- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (455 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (47 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (193 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (280 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (169 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (67 opinii)
Będzie porozumienie w sprawie zabytków z Bazyliki Mariackiej
Jest szansa na precedensowe porozumienie w sprawie zabytków z Bazyliki Mariackiej. - Mam nadzieję, że przygotowywana obecnie umowa między kościołem a Muzeum Narodowym w Gdańsku zakończy dotychczasowy spór - podkreśla Wojciech Bonisławski, dyrektor gdańskiego muzeum.
W środę z inicjatywy Bogdana Oleszki, przewodniczącego gdańskiej Rady Miasta, doszło do spotkania w jego gabinecie, w którym uczestniczyli m.in. ks. infułat Stanisław Bogdanowicz, Wojciech Bonisławski, dyrektor Muzeum Narodowego w Gdańsku, prof. Andrzej Zbierski, Andrzej Januszajtis oraz członkowie prezydium rady miasta.
Umowa, jak wyjaśnia dyrektor, miałaby regulować kwestie współpracy w zakresie konserwacji i promocji zbiorów, pożyczania na wystawy, przemieszczania się obiektów czy aplikowania o środki unijne.
- W tej sprawie nie może być polityki, dajemy przykład całej Polsce, że można się porozumieć - podkreśla Bogdan Oleszek, przewodniczący Rady Miasta.
Na czwartkowej sesji radni chcą wystosować apel do parlamentarzystów, ministra kultury, rady powierniczej Muzeum Narodowego, aby sprawę zabytków usankcjonowano prawnie - One są i były częścią naszego miasta. Wystąpimy też z wnioskiem, by powstała ustawa, która by ten problem ostatecznie rozwiązała, a także umożliwiła powrót reszty zabytków do Gdańska - dodaje przewodniczący.
Tymczasem Muzeum Narodowe w Warszawie nie ma zamiaru "zapomnieć" o 28 zabytkach z Bazyliki, które trafiły z tej placówki na podstawie umowy użyczenia w latach 90. We wtorek wieczorem ks. infułat Stanisław Bogdanowicz otrzymał faks podpisany przez Annę Morawińską, dyrektor muzeum, w którym jest żądanie umożliwienia konserwatorom z muzeum oględzin zabytków, w przyszłym tygodniu - 23 lutego. Odkąd umowa wygasła w 2004 roku, infułat odmawiał Muzeum Narodowemu prawa do kontrolowania stanu zabytków.
- Zabytki zawsze były i są niezbywalną i odwieczną własnością Bazyliki Mariackiej. Aspiracje pani dyrektor są bezzasadne... Gdańszczanie uważają, że ta sprawa to niepotrzebne jątrzenie - odpowiedział na pismo ks. Stanisław Bogdanowicz.
Poza konserwatorami z Warszawy swój przyjazd zapowiedział Paweł Jaskanis, przewodniczący Rady ds. Muzeów przy ministrze kultury. Czy konserwatorzy z Warszawy będą mogli swobodnie sprawdzić zabytki?
- Każdy, kto chce, może zwiedzać bazylikę i zobaczyć nasze wszystkie zabytki - podkreśla Tomasz Korzeniowski, konserwator z Bazyliki Mariackiej. - W piśmie nie ma sprecyzowanych warunków technicznych, formy ani godziny wizyty konserwatorów z Warszawy - dodaje.
Miejsca
Opinie (149) ponad 10 zablokowanych
-
2011-02-17 09:02
To co gdańskie
ma zostać w Gdańsku!
- 12 0
-
2011-02-17 09:30
najbardziej sensowne rozwiązanie to oryginały do muzeum, a konserwatorskie kopie do kościoła- mogą sobie wtedy wisieć pod sufitem, jak dziś tablica dziesięciu przykazań, martwa dla chcących ją studiować. Muzeum zapewnia jednak znacznie większe bezpieczeństwo zbiorom.
- 3 15
-
2011-02-17 09:46
porozumienie będzie, ale jakie?
- 1 0
-
2011-02-17 09:50
Kto ukłłada te tenencyjne pytania obok artykułu.
Musi być najważniejsza odpowiedź, że te zabytki należą do Bazyliki, bo od zawsze należały. Komuniści muszą wreszcie odejść.
A to Muzeum Narodowe i tak nie ma pieniędzy na utrzymanie takich zabytków.- 15 3
-
2011-02-17 09:51
płacić za wypożycznie
jak się pożycza trzeba oddać zasada prosta jak w banku,może kasę za wypożyczenie i te lata policzy muzeum to zobaczymy czy będą tacy chętni dalej na współpracę darmozjady,państwo nie zrobiło z nimi porządku kiedyś to teraz widać jacy są pazerni i bezczelni!!
