 2
-
2010-10-27 17:08
wychodzę dziś na miasto i normalnie szok (1)
Gdańsk wygląda jak w 1933, kiedy Hitler szedł do władzy. zamiast swastyk Platfusowe mordki, ale fanatyzm ten sam...
- 7 2
-
2010-10-27 17:41
A to wtedy tez lapke po piec piw wyciagales
- 0 2
-
2010-10-27 17:23
A Figa!!
Gdańsk jest opanowany przez mafię Platformy,cały Gdańsk oplakatowany Platformiarzami,to już się zaczną rządy totalitarne ,przecież oni do tego dążą.
- 7 2
-
2010-10-27 17:35
Gonić PO
- 7 2
-
2010-10-27 17:46
Dość komuchów (SLD) i krypto-komuchów (PO) !!! (4)
Tylko Polska, polski światopogląd, czyli Prawo i Sprawiedliwość.
- 8 3
-
2010-10-27 17:49
zgoda, ale nie tak bezkrytycznie, tej partii są potrzebne zmiany.
- 2 0
-
2010-10-27 17:54
A proszki wziales (2)
- 0 4
-
2010-10-27 17:57
(1)
retoryka wiadomego elektoratu...
- 0 0
-
2010-10-27 18:14
Dokladnie ten PIS potrafi tylko od komuchow wyzywac
Skonczyc z tym
- 0 3
-
2010-10-27 17:59
Czas na zmiany (1)
Czas dać szanse młodym ludziom z wykształceniem
- 2 2
-
2010-10-27 19:31
ciekawe bardzo ciekawe
tak sie zwie jeden z komitetow niejakiego Stasia Ce. czyzby jego piarowcy działali
- 0 0
-
2010-10-27 18:01
tylko PIS moze zrobić porządek ztą bandą cwaniaków i złodziei (4)
- 6 2
-
2010-10-27 18:23
Dokladnie tak jest (2)
A wiec PISiaku pochodnie w dlon i PeOwca gon gon gon
- 1 1
-
2010-10-27 18:30
(1)
masochista jesteś? może powiesz mi jeszcze co z tą pochodnią mam zrobić jak się dorwę, misiu? :P
- 0 1
-
2010-10-27 18:34
Jak sie dorwiesz to twoja sprawa gdzie ja sobie wsadzasz
A jak nie wiesz to Jarka sie spytaj:)
- 2 3
-
2010-11-19 23:31
a oni
to sami święci i uczciwi, wydają miliony i to z naszych podatków na sprawy, które nie powinni sami rozwiązywać, to tylko pozory z ich strony!!!!!
- 1 0
-
2010-10-27 18:10
Od zdrajców i targowiczan wymyślano sobie publicznie. Hasła: „Buzek, ty zmoro – zginiesz jak Aldo Moro”, „Znajdzie się kij na Balcerowicza ryj” albo „Balcerowicz – Mengele polskiej gospodarki” – naprawdę krzyczano na polskich ulicach w trakcie wielotysięcznych demonstracji z udziałem liderów politycznych. To Andrzej Lepper, do niedawna jeden z ważniejszych polityków w Polsce, nazywał Balcerowicza idiotą, debilem, szubrawcem, z którym, gdyby mógł, to zrobiłby, „mówiąc po męsku – porządek jednego dnia”. Zrobić z kimś po męsku porządek, czy to nie sugeruje zapowiedzi przemocy? A czy palenie w 1993 r. kukły Lecha Wałęsy (w obecności m.in. braci Kaczyńskich) nie było symbolicznym aktem zabójstwa?
Przemoc i groźby stosowano także jako narzędzie w polityce. W książce Piotra Zaremby „O jednym takim...” znajdziemy fragment nt. życia codziennego Porozumienia Centrum w latach 90.: „Kaczyński jest zmuszony coraz głośniej krzyczeć na swoich kolegów, podczas jednej z kłótni pan Tadek wyciąga pistolet i grozi nim Anuszowi”. „Pan Tadek” to były zapaśnik i zaufany kierowca Kaczyńskiego, Andrzej Anusz – jeden z polityków PC.- 2 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.