- 1 10
-
2011-02-17 09:55
Organy prasowe z służbie rządowi
Pani Moritz jest dziwną osobą i tendencyjną, za wszelką cenę nie chce przyznać że zabytki należą do Bazyliki Mariackiej. Nalezałoby trochę Pani przypomnieć gdzie one wcześniej przed wojną się znajdowały. Ustawodastwo powojenne było haniebne w przypadkach własności koscielnych. Czszególnie widać to po ankiecie.
Proszę Pani zna Pani to?
Co boskie - Bogu, co cesarskie - cesarzowi.- 9 5
-
2011-02-17 09:57
albo białe albo czarne:) to ze zabytki powinny wrócić do naszego miasta nie (1)
oznacza że ksiądz ma rację i że zachowuje się no nie wiem jak to napisać.......aż strach bo jakis program wytropi w kajdany i w dyby osadzi
- 4 4
-
2011-02-17 10:41
minus za drugi człon twojej wypowiedzi
- 0 1
-
2011-02-17 10:42
a jeszcze jedno: to są przecież przedmioty służące kultowi religijnemu - ich miejsce jest w kościele (1)
łatwo jakoś sie zapomina, że takie rzeczy jak figurki matki boskiej to są przede wszystkim przedmioty kultu, przedmioty o charaktzerze reklgijnym a dopiero w drugim rzędzie dziełą sztuki jak takiej i "zabytki" czyli przedmioty wartosciowe z powodów historycznych.Nie są to monety czy stoliki tylko swięte obrazy.
Szczerze mówiąć zawsze dziwnie sie czułem ogladając np krucyfiksy w muzeum - wyglądały tam jakos tak sieroco, wyrwane z konteklstu uwięzione w jakichś szklanych klatkach.
W USA Indiania wygrywają z muzeami zwroty przedmiotów religijnych właśnie dlatego, ze są to rzeczy święte dla okreslonej grupy ludzi. A dopiero później jakis tam historyczny zabytek, który tak naprawdę nikogo nie obchodzi.- 12 3
-
2011-02-17 21:15
Brak bezbożnikom logiki
to sa przedmioty sakralne, poświęcane, więc po co wam bezbożnicy ?
- 1 0
-
2011-02-17 10:44
ciekawy spór
Zasadniczo sprowadza się do kwestii; kto pierwszy był złodziejem.
Sprawa bezpieczeństwa wskazanych dzieł sztuki, jest sprawą drugorzędną, bo obecnie giną dzieła sztuki z podobno doskonale chronionych muzeów.
Moim zdaniem - akcja Muzeum Narodowego wywołana jest praktycznie wyrobioną znajomością dzieł w Bazylice Mariackiej. Gdy były ukryte w zakamarkach magazynowych muzeum nikt ich nie konserowował i mało kto o nich wiedział. Tego co daje kościelne wyeksponowanie nie da się przypisać dziełom sztuki sakralnej zgromadzonym w magazynach tegoż Muzeum Narodowego w Warszawie. Takie upowszechnienie i rozpoznawanie tych "kawałków" można przeprowadzić tylko w miejscu ich naturalnego pobytu, a muzeum jest jednak niewspółmiernie mniej i bardziej elitarnie odwiedzane.
Owszem, rozumiem, że Pani Dyrektor warszawska ma wysoce opłacalne oferty wypożyczenia tych obiektów na jakieś specjalizowane wystawy, jednak to można załatwić z obecnym zarządcą Bazyliki - oczywiście po podzieleniu się zyskiem, bo jest on niezbędny obecnemu opiekunowi do przeprowadzenia fachowych konserwacji.- 12 1
-
2011-02-17 10:47
BEZEDURA (4)
Zabytki są własnością Bazyliki i koniec ! Ci cfaniacy z Warszawki nic swojego nie mają - z różnych przyczyn - i kombinują z cudzą własnością . No i koronny argument : Jak ołtarz prezentuje się na ścianach muzeum ? Nijak !!! Bo naturalnym miejscem ołtarzy są KOŚCIOŁY . Tym bardziej , że są to oltarze z tego miejsca ukradzione przez urzędników prof.Lorenca w 1945 r. A Warszawa zawsze była jak hiena .
- 14 5
-
2011-02-17 10:51
(3)
wszystko popieram poza "kradzieżą" w 1945, bo zespół Lorentza wyrwał te zabytki z wywózki niemeickiej
- 3 2
-
2011-02-17 10:55
raczej ruskiej
- 1 4
-
2011-02-17 16:58
(1)
Lorenc działał juz po wojnie z upoważnienia nowych władz .
- 1 0
-
2011-02-17 20:36
Zespół Lorentza ratował zabytki już w czasie wojny i ich zasługi sa bardzo duże.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